Motocykl na początek

....nie pasujące gdzie indziej...
Awatar użytkownika
pietros
Posty: 1612
Rejestracja: niedziela 09 cze 2013, 19:39
Lokalizacja: Grudziądz

Motocykl na początek

Post autor: pietros »

Czołem!
W ostatnim sezonie miałem okazję przejechać się kilka razy 125-tką brata i muszę powiedzieć, że mi się spodobało.
Chciałbym wybrać się na kurs prawa jazdy i kupić sobie coś o trochę większej pojemności.

Od razu napiszę, że nie jara mnie pędzenie "dwóch pak" leżąc na plastikowym pocisku z kołami, więc ścigacze odpadają.
Motorek, którym miałem okazję pojeździć (bardzo mało, bo zaledwie ~1kkm) to MZ RT125 i właśnie w coś podobnego wyglądem bym celował (naked, ewentualnie turystyczny).
Bardzo podoba mi się np. Yamaha MT03, także ze względu na rozsądną moc (48KM na początek to chyba wystarczająco dużo) i trochę nietypowy silnik - jednocylindrowa 660.

Jeżeli chodzi o samą jazdę, to raczej jazda typowo rekreacyjna, dla zabawy, czasami może jakiś dalszy wypad turystyczny.
Może ktoś z was miał przyjemność (nieprzyjemność :niepewny: ) jazdy taką Yamahą? Na czym Wy jeździcie? Co moglibyście polecić na początek dla świeżaka?
Jak wygląda rynek używanych motocykli w Polsce? Taka sama kaszana jak z samochodami?
belushi
Posty: 381
Rejestracja: poniedziałek 27 wrz 2010, 15:45
Lokalizacja: Rzeszow

Post autor: belushi »

Heja

Weź sobie kartke papieru i rozrysuj:
- ile ważysz
- jazda w jedną czy w dwie osoby
- turysta z bambetlami czy z karta Visa

oraz odejmij od kwoty na motor dość sporą kwotę na konkretne ubranie i kask.

dodatkowo, jeśli ma to być używany motocykl to jeszcze tysiaka na przegląd konkretny i wymianę opon i płynów.

Teraz konkrety- motocykl kup po siebie i nie mów czego nie chcesz bo nie wiesz jeszcze czego chcesz tak naprawde. Zacznij od czegoś co Ci sie teraz podoba, ale bądź otwarty na wszystko inne. Ja zacząłem od staruszków, potem miałem okres cięzkiego sprzętu, potem okres błędów i wypaczeń oraz testów a teraz mam dwie sztuki- jedna na ukrainskie Karpaty szutrem i muldami a druga na dalekie podróże we dwoje po asfalcie.
Kup coś, co będziesz ogarniał. MT03 jest bardzo fajny ale to singiel, trochę będzie szarpało. Rozglądnij się za rzędową czwórka też, kultura pracy inna.
Czytaj opinie, popytaj znajomych, znajomi mają znajomych co jeżdzą i może Ci dadzą dobre rady lub pojeździć swoim sprzętem. Mają tez kolegów, co może chcą sprzedac fajnego.
Pytaj o komisy, w ktorych ewentualnie byś motor kupował. Opinie są ważne jeśli nie chcesz kupić miny. Nie licz na okazję, zacznij śledzić sprzęty juz. Jeśli długo stoją i są tanie- odpuść. To nie okazja. Kupno auta to małe piki przy kupnie motocykla. Uwierz mi ;)
na wakacjach kupowałem MT09. Perełka z 1000 km przebiegu. Godzine we dwóch żeśmy oglądali. Nówka sztuka, nie ma się do czego doczepić. Po zakupie w listopadzie przyjechał na montaż gmoli. Jedna śruba mocująca silnik krzywa. Skąd, jak, dlaczego ?? Pojęcia nie mam. Żadnej ryski. Ciekawe, nie ?? Oglądaj, dużo oglądaj... A potem jeździj, dużo jeździj ;)

B
Awatar użytkownika
ElSor
Site Admin
Posty: 5041
Rejestracja: niedziela 13 wrz 2009, 12:52
Lokalizacja: Ozimek

Post autor: ElSor »

Ja pojeździłem swoim YBR125 i w zasadzie jestem zadowolony z niego, tyle, że na jakieś dłuższe wypady chciałbym coś, co może jechać te 100-120km/h na wolnych obrotach. Czasem przy dłuższych wypadach wręcz wkurza mnie to, co chciałem najbardziej po przesiadce ze skutera, czyli manualne biegi - 1,2,3,4,5 a na liczniku dopiero 60km/h ;). Gdybym miał kat A to brałbym Hondę NC700X DCT. Co ciekawe w tym moto, to fakt, że przy spokojnej jeździe nie spali dużo więcej niż 125ccm a przynajmniej można wyprzedzić dostawczaka jakiegoś, co przy 125ccm może być niemożliwe. Inną ciekawostką to zakres obrotów - 7000 to max, co może wróżyć dużą żywotność silnika. No ale taki NC to takie moje marzenie tylko.
Gregor887
Posty: 335
Rejestracja: wtorek 04 wrz 2012, 14:12
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Gregor887 »

Miałem taki nietypowy sprzęt
Obrazek
Jeden cylinder (+ wydech Sebring), ok. 180 kg, stosunkowo duże koła, idealny do miasta ze względu na amortyzację, w trasie też dawał radę. Przy moich wtedy 100kg i 190cm w butach na ścigaczu wyglądałem tak, jakbym dziecku rowerek zabrał :mrgreen: . Dlatego padło na takiego miejskiego turystyka. To też aspekt, który trzeba brać pod uwagę przy zakupie moto. Tu fotela się nie odsunie :wink:

zdjęcie poglądowe z neta
LED1234
Posty: 273
Rejestracja: piątek 10 paź 2014, 20:56
Lokalizacja: Podkarpacie

Post autor: LED1234 »

A jaką kategorię będziesz robił? Ja też się przymierzam już od dłuższego czasu na prawko tylko w moim przypadku będzie to A2.. Co do motocykla to raczej odpuść sobie jednocylindrowe. Ja przymierzam się do gs500 - nic nadzwyczajnego bo to dość popularny motocykl na kat A2.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
vin324pl
Posty: 1000
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 10:27
Lokalizacja: Myślenice

Post autor: vin324pl »

Może i dorzucę swoje pięć groszy. Prawko zdawałem już na Gladiusie, więc V-ka. Bardzo fajnie idzie od dołu, ale trzeba uważać z manetką, bo tu się maszyna nie zastanawia jak rzędówka na niskich obrotach. Na kursie chwilę jeździłem na ybr 250 i muszę przyznać że moto super na miasto i gdzieś niedaleko za miasto, zwinny, lekki, bardzo dobry na początek. Nawet mój instruktor, mając kilka "rumaków" zawsze jeździł ze mną na miasto właśnie na tej Yamasze.
Po zakup koniecznie z ogarniętym człowiekiem , najlepiej takim który ma takie moto już kilka lat , bądź je naprawia.
Jednoślad to nie żarty, tutaj jakaś mina w konstrukcji i mamy glebę... a to się dobrze nie kończy ( studzienka, krawężnik, ogrodzenie, przepust, czy auto z przeciwka)
Osobiście mam dwa motocykle.
Vt600 z 93 r i Fazera 2004, obydwa do całkiem innej jazdy. Jak jadę gdzieś hondą to całkowicie wyzbywam się syndromu koguta i dziewczyna nie musi się martwić, że sam zrobię coś głupiego (niestety ktoś inny może to zrobić ...).
Natomiast naked kusi i trzeba sporo ze sobą walczyć żeby nie przesadzić.
Kiedyś pewnie kupie jakąś v-kę tysiączkę - Suzuki DL 1000 V-Strom, ale pasuje nabrać jeszcze sporo doświadczenia i pokory.

Co do sportów, to rozmawiałem z kilkoma motocyklistami, którzy już jeżdżą po kilkanaście lat i dawno wyleczyli się z "plastików" , ani to wygodne nie jest, ani sterowne, jedynie jak ktoś lubi na torze pojeździć to można się zastanawiać :mrgreen: .
Zestaw rowerowy:
Światła mijania/drogi publiczne - L2P 2,8A noctigon + daszek/ s2+ 3*xpl optyka owalna
Światła drogowe/teren - C8 3*xp-l 4,2A ledil 35mm
Awatar użytkownika
Pyra
Site Admin
Posty: 8527
Rejestracja: niedziela 02 sie 2009, 20:35
Lokalizacja: Gądki

Post autor: Pyra »

Witam
Z rożnymi motorami i motocyklami, mam do czynienia od 1985r: WFM, WSK, Junak M10, M72, MW750, Ural M68, WLA,... WLA, GS500, YZF1100, FZR750, CBR1000RR Fireblade, GSXR1100, Ducati 998, Buell 1200, Dyna Glade 100", Goldas 1200...
Ogólnie, bardzo lubię weterany, mają swoje za uszami, ale mają też charakter, Nie przepadam za szlifierkami i raczej nie polecam na początek, na motocyklu się powinno siedzieć na nie leżeć ;) , lubię turystyki, nakedy, cafe racery. Kiedyś robiłem motory, ale to było lata temu, teraz już kilka lat, Hary czeka na dokończenie.
Moja rada, wkręć się w jakieś środowisko motocyklistów, pogadaj, pomacaj, spróbuj się przymierzyć, przejechać. Na początek polecam max 250 - 500 (zależy od klasy). Np. Goldas 1200, to kanapa, i mocy i pojemności nie czuć, Buell 1200 rwał do przodu, mimo że to silnik Harley sportster, Fireblade, jechała powyżej 5tys obrotów, Ducati, dwa cylindry, 1000ccm, ale się bałem (brat też, a to jego), to przyspieszało jak rakieta i ciągnął od samego dołu. Na krosach też trochę pojeździłem ale mimo radochy z błota wszędzie, jakoś mi nie przypadły do gustu.
Podobnie jak z latarkami, niby wiesz czego chcesz, ale jak potrzymasz w łapkach i poświecisz, wybory się zmieniają.

Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Awatar użytkownika
pietros
Posty: 1612
Rejestracja: niedziela 09 cze 2013, 19:39
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: pietros »

belushi pisze:Weź sobie kartke papieru i rozrysuj:
- ile ważysz
- jazda w jedną czy w dwie osoby
- turysta z bambetlami czy z karta Visa
Jestem raczej nieduży, 172 cm w kapeluszu i 85kg wagi, więc wolałbym raczej coś z lżejszych sprzętów.

Jazda samemu, jakiejś większej turystyki (na razie) nie planuję. W ogóle na razie to sobie tak rozmyślam i planuję, jeszcze jakiejś konkretnej decyzji w żadnym kierunku nie podjąłem.
belushi pisze:oraz odejmij od kwoty na motor dość sporą kwotę na konkretne ubranie i kask.
Tak wiem o tym, budżet na ubiór to osobna kwestia. Na moto chciałbym wydać w granicach 10-12 tys.
belushi pisze:Jeśli długo stoją i są tanie- odpuść. To nie okazja. Kupno auta to małe piki przy kupnie motocykla. Uwierz mi ;)
Jeżeli kupno motocykla jest trudniejsze od zakupu samochodu, to ja chyba chba nie mam tyle nerwów :razz:
ElSor pisze:Ja pojeździłem swoim YBR125 i w zasadzie jestem zadowolony z niego, tyle, że na jakieś dłuższe wypady chciałbym coś, co może jechać te 100-120km/h na wolnych obrotach.
Też miałem takie wrażenie jeżdżąc MZ RT125. Brakowało tych kilku koni w rezerwie i troszkę "dłuższej" skrzyni.
ElSor pisze:Gdybym miał kat A to brałbym Hondę NC700X DCT.
Poza moim zasięgiem cenowym, no i jednak chyba automat zabiera trochę radości z jazdy. :wink:
LED1234 pisze:A jaką kategorię będziesz robił? Ja też się przymierzam już od dłuższego czasu na prawko tylko w moim przypadku będzie to A2.. Co do motocykla to raczej odpuść sobie jednocylindrowe.
Ja mogę już zrobić A. Nie wiem czemu, ale coś z tyłu głowy właśnie przekonuje mnie do tego jednego cylindra.
vin324pl pisze:Jak jadę gdzieś hondą to całkowicie wyzbywam się syndromu koguta i dziewczyna nie musi się martwić, że sam zrobię coś głupiego (niestety ktoś inny może to zrobić ...).
Natomiast naked kusi i trzeba sporo ze sobą walczyć żeby nie przesadzić.
Kiedyś pewnie kupie jakąś v-kę tysiączkę - Suzuki DL 1000 V-Strom, ale pasuje nabrać jeszcze sporo doświadczenia i pokory.
Właśnie dlatego na początek wolałbym coś słabszego. Można kupić "tysiąca" i wmawiać sobie, że nie będę odkręcał, ale nawet najspokojniejszą osobę mogą ponieść emocje i włączyć się jak to ładnie określiłeś syndrom koguta. Mam świadomość, że mniejsza moc nie zastąpi rozumu, zdrowego rozsądku i doświadczenia, ale to jednak zawsze jakieś ograniczenie.
vin324pl pisze:Co do sportów, to rozmawiałem z kilkoma motocyklistami, którzy już jeżdżą po kilkanaście lat i dawno wyleczyli się z "plastików" , ani to wygodne nie jest, ani sterowne, jedynie jak ktoś lubi na torze pojeździć to można się zastanawiać :mrgreen: .
Mam kolegę, który w impulsie kupił sobie na pierwsze moto R1. Jak opowiadał że "No co, wsiadasz i odkręcasz", to mój mózg nie dawał sobie z tym rady :mrgreen: Do tej pory jakoś trudno mi nawet sobie wyobrazić jak jeździ się czymś mającym 1kg/KM.
Pyra pisze:Nie przepadam za szlifierkami i raczej nie polecam na początek, na motocyklu się powinno siedzieć na nie leżeć ;)
No właśnie nie chciałbym traktować moto jako sposobu na dostarczenie adrenaliny (co nie znaczy, że np. naked czy turystyk nie może jej dostarczyć), tylko bardziej jako środek na odcięcie się od "codzienności", pewnego rodzaju odprężenie.


Z modeli, które mi się jeszcze podobają, to np. Kawasaki KLE 650 Versys.
Awatar użytkownika
ElSor
Site Admin
Posty: 5041
Rejestracja: niedziela 13 wrz 2009, 12:52
Lokalizacja: Ozimek

Post autor: ElSor »

pietros pisze:Poza moim zasięgiem cenowym, no i jednak chyba automat zabiera trochę radości z jazdy. :wink:
Poza moim także, bo jeszcze trzeba wliczyć koszt kat A. Manual może i daje radość ale w tym YBR125 to mnie irytuje jednak. DCT może być także przełączany manetkami więc nie do końca jest to automat. Ponoć także się uczy "automatu" podczas manualnych zmian biegów.
Awatar użytkownika
Pyra
Site Admin
Posty: 8527
Rejestracja: niedziela 02 sie 2009, 20:35
Lokalizacja: Gądki

Post autor: Pyra »

Witam
Trudno raczej podać konkretny model, ale mogę Cię pokierować na grupę motocykli.
Jeśli chodzi o początek, to z większych pojemności, polecam zakup 1 ewentualnie 2 cylindrowych maszyn, szczególnie V.
Dlaczego? Otóż, te silniki, charakteryzują się dobrym momentem obrotowym "od dołu", co przyzwyczaja do tego, że nie musisz "kręcić" żeby jechać. Poza tym masz dobre przyspieszenie i nieciągły, moment obrotowy. To ostatnie jest bardzo ważne, bo dużo łatwiej wyczuć i opanować uślizg tylnego koła w zakręcie. Masz wtedy charakterystyczne skoki, drgania, zdejmujesz gaz i prostujesz sytuacje. Szlifierka ma ciągły moment i bardzo trudno wyczuć moment uślizgu, a i instynktowne odjęcie gazu, nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Jeśli chodzi o "kręcenie" to jeśli się do tego przyzwyczaisz, to przesiadka na mocniejszą maszynę, spowoduje, że instynktownie będziesz "odwijał". Kiedy przesiądziesz się z motoru o większym momencie na niskich obrotach, po prostu będziesz się uczył, kręcić coraz wyżej, kiedy zabraknie Ci przyspieszenia.
Co do klasy motocykla, to znam chłopaka, który w wyścigu amatorów na Torze Poznań, przy pomocy 400ccm porobił "Wielkich Kierowców" na maszynach 1000ccm i więcej.

Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Awatar użytkownika
mauzer
Posty: 220
Rejestracja: piątek 13 lut 2009, 18:19
Lokalizacja: Ziemia / KO13nc

Post autor: mauzer »

Jeżeli masz doświadczenie za kółkiem chociażby samochodu i wyrobiłeś sobie hamulec w głowie, możesz pomyśleć nawet o CB500 lub jakimś funduro typu BMW F650/Aprilli Pegaso. Jeżeli nie - nie polecam niczego większego niż 125-250. BTW, dzisiejszymi 125 można spokojnie pociskać 100km/h w trasie a jeżeli masz prawko B, nie potrzebujesz na to A. Byle 150cc można łatwo przerejestrować na 125.
Awatar użytkownika
cpt.Nemo
Posty: 518
Rejestracja: sobota 08 lis 2014, 04:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: cpt.Nemo »

mauzer pisze: nie polecam niczego większego niż 125-250.
Czyli polecasz w sumie najbardziej niebezpieczne motocykle /w jeździe miejskiej/ i bardzo mało przydatne do turystyki. Ani tym nie odskoczysz od tłumu pojazdów spod świateł, ani nie wyprzedzisz dostawczaka czy tira na trasie. Jedyna zaleta - małe spalanie.
mauzer pisze: Byle 150cc można łatwo przerejestrować na 125.
I wtedy w razie jakiegoś wypadku Będziesz własnoręcznie bulił odszkdowanie /regres/ z własnej kieszeni.
No jeszcze fałszerstwo danych lub dokumentów itp. itd. Zabieg kompletnie bez sensu.

Czterysta cc lub 500cc na początek będą zupełnie niezłym wyborem :) Reszta zależy od upodobań. Ja najbardziej lubię czopery Yamahy inny pokocha Kawasaki, Hondę lub Suzuki.
Są też i tacy co im się Harleye podobają. No na to już nie ma mądrych, to kwestie osobiste.
Pozdrawiam, Leszek
Awatar użytkownika
vin324pl
Posty: 1000
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 10:27
Lokalizacja: Myślenice

Post autor: vin324pl »

Też jestem zdania że na 125 się można nieźle roz.... , ponadto warto na jakiś kurs się przejść bo jazda samochodem a motocyklem to zupełnie inna liga, byle piach po zimie na asfalcie/błoto po ciągniku z drogi polnej i problem gwarantowany, tu nas karoseria nie ochroni jak w samochodzie przy 40-50 km/h.
Zestaw rowerowy:
Światła mijania/drogi publiczne - L2P 2,8A noctigon + daszek/ s2+ 3*xpl optyka owalna
Światła drogowe/teren - C8 3*xp-l 4,2A ledil 35mm
Awatar użytkownika
Pyra
Site Admin
Posty: 8527
Rejestracja: niedziela 02 sie 2009, 20:35
Lokalizacja: Gądki

Post autor: Pyra »

Witam
vin324pl pisze:tu nas karoseria nie ochroni jak w samochodzie przy 40-50 km/h.
Dlatego trzeba sobie wyrobić nawyk, puszczania motocykla, wybicia się, i ślizgania się za nim.
Ergo, bardzo ważny jest kombinezon!
Prawie wszyscy początkujący, instynktownie trzymają kierownicę do końca, a to największy błąd.

Moja zasada, to najpierw kupić stosowny kask i dobry kombinezon, a za resztę kasy motocykl.
Przy kupnie motocykla, zafałdowania goleni pod półką, głębokie wgnioty na ramie, poważne uszkodzenia obręczy, praktycznie dyskwalifikują egzemplarz. Nigdy też nie kupuj, jeśli właściciel "jedzie na uczucia", np.: "nie będziemy odpalać, bo żona nic nie wie a strasznie go lubi" itd.
Sprawdzaj, ogólne utrzymanie motocykla, jeśli ktoś dba, to widać. Delikatne szlify, czy ślady upadku, są dozwolone, głębokie rysy na silniku manetkach czy plastikach, powinny już wzbudzić czujność.

Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Awatar użytkownika
vin324pl
Posty: 1000
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 10:27
Lokalizacja: Myślenice

Post autor: vin324pl »

Pamiętam jak wysłałem mechanikowi kilkanaście aukcji z internetu, po samych fotkach odfiltrował dwa motocykle, a i tak jak kupiliśmy to miałem po odebraniu (serwis-płyny,napęd,klocki,akumulator) uszkodzony przycisk włącznika/wyłącznika - motocykl gasł od drgań.

Jadę sobie w zakręcie a nagle bach i jakby paliwa brakło, chyba nie muszę mówić co by było gdyby prędkość była spora - wtedy nas manetka z łuku nie wyciągnie... Najmniejsza pierdółka może zaważyć o życiu.
Zestaw rowerowy:
Światła mijania/drogi publiczne - L2P 2,8A noctigon + daszek/ s2+ 3*xpl optyka owalna
Światła drogowe/teren - C8 3*xp-l 4,2A ledil 35mm
ODPOWIEDZ