Znajoma ma latarkę w stylu tych 'najmocniejszych na allegro'. Użytkowała ją ok roku i była bardzo zadowolona. Latarka ładowalna, więc nawet nie zdawała sobie sprawy co jest w środku.
Niestety latarka padła. Poprosiła mnie żebym sprawdził czy coś się da zrobić.
Na elektronice się nie znam ale rozkręcić latarkę umiem i wydłubałem z niej 3 ogniwa 18650 o 'podwyższonej' pojemności
6800Mh Ogniwa zaczęły lekko wyciekać i pojawiła się rdza na stykach i dlatego przestała działać. Oczyściłem i latarka świeci, ale stwierdziłem, że skoro już zaczęły się wylewać to nie ma co ich trzymać tylko trzeba kupić nowe porządne ogniwa.
I tu pytanie jakie - protected czy nie.
Na 'oryginalnych' jest napisane 'discharge protection circuits' ale pytanie czy to można traktować równie poważnie co pojemność 6800.
Przeglądam czasami oferty gearbest i tam są czasem promki na 18650 ale zwykle na unprotected.
Jakich poszukać?
Latarka jest wykorzystywana w gospodarstwie rolnym żeby poświecić sobie idąc wieczorem przez podwórze.
