Jaka latarka czołowa do trekingu
: wtorek 27 paź 2015, 21:56
Na wstępie, chciałem powitać wszystkich forumowiczów serdecznie i podziękować za stworzenie olbrzymiej bazy wiedzy - wielokrotnie z niej korzystałem z satysfakcją kupując ledy do domu, żarówi samochodowe etc.
Tego dylematu nie udało mi się jednak jednoznacznie rozstrzygnąć; potrzebuję czołówki do lekkiego trekingu, a w zasadzie skrzyżowania trekingu z nordic walking. Latarka byłaby używana kilka razy w tygodniu po 2-3 godziny (aż do wiosny), w lesie. Zakładam, że okresowo używałbym jej w praktycznie całkowitych ciemnościach, więc zależałoby od niej powiedzmy moje zdrowie i kilka godzin, które ewentualnie straciłbym podczas błąkania się po lesie ;]
Chciałbym, aby dawała ona możliwość dość płynnej regulacji intensywności strumienia -zasadniczo nie chcę, aby świeciła jaśniej, niż jest mi to w danym momencie potrzebne, ale w razie potrzeby, chcę się móc dobrze rozejrzeć.
Zasadniczo chciałem przeznaczyć na ten cel do 250zł. Wstępnie wytypowałem dwie latarki:
1. Nieśmiertelna Nitecore HC50
Wady dla mnie:
- 18650 - musiałbym kupić ładowarkę, bo nie mam nic z takim aku. W razie, gdybym zapomniał naładować, leżę i kwiczę.
- nieregulowany kont rozsyłu 100* - trochę słabe, żeby rozpoznać okolicę w ciemności na podstawie dalej położonych punktów.
- krótki czas pracy na maksymalnej mocy.
Zalety:
+ sprawdzona konstrukcja
+ mineralne, hartowane szkiełko
+ aku i led w jednej obudowie = minimum komplikacji.
+ Umiarkowana waga
2. Mactronic Phantom AHL0016
Wady dla mnie:
- tochę ciężka (250g z aku), ale nie planuje biegać, tylko chodzić - nie powinna spadać.`
- szybka to jakieś PCV chyba (podatność na zarysowania, UV etc)
- nowość = totalny brak praktycznych opinii, ale firma badziewia nie robi...
- ledy z przodu, aku z tyłu, kabel będzie się plątał w plecaku/schowku samochodowym.
Zalety dla mnie.
+ 2x Cree XP-G2, jedna z węższym, druga z szerszym kontem rozsyłu (szkoda, że producent ich nie podaje) Możliwość używania wybranej albo obu, możliwość płynnej regulacji jasności każdej z diod z automatycznym zapamiętaniem ostatniego ustawienia.
+ 4xAA - przy dobrych aku da to wystarczająco długi czas pracy na baterii + zawsze można podskoczyć do biedronki po GP, ale aku i baterii o AA w domu nie brakuje.
+ Światełko z tyłu minimalizuje ryzyko oberwania w plecy rozpędzonym rowerzystą MTB.
+ Polska firma. Może komponenty nie, i ogólnie wyświechtany frazes, ale lubię kupować dobre, polskie produkty. Szkoda, że ich tak mało.
Co myślicie?
Update: Jest jeszcze JetBeam HR25, która wygląda sensownie i jest tańsza od Nitecore - również lżejsza:
http://allegro.pl/latarka-czolowa-jetbe ... 18003.html
Ma też wbudowany port do ładowania, więc konieczność zakupu ładowarki by odpadała, rosną też szanse, że bym pamiętał o naładowaniu tego...
Tego dylematu nie udało mi się jednak jednoznacznie rozstrzygnąć; potrzebuję czołówki do lekkiego trekingu, a w zasadzie skrzyżowania trekingu z nordic walking. Latarka byłaby używana kilka razy w tygodniu po 2-3 godziny (aż do wiosny), w lesie. Zakładam, że okresowo używałbym jej w praktycznie całkowitych ciemnościach, więc zależałoby od niej powiedzmy moje zdrowie i kilka godzin, które ewentualnie straciłbym podczas błąkania się po lesie ;]
Chciałbym, aby dawała ona możliwość dość płynnej regulacji intensywności strumienia -zasadniczo nie chcę, aby świeciła jaśniej, niż jest mi to w danym momencie potrzebne, ale w razie potrzeby, chcę się móc dobrze rozejrzeć.
Zasadniczo chciałem przeznaczyć na ten cel do 250zł. Wstępnie wytypowałem dwie latarki:
1. Nieśmiertelna Nitecore HC50
Wady dla mnie:
- 18650 - musiałbym kupić ładowarkę, bo nie mam nic z takim aku. W razie, gdybym zapomniał naładować, leżę i kwiczę.
- nieregulowany kont rozsyłu 100* - trochę słabe, żeby rozpoznać okolicę w ciemności na podstawie dalej położonych punktów.
- krótki czas pracy na maksymalnej mocy.
Zalety:
+ sprawdzona konstrukcja
+ mineralne, hartowane szkiełko
+ aku i led w jednej obudowie = minimum komplikacji.
+ Umiarkowana waga
2. Mactronic Phantom AHL0016
Wady dla mnie:
- tochę ciężka (250g z aku), ale nie planuje biegać, tylko chodzić - nie powinna spadać.`
- szybka to jakieś PCV chyba (podatność na zarysowania, UV etc)
- nowość = totalny brak praktycznych opinii, ale firma badziewia nie robi...
- ledy z przodu, aku z tyłu, kabel będzie się plątał w plecaku/schowku samochodowym.
Zalety dla mnie.
+ 2x Cree XP-G2, jedna z węższym, druga z szerszym kontem rozsyłu (szkoda, że producent ich nie podaje) Możliwość używania wybranej albo obu, możliwość płynnej regulacji jasności każdej z diod z automatycznym zapamiętaniem ostatniego ustawienia.
+ 4xAA - przy dobrych aku da to wystarczająco długi czas pracy na baterii + zawsze można podskoczyć do biedronki po GP, ale aku i baterii o AA w domu nie brakuje.
+ Światełko z tyłu minimalizuje ryzyko oberwania w plecy rozpędzonym rowerzystą MTB.
+ Polska firma. Może komponenty nie, i ogólnie wyświechtany frazes, ale lubię kupować dobre, polskie produkty. Szkoda, że ich tak mało.
Co myślicie?
Update: Jest jeszcze JetBeam HR25, która wygląda sensownie i jest tańsza od Nitecore - również lżejsza:
http://allegro.pl/latarka-czolowa-jetbe ... 18003.html
Ma też wbudowany port do ładowania, więc konieczność zakupu ładowarki by odpadała, rosną też szanse, że bym pamiętał o naładowaniu tego...