Pomiar czego właściwie:
- ilości światła (lumeny)
- natężenia światła (luxy)
- światłości (ilość światła w konkretnym kierunku w określonym kącie bryłowym)
Wyjściową jest lumen a kolejne to pochodne pozwalające określić ilość światła na danej powierzchni lub "gęstość światła" w przestrzeni.
Podstawowym instrumentem jest luksomierz i wzorcowe źródło światła o konkretnej dokładnej wartości lumenów - stałe w czasie.
Jeśli masz luksomierz to masz 90% urządzenia pomiarowego, wystarczy teraz zrobić latarkę która wypluje np. ok. 1000 lumenów w sufit.
Zrobienie latarki to podstawa bo pozwala Ci zachować dokładność jej wykonania i dobór elementów na tyle dobrych że straty będą minimalne (a Ty będziesz wiedział a nie domyślał się co masz w ręku):
1.przyzwoity reflektor SMO - sprawność na poziomie 90-95%
2. w miarę duża głowica - pozwoli Ci utrzymać temperaturę diody przy pomiarach na poziomie powiedzmy 50 stopni i wyeliminuje przypadkowość i losowość ilości światła od temperatury (wzrost temperatury z 25 do 85 stopni może spowodować spadek ilości światła nawet o 20%)
3. dobra szybka z powłokami obustronnym - z fizyki optycznej wynika że dla długości fal świetlnych widzianych okiem czyli ok 400-700 nm każde przejście przez granice powietrze szkło to spadek jasności/ilości światła w wyniku odbić o ok. 4% czyli wejście od spodu szybki 4% i wyjście z szybki kolejne 4% - dobra tania szybka to ok. 1-2% strat, dobra droga wielopowłokowa to 0,5% i mniej.
4. stałe miejsce pomiaru - aby zachować regularność pomiaru.
Podsumowując sprawności - 0,95 (ref SMO) x 0,98 (tania szybka AR) x 0,99 (inne przypadkowości losowe) = 0,92 - czyli optymistycznie 92% sprawności optycznej.
Powyższe pozwoli Ci do pomiaru "sufitowego" dodać do 10% ilości światła ab uzyskać w miarę realną wartość światła z latarki (czyli z diody właściwie).
5. Napędzasz we wzorcowej latarce znany i potwierdzony bin jakiejś diody określonym prądem aby np. uzyskać 1000 lumenów plus 10% (aby zniwelować straty na optyce) - w ten sposób otrzymujesz teoretyczne najlepiej jak umiesz wykonane źródło światłą o diodzie z "mocą wyjściowa" 1000 lumenów (realnie to może byc dowolna inna wartość np. 330 lumenów ale 1000 lepiej wygląda - bardziej drapieżnie i dostojniej)
Pomiar robisz tak:
- kierujesz w sufit, świecisz i mierzysz ilość światła odbitego - wartość zapisujesz i to jest Twoje "1000" lumenów (czyli wartość wzorcowa i odniesienia)
- świecisz inną latarką i mierzysz ilość światłą odbitego - wartość zapisujesz i porównujesz ze wzorcową
Powyższy sposób pozwala Ci porównywać dowolne latarki i określać a miarę poprawnie ich wartości "lumenowe".
Jeśli pominiesz którykolwiek z punktów co najwyżej z grubsza określisz czy czyjeś świecidło jest słabsze czy mocniejsze z proporcji.
Jeśli pominiesz wszystko i pomierzysz TYLKO odbicie od sufitu swojej latarki (wiedząć że "chyba jest mocna i ma chyba 1000 lumenów lub nieco mniej") to co najwyżej zmierzysz różnice swoich latarek - bo dla innych to tak jakbyś porównywał wiadro z łyżką ...
Podsumowując - jak masz luksomierz to każdy pomiar jest prosty a porównywalność tym dokładniejsza im dokładniej "wywzorcujesz" sobie miejsce pomiaru - inaczej będzie to o kant wiadra pomiarowego potłuc. Dla własnych latarek jest to bardzo dobry sposób pomiaru - wiesz która jest mocniejsza a która słabsza.
Poza tym taki pomiar jest TYLKO amatorski (ogólnie wystarczający) i wycinkowy - chcesz więcej, zrób/kup małą kule Ulbrichta i wykonuj zlecenia pomiarowe - tu przykładowe ceny za usługi mniej i bardziej skompikowane niż pomiar "latarkowy"
http://laboratoriumfotometryczne.pl/cennik/