Uwaga na chińską cynę
: sobota 06 cze 2015, 19:15
Zapewne każdy kojarzy cynę stosowaną we wszystkim co przychodzi z Chin - matowa i ciężkotopliwa. Ostatnio sobie kupiłem dwie fiolki co by mieć do pobielania przewodów i nie marnować porządnej cienkiej cyny ze szpuli. I to jest dokładnie ta sama cyna. Rozgrzana lutownica transformatorowa 75W po dotknięciu grotem potrzebuje chwili aby ją stopić, a po zabraniu ciepła cyna momentalnie zastyga i robi się matowa, to jest to samo dziadostwo. Cyna nie łączy się też zbyt chętnie jeśli próbujemy "dolutować" jej trochę więcej do obecnej zastygniętej, jakoś dziwnie się ślizga i nawarstwia.
Na opakowaniu napisano "alloy 60/40", alloy to "stop", ale cóż to za proporcje i jakich metali to już tajemnica. Omijać szerokim łukiem. Kupowana na allegro. Chińskiej cyny zwanej dalej "cyną" jest 15g za 2,40zł, a naszego krajowego cynela jest 16g za... 2,40zł.
POPRAWKA
15g to waży razem z opakowaniem, sama "cyna" to 10g
Na opakowaniu napisano "alloy 60/40", alloy to "stop", ale cóż to za proporcje i jakich metali to już tajemnica. Omijać szerokim łukiem. Kupowana na allegro. Chińskiej cyny zwanej dalej "cyną" jest 15g za 2,40zł, a naszego krajowego cynela jest 16g za... 2,40zł.
POPRAWKA
15g to waży razem z opakowaniem, sama "cyna" to 10g