L-MINI II - pokochaj albo rzuć :)
: niedziela 31 maja 2009, 16:17
Przypadkowo w moje łapki wpadła L-MINI II wersja z diodą CREE XR-E Q3 5C. Postaram sie wam opisać plusy i minusy tej latarki.
Co podaje producent a co mamy w rzeczywistości:
* Jedna z najmniejszych latarek led zasilanych 18650
* Emiter w zależności od wersji: XR-E Q5 WC lub XR-E Q3 5C
* 230 lub 190 (w zależności od wersji)lumenów w trybie wysokim
* Zgodne z 1 x 18650 lub 17670
* Napięcie wejściowe 2,8 - 5,5 V
* 3 tryby: niski> średni> wysoki
* "Prąd w leda": 80mA na niskim, 350mA w średnim i 1000 mA w wysokim
* Perfekcyjna regulacja prądowa dla utrzymania stałej jasności
* Wbudowana protekcja akumulatorów odcinająca napiecie przy poziomie 2.8V
* Zabezpieczenie przed odwrotnym włożeniem akumulatora
* Powłoka HAIII
* G.I.D gumka wyłącznika
* Może stać na "dupce"
* Pamięć ostatniego trybu
* Hartowane szkiełko z 98% transmisją światła
* Reflektor op dla równomiernej wiązki
* Nowe body mieści wszystkie rodzaje ogniw 18650
* Akcesoria: wyłącznik, uszczelki, smycz, gumka wyłącznika
* Z wersja DELUX (neutralna dioda) dostajemy dodatkowo metalowy giftbox i kaburkę.
* Wymiary: 11.35cm x 2.2cm x 2.2cm
Pierwsze wrażenia pozytywne mimo zapaluchowanej szybki. Wkładamy akumulatorek i nastała jasność. Nie spodziewałem sie throw lecz miękkiego światła w miare równo rozłożonej wiązki. W tym wypadku sie nie zawiodłem. W końcu ma to być moje EDC! Reflektorek nawał bym bardziej LOP. Nie jest mocno - agresywne teksturowany i dość głęboki.
Po dłuższej chwili emocje opadły i zaczynam dokładniej sie przyglądać. Miało być HAIII a jest lakier. Cóż nie można mieć wszystkiego Jednak nie jest źle ,całość powłoki sprawia wrażenie równomiernie położonej. Nie będę sprawdzał jej nożem czy jet twarda.
Moletowanie tuby cóż jest po prostu. Nie jest agresywne i mam wrażenie że przy mokrych dłoniach czy w rękawiczce chwyt nie bedzie zbyt pewny. Tym bardziej iż całość to walec bez zgrubień czy przewężeń.
Rozbieramy dalej. Cieniutkie ścianki w głowicy Gwinty w miare równe na szczęście lecz też ich wielkość i grubość potwierdza że nie jest to zapewne mocarz którym można wbijać gwoździe jak Jetem III PRO.
Moduł w którym jest osadzony sterownik i dioda mosiężny dobrze spasowany z całością. Wkręcany co ułatwi w przyszłości ewentualne zmodowanie. Na zdjęciu widać że dobierałem sie do wszystkiego a czarny krążek zabezpieczający przed zwarcie pinów diody to nic innego jak gruba folia samoprzylepna. Już zdążyłem ją zmasakrować
Wyłącznik typu revers. Znany chyba z UF C3 łatwo dostępny zapasowy na DXie. Identyczny jest w V-65C. Jednak sposób montażu troszkę inny. W tubie wyłącznika gwinty też cieniutkie i malutkie. Ot taki urok widać.
Sam sterownik i obsługa latarki cóż dla mnie rewelacja. Jedno klikniecie zmienia tryb i jest on zapamiętywany bezzwłocznie. Wykres światłości w czasie jest praktycznie płaski. Idealna regulacja jak obiecywano. Na koniec nie następuje nagły zgon ,odciecie zasilania tylko po osiągnięciu w moim przypadku wartości napięcia na poziomie 3.4V na aku bez obciążenia automatyczne przełączenie w tryb LOW. Bardzo dobre rozwiązanie. Oto wykres zapożyczony z innego forum unaoczni wam tę zasade.
Prądy mierzyłem na wyłączniku i miały wartość dla świerzego akumulatorka odpowiednio: 60mA,320mA,980mA. Prawie by sie zgadzało ze specyfikacją która podaje prądy płynące przez diode. Tuż prze automatycznym przełączeniem w trybie wysokim w tryb niski prąd ssany 18650 wynosił 1200mA. Czyli jest regulacja I fotki dla elektromaniaków.
Jako całkiem fajny dodatek możemy sobie dokupić głowice TURBO. Jest ona wieksza i ma zapewnić leszy zasięg. Powiedział bym ze z nią promień jest identyczny jak z JETa III PRO. Mocno skupiony i nie za dużo spilla. Więc robi nam sie niezły zestaw kombo. Sama duża głowica jakościowo przedstawia identyczny poziom jak pozostałość. Reflektor gładki lecz nie pozbawiony skaz.
Całość może sie nie wszystkim podobać. Jest mocno klasycznego wygładu.
To na tyle. Wnioski każdy będzie miał inne. Czy pokochać czy znienawidzić. Ja należę do tych pierwszych. Mam latarke na moje ulubione zasilanie, małą, z trzema trybami i płaską charakterystyką świecenia. Jako pierwsza i na razie jedyna zagościła u mnie na pasku od spodni. Jest moim kompanem codziennych wycieczek. Co ważne z tego wszystkiego nie aspiruje do miana taktycznej pod żadnym względem. (W przeciwieństwie do gaci.) Jeżeli tylko nie potraktuje jej o beton zapewne długo nasza przyjaźń potrwa.
Co podaje producent a co mamy w rzeczywistości:
* Jedna z najmniejszych latarek led zasilanych 18650
* Emiter w zależności od wersji: XR-E Q5 WC lub XR-E Q3 5C
* 230 lub 190 (w zależności od wersji)lumenów w trybie wysokim
* Zgodne z 1 x 18650 lub 17670
* Napięcie wejściowe 2,8 - 5,5 V
* 3 tryby: niski> średni> wysoki
* "Prąd w leda": 80mA na niskim, 350mA w średnim i 1000 mA w wysokim
* Perfekcyjna regulacja prądowa dla utrzymania stałej jasności
* Wbudowana protekcja akumulatorów odcinająca napiecie przy poziomie 2.8V
* Zabezpieczenie przed odwrotnym włożeniem akumulatora
* Powłoka HAIII
* G.I.D gumka wyłącznika
* Może stać na "dupce"
* Pamięć ostatniego trybu
* Hartowane szkiełko z 98% transmisją światła
* Reflektor op dla równomiernej wiązki
* Nowe body mieści wszystkie rodzaje ogniw 18650
* Akcesoria: wyłącznik, uszczelki, smycz, gumka wyłącznika
* Z wersja DELUX (neutralna dioda) dostajemy dodatkowo metalowy giftbox i kaburkę.
* Wymiary: 11.35cm x 2.2cm x 2.2cm
Pierwsze wrażenia pozytywne mimo zapaluchowanej szybki. Wkładamy akumulatorek i nastała jasność. Nie spodziewałem sie throw lecz miękkiego światła w miare równo rozłożonej wiązki. W tym wypadku sie nie zawiodłem. W końcu ma to być moje EDC! Reflektorek nawał bym bardziej LOP. Nie jest mocno - agresywne teksturowany i dość głęboki.
Po dłuższej chwili emocje opadły i zaczynam dokładniej sie przyglądać. Miało być HAIII a jest lakier. Cóż nie można mieć wszystkiego Jednak nie jest źle ,całość powłoki sprawia wrażenie równomiernie położonej. Nie będę sprawdzał jej nożem czy jet twarda.
Moletowanie tuby cóż jest po prostu. Nie jest agresywne i mam wrażenie że przy mokrych dłoniach czy w rękawiczce chwyt nie bedzie zbyt pewny. Tym bardziej iż całość to walec bez zgrubień czy przewężeń.
Rozbieramy dalej. Cieniutkie ścianki w głowicy Gwinty w miare równe na szczęście lecz też ich wielkość i grubość potwierdza że nie jest to zapewne mocarz którym można wbijać gwoździe jak Jetem III PRO.
Moduł w którym jest osadzony sterownik i dioda mosiężny dobrze spasowany z całością. Wkręcany co ułatwi w przyszłości ewentualne zmodowanie. Na zdjęciu widać że dobierałem sie do wszystkiego a czarny krążek zabezpieczający przed zwarcie pinów diody to nic innego jak gruba folia samoprzylepna. Już zdążyłem ją zmasakrować
Wyłącznik typu revers. Znany chyba z UF C3 łatwo dostępny zapasowy na DXie. Identyczny jest w V-65C. Jednak sposób montażu troszkę inny. W tubie wyłącznika gwinty też cieniutkie i malutkie. Ot taki urok widać.
Sam sterownik i obsługa latarki cóż dla mnie rewelacja. Jedno klikniecie zmienia tryb i jest on zapamiętywany bezzwłocznie. Wykres światłości w czasie jest praktycznie płaski. Idealna regulacja jak obiecywano. Na koniec nie następuje nagły zgon ,odciecie zasilania tylko po osiągnięciu w moim przypadku wartości napięcia na poziomie 3.4V na aku bez obciążenia automatyczne przełączenie w tryb LOW. Bardzo dobre rozwiązanie. Oto wykres zapożyczony z innego forum unaoczni wam tę zasade.
Prądy mierzyłem na wyłączniku i miały wartość dla świerzego akumulatorka odpowiednio: 60mA,320mA,980mA. Prawie by sie zgadzało ze specyfikacją która podaje prądy płynące przez diode. Tuż prze automatycznym przełączeniem w trybie wysokim w tryb niski prąd ssany 18650 wynosił 1200mA. Czyli jest regulacja I fotki dla elektromaniaków.
Jako całkiem fajny dodatek możemy sobie dokupić głowice TURBO. Jest ona wieksza i ma zapewnić leszy zasięg. Powiedział bym ze z nią promień jest identyczny jak z JETa III PRO. Mocno skupiony i nie za dużo spilla. Więc robi nam sie niezły zestaw kombo. Sama duża głowica jakościowo przedstawia identyczny poziom jak pozostałość. Reflektor gładki lecz nie pozbawiony skaz.
Całość może sie nie wszystkim podobać. Jest mocno klasycznego wygładu.
To na tyle. Wnioski każdy będzie miał inne. Czy pokochać czy znienawidzić. Ja należę do tych pierwszych. Mam latarke na moje ulubione zasilanie, małą, z trzema trybami i płaską charakterystyką świecenia. Jako pierwsza i na razie jedyna zagościła u mnie na pasku od spodni. Jest moim kompanem codziennych wycieczek. Co ważne z tego wszystkiego nie aspiruje do miana taktycznej pod żadnym względem. (W przeciwieństwie do gaci.) Jeżeli tylko nie potraktuje jej o beton zapewne długo nasza przyjaźń potrwa.