Zabawa w małego metalurga - odlewanie aluminium
: wtorek 13 gru 2016, 20:52
Czy ktoś? Coś? Próbował w tej dziedzinie? Jest na forum parę osób co toczą własne latarki z aluminiowych walców, już pomijam kwestię opłacalności, bo pewnie bardziej opłaca się kupić taki walec niż walczyć i odlewać samemu, no ale można. Zainspirowały mnie filmiki na YT jakich teraz pełno na każdy temat.
Koncepcja najprostszego piecyka, wymaga poprawy:
Odlewanie aluminiowego walca:
No i oczywiście dziesiątki innych podobnych filmów. Różne piecyki, różne palniki, różne paliwa, różne rodzaje form do odlewania i multum sposobów. Można z tego zrobić ciekawe rzeczy, w sensie aluminiową kopię dowolnego przedmiotu. Nie wiem, np skopiować jakąś konkretną latarę, choć to raczej dla zaawansowanych
Na razie mam zrobiony piecyk z 5L stalowej puszki, wlazło 7kg zaprawy szamotowej (gips modelarski z filmików to kiepski materiał bo szybko pęka), tygiel to 2" 15cm rura z 2" zaślepką na dole, wg tego co liczyłem powinno wejść do 900g alu lub 3kg miedzi. 2 palniki z 1/2" rurki, koncepcja bardzo podobna do tej z filmu, tyle że 100% DIY wraz z dyszami itd. Tygiel 19zł, zaprawa szamotowa 30zł - dotychczasowe koszta jakie poniosłem więc śmieszne.
Jestem na etapie pierwszego rozpalania, na razie testuję na metanie, dzisiaj nagrzałem tygiel do temperatury 695°C i raczej nie spodziewałbym się więcej po tym gazie, no może troszkę więcej po kolejnych poprawkach. Docelowo ma to działać na butanie który jest kilkukrotnie bardziej kaloryczny od metanu, ale muszę zrobić mniejsze dysze. Na metanie dysza 1mm sprawdza się dobrze, ale dla butanu to za dużo, gaz ma za małą prędkość i nie "ciągnie" wystarczająco dużo powietrza z otoczenia. Spróbuję 0.6mm bo takie mam najmniejsze wiertło.
Temperatura topnienia alu to 660°C, ale trzeba mieć jakieś 100° więcej żeby sprawnie móc to potem odlać. Oczywiście przy stalowym tyglu aluminium będzie zanieczyszczone stalą z tygla, ale jeśli topimy różne elementy to i tak będzie to niezła mieszanka różnych metali, a nikt chyba samolotu z tego nie będzie budował więc kruchość/plastyczność ma tu drugorzędne znaczenie.
No i oczywiście jest jeszcze kwestia bezpieczeństwa, to nie jest zabawa i można zrobić sobie albo komuś krzywdę. Od poważnego poparzenia, poprzez o zgrozo spowodowanie wybuchu, po głupie zatrucie tlenkiem cynku czy tlenkiem węgla.
Jak będzie zainteresowanie to pokuszę się o jakieś zdjęcia, niestety nie robiłem ich podczas budowy bo miał to być tylko taki eksperyment, ale okazało się że jak na razie wszystko działa lepiej niż zakładałem
Koncepcja najprostszego piecyka, wymaga poprawy:
Odlewanie aluminiowego walca:
No i oczywiście dziesiątki innych podobnych filmów. Różne piecyki, różne palniki, różne paliwa, różne rodzaje form do odlewania i multum sposobów. Można z tego zrobić ciekawe rzeczy, w sensie aluminiową kopię dowolnego przedmiotu. Nie wiem, np skopiować jakąś konkretną latarę, choć to raczej dla zaawansowanych
Na razie mam zrobiony piecyk z 5L stalowej puszki, wlazło 7kg zaprawy szamotowej (gips modelarski z filmików to kiepski materiał bo szybko pęka), tygiel to 2" 15cm rura z 2" zaślepką na dole, wg tego co liczyłem powinno wejść do 900g alu lub 3kg miedzi. 2 palniki z 1/2" rurki, koncepcja bardzo podobna do tej z filmu, tyle że 100% DIY wraz z dyszami itd. Tygiel 19zł, zaprawa szamotowa 30zł - dotychczasowe koszta jakie poniosłem więc śmieszne.
Jestem na etapie pierwszego rozpalania, na razie testuję na metanie, dzisiaj nagrzałem tygiel do temperatury 695°C i raczej nie spodziewałbym się więcej po tym gazie, no może troszkę więcej po kolejnych poprawkach. Docelowo ma to działać na butanie który jest kilkukrotnie bardziej kaloryczny od metanu, ale muszę zrobić mniejsze dysze. Na metanie dysza 1mm sprawdza się dobrze, ale dla butanu to za dużo, gaz ma za małą prędkość i nie "ciągnie" wystarczająco dużo powietrza z otoczenia. Spróbuję 0.6mm bo takie mam najmniejsze wiertło.
Temperatura topnienia alu to 660°C, ale trzeba mieć jakieś 100° więcej żeby sprawnie móc to potem odlać. Oczywiście przy stalowym tyglu aluminium będzie zanieczyszczone stalą z tygla, ale jeśli topimy różne elementy to i tak będzie to niezła mieszanka różnych metali, a nikt chyba samolotu z tego nie będzie budował więc kruchość/plastyczność ma tu drugorzędne znaczenie.
No i oczywiście jest jeszcze kwestia bezpieczeństwa, to nie jest zabawa i można zrobić sobie albo komuś krzywdę. Od poważnego poparzenia, poprzez o zgrozo spowodowanie wybuchu, po głupie zatrucie tlenkiem cynku czy tlenkiem węgla.
Jak będzie zainteresowanie to pokuszę się o jakieś zdjęcia, niestety nie robiłem ich podczas budowy bo miał to być tylko taki eksperyment, ale okazało się że jak na razie wszystko działa lepiej niż zakładałem