Oświetlenie altanki
: wtorek 07 cze 2016, 13:10
Witam,
ostatnio myślałem, aby zrobić mojej mamie prezent i zamontować na jej działce oświetlenie. Opis sytuacji: Altanka ma 8 m^2. Przed altanką znajduje się ławka i drewniany stelaż na winogron, na którym też chciałbym zamontować kilka lampek. Sąsiadka ma podłączony prąd, który niekiedy nam udostępnia np. do koszenia trawników.
A teraz do rzeczy. Najpierw zasilanie. Rozważałem trzy sposoby:
- Tani akumulator po regeneracji. Widzę tutaj kilka problemów. Nie wiem czy uda mi się taki zdobyć poza tym musiałbym dokupić prostownik. Słyszałem też, że takie akumulatory nie lubią stanów rozładowywania i łatwo można taki akumulator zasiarczyć.
- Mały akumulator żelowy. Tutaj nie ma problemów z zasiarczeniem, ale trzeba by było zainwestować w lepszy prostownik do takich akumulatorów.
- Baterie litowo-jonowe (18650). Ten pomysł wydaje mi się najlepszy. Posiadam ładowarkę do takich akumulatorów i nawet komplet 4 baterii, które nie używam. Mógłbym dokupić jeszcze dwa takie zestawy. Problemem może być tylko mała pojemność.
Na razie dużo myślałem o tym ostatnim rozwiązaniu. Tutaj pojawia się dwa rodzaje instalacji.
- Z wykorzystaniem taśm LED. Myślałem o tym aby 4 akumulatory podłączyć szeregowo i napięcie stabilizować do 12V. Kupiłbym 1m taśmy (30 diod 5050 na metr) podzieliłbym na najmniejsze kawałki po 3 diody i te 10 kawałków rozmieściłbym w różnych w altance.
- Z wykorzystaniem "gołych" diod LED. Tutaj jest więcej zabawy bo trzeba kupić sterowniki dobrać diody itd. (trochę się nie znam), ale podejrzewam, że wydajność tego rozwiązania byłaby większa.
Dodatkowo chciałbym zrobić przy najmniej trzy tryby świecenia. Nie wiem czy lepiej sterować jasnością diod czy ich ilością.
Bardzo proszę o jakąś poradę. Czy ktoś kiedyś robił taką instalację, jeśli tak to mógłby podzielić się doświadczeniami. Jeśli wybrałbym gołe ledy, to które byście polecali.
ostatnio myślałem, aby zrobić mojej mamie prezent i zamontować na jej działce oświetlenie. Opis sytuacji: Altanka ma 8 m^2. Przed altanką znajduje się ławka i drewniany stelaż na winogron, na którym też chciałbym zamontować kilka lampek. Sąsiadka ma podłączony prąd, który niekiedy nam udostępnia np. do koszenia trawników.
A teraz do rzeczy. Najpierw zasilanie. Rozważałem trzy sposoby:
- Tani akumulator po regeneracji. Widzę tutaj kilka problemów. Nie wiem czy uda mi się taki zdobyć poza tym musiałbym dokupić prostownik. Słyszałem też, że takie akumulatory nie lubią stanów rozładowywania i łatwo można taki akumulator zasiarczyć.
- Mały akumulator żelowy. Tutaj nie ma problemów z zasiarczeniem, ale trzeba by było zainwestować w lepszy prostownik do takich akumulatorów.
- Baterie litowo-jonowe (18650). Ten pomysł wydaje mi się najlepszy. Posiadam ładowarkę do takich akumulatorów i nawet komplet 4 baterii, które nie używam. Mógłbym dokupić jeszcze dwa takie zestawy. Problemem może być tylko mała pojemność.
Na razie dużo myślałem o tym ostatnim rozwiązaniu. Tutaj pojawia się dwa rodzaje instalacji.
- Z wykorzystaniem taśm LED. Myślałem o tym aby 4 akumulatory podłączyć szeregowo i napięcie stabilizować do 12V. Kupiłbym 1m taśmy (30 diod 5050 na metr) podzieliłbym na najmniejsze kawałki po 3 diody i te 10 kawałków rozmieściłbym w różnych w altance.
- Z wykorzystaniem "gołych" diod LED. Tutaj jest więcej zabawy bo trzeba kupić sterowniki dobrać diody itd. (trochę się nie znam), ale podejrzewam, że wydajność tego rozwiązania byłaby większa.
Dodatkowo chciałbym zrobić przy najmniej trzy tryby świecenia. Nie wiem czy lepiej sterować jasnością diod czy ich ilością.
Bardzo proszę o jakąś poradę. Czy ktoś kiedyś robił taką instalację, jeśli tak to mógłby podzielić się doświadczeniami. Jeśli wybrałbym gołe ledy, to które byście polecali.