Pierwsza w życiu samodzielna budowa latarki.
: wtorek 17 lut 2015, 00:39
Witam,
Chciałbym opisać historię mojej pierwszej w życiu budowy latarki od A do Z.
Opowieść zaczyna się parę miesięcy temu, wraz z moim pojawieniem się tym forum. Jedną z pierwszych latarek, które wtedy zakupiłem było Gregowe EDC X1 (XP-L 3,5A). Mój dobry (nielatarkowy) kolega, który zobaczył wtedy jak to świeci- zwariował. On musi mieć takie coś na rower. Proszę bardzo: zaprosiłem go na forum, żeby zapoznał się z ofertą kolegi Darka, Bociana, Grega, Maciexa i innych. Po gruntownej analizie oznajmił, że chyba mnie pogięło i że za takie pieniądze co tam chcą, to on jest w stanie cały rower kupić, a nie lampkę do niego! Tłumaczę, że cena=jakość=efekt, ale on stwierdził, że raczej odpuści, chyba, że dałoby się za 60 zł. Mówię mu, że za 60,- to mogę mu najwyżej sam jakąś latarkę zrobić, ale najpierw muszę się dobrze oczytać i nabrać trochę wiedzy. Do tego dojdzie ładowarka, ogniwo, jakiś uchwyt i coś tam jeszcze do pełnego zestawu. Ale nie, nie- on chce dać 60zl za cały zestaw. Wtedy stwierdziłem, że to jego pogięło i odpuściłem temat. Z czasem zacząłem nabierać ochoty na dokonanie czegoś samodzielnie. W końcu po tu jestem, czegoś się nauczyłem i chciałbym się sprawdzić. Pierwszy mój projekt nie do końca poszedł po mojej myśli ponieważ na przeszkodzie stanęły moje umiejętności lutownicze i nie podołałem wymianie rezystora na sterowniku. Ostatecznie musiałem się posiłkować zdolnościami kolegi z forum i niedosyt pozostał. Trzeba było jeszcze raz spróbować swoich sił, tym razem z czymś prostszym. I tu powrócił pomysł rowerowej latarki dla kolegi. Domyślałem się, że z budżetem 60zl raczej nie podołam, ale mimo wszystko postanowiłem podjąć wyzwanie- najwyżej dołożę parę złotych od siebie jako prezent (w końcu nauka kosztuje). Żeby wyszło taniej postanowiłem pociągnąć jednocześnie dwa projekty oparte o takie same hosty. Podzieli się koszty wysyłki poszczególnych elementów i będzie OK. Nastąpiła rewizja wiedzy zgromadzonej w głowie, szybkie konsultacje na forum, lista zakupów i zamówienie. Przez trzy tygodnie mozolnie gromadziłem potrzebne elementy, stale coś dokupując. Na końcu podliczyłem zakupy i wyszło na to, że straszliwie popłynąłem!
Oto dwie kompletne listy dla obu projektów po przeliczeniu na złotówki:
Latarka rowerowa:
- Convoy S2+ host- 32,68,-
- Sterownik rowerowy 2.1A Bocian- 28,-
- Włącznik kwadraciak- 5,-
- Pozłacana sprężyna- 3,-
- Ogniwo- 14,-
- Uchwyt rowerowy- 5,87,-
- Kolimator 20x60- 11,98,-
- Dioda XP-L V6 3C- 31,20,-
- Miedziany docisk- 0,36,-
- PowerBank jako ładowarka- 9,28,-
SUMA: 141,37,-
Latarka EDC- skalp:
- Convoy S2+ host- 32,68,-
- Sterownik EDC 3,04A Bocian- 28,-
- Włącznik kwadraciak- 5,-
- Pozłacana sprężyna- 3,-
- Ogniwo- 14,-
- Dioda XP-L V6 3C- 31,20,-
- Szkiełko AR- 7,23,-
- Miedziany docisk- 0,36,-
SUMA: 121,47,-
No ale cóż chciałem się pobawić to się pobawiłem. Nie twierdzę, że nie da się zbudować latarki za 60zł. Wystarczyłoby wybrać innego tańszego hosta- ale co jeśli okaże się gorszy od Convoya- z pigułą na wcisk zamiast gwintu, albo co gorsza źle spasowany- doszłyby mi prace szlifiersko- tokarskie, którym bym nie podołał. Convoy S2+ jest sprawdzoną i cenioną konstrukcją. Diody też są inne/ tańsze od XP-L V6, ale budując coś samemu chcemy się potem pochwalić- ma świecić najmocniej i najdalej, a to kosztuje. Jeśli chodzi o sterownik to po co komu na rower sterownik bez dobrego stroboskopu, pozatym zwyczajnie nie lubię sterowników, których nie mogę programować. Tak więc dążąc do jak najlepszego i najbardziej zadowalającego efektu wybrałem takie, a nie inne komponenty, pilnując tylko, aby kupić je w jak najbardziej okazyjnej cenie. Ponadto nie przeliczyłem na pieniądze mojego czasu poświęconego na to wszystko, ale hobby to hobby. Powiem jedynie, że aby nauczyć się podstaw budowy latarek musiałem do tej pory spędzić na forum prawie 700 godzin i poświęcić ok. 7 godzin na samą budowę.
Przejdźmy teraz do opisu tej budowy. Jak już wspomniałem merytorycznie i sprzętowo przygotowałem się do tego dobrze jednak znowu dało o sobie znać moje kalectwo w dziedzinie lutowania. Zwyczajnie brak mi wiedzy i wprawy co przełożyło się na trudności podczas budowy i spore niedociągnięcia natury estetycznej. Przestało to już nawet być zabawne, bo lutując tak jak ja, można poważnie uszkodzić latarkę i odbiło się to na moim końcowym poczuciu spełnienia. Zanim zabiorę się do tego ponownie muszę się koniecze gdzieś podszkolić w lutowaniu, tylko jeszcze nie wiem gdzie i jak.
Moim pierwszym krokiem było oskalpowanie diody dla jednej z budowanych latarek. Był to chyba jedyny krok, który poszedł mi gładko. Nie licząc koszmarnej barwy światła, którą tą metodą uzyskałem. Na zdjęciach widać jak świeci taka sama dioda z soczewką i bez.
Cały proces skalpowania diody opisałem tutaj: http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=15916
Nie licząc barwy, efekt jest oszałamiający. Rozkład światła wyszedł dokładnie taki jak chciałem i z tego się cieszę. Zastosowanie płytkiego reflektora Convoya S2+ sprawiło, że latarka świeci dość szeroko, a struktura OP odpowiada za ładny i miękki rozkład. Skalp natomiast sprawił, że pojawił nam się bardzo intensywny i mocny spot i imponujący zasięg. Przy podobnej diodzie i mniejszej o 0,5A mocy, moja latarka zaświeciła dzięki skalpowi wyraźnie dalej niż EDC X1, a takie właśnie było założenie.
Następnym krokiem było wygładzenie piguły, aby uzyskać jej lepszy styk z podłożem diody. Opisane zostało to w tym temacie: http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=15928
Dysponując narzędziami wątpliwej jakości udało mi się osiągnąć efekt daleki od ideału, ale mimo wszystko zadowalający.
Kolejny, dla mnie chyba najgorszy krok to lutowanie sterownika wewnątrz piguły. Tu najbardziej dały o sobie znać problemy z lutowaniem. Więcej czasu spędziłem z odsysaczem w ręku niż z cyną. To był koszmar. Ciągle zalewałem sterowniki i chyba dziesięć razy to poprawiałem. W końcu się poddałem, sprawdziłem tylko czy sterownik się trzyma i stwierdziłem, że albo będzie działać, albo coś się sfajczy i kończę z tym! Na szczęście zadziałało, ale wygląd pozostawia wiele do życzenia.
Wierzcie mi zrobiłem co mogłem, widocznie coś robię źle.
Kolejny krok to nałożenie pasty termoprzewodzącej MX-2 w miejce gdzie będzie dioda.
A następnie przylutowanie kabelków do podłoża diody.
I znów problemy i znów odsysacz... Bo albo były za blisko środka i bałem się, że dotkną podstawy reflektora robiąc zwarę, albo były za blisko rantu piguły grożąc takim samym efektem. Ostatecznie udało mi się wykonać tą czynność z takim efektem, że punkty lutowania spełniają swoją rolę, ale jak zwykle ich wygląd mi się nie podoba. Na tym etapie latarka rowerowa otrzymała też swój kolimator zamiast standardowego reflektora.
Ostatnim punktem było przerobienie włącznika, tj. wymiana fabrycznego na kwadraciak, wymiana cieniutkiej fabrycznej sprężynki na porządną i przylutowanie do niej miedzianego krążka poprawiającego styk z baterią i lekkie wypolerowanie tego krążka.
Tutaj lutowanie poszło mi już nieco lepiej. Niewiele lepiej, ale lepiej. Może kwestia nabierania wprawy, albo miałem lepszy dzień.
Niestety z nieznanych mi przyczyn jeden włącznik odmówił mi posłuszeństwa.
Nie wiem co się stało- zwyczajnie nie działa. Musiałem go popsuć tylko nie wiem jak? Ostatecznie został on wymontowany i zastąpiony starym. Nie wiem tylko jak długo fabryczny pociągnie 3,05A, jeśli w ogóle tyle przepuści.
I to by było chyba na tyle jeśli chodzi o samą budowę.
Na koniec zdjęcia ogóle jak to wyszło:
Oraz jak to świeci:
Dla porównania Grega EDC X1 XP-L 10xAMC.
Moja wersja Convoy S2+ EDC Skalp.
Moja wersja Convoy S2+ Rowerowa.
Podsumowując cieszę się, że w końcu udało mi się coś zbudować własnoręcznie, jednak to nadal nie jest to co chciałbym osiągnąć. Głównym problemem pozostaje moje koślawe lutowanie z którym trzeba coś zrobić. Wszystkie prace wykonywałem zwykłą lutownicą transforamatorową. Nie wydaje mi się, aby jej duży rozmiar był w przypadku takiego projektu problemem. Mi osobiście pracuje się nią wygodniej niż małą kolbą, która grzeje bez przerwy. W dużej mierze wzorowałem się na projekcie Grega, ale zdaję sobie sprawę, że nigdy nie osiągnę takiej precyzji jak on, a kupowanie sprzętu za kupę pieniedzy nic by tu nie pomogło. Nie myślcie sobie, że w jakiś sposób gloryfikuję jego latarki. Po prostu podoba mi się ich perfekcyjne wykonanie, dopracowane w każdym szczególe. Staram się nie wypowiadać na temat sprzętów spod ręki Darka, Bociana i innych, gdyż nigdy nie miałem ich w ręku, ale wierzę, że są tak samo świetnie wykonane jak światełka Grega. Nie jeden stwierdzi, że moje latarki na zewnątrz wyglądają tak samo, ale mi to nie wystarcza. W środku też ma być ładnie i schludnie, tak więc Rowerowa wersja już powędrowała do mega zadowolonego kolegi, EDC Skalp pewnie otrzyma ktoś z rodziny, a ja zostanę przy mojej X1.
Jeśli chodzi o koszty to powiem krótko: cóż przy hobby tak bywa. Mnie to nie zraziło i na pewno będę się w to bawił dalej. Jeśli jednak ktoś przyszedł na forum tylko po to aby znaleźć dobrą latarkę. Nie ma czasu, chęci i umiejętności na takie zabawy to polecam forumowy sklepik i produkty naszych kolegów, które pewnie okażą się bardziej dopieszczone od własnych modyfikacji i bez wątpienia tańsze! Bierze się to zapewne stąd, że koledzy robią latarki hurtowo i zakupu elementów też dokonują hurtowo, osiągając ceny znacznie niższe niż my przy zakupie pojedyńczych sztuk. I na pewno nie mają z tego "kokosów".
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim kolegom za ich wkład merytoryczny i sprzętowy w mój pierwszy w pełni samodzielny mod, w szczególności użytkownikowi: Bocian, Zbychur, kedziorro, greg, smokuxx1987, maciex93, Dariusz70, Fluxor, madkeinam, marmez, i ElSor.
Gratuluję jeśli komuś chciało się to wszystko czytać. Pytania i sugestie mile widziane.
Chciałbym opisać historię mojej pierwszej w życiu budowy latarki od A do Z.
Opowieść zaczyna się parę miesięcy temu, wraz z moim pojawieniem się tym forum. Jedną z pierwszych latarek, które wtedy zakupiłem było Gregowe EDC X1 (XP-L 3,5A). Mój dobry (nielatarkowy) kolega, który zobaczył wtedy jak to świeci- zwariował. On musi mieć takie coś na rower. Proszę bardzo: zaprosiłem go na forum, żeby zapoznał się z ofertą kolegi Darka, Bociana, Grega, Maciexa i innych. Po gruntownej analizie oznajmił, że chyba mnie pogięło i że za takie pieniądze co tam chcą, to on jest w stanie cały rower kupić, a nie lampkę do niego! Tłumaczę, że cena=jakość=efekt, ale on stwierdził, że raczej odpuści, chyba, że dałoby się za 60 zł. Mówię mu, że za 60,- to mogę mu najwyżej sam jakąś latarkę zrobić, ale najpierw muszę się dobrze oczytać i nabrać trochę wiedzy. Do tego dojdzie ładowarka, ogniwo, jakiś uchwyt i coś tam jeszcze do pełnego zestawu. Ale nie, nie- on chce dać 60zl za cały zestaw. Wtedy stwierdziłem, że to jego pogięło i odpuściłem temat. Z czasem zacząłem nabierać ochoty na dokonanie czegoś samodzielnie. W końcu po tu jestem, czegoś się nauczyłem i chciałbym się sprawdzić. Pierwszy mój projekt nie do końca poszedł po mojej myśli ponieważ na przeszkodzie stanęły moje umiejętności lutownicze i nie podołałem wymianie rezystora na sterowniku. Ostatecznie musiałem się posiłkować zdolnościami kolegi z forum i niedosyt pozostał. Trzeba było jeszcze raz spróbować swoich sił, tym razem z czymś prostszym. I tu powrócił pomysł rowerowej latarki dla kolegi. Domyślałem się, że z budżetem 60zl raczej nie podołam, ale mimo wszystko postanowiłem podjąć wyzwanie- najwyżej dołożę parę złotych od siebie jako prezent (w końcu nauka kosztuje). Żeby wyszło taniej postanowiłem pociągnąć jednocześnie dwa projekty oparte o takie same hosty. Podzieli się koszty wysyłki poszczególnych elementów i będzie OK. Nastąpiła rewizja wiedzy zgromadzonej w głowie, szybkie konsultacje na forum, lista zakupów i zamówienie. Przez trzy tygodnie mozolnie gromadziłem potrzebne elementy, stale coś dokupując. Na końcu podliczyłem zakupy i wyszło na to, że straszliwie popłynąłem!
Oto dwie kompletne listy dla obu projektów po przeliczeniu na złotówki:
Latarka rowerowa:
- Convoy S2+ host- 32,68,-
- Sterownik rowerowy 2.1A Bocian- 28,-
- Włącznik kwadraciak- 5,-
- Pozłacana sprężyna- 3,-
- Ogniwo- 14,-
- Uchwyt rowerowy- 5,87,-
- Kolimator 20x60- 11,98,-
- Dioda XP-L V6 3C- 31,20,-
- Miedziany docisk- 0,36,-
- PowerBank jako ładowarka- 9,28,-
SUMA: 141,37,-
Latarka EDC- skalp:
- Convoy S2+ host- 32,68,-
- Sterownik EDC 3,04A Bocian- 28,-
- Włącznik kwadraciak- 5,-
- Pozłacana sprężyna- 3,-
- Ogniwo- 14,-
- Dioda XP-L V6 3C- 31,20,-
- Szkiełko AR- 7,23,-
- Miedziany docisk- 0,36,-
SUMA: 121,47,-
No ale cóż chciałem się pobawić to się pobawiłem. Nie twierdzę, że nie da się zbudować latarki za 60zł. Wystarczyłoby wybrać innego tańszego hosta- ale co jeśli okaże się gorszy od Convoya- z pigułą na wcisk zamiast gwintu, albo co gorsza źle spasowany- doszłyby mi prace szlifiersko- tokarskie, którym bym nie podołał. Convoy S2+ jest sprawdzoną i cenioną konstrukcją. Diody też są inne/ tańsze od XP-L V6, ale budując coś samemu chcemy się potem pochwalić- ma świecić najmocniej i najdalej, a to kosztuje. Jeśli chodzi o sterownik to po co komu na rower sterownik bez dobrego stroboskopu, pozatym zwyczajnie nie lubię sterowników, których nie mogę programować. Tak więc dążąc do jak najlepszego i najbardziej zadowalającego efektu wybrałem takie, a nie inne komponenty, pilnując tylko, aby kupić je w jak najbardziej okazyjnej cenie. Ponadto nie przeliczyłem na pieniądze mojego czasu poświęconego na to wszystko, ale hobby to hobby. Powiem jedynie, że aby nauczyć się podstaw budowy latarek musiałem do tej pory spędzić na forum prawie 700 godzin i poświęcić ok. 7 godzin na samą budowę.
Przejdźmy teraz do opisu tej budowy. Jak już wspomniałem merytorycznie i sprzętowo przygotowałem się do tego dobrze jednak znowu dało o sobie znać moje kalectwo w dziedzinie lutowania. Zwyczajnie brak mi wiedzy i wprawy co przełożyło się na trudności podczas budowy i spore niedociągnięcia natury estetycznej. Przestało to już nawet być zabawne, bo lutując tak jak ja, można poważnie uszkodzić latarkę i odbiło się to na moim końcowym poczuciu spełnienia. Zanim zabiorę się do tego ponownie muszę się koniecze gdzieś podszkolić w lutowaniu, tylko jeszcze nie wiem gdzie i jak.
Moim pierwszym krokiem było oskalpowanie diody dla jednej z budowanych latarek. Był to chyba jedyny krok, który poszedł mi gładko. Nie licząc koszmarnej barwy światła, którą tą metodą uzyskałem. Na zdjęciach widać jak świeci taka sama dioda z soczewką i bez.
Cały proces skalpowania diody opisałem tutaj: http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=15916
Nie licząc barwy, efekt jest oszałamiający. Rozkład światła wyszedł dokładnie taki jak chciałem i z tego się cieszę. Zastosowanie płytkiego reflektora Convoya S2+ sprawiło, że latarka świeci dość szeroko, a struktura OP odpowiada za ładny i miękki rozkład. Skalp natomiast sprawił, że pojawił nam się bardzo intensywny i mocny spot i imponujący zasięg. Przy podobnej diodzie i mniejszej o 0,5A mocy, moja latarka zaświeciła dzięki skalpowi wyraźnie dalej niż EDC X1, a takie właśnie było założenie.
Następnym krokiem było wygładzenie piguły, aby uzyskać jej lepszy styk z podłożem diody. Opisane zostało to w tym temacie: http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=15928
Dysponując narzędziami wątpliwej jakości udało mi się osiągnąć efekt daleki od ideału, ale mimo wszystko zadowalający.
Kolejny, dla mnie chyba najgorszy krok to lutowanie sterownika wewnątrz piguły. Tu najbardziej dały o sobie znać problemy z lutowaniem. Więcej czasu spędziłem z odsysaczem w ręku niż z cyną. To był koszmar. Ciągle zalewałem sterowniki i chyba dziesięć razy to poprawiałem. W końcu się poddałem, sprawdziłem tylko czy sterownik się trzyma i stwierdziłem, że albo będzie działać, albo coś się sfajczy i kończę z tym! Na szczęście zadziałało, ale wygląd pozostawia wiele do życzenia.
Wierzcie mi zrobiłem co mogłem, widocznie coś robię źle.
Kolejny krok to nałożenie pasty termoprzewodzącej MX-2 w miejce gdzie będzie dioda.
A następnie przylutowanie kabelków do podłoża diody.
I znów problemy i znów odsysacz... Bo albo były za blisko środka i bałem się, że dotkną podstawy reflektora robiąc zwarę, albo były za blisko rantu piguły grożąc takim samym efektem. Ostatecznie udało mi się wykonać tą czynność z takim efektem, że punkty lutowania spełniają swoją rolę, ale jak zwykle ich wygląd mi się nie podoba. Na tym etapie latarka rowerowa otrzymała też swój kolimator zamiast standardowego reflektora.
Ostatnim punktem było przerobienie włącznika, tj. wymiana fabrycznego na kwadraciak, wymiana cieniutkiej fabrycznej sprężynki na porządną i przylutowanie do niej miedzianego krążka poprawiającego styk z baterią i lekkie wypolerowanie tego krążka.
Tutaj lutowanie poszło mi już nieco lepiej. Niewiele lepiej, ale lepiej. Może kwestia nabierania wprawy, albo miałem lepszy dzień.
Niestety z nieznanych mi przyczyn jeden włącznik odmówił mi posłuszeństwa.
Nie wiem co się stało- zwyczajnie nie działa. Musiałem go popsuć tylko nie wiem jak? Ostatecznie został on wymontowany i zastąpiony starym. Nie wiem tylko jak długo fabryczny pociągnie 3,05A, jeśli w ogóle tyle przepuści.
I to by było chyba na tyle jeśli chodzi o samą budowę.
Na koniec zdjęcia ogóle jak to wyszło:
Oraz jak to świeci:
Dla porównania Grega EDC X1 XP-L 10xAMC.
Moja wersja Convoy S2+ EDC Skalp.
Moja wersja Convoy S2+ Rowerowa.
Podsumowując cieszę się, że w końcu udało mi się coś zbudować własnoręcznie, jednak to nadal nie jest to co chciałbym osiągnąć. Głównym problemem pozostaje moje koślawe lutowanie z którym trzeba coś zrobić. Wszystkie prace wykonywałem zwykłą lutownicą transforamatorową. Nie wydaje mi się, aby jej duży rozmiar był w przypadku takiego projektu problemem. Mi osobiście pracuje się nią wygodniej niż małą kolbą, która grzeje bez przerwy. W dużej mierze wzorowałem się na projekcie Grega, ale zdaję sobie sprawę, że nigdy nie osiągnę takiej precyzji jak on, a kupowanie sprzętu za kupę pieniedzy nic by tu nie pomogło. Nie myślcie sobie, że w jakiś sposób gloryfikuję jego latarki. Po prostu podoba mi się ich perfekcyjne wykonanie, dopracowane w każdym szczególe. Staram się nie wypowiadać na temat sprzętów spod ręki Darka, Bociana i innych, gdyż nigdy nie miałem ich w ręku, ale wierzę, że są tak samo świetnie wykonane jak światełka Grega. Nie jeden stwierdzi, że moje latarki na zewnątrz wyglądają tak samo, ale mi to nie wystarcza. W środku też ma być ładnie i schludnie, tak więc Rowerowa wersja już powędrowała do mega zadowolonego kolegi, EDC Skalp pewnie otrzyma ktoś z rodziny, a ja zostanę przy mojej X1.
Jeśli chodzi o koszty to powiem krótko: cóż przy hobby tak bywa. Mnie to nie zraziło i na pewno będę się w to bawił dalej. Jeśli jednak ktoś przyszedł na forum tylko po to aby znaleźć dobrą latarkę. Nie ma czasu, chęci i umiejętności na takie zabawy to polecam forumowy sklepik i produkty naszych kolegów, które pewnie okażą się bardziej dopieszczone od własnych modyfikacji i bez wątpienia tańsze! Bierze się to zapewne stąd, że koledzy robią latarki hurtowo i zakupu elementów też dokonują hurtowo, osiągając ceny znacznie niższe niż my przy zakupie pojedyńczych sztuk. I na pewno nie mają z tego "kokosów".
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim kolegom za ich wkład merytoryczny i sprzętowy w mój pierwszy w pełni samodzielny mod, w szczególności użytkownikowi: Bocian, Zbychur, kedziorro, greg, smokuxx1987, maciex93, Dariusz70, Fluxor, madkeinam, marmez, i ElSor.
Gratuluję jeśli komuś chciało się to wszystko czytać. Pytania i sugestie mile widziane.