Polemizowałbym:
1. rezystancja dynamiczna diody w stanie przewodzenia w zakresie napięć "roboczych" przy których ilość światła jest użyteczna przy zasilaniu ogniwem 18650 czyli 2,80V (czyli zadziałania zabezpieczenia drajwera aby chronic ogniwo) do ok. 3,8V (czyli full naładowane ogniwo obciążone prądem o określonych wartościach np 1,2,3,4,5 A) z pobieżnych obliczeń nie zmienia się jakoś drastycznie (np. o rząd z 0,01 do 200 omów - wartości z palca, ale bardziej o jednostki z 0,01 do 0,02 omów) aby na krótkim odcinku przyrostu/spadku napięcia 2,8-3,8 - czyli 1V - nie można było jej uznać za "lekko rosnącą ale liniowo w górę" - to dla uproszczenia - pamietajmy że 1V to w zasadzie "garb" wykresu Rd = If/Uf jest
2. Faktem jest że do obliczenia energii termicznej wydzielanej w diodzie w postaci ciepła należałoby zaprząc rachunek różniczkowy w zakresie charakterystyki napięcia 2,8-3,8V ale to prąd stanowi główny nośnik strat i "grzania się" diody bo chociaż rezystancja dynamiczna maleje wraz ze spadkiem napięcia pracy ogniwa to prąd stabilizowany przez drajwer pozostaje taki sam.
3. Nie podam konkretnych wartości - nad czym ubolewam albowiem rachunek różniczkowy to już hobbystycznie raczej (od obliczeń są programy metoda elementów skończonych i to wersja "raz dwa trzy uwaga jest wynik") ale na krótkim odcinku zakresu pracy z ogniwem czyli 1V (mowa o XML2 i 18650) wartość cieplna jest bardziej zblizona do kwadratowej funkcji iloczynu prądu i lekko zmiennej rezystancji niż liniowej napięcia i prądu ...
Reasumując - może nieprecyzyjnie ale poprawnie (uwzględniając pewne uproszczenia bo tylko na krótkim odcinku wykresu operując) bardziej dokładne moim zdaniem wyliczenia ilości ciepła bedą z uproszczonego wzoru iloczynu kwadratu prądu i lekko zmiennej rezystancji.
A żeby jeszcze dodatkowo uwiarygodnić bez męczenia matematyką że ilość ciepła generowana przez latarke podczas pracy to moc wydzielana razy czas i kumulacja energii w samej latarce - im prąd wyższy tym wzrost temperatury ze względu na niewielka pojemność cieplną samej latarki jest tym szybszy im prąd wyższy np. dla 1,4A Convoy S2 praktycznie sie nie grzeje, ale już dla 2,8A po kilku minutach parzy:
- prąd wzrasta relatywnie niewiele raptem 2x
- napięcie ogniwa przez godzinę oscyluje między 3,6-3,2V (dla 18650 3400mAh i 10W diodzie)
- rezystancja dynamiczna "jakoś" się zmienia - ale z racji DELIKATNEGO spadku Uf raczej sa to części oma niż rzędy omów - tutaj teoretyzuje ale badając wykres wnoszę, że tak jest.
CO pozwala stwierdzić że Prawo Joula Lenza w tym krótkim zakresie pracy diody jest mocno zbieżne z oczekiwanym (I kwadrat x Rd)dt równa sie dQ (ciepło) - wersja różniczkowa - cząstkowa na dana chwilę.
Ilość ciepła wydzielonego przez diodę miedzy punktami końcowym (napięcie pracy świeżego ogniwa) i początkowym (napięcie przewodzenia) charakterystyki If/Uf przy MALEJACEJ rezystancji i STAŁYM PRADZIE w z drajwera w diodę to będzie całka po odcinku paraboli miedzy tymi punktami.
Summa summarum - moim zdaniem dalej pozostaje kwadrat prądu wielkością dominującą w wydzielaniu ciepła i zależność powyższa jest uproszczonym po pobieżnej analizie jak wyżej zgodna z Lenzem - moim zdaniem oczywiście co podkreślam z duma
Kwestie towarzyszące wydzielaniu ciepła z diody przez podłoże na pigułę i jego kumulacja w latarce i spowodowany brakiem możliwości jego wyprowadzenia z niej wzrost temperatury to oczywiście dobra rzecz - znaczy się dioda wali ciepłem w pigułę i czyni to tym lepiej im pad jest "bardziej miedziany"
czyli przewodzący (stąd lutowanie miedzi do mosiężnej piguły jest dobre) ciepło bo efektem jest szybsze odprowadzanie powyższego poza diodę co efekcie poprawia jej chłodzenie, efektywność pracy (niższa temperatura = więcej lumenów) i dłuższa żywotność ogólną.
Stwierdzenia wyżej nie są sprzeczne z założeniem - do 2,8A wystarcza aluminiowy pad bo jest i tańszy i "dający rade" i łatwiej dostępny - miedź bądź ceramika jest moim zdaniem dla fanatyków osiągów (co nie wyklucza możliwości używania armaty na muchę dla lepszego samopoczucia).