Czy Allegro oszalało?
Czy Allegro oszalało?
Właśnie otrzymałem wiadomość od Allegro, że od 7 sierpnia ulegają zmianie (ujednoliceniu, jak to pięknie ujęto) stawki prowizji od sprzedaży w kategorii Turystyka (latarki, akcesoria rowerowe etc). Dotychczasową stawkę 4,3% zastępuje 9%. Na "pocieszenie" brak opłaty za wystawienie przedmiotu... (czego realnym kosztem był 1PLN czy półtora na 10dni). Czy tam przypadkiem komuś od pazerności nie poprzestawiało się pod deklem? Chyba czas zmienić platformę sprzedaży
Sometimes darkness can show you the light
Re: Czy Allegro oszalało?
No to powodzenia, alle nie ma realnego przeciwnika na rynku. Ebay, świstaki czy inne takie, to margines na który patrzy tylko garść osób.Bocian pisze:Chyba czas zmienić platformę sprzedaży
Finał będzie taki że za "ulepszenie" zapłaci klient końcowy.
Re: Czy Allegro oszalało?
No jasne, że tak. Już od co najmniej tygodnia spotykam oferty informujące o tym, że cena obowiązuje do dnia XX, a później cena wzrośnie ze względu na podniesienie prowizji.Dziubek pisze:Finał będzie taki że za "ulepszenie" zapłaci klient końcowy.
Pozdrawiam
No chyba, że osoba wystawiająca aukcję ma swój sklep internetowy i te same towary w cenach pomniejszonych o prowizję. Ja np często na podstawie adresu mailowego próbuję namierzyć sklep sprzedawcy i kupuję tam, gdzie jest korzystniej. Skoro wystawienie aukcji (na razie pewnie) będzie za darmo, to można to wykorzystać jako przemycenie reklamy swojego sklepu. Pewnie, że nie można wprost zasugerować tańszego zakupu bezpośrednio na stronie www ale można pomóc w tym poprzez np znaki wodne na zdjęciach, wyraźnie zaznaczonym adresie mailowym z własną domeną (pod którą widnieje sklep) itp. Oczywiście szary użytkownik (sprzedający) za bardzo nie ma wyboru, chyba, że uda mu się to sprzedać na olx czy jakimś forum. Niestety ale pozycja allegro jest na tyle mocna, że może sobie na to pozwolić i doić swoich użytkowników. Pewnie sami możemy temu zapobiec przekazując pocztą pantoflową informację o istnieniu także innych portali sprzedażowych.Dziubek pisze:Finał będzie taki że za "ulepszenie" zapłaci klient końcowy.
Bocian, równolegle z aukcjami allegro powinieneś prowadzić własny sklep internetowy, do tej pory już wyrobiłbyś sobie jakąś pozycję w wyszukiwarkach i zmiana platformy lub całkowite z niej zrezygnowanie nie było by takie straszne. Niestety wielu sprzedawców jest uzależnionych od allegro, allegro dobrze o tym wie, i podnosi sobie ceny jak chce bo wie że ludzie dalej muszą korzystać. To tak jak wprowadzanie nowych opłat "paliwowych" przecież kierowca nie przestanie nagle jeździć albo nie przesiądzie się na motorower (analogia do olx czy innych świstaków) i zapłaci za te paliwo. Ja sam osobiście staram się zakupy na allegro omijać, tzn widząc jakąś ofertę po prostu dzwonię do sprzedawcy i wypytuję o rabat lub darmową wysyłkę jeśli zdecyduję się na zakup pomijając allegro (ta ich ochrona kupujących to śmiech na sali, w razie oszustwa tak czy siak trzeba bujać się po policjach). Nie piszę tu o jakichś zakupach za 20zł, ale jeśli kupujemy coś za kilka stówek to prowizje potrafią być odczuwalne, no i to przekłada się w 100% na kupującego, no bo na kogo. A tak, obydwie strony skorzystają. Niech podnoszą dalej. 9% to jakiś kosmos. Każdy sprzedający powinien na swojej aukcji zamieścić informację na co idzie 9% z kwoty którą płaci klient. A poniżej dać nr telefonu/email... nic oczywiście nie sugerując
Wiele większych firm tak ma, ale to i tak nic nie da. Aby poszukać taniej trzeba pokombinować, a tutaj "allegrowicze' raczej się nie starają. Kupują, płacą przez PayU i czują się bezpieczni. Ale tylko czują, jak kogoś ktoś wykuka, to lipa na całego. Dochodzenie swoich prawa czy zwrot pieniędzy to droga którą mało kto pokonuje. Sprzedający - Spór - Allegro - Policja - Allegro PayU... W zależności od sprawy łańcuch może być dłuższy, bądź krótszy. Często nasz czas jest więcej wart niż stracone 50 zł.ElSor pisze:No chyba, że osoba wystawiająca aukcję ma swój sklep internetowy i te same towary w cenach pomniejszonych o prowizję.Dziubek pisze:Finał będzie taki że za "ulepszenie" zapłaci klient końcowy.
Znaki wodne miały być, z tego co kojarzę, zastrzeżone. Kolejny sposób to link do www w podpisie email, wiadomość od sprzedającego i trochę tego jeszcze można nakombinować, lecz skorzysta z tego tylko ten co umie skojarzyć fakty, bądź liczy się z każdym groszem. Niestety po większości wygoda bierze górę i wybierają opcję "KUP TERAZ"...
Allegro przycina w... wykorzystując swoją pozycję monopolisty, ale wszystko ma swoje granice, nie po takich monopolistach i to formatu światowego nie ma już nawet smrodu (vide Nokia, IBM, Motorola, PanAm, itp.).
Jak to mówią pazerność i pycha kroczą tuż przed porażką i upadkiem.
Nie powiem, kupowanie na Allegro jest wygodne, ale tylko wtedy, kiedy dokładnie się wie czego się szuka.
PayU mimo początkowych potknięć i oporów użytkowników działa, paczkomaty też się dobrze sprawują, Program Ochrony Kupujących też działa (korzystałem chyba ze cztery razy i pieniądze odzyskałem) wolno, to fakt (procedura POK trwa średnio 3 miesiące i daleko im do eBaya czy AliExpress to prawda) cóż z tego kiedy oferta na Allegro staje się coraz bardziej "badziewiasta" i mało ciekawa.
Niestety mimo ułatwień dla kupujących (i utrudnień dla sprzedających ) Allegro bezpowrotnie zatraciło swój pierwotny charakter swoistego bazaru czy pchlego targu, gdzie można było znacznie taniej niż w sklepie "wyhaczyć" fajne rzeczy, często nowe z gwarancją, ludziska upłynniali tam jakieś niechciane prezenty i inne zbędne przedmioty, za to poszukiwane przez innych. Buszowali na Allegro kolekcjonerzy i inni pasjonaci hobbyści.
Teraz Allegro staje się coraz szybciej jakimś mega marketem z marnej jakości chińszczyzną, za to w wygórowanych cenach.
Ujednolicenie ofert, ich wyglądu i zdjęć w nich zawartych, mnie bardzo utrudniło znalezienie konkretnych przedmiotów, kiedyś miałem swoich ulubionych sprzedawców, a identyfikowałem ich po charakterystycznych zdjęciach (miniaturkach) teraz jest to nie możliwe, Allegro zmusza mnie do przekopywanie się przez całą masę tak samo wyglądających ofert i próbuje "przeczołgać" przez jak najszerszy asortyment, który mnie kompletnie nie interesuje, mają mnie chyba za idiotę, który kupuje impulsywnie, oj nie lubię ja takich zagrywek.
Wyszukiwarka i jej sugestie-podpowiedzi, to jakaś kpina, szukasz scyzoryka Victorinoxa, to może kupisz też majtki damskie Victoria Secret, nie szanują mojego czasu (tego też nie lubię ), a ten jest dla mnie najcenniejszy po za tym "czas to pieniądz".
Sprzedać tam cokolwiek, też jest coraz trudniej z powodów powyższych.
Allegro lansuje wielkich, masowych sprzedawców, a spycha na margines tych drobniejszych.
Wyświetleń wystawionej aukcji jest w porywach kilkadziesiąt w ciągu 14 dni, kupujący nie mogą się dokopać do oferty szeregowego Allegrowicza, Allegro doradza co prawda płatne promowanie i wyróżnianie ofert, ale koszt takich opcji sprawia, że są one kompletnie nieopłacalne przy tańszych rzeczach.
Jeżeli to ma być finalnie wielki (chiński?) hipermarket, to ja już wolę te chińskie, prawdziwe, gdzie ceny są o wiele lepsze.
Ja na Allegro lubiłem kupować od prywatnych, nieprofesjonalnych wystawiających, tacy są obecnie tam marginalizowani i wypychani z tej platformy, jak chcę coś kupić od profesjonalnego handlowca to robię to w prawdziwym sklepie internetowym, gdzie ceny są najczęściej niższe niż na Allegro, a oferta bardziej przejrzysta.
Reasumując raczej Allegro świetlanej przyszłości nie wróżę, coś za mocno zaczynają dusić tę kurę, która znosi im złote jajka kopami.
Jak to mówią pazerność i pycha kroczą tuż przed porażką i upadkiem.
Nie powiem, kupowanie na Allegro jest wygodne, ale tylko wtedy, kiedy dokładnie się wie czego się szuka.
PayU mimo początkowych potknięć i oporów użytkowników działa, paczkomaty też się dobrze sprawują, Program Ochrony Kupujących też działa (korzystałem chyba ze cztery razy i pieniądze odzyskałem) wolno, to fakt (procedura POK trwa średnio 3 miesiące i daleko im do eBaya czy AliExpress to prawda) cóż z tego kiedy oferta na Allegro staje się coraz bardziej "badziewiasta" i mało ciekawa.
Niestety mimo ułatwień dla kupujących (i utrudnień dla sprzedających ) Allegro bezpowrotnie zatraciło swój pierwotny charakter swoistego bazaru czy pchlego targu, gdzie można było znacznie taniej niż w sklepie "wyhaczyć" fajne rzeczy, często nowe z gwarancją, ludziska upłynniali tam jakieś niechciane prezenty i inne zbędne przedmioty, za to poszukiwane przez innych. Buszowali na Allegro kolekcjonerzy i inni pasjonaci hobbyści.
Teraz Allegro staje się coraz szybciej jakimś mega marketem z marnej jakości chińszczyzną, za to w wygórowanych cenach.
Ujednolicenie ofert, ich wyglądu i zdjęć w nich zawartych, mnie bardzo utrudniło znalezienie konkretnych przedmiotów, kiedyś miałem swoich ulubionych sprzedawców, a identyfikowałem ich po charakterystycznych zdjęciach (miniaturkach) teraz jest to nie możliwe, Allegro zmusza mnie do przekopywanie się przez całą masę tak samo wyglądających ofert i próbuje "przeczołgać" przez jak najszerszy asortyment, który mnie kompletnie nie interesuje, mają mnie chyba za idiotę, który kupuje impulsywnie, oj nie lubię ja takich zagrywek.
Wyszukiwarka i jej sugestie-podpowiedzi, to jakaś kpina, szukasz scyzoryka Victorinoxa, to może kupisz też majtki damskie Victoria Secret, nie szanują mojego czasu (tego też nie lubię ), a ten jest dla mnie najcenniejszy po za tym "czas to pieniądz".
Sprzedać tam cokolwiek, też jest coraz trudniej z powodów powyższych.
Allegro lansuje wielkich, masowych sprzedawców, a spycha na margines tych drobniejszych.
Wyświetleń wystawionej aukcji jest w porywach kilkadziesiąt w ciągu 14 dni, kupujący nie mogą się dokopać do oferty szeregowego Allegrowicza, Allegro doradza co prawda płatne promowanie i wyróżnianie ofert, ale koszt takich opcji sprawia, że są one kompletnie nieopłacalne przy tańszych rzeczach.
Jeżeli to ma być finalnie wielki (chiński?) hipermarket, to ja już wolę te chińskie, prawdziwe, gdzie ceny są o wiele lepsze.
Ja na Allegro lubiłem kupować od prywatnych, nieprofesjonalnych wystawiających, tacy są obecnie tam marginalizowani i wypychani z tej platformy, jak chcę coś kupić od profesjonalnego handlowca to robię to w prawdziwym sklepie internetowym, gdzie ceny są najczęściej niższe niż na Allegro, a oferta bardziej przejrzysta.
Reasumując raczej Allegro świetlanej przyszłości nie wróżę, coś za mocno zaczynają dusić tę kurę, która znosi im złote jajka kopami.
Oszustwo wystarczy zgłosić. Nie ma dolnej kwoty, od której jest przestępstwem.Dziubek pisze:... Dochodzenie swoich prawa czy zwrot pieniędzy to droga którą mało kto pokonuje. Sprzedający - Spór - Allegro - Policja - Allegro PayU... W zależności od sprawy łańcuch może być dłuższy, bądź krótszy. Często nasz czas jest więcej wart niż stracone 50 zł..
Do zwrotu kasy z alle..o wystarczy potwierdzenie wszczęcia postępowania.
Każde, nawet najmniejsze oszustwo należy zgłaszać bo to jedyna metoda na wyeliminowanie oszustów.
Co do alle...o to o ile ruch nie spadnie a zyski wzrosną to wprowadzi kolejne "usprawnienie".
Wiecznie w drodze.
Poczytaj o niskiej szkodliwości czynu, bo jesteś w błędzie. To raz. A druga rzecz, o której wspominałem, to czas. Wszystko zależy kto jak go ceni, i ile stracił na tym. Kalkulacje oczywiście należy robić we własnym zakresie.Barton_ pisze:Nie ma dolnej kwoty, od której jest przestępstwem.
I po trzecie, jak chcesz zgłaszać każdą pierdołę na policję, to śmiało. Ale to walka z wiatrakami i marnowanie czasu. Wywalisz jednego "pionka" (przy szczęściu), a na jego miejsce wskoczy dwóch innych. Nie zdziałasz nic de facto ! Nie szukając daleko, klucze licencyjne MS Office czy Windows na allegro. Ile ten temat lat się ciągnie ? I dalej to samo. Myślisz że sprawy nie były zgłaszane na policję ? W mediach trąbią co jakiś czas że kogoś złapali, ale przeglądając alle nawet tego nie zauważysz że zniknął jeden czy dwóch.
Niestety, a w zasadzie stety bo akurat to dobrze, to Kolega wyżej ma 100% racji. Tu nie ma niskiej szkodliwości czynu bo to jest oszustwo, w ogóle nie uzależnione od kwoty. A każde oszustwo to przestępstwo z KK , a nie KW.Dziubek pisze:Poczytaj o niskiej szkodliwości czynu, bo jesteś w błędzie.Barton_ pisze:Nie ma dolnej kwoty, od której jest przestępstwem.
Fakt, że chwasty odrastają nie jest dla mnie wystarczającym powodem aby przestać plewić.Dziubek pisze:... to walka z wiatrakami i marnowanie czasu. Wywalisz jednego "pionka" (przy szczęściu), a na jego miejsce wskoczy dwóch innych...
Nie chodzi tylko o "wywalenie pionka" ale i o to, aby "pionek" zapłacił za przestępstwo. Kara musi być: odstraszająca, dotkliwa i nieuchronna.
Twój tok rozumowania to jak podlewanie nawozem chwastów.
„Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili”
E. Burke.
Wiecznie w drodze.