Jaka dioda do przeróbki reflektorów amerykańskich
: sobota 07 lis 2015, 23:18
Witam serdecznie wszystkich Światełkowiczów Znalazłem tu wiele cennych porad, a teraz sam o taką proszę
Przymierzam się do przeróbki świateł w moim nowym wozidle prosto zza oceanu. Auto nigdy nie było sprzedawane na rynku europejskim, stąd brak gotowca do zamiany.
Muszę przerobić przednie lampy i "rozdzielić" kierunki oraz dostosować barwy. Nie chcę pruć lamp jak popadnie, stąd konieczność wykorzystania istniejącego otworu na światło. Nie sprawdziły się ledy typu "dual color" - światło nie trafiało w ogniskową odbłyśnika i generalnie słabo to było widać.
Chcę zamontować samodzielnie wykonane płytki, świecące diodami na wprost na rozpraszającą strukturę klosza od pozycyjnych/kierunków. Stąd pytanie z tematu: jakie diody wykorzystać?
1. 5mm diody przewlekane zimne białe + pomarańczowe o jasności minimalnej 15-20tys kandeli
2. Czy diody SMD o mocnym stumieniu świetlnym. W pierwszej chwili myślałem o diodach 5050 również zimna biała/pomarańczowa, ale ostatnio montowałem klientowi pasek ledowy pod szafką na diodach 2835 i zaskoczyło mnie ile światła dały dwa metry takich maleństw.
Za opcją 1 przemawia łatwość montażu i wykonania płytek (można nawet zrobić to na uniwersalnym laminacie) i brak problemu z ciepłem. Minus - diody o kącie 30 stopni, które będą świeciły mocno na wprost.
Opcja 2 na plus to szerokie kąty świecenia, niska cena diod SMD i wysoka sprawność. Minus problem z odprowadzeniem ciepła i więcej zachodu z pcb.
Płytki pod diody SMD wykonam sam metodą fotochemiczną. Robiłem już płytki więc to nie powinno stanowić problemu.
Końcowy problem to zasilanie - wstępnie myślałem o stabilizatorze i rezystorach ograniczających prąd na każdy szereg 3-4 diod w zależności od ich napięcia pracy . Potem pomyślałem o jednym mocniejszym stabilizatorze na cały panel i analogicznie rezystorach ograniczających prąd.
Jak to ugryźć?
Przymierzam się do przeróbki świateł w moim nowym wozidle prosto zza oceanu. Auto nigdy nie było sprzedawane na rynku europejskim, stąd brak gotowca do zamiany.
Muszę przerobić przednie lampy i "rozdzielić" kierunki oraz dostosować barwy. Nie chcę pruć lamp jak popadnie, stąd konieczność wykorzystania istniejącego otworu na światło. Nie sprawdziły się ledy typu "dual color" - światło nie trafiało w ogniskową odbłyśnika i generalnie słabo to było widać.
Chcę zamontować samodzielnie wykonane płytki, świecące diodami na wprost na rozpraszającą strukturę klosza od pozycyjnych/kierunków. Stąd pytanie z tematu: jakie diody wykorzystać?
1. 5mm diody przewlekane zimne białe + pomarańczowe o jasności minimalnej 15-20tys kandeli
2. Czy diody SMD o mocnym stumieniu świetlnym. W pierwszej chwili myślałem o diodach 5050 również zimna biała/pomarańczowa, ale ostatnio montowałem klientowi pasek ledowy pod szafką na diodach 2835 i zaskoczyło mnie ile światła dały dwa metry takich maleństw.
Za opcją 1 przemawia łatwość montażu i wykonania płytek (można nawet zrobić to na uniwersalnym laminacie) i brak problemu z ciepłem. Minus - diody o kącie 30 stopni, które będą świeciły mocno na wprost.
Opcja 2 na plus to szerokie kąty świecenia, niska cena diod SMD i wysoka sprawność. Minus problem z odprowadzeniem ciepła i więcej zachodu z pcb.
Płytki pod diody SMD wykonam sam metodą fotochemiczną. Robiłem już płytki więc to nie powinno stanowić problemu.
Końcowy problem to zasilanie - wstępnie myślałem o stabilizatorze i rezystorach ograniczających prąd na każdy szereg 3-4 diod w zależności od ich napięcia pracy . Potem pomyślałem o jednym mocniejszym stabilizatorze na cały panel i analogicznie rezystorach ograniczających prąd.
Jak to ugryźć?