Latarka do wozu konnego
: piątek 06 mar 2015, 08:11
Witam ponownie, w zasadzie to mam dylemat czy temat umieścić tutaj czy w "mam problem", ale przejdę do rzeczy.
W moje ręce wpadła latarka przeznaczona do oświetlania wozu konnego. Od standardowych w latach 80 latarek na płaskie baterie różni się tym że ma dwa reflektory. Z przodu szybka ma kolor biały z tyłu czerwony. Każdy z reflektorów posiadał własną żaróweczkę.Ponadto latarka ma trochę większe wymiary od latarek ręcznych na płaskie baterie, oraz masywną obudowę wykonaną z jakiegoś ebonitu.
Nie wiem jak było realizowane zasilanie w/w, gdyż zachowała się jedynie pusta obudowa wraz z reflektorami . Prawdopodobnie była to jedna lub dwie baterie płaskie lub dwie baterie R20.
Postanowiłem przywrócić latarkę do sprawności. W tym celu zakupiłem włącznik hebelkowy oraz koszyczek na trzy baterie AAA. Jako że nie ma jak zamontować żaróweczek, to chciałbym zastosować dwie diody (np xr-e) przyklejone do krawędzi lustra. Niestety nie ma żadnej możliwości zrealizowania chłodzenia diod, będą wisiały w powietrzu. Mogę co prawda dokleić do nich miedziane krążki, lecz z uwagi na grubą ebonitową hermetycznie zamknięta obudowę niewiele by to pomogło. Pewnym plusem są co prawda wymiary samej latarki, trochę czasu będzie potrzeba by nagrzać znajdujące się wewnątrz niej powietrze. Sterowanie diodami chciałbym powierzyć driverowi 2 AMC 700mA https://www.fasttech.com/products/1127408 I tu zasadnicze pytanie: Jak najlepiej połączyć diody ze sterownikiem? Połączyć + jednej diody z + drugiej diody - pierwszej z - drugiej i tą pierwszą z driverem, czy może lepiej będzie bezpośrednio z drivera puścić osobne przewody do każdej z diod? Generalnie to lampka ma spełniać funkcje świateł pozycyjnych w wozie konnym wiec nie ma potrzeby puszczania większego prądu w diody.
W moje ręce wpadła latarka przeznaczona do oświetlania wozu konnego. Od standardowych w latach 80 latarek na płaskie baterie różni się tym że ma dwa reflektory. Z przodu szybka ma kolor biały z tyłu czerwony. Każdy z reflektorów posiadał własną żaróweczkę.Ponadto latarka ma trochę większe wymiary od latarek ręcznych na płaskie baterie, oraz masywną obudowę wykonaną z jakiegoś ebonitu.
Nie wiem jak było realizowane zasilanie w/w, gdyż zachowała się jedynie pusta obudowa wraz z reflektorami . Prawdopodobnie była to jedna lub dwie baterie płaskie lub dwie baterie R20.
Postanowiłem przywrócić latarkę do sprawności. W tym celu zakupiłem włącznik hebelkowy oraz koszyczek na trzy baterie AAA. Jako że nie ma jak zamontować żaróweczek, to chciałbym zastosować dwie diody (np xr-e) przyklejone do krawędzi lustra. Niestety nie ma żadnej możliwości zrealizowania chłodzenia diod, będą wisiały w powietrzu. Mogę co prawda dokleić do nich miedziane krążki, lecz z uwagi na grubą ebonitową hermetycznie zamknięta obudowę niewiele by to pomogło. Pewnym plusem są co prawda wymiary samej latarki, trochę czasu będzie potrzeba by nagrzać znajdujące się wewnątrz niej powietrze. Sterowanie diodami chciałbym powierzyć driverowi 2 AMC 700mA https://www.fasttech.com/products/1127408 I tu zasadnicze pytanie: Jak najlepiej połączyć diody ze sterownikiem? Połączyć + jednej diody z + drugiej diody - pierwszej z - drugiej i tą pierwszą z driverem, czy może lepiej będzie bezpośrednio z drivera puścić osobne przewody do każdej z diod? Generalnie to lampka ma spełniać funkcje świateł pozycyjnych w wozie konnym wiec nie ma potrzeby puszczania większego prądu w diody.