Nie wiem czy temat już był, ale nie znalazłem
Z mojej analizy wynika, że niezabezpieczone li-ony 18650, mają pneumatyczną membramę zabezpieczającą (bezpiecznik). Z czasem ten bezpiecznik sam się odgina i akus traci pojemność. U mnie były całkowicie padnietę.
Próba regeneracji poprzez wsadzenie igły pod guzik plusa i wciśnięcia membramy, powiadodła sie w 7 na 7 przypadków. Czyli naprawiłem wszystkie zepsute. Niestety niektóre, przy tej operacji (nacisnałem za mocno) uszkodziły się, wydająć cichy syk. Domyślam się, że gaz, który tam był uciekł przez dziure w membranie. Wszystkie akusy działają jak nowe, jeszcze nie robiłem próby pojemnościowej, ale napięcie trzymają ładnie.
Pytanie jest takie. Czym grozi uszkodzenie bezpiecznika. Wiem, że w niektórych akusach (panasonic), można go wyłączyć.
Niezabezpieczone 18650
Miały służyć tylko w domu do eksperymentów, ale fakt, lepiej nie ryzykować.Pikom pisze:Nie tylko przy ładowaniu (choć w takim momencie szczególnie) ale w dowolnym innym momencie, zwłaszcza przy wzroście temperatury (nagrzanie latarki przez szybę od słońca itp) możesz obawiać się fajerwerków... Ja wiem czy warto ryzykować??