Prosta ładowarka na bazie TP4056 i obudowy by Cobra427
: niedziela 12 kwie 2015, 15:56
Niedawno dzięki uprzejmości forumowicza Cobra427, dotarła do mnie obudowa do budowy ładowarki na bazie modułu TP4056 , więc postanowiłem takową zbudować. Sama obudowa (powierzchnia) różni się nieco od tych formowanych klasycznymi metodami czyli przy pomocy wytłaczarek i wtryskiwarek. Tutaj jest temat kolegi odnośnie drukarki 3D.
Zdecydowałem się na obudowę pod płytkę microUSB (o innych wymiarach) więc musiałem zebrać z jednej strony trochę materiału, tak aby cała płytka zmieściła się w miejsce przeznaczone do jej montażu. Jak się okazało nie było to takie proste, tworzywo PLA z jakiego jest wykonana obudowa jest dość mocne. Nadmiar materiału został ścięty przy pomocy nożyka budowlanego, którego koniec dość często się łamał. Obróbka co prawda jest kłopotliwa, ale z drugiej strony obudowa jest wytrzymała, co jest istotne w czasie eksploatacji.
Pozostała kwestia to zrobienie styków oraz poprowadzenie przewodów w odpowiednie miejsca. Do zrobienia plusa posłużyłem się mosiężnym stykiem ze startera świetlówki, co umożliwiło pewne mocowanie styku. Na wysokości plusa został wywiercony otwór, przez który można było włożyć węższą część styku. Na początku myślałem o spiłowaniu grzybka, tak aby nie wystawał on zbytnio ze ścianki obudowy. Jednak wpadłem na inny pomysł. Za pomocą lutownicy styk został podgrzany do temteratury topienia się PLA, oraz wciśnięty w obudowę tak aby nieznacznie z niej wystawał.
Do poprowadzenia minusa zastosowałem sprężynkę zakończoną drutem, wyciągniętą z taniego chińskiego power banka, który okazał się felerny. Ponieważ nie ma zbyt dużo miejsca w samej obudowie, a nie jestem zwolennikiem zastosowania samych styków, sprężynka została nieco skrócona, a drut idący od sprężyny w stronę płytki odpowiednio ukształtowany. Na końcu druta zostaje zalutowany przewód sylikonowy, całość zostaje zalana klejem dwuskładnikowy. Nie byłem pewny co do "trzymania kleju", więc wywierciłem parę otworów tak aby klejenie było pewne.
Pozostało wyżłobienie rowków na przewody, które zrobiłem za pomocą wkrętarki oraz nożyka budowlanego. Na końcu płytka została wklejona na wcześniej wspomnianym kleju dwuskładnikowym.
Zdecydowałem się na obudowę pod płytkę microUSB (o innych wymiarach) więc musiałem zebrać z jednej strony trochę materiału, tak aby cała płytka zmieściła się w miejsce przeznaczone do jej montażu. Jak się okazało nie było to takie proste, tworzywo PLA z jakiego jest wykonana obudowa jest dość mocne. Nadmiar materiału został ścięty przy pomocy nożyka budowlanego, którego koniec dość często się łamał. Obróbka co prawda jest kłopotliwa, ale z drugiej strony obudowa jest wytrzymała, co jest istotne w czasie eksploatacji.
Pozostała kwestia to zrobienie styków oraz poprowadzenie przewodów w odpowiednie miejsca. Do zrobienia plusa posłużyłem się mosiężnym stykiem ze startera świetlówki, co umożliwiło pewne mocowanie styku. Na wysokości plusa został wywiercony otwór, przez który można było włożyć węższą część styku. Na początku myślałem o spiłowaniu grzybka, tak aby nie wystawał on zbytnio ze ścianki obudowy. Jednak wpadłem na inny pomysł. Za pomocą lutownicy styk został podgrzany do temteratury topienia się PLA, oraz wciśnięty w obudowę tak aby nieznacznie z niej wystawał.
Do poprowadzenia minusa zastosowałem sprężynkę zakończoną drutem, wyciągniętą z taniego chińskiego power banka, który okazał się felerny. Ponieważ nie ma zbyt dużo miejsca w samej obudowie, a nie jestem zwolennikiem zastosowania samych styków, sprężynka została nieco skrócona, a drut idący od sprężyny w stronę płytki odpowiednio ukształtowany. Na końcu druta zostaje zalutowany przewód sylikonowy, całość zostaje zalana klejem dwuskładnikowy. Nie byłem pewny co do "trzymania kleju", więc wywierciłem parę otworów tak aby klejenie było pewne.
Pozostało wyżłobienie rowków na przewody, które zrobiłem za pomocą wkrętarki oraz nożyka budowlanego. Na końcu płytka została wklejona na wcześniej wspomnianym kleju dwuskładnikowym.