Oświetlenie całego mieszkania od zera
: niedziela 07 gru 2014, 21:33
Witajcie. Może od razu napiszę, że nie jestem orłem z elektryki i elektroniki, korzystając z porad na tym forum zmontowałem kiedyś lampkę rowerową opartą o dwie diody XP-G ale to szczyt moich możliwości. Fajnie działała przez jakieś dwa lata, ale jak przestała to kupiłem Bocialarkę... a potem drugą
Potrzebuję porady przy oświetleniu mieszkania będącego w trakcie remontu, który obejmuje również wymianę instalacji elektrycznej.
Przejdźmy do konkretów.
Mieszkanie ma około 62m², jest ciemne (położone na parterze, od północnego wschodu, ma trochę małe okna.
Na razie mam takie wyobrażenie tematu:
Te żółte "krążki" to punkty świetlne:
mały krążek = małe światełko,
duży krążek = duże światełko,
krążek z czarnym paskiem = światełko przystosowane do włącznika z dwoma klawiszami.
1. Zakładam, że czasami trzeba będzie doświetlać mieszkanie w ciągu dnia.
2. Oczekuję światła wysokiej jakości (wysokie CRI).
3. Szukam praktycznych rozwiązań dobrej jakości.
4. Chcę różnicowaną barwę światła w różnych rejonach mieszkania, wstępne wybory to:
a) kuchnia 4500K
b) sypialnia 3000K
c) salon 3500K
d) biurko 4500K
e) korytarz 4000K
f) łazienka 4000K
g) pokój córy 4000K
5. Bez zbędnych bajerów, migające kolorowe światełka odpadają, za szczyt ekstrawagancji uważam (nie są to warunki konieczne):
a) płynne włączenia,
b) możliwość regulowania natężenia światła w wybranych punktach świetlnych i ewentualnie pilot.
Pierwsza myśl przed remontem dotycząca oświetlenia to "zrobię to na LEDach", ale pojawiły się wątpliwości (jak to zrobić, czy dam radę, czy wystarczy światła, czy nie pójdę z torbami, czy LEDy nie będą miały za ciepło, czy światło będzie dobrze oddawało kolory....).
Jak Wy na to patrzycie? Czekam na uwagi ogólne jak i szczegółowe.
Jakie źródła światła i gdzie zastosować? O jakiej barwie? Jak to zasilać? Jak rozmieścić punkty świetlne? I najważniejsze, jak to zrobić? Biorę też pod uwagę poproszenie kogoś obeznanego o pomoc (oczywiście nie za darmo) bo czuję, że sam nie dam rady.
Potrzebuję porady przy oświetleniu mieszkania będącego w trakcie remontu, który obejmuje również wymianę instalacji elektrycznej.
Przejdźmy do konkretów.
Mieszkanie ma około 62m², jest ciemne (położone na parterze, od północnego wschodu, ma trochę małe okna.
Na razie mam takie wyobrażenie tematu:
Te żółte "krążki" to punkty świetlne:
mały krążek = małe światełko,
duży krążek = duże światełko,
krążek z czarnym paskiem = światełko przystosowane do włącznika z dwoma klawiszami.
1. Zakładam, że czasami trzeba będzie doświetlać mieszkanie w ciągu dnia.
2. Oczekuję światła wysokiej jakości (wysokie CRI).
3. Szukam praktycznych rozwiązań dobrej jakości.
4. Chcę różnicowaną barwę światła w różnych rejonach mieszkania, wstępne wybory to:
a) kuchnia 4500K
b) sypialnia 3000K
c) salon 3500K
d) biurko 4500K
e) korytarz 4000K
f) łazienka 4000K
g) pokój córy 4000K
5. Bez zbędnych bajerów, migające kolorowe światełka odpadają, za szczyt ekstrawagancji uważam (nie są to warunki konieczne):
a) płynne włączenia,
b) możliwość regulowania natężenia światła w wybranych punktach świetlnych i ewentualnie pilot.
Pierwsza myśl przed remontem dotycząca oświetlenia to "zrobię to na LEDach", ale pojawiły się wątpliwości (jak to zrobić, czy dam radę, czy wystarczy światła, czy nie pójdę z torbami, czy LEDy nie będą miały za ciepło, czy światło będzie dobrze oddawało kolory....).
Jak Wy na to patrzycie? Czekam na uwagi ogólne jak i szczegółowe.
Jakie źródła światła i gdzie zastosować? O jakiej barwie? Jak to zasilać? Jak rozmieścić punkty świetlne? I najważniejsze, jak to zrobić? Biorę też pod uwagę poproszenie kogoś obeznanego o pomoc (oczywiście nie za darmo) bo czuję, że sam nie dam rady.