Pomiar jasności reflektorów w Dodge Grand Caravan '97r.
: niedziela 19 paź 2014, 00:28
Cześć.
Ponieważ temat jasności reflektorów poszczególnych samochodów jest ostatnio modny - zrobiłem pomiar jasności reflektorów Dodge Grand Caravan z 1998r. Światełka w pierwszej kolejności zostały "poprawnie" ustawione na stacji diagnostycznej - tylko czy na pewno poprawnie? Potwierdziłem to ręcznym pomiarem zgodnym z instrukcją serwisową i zobaczcie co mi wyszło.
Jak sprawdzić poprawność ustawienia świateł? Mierzymy wysokość środka plamy światła danego reflektora zaraz przy reflektorze, u mnie była na wysokości 71cm. Dla wersji europejskiej reflektora oddalamy się od samochodu na 10 m i sprawdzamy ponownie wysokość plamy światła. Zgodnie z tolerancją powinna być niżej o dokładnie 130 mm. U mnie na tej odległości plamy były ponad 300 mm niżej, czyli reflektory są ustawione za nisko(!). Tak, tak, Pan diagnosta dał ciała. Takie ustawienie co prawda spowoduje, że na pewno nie będziemy nikogo oślepiać, ale zasięg lamp spadnie o ponad połowę. Niestety dziś nie będę w stanie ustawić lamp na odpowiedniej wysokości. Dlatego pomiar robię przy takich ustawieniach.
Spadek o 130 mm po 10 m oznacza, że wiązka światła jest nachylona o 1.3 stopnia w dół, co przy światłach na wysokości 71 cm da teoretyczny zasięg równy 54 metry dla linii poziomego odcięcia
Spadek o 300 mm po 10 m oznacza, że wiązka światła jest nachylona o 3 stopnie w dół, co przy światłach na wysokości 71 cm da teoretyczny zasięg równy niecałe 24 metry dla linii poziomego odcięcia
Metodologia pomiaru.
Reflektory przed pomiarem zostały umyte, ale tylko z zewnątrz. Nie rozbierałem lamp, nie czyściłem odbłyśników. W pierwszej kolejności sprawdzamy średni poziom oświetlenia w terenie. Oczywiście najlepiej takie pomiary robić w zupełnej ciemności, ale nie jest to konieczne. U mnie średnie naświetlenie wyniosło 0,7 luxa. Czyli tyle, żeby jeszcze w miarę można było się poruszać bez latarki. Powiedzmy, że to jest to poziom jasności księżycowej nocy. Po przyzwyczajeniu oczu można się w miarę swobodnie poruszać w terenie.
Włączamy silnik samochodu, zapalamy światła. To ważne, pomiar na samym akumulatorze może wyjść błędnie. Napięcie na lampach może być dużo niższe niż podczas pracy silnika, a co się z tym wiąże lampy będą świecić słabiej. W tym miejscu zasadny jest pomiar napięcia na włączonych lampach, powinien być na poziomie około 13.2 V bo na tyle projektowane są żarówki samochodowe. U mnie pomiar kontrolny wskazał 13.3V, czyli w granicy tolerancji.
Jasność świateł mierzyłem w odległości 5m; 10m; 15m; 20m; 25m od samochodu - na tyle pozwala mi moje podwórko. Odległość sprawdzana była dalmierzem laserowym, zatem jest w miarę dokładna. Strzelałem w tablicę rejestracyjną. Była to więc odległość od samego początku samochodu. Jasność mierzyłem kontrolnie zarówno po lewej jak i po prawej stronie. U mnie te pomiary dawały porównywalne wyniki, ale to też nie jest takie oczywiste w każdym przypadku. Dobrze by było zrobić taki pomiar na nowych żarówkach i przynajmniej umytych, jak nie nowych reflektorach. Ja mierzyłem na tym co aktualnie mam na samochodzie.
Światła ustawione nieprawidłowo. Kąt padania wiązki 3 stopnie.
5m - 90 lx
10m - 75 lx
15m - 58 lx
20m - 34 lx
25m - 12 lx tutaj byliśmy już poza zasięgiem świateł tak na prawdę, czytaj wyżej.
Kolejną turę pomiarów zrobiłem po _prawidłowym_ ustawieniu reflektorów. Oto wyniki jakie uzyskałem:
Światła ustawione prawidłowo. Kąt padania wiązki 1.3 stopnia.
5 m - 116 lx
10 m - 84 lx
15 m - 60 lx
20 m - 42 lx
25 m - 25 lx
Jak widać, po poprawnym ustawieniu wiązki światłość na mierzonych odległościach poprawiła się. Co więcej, światła świecą teraz dużo dalej niż przy wcześniejszych pomiarach.
Pytanie czy to dużo?
Dla przykładu podam wam wyniki pomiaru dla Opla Vectry z 2007 z nowym reflektorem i nową lampą ksenonową. Reflektor wymieniany dzień przed pomiarem, lampa wymieniana w dniu pomiaru. W nawiasie podałem też wartości strumienia światła ze zużytej (5-letniej) żarówki w nowym reflektorze.
5m - 210 lx (140 lx)
10m - 167 lx (122 lx)
15m - 108 lx (88 lx)
20m - 68 lx (57 lx)
25m - 58 lx (33 lx)
Kilka wniosków:
1) Diagnosta na _okręgowej_ stacji diagnostycznej nieprawidłowo ustawił mi lampy w samochodzie. Sporo za nisko. To niestety nie jest odosobniony przypadek, zdarzało mi się to wcześniej wiele razy. Osobiście jestem dość uczulony na lampy w samochodach, dbam o to żeby świeciły dobrze i nie oślepiały innych. W końcu od tego zależy nasze bezpieczeństwo.
Takie ustawienie lamp pociąga za sobą ważne konsekwencje. Tracimy bardzo dużo na zasięgu światła - co bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo jazdy. Lampy świecą na mniej niż połowę projektowanego zasięgu. Wyżej pisałem że poprawnie ustawiony reflektor powinien oświetlać jezdnię na ponad 50 m przed samochodem. Przy takim ustawieniu oświetlenie kończy się na 22-23m.
2) Z pomiarów wynika, że światła ustawione w ten sposób świecą całkiem nieźle jeśli chodzi o jasność, szkoda tylko, że na tak niewielką odległość. Zmierzone jasności w pięciu punktach kontrolnych dają wskazania tylko 2x mniejsze niż analogiczne dla nowoczesnego reflektora z lampą ksenonową. Warto pamiętać, że nasz wzrok nie postrzega jasności liniowo, tylko logarytmicznie. Dlatego zmierzenie 2x mniejszej ilości światła nie spowoduje, że będziemy otoczenie postrzegać jako 2x ciemniejsze. Postrzegalna jasność spadnie sporo mniej.
Jeśli będzie zainteresowanie tematem, zrobię także pomiary dla lepszych żarówek. W tej chwili idą do mnie Osram NightBreaker Unlimited +110% i Tungsram Megalight Ultra +120%
Ponieważ temat jasności reflektorów poszczególnych samochodów jest ostatnio modny - zrobiłem pomiar jasności reflektorów Dodge Grand Caravan z 1998r. Światełka w pierwszej kolejności zostały "poprawnie" ustawione na stacji diagnostycznej - tylko czy na pewno poprawnie? Potwierdziłem to ręcznym pomiarem zgodnym z instrukcją serwisową i zobaczcie co mi wyszło.
Jak sprawdzić poprawność ustawienia świateł? Mierzymy wysokość środka plamy światła danego reflektora zaraz przy reflektorze, u mnie była na wysokości 71cm. Dla wersji europejskiej reflektora oddalamy się od samochodu na 10 m i sprawdzamy ponownie wysokość plamy światła. Zgodnie z tolerancją powinna być niżej o dokładnie 130 mm. U mnie na tej odległości plamy były ponad 300 mm niżej, czyli reflektory są ustawione za nisko(!). Tak, tak, Pan diagnosta dał ciała. Takie ustawienie co prawda spowoduje, że na pewno nie będziemy nikogo oślepiać, ale zasięg lamp spadnie o ponad połowę. Niestety dziś nie będę w stanie ustawić lamp na odpowiedniej wysokości. Dlatego pomiar robię przy takich ustawieniach.
Spadek o 130 mm po 10 m oznacza, że wiązka światła jest nachylona o 1.3 stopnia w dół, co przy światłach na wysokości 71 cm da teoretyczny zasięg równy 54 metry dla linii poziomego odcięcia
Spadek o 300 mm po 10 m oznacza, że wiązka światła jest nachylona o 3 stopnie w dół, co przy światłach na wysokości 71 cm da teoretyczny zasięg równy niecałe 24 metry dla linii poziomego odcięcia
Metodologia pomiaru.
Reflektory przed pomiarem zostały umyte, ale tylko z zewnątrz. Nie rozbierałem lamp, nie czyściłem odbłyśników. W pierwszej kolejności sprawdzamy średni poziom oświetlenia w terenie. Oczywiście najlepiej takie pomiary robić w zupełnej ciemności, ale nie jest to konieczne. U mnie średnie naświetlenie wyniosło 0,7 luxa. Czyli tyle, żeby jeszcze w miarę można było się poruszać bez latarki. Powiedzmy, że to jest to poziom jasności księżycowej nocy. Po przyzwyczajeniu oczu można się w miarę swobodnie poruszać w terenie.
Włączamy silnik samochodu, zapalamy światła. To ważne, pomiar na samym akumulatorze może wyjść błędnie. Napięcie na lampach może być dużo niższe niż podczas pracy silnika, a co się z tym wiąże lampy będą świecić słabiej. W tym miejscu zasadny jest pomiar napięcia na włączonych lampach, powinien być na poziomie około 13.2 V bo na tyle projektowane są żarówki samochodowe. U mnie pomiar kontrolny wskazał 13.3V, czyli w granicy tolerancji.
Jasność świateł mierzyłem w odległości 5m; 10m; 15m; 20m; 25m od samochodu - na tyle pozwala mi moje podwórko. Odległość sprawdzana była dalmierzem laserowym, zatem jest w miarę dokładna. Strzelałem w tablicę rejestracyjną. Była to więc odległość od samego początku samochodu. Jasność mierzyłem kontrolnie zarówno po lewej jak i po prawej stronie. U mnie te pomiary dawały porównywalne wyniki, ale to też nie jest takie oczywiste w każdym przypadku. Dobrze by było zrobić taki pomiar na nowych żarówkach i przynajmniej umytych, jak nie nowych reflektorach. Ja mierzyłem na tym co aktualnie mam na samochodzie.
Światła ustawione nieprawidłowo. Kąt padania wiązki 3 stopnie.
5m - 90 lx
10m - 75 lx
15m - 58 lx
20m - 34 lx
25m - 12 lx tutaj byliśmy już poza zasięgiem świateł tak na prawdę, czytaj wyżej.
Kolejną turę pomiarów zrobiłem po _prawidłowym_ ustawieniu reflektorów. Oto wyniki jakie uzyskałem:
Światła ustawione prawidłowo. Kąt padania wiązki 1.3 stopnia.
5 m - 116 lx
10 m - 84 lx
15 m - 60 lx
20 m - 42 lx
25 m - 25 lx
Jak widać, po poprawnym ustawieniu wiązki światłość na mierzonych odległościach poprawiła się. Co więcej, światła świecą teraz dużo dalej niż przy wcześniejszych pomiarach.
Pytanie czy to dużo?
Dla przykładu podam wam wyniki pomiaru dla Opla Vectry z 2007 z nowym reflektorem i nową lampą ksenonową. Reflektor wymieniany dzień przed pomiarem, lampa wymieniana w dniu pomiaru. W nawiasie podałem też wartości strumienia światła ze zużytej (5-letniej) żarówki w nowym reflektorze.
5m - 210 lx (140 lx)
10m - 167 lx (122 lx)
15m - 108 lx (88 lx)
20m - 68 lx (57 lx)
25m - 58 lx (33 lx)
Kilka wniosków:
1) Diagnosta na _okręgowej_ stacji diagnostycznej nieprawidłowo ustawił mi lampy w samochodzie. Sporo za nisko. To niestety nie jest odosobniony przypadek, zdarzało mi się to wcześniej wiele razy. Osobiście jestem dość uczulony na lampy w samochodach, dbam o to żeby świeciły dobrze i nie oślepiały innych. W końcu od tego zależy nasze bezpieczeństwo.
Takie ustawienie lamp pociąga za sobą ważne konsekwencje. Tracimy bardzo dużo na zasięgu światła - co bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo jazdy. Lampy świecą na mniej niż połowę projektowanego zasięgu. Wyżej pisałem że poprawnie ustawiony reflektor powinien oświetlać jezdnię na ponad 50 m przed samochodem. Przy takim ustawieniu oświetlenie kończy się na 22-23m.
2) Z pomiarów wynika, że światła ustawione w ten sposób świecą całkiem nieźle jeśli chodzi o jasność, szkoda tylko, że na tak niewielką odległość. Zmierzone jasności w pięciu punktach kontrolnych dają wskazania tylko 2x mniejsze niż analogiczne dla nowoczesnego reflektora z lampą ksenonową. Warto pamiętać, że nasz wzrok nie postrzega jasności liniowo, tylko logarytmicznie. Dlatego zmierzenie 2x mniejszej ilości światła nie spowoduje, że będziemy otoczenie postrzegać jako 2x ciemniejsze. Postrzegalna jasność spadnie sporo mniej.
Jeśli będzie zainteresowanie tematem, zrobię także pomiary dla lepszych żarówek. W tej chwili idą do mnie Osram NightBreaker Unlimited +110% i Tungsram Megalight Ultra +120%