Strona 1 z 1

Olight SR 90 Regeneracja pakietu

: czwartek 12 lut 2015, 23:16
autor: lechowiec
Przyszła pora, że niestety i z tym tematem trzeba było się uporać. Padł oryginalny akumulator w tej genialnej latarce. Dla mnie to brak prawej ręki. Poczytałem trochę i postanowiłem, że samodzielnie zregeneruję ten akumulator. Rozebrałem oryginał i uznałem, że to możliwe.

Kupiłem akumulatory z demontażu fabrycznych pakietów - prawdopodobnie nieużywane. Wybrałem na wyrost ogniwa Panasonic NCR1650PF o wydajności prądowej ciągłej 10A, żeby mi pakiet nie stękał:)


Ale akumulatory to nie wszystko. Niestety przydałaby się ładowarka modelarska, zgrzewarka, taśmy niklowe, kable, złącza. Wszystko to kosztowało pewnie tyle co dwa takie nowe akumulatory ale nic to. Sprzęt jest na przyszłość.

Z 10 ogniw 18650 wybrałem 6 najbardziej podobnych pod względem pojemności, rezystancji wewnętrznej i napięcia po naładowaniu po kilku dobach leżakowania.

Niestety segregacja ogniw to piekło. Dobranie ogniw z zachowaniem kryterium 2% Rwew i pojemności to ciężki temat nie licząc już dopasowania ogniw z podobną charakterystyką rozładowania. Mam nadzieję, że nadmiarowa wydajność prądowa ogniw zrekompensuje ewentualne braki jakich nie potrafiłem wyeliminować.


Oryginalny pakiet to 2s3p. Latarka jest na diodzie SST90. Jaki był faktyczny maksymalny pobór prądu nie wiem.

Zgrzałem więc na razie sam pakiet i postanowiłem na sucho go przetestować, czy przypadkiem gdzieś zgrzew nie puszcza albo taśma jest za cienka i będzie się grzała. Podłączyłem ten pakiet pod ładowarkę Icharger 3010B. Zrobiłem adapter do portu balansera z krokodylkami aby wiedzieć co się dzieje na poszczególnych celach i zacząłem test.

Akumulator był jakiś tydzień temu naładowany prądem 3A do 4,2 V. Dziś na jednej celi było 4,10V, na drugiej 4,11V. Pomiar rezystancji wewnętrznej wykazał po 21 mOhm na celę (3 sztuki 18650 złączone równolegle). Ustawiłem prąd na 6A i rozpocząłem rozładowywanie.

Proces rozładowywania nadal trwa. Pakiet oddał 5000 mAh w ciągu 50 min. Już widzę, że w trakcie rozładowywania jedna cela jest delikatnie słabsza o 0,006V wg wskazań balancera.

I teraz pytanie, czy test z rozładowaniem pakietu ciągłym prądem 6A jest dla tej latarki wystarczający, czy powinienem go potraktować nieco gorzej dla pewności zanim wszystko poskładam do kupy i posklejam?

: piątek 13 lut 2015, 03:40
autor: ElSor
Dioda, o ile mnie pamięć nie myli, brała 8A więc z pakietu max 5A. Testować swój pakiet możesz i na 10A. 6mV to nie rozjazd :mrgreen:

: piątek 13 lut 2015, 20:36
autor: lechowiec
Heh dzięki za pocieszenie :mrgreen:

Jak radzicie podłączać BMS? Plus - środek - minus, czy minus - środek - plus czy nie ma to znaczenia?

: sobota 14 lut 2015, 12:32
autor: Doctore
Heh, pierwszy raz widzę by ktoś się martwił o różnicę 6mV :mrgreen:
Tą wartość można uznać za błąd pomiaru, a nawet gdyby to cele po jakimś czasie się zrównają...
Ja nie patrze w ogóle na 3 miejsce po przecinku.

A złe podłączenie balansera może go spalić.
Plus do plusa, drugi kabelek do drugiego plusa itd. Na końcu minus do minusa.

: sobota 14 lut 2015, 22:02
autor: lechowiec
ElSor pisze:Dioda, o ile mnie pamięć nie myli, brała 8A więc z pakietu max 5A. Testować swój pakiet możesz i na 10A. 6mV to nie rozjazd :mrgreen:
Zmierzyłem w końcu ile faktycznie latarka pobiera prądu. Pakiet naładowany do pełna t.j. 8,4 V. Głowica podłączona na grubszych krokodylach. W szeregu multimetr badziewnej jakości ale tylko takie na razie mam. Pobór prądu wynosił:

W trybie High: początkowo 5,3 A, potem prąd powoli spada do 4,8A.
W trybie Low: początkowo 0,8A, potem spadło do 0,7A.

Straty napięcia na kablach i multimetrze były dość spore. Głowica na stykach przyłączeniowych widziała jedynie 7,6V w trakcie pomiarów prądu w trybie High.

Dla bezpieczeństwa przetestowałem jeszcze ten lekko rozładowany pakiet (po pomiarach prądu) rozładowując go prądem 10A do 3V na celę. Rozładowanie przebiegło bez żadnego odpoczynku. Blaszki przyłączeniowe przy tym prądzie już się lekko grzały. Pakiet osiągnął temperaturę prawie 30 stopni C. Balancer pokazył, że cele rozjeżdżały się przy tym prądzie maksymalnie do 0,009V. Ale wszystkie zgrzewy pięknie trzymają i uznałem, że testowania połączeń już wystarczy. Fakt, że pakiet leżał sobie pięknie wentylowany, a w latarce będzie szczelnie zamknięty. Ale w latarce prądy są mniejsze i nigdy nie będzie świeciła bez przerwy godzinami.

Niestety w środku jest tak mało miejsca, że nie udało mi się zrobić wyprowadzenia dla zewnętrznego balancera celem okresowej kontroli co się dzieje z pakietem. Musiałem wyjść z założenia, że pakiet ten się eksploatuje aż padnie i dopiero wtedy zagląda do środka:). Do środka wchodzi dokładnie tylko pakiet na wcisk i koniec. Szkoda. Jeszcze nad tym pomyślę niebawem.

W tej chwili akumulator jest już polutowany, ofoliowany rękawem i w całości zmontowany na gotowo.

Jakież było moje zdziwienie po podłączeniu ładowarki. Kurka - nie ładuje. Diody od pomiaru pojemności w latarce nie działają - ani jedna nie świeci. Odkręciłem dupkę latarki, podłączyłem samą dupkę do ładowarki - naciskam na tester - wszystkie diody świecą. Czyli ładowarka jednak działa. Odkręciłem głowicę, mierzę napięcie z ładowarką i bez - po podłączeniu ładowarki napięcie aku ledwo rośnie o 0,1V. Myślę sobie no tak, teraz ten akumulator ma tak niską rezystancję wewnętrzną, że ładowarka prawie nie podbija napięcia. Przed naprawą wystarczyła chwila ładowania i wszystkie diody testera świeciły.

Teraz ładowarka już długo ładuje a żadna dioda testera nie chce świecić:) Masakra.

Oryginalny akumulator od samego początku jak mam tę latarkę chyba był już tylko szrotem w porównaniu do tego co teraz mam wbudowane. Nawet jak żadna dioda testera już nie świeci to latarka dalej działa, jakby pobór prądu nie robił za bardzo wrażenia na akumulatorze. Wcześniej latarka po krótkiej chwili gasła. Hehe, jestem zadowolony:).

Teraz widzę, że oryginalna ładowarka ładuje powoli małym prądem, w zasadzie coraz mniejszym. Prawdopodobnie ładuje stałym napięciem przez cały proces ładowania.

W tym momencie już cztery diody testera świecą z podłączoną ładowarką, a bez ładowarki trzy. Aku będzie się jeszcze pewnie ładował kilka godzin. Ciekawe czy tester będzie teraz prawidłowo pokazywał ile energii zostało w pakiecie. Te Panasoniki twardo trzymają napięcie w końcowej części charakterystyki. Krzywa w zasadzie bardzo powoli opada. Tester był chyba kalibrowany pod pakiet z szybciej opadającą krzywą napięcia pod koniec charakterystyki, bo wcześniej jak diody już nie świeciły to latarka bardzo szybko gasła (BMS odcinał aku). Teraz sieci i świeci, że nie mogę się nadziwić. Ale zobaczymy co wyniknie z dłuższych obserwacji.

Dzięki wielkie Wam za pomoc w organizacji tej operacji.

: sobota 09 maja 2015, 09:42
autor: lechowiec
Rezystancja pakietu jest niższa niż oryginału, sporo niższa. Ma to wielki plus, ale też i minus. Wskaźnik naładowania aku poniżej 7V nie pokazuje już nic, czyli żadna dioda z 4 nie świeci. Poniżej 7V latarka świeci wieki, ale nie ma żadnego nadzoru na rozładowaniem pakietu poniżej 6V. Znacie jakiś patent na alarm/sygnalizację aby latarka informowała kiedy napiecie aku osiąga 6V? Oryginalne zabezpieczenie aku odłącza pakiet dopiero przy 5V (2,5 V na celę) a takie coś nie jest dla mnie akceptowalne, chyba, że w trybie awaryjnym. Idealnie gdyby jakieś niewielkie ustrojstwo dało się zmieścić w dupce latarki, gdzie siedzi wskaźnik naładowania aku.

Ten mój regenerowany pakiet jest za dobry i nie sprawdza się z oryginalnym wskaźnikiem. Dokupiłem jakiś czas temu Olight SR95 i nawet w niej akumulator nie ma szans do mojego. Robili to z jakichś ogniw o małej wydajności prądowej.