www.swiatelka.pl

Kilka tygodni temu podczas pracy na komputerze zauważyłem iż ten wyraźnie zaczął zamulać. nawet strony internetowe zaczęły się powoli otwierać. Po wyłączeniu komputera,nie udało mi się już go ponownie uruchomić. Pojawiał się pasek ładowania systemu Windows XP a następnie przechodził do czarnego ekranu gdzie było do wyboru uruchomienie normalne,w trybie awaryjnym, w trybie awaryjnym z obsługa sieci itd. Niezależnie jaka opcje wybrałem ponownie próba ładowania systemu , ponownie czarny ekran jak wyżej i tak w kółko.
Postanowiłem przeinstalować system. Wykonałem format C i zainstalowałem ponownie XP.
Do dnia wczorajszego system pracował szybko i bezproblemowo. Wczoraj problem się pojawił znowu i znowu sa identyczne objawy: najpierw spowolnienie systemu potem brak możliwości uruchomienia windowsa. Dodam że w Bios dysk jest wykrywany.
Moja konfiguracja to (dane niezbyt dokładne lecz piszę z pamięci będąc w pracy)
płyta: asus m4a78
HDD: seagate 2500 8Mb (dysk kupiony ok 4 lata temu jako nowy)
AMD Athlon II X4 620
4 x 1Gb ramu DDRII
AMD Radeon HD 7600
Windows Xp sp2
antywir avast
Dysk nie wydaje z siebie żadnych niepokojących dzwięków

Jeśli uważacie ze może być to wina dysku to jak ewentualnie go sprawdzić? Może podpiąć pod inny komputer?
Jesli moje podejrzenia co do dysku sie sprawdzą to
znalazłem w dość przystępnej cenie 168zł taki:
TOSHIBA HDD 500GB SATA 6.0 GB/S 3.5" 7200RPM 32MB - DT01ACA050 Z tym że nie znalazłem o nim żadnej opinii, może ktoś z was spotkał się z dyskami Toshiba. Ewentualnie doradzicie coś innego w cenie do 200zł. Nie musi być dużej pojemności , obecna 250 nawet w połowie nie była zapełniona. Zastanawiałem sie czy nie iść w stronę SSD lecz obawiam się braku kompatybilności z płytą główną i systemem XP.
Edit: próby uruchomienia systemu z jedną tylko kością Ramu nic nie dały, efekt ten sam.

wolfram pisze:Jeśli uważacie ze może być to wina dysku to jak ewentualnie go sprawdzić?

uruchomić komputer z płyty typu Live Cd z dystrybucją linuxa lub zrobionego w ten sposób bootowalnego pendriva ( lub z płytą z systemem np. Hirens Boot CD, czy Ultimate Boot Cd)) i sprawdzić dysk np. parted magic lub innym programem do odczytu smarta.

Za ok. 200 zł to już możesz myśleć o WD Blue 1 TB, lub mniej pojemnej wersji w zależności od potrzeb.
Na system nie nadają się dyski typu green, są do tego za wolne.
Dysk najlepiej sprawdzić za pomocą programu Victoria lub MHDD.
Ja preferuję MHDD, bo uruchamia się z własnej płyty startowej.
Poniżej instrukcja obsługi.
http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewto ... 63#4147863 (poniżej jest też instrukcja do Victorii)
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1550200.html
http://hddguru.com/software/2005.10.02-MHDD/

PawelG. pisze:Za ok. 200 zł to już możesz myśleć o WD Blue 1 TB, lub mniej pojemnej wersji w zależności od potrzeb.
Na system nie nadają się dyski typu green, są do tego za wolne.
Dysk najlepiej sprawdzić za pomocą programu Victoria lub MHDD.
Ja preferuję MHDD, bo uruchamia się z własnej płyty startowej.
Poniżej instrukcja obsługi.
http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewto ... 63#4147863 (poniżej jest też instrukcja do Victorii)
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1550200.html
http://hddguru.com/software/2005.10.02-MHDD/

Myślisz że WD blue będzie lepszy od wspomnianej wyżej Toshiby?
Generalnie to po włożeniu płyty z xp i wciśnięciu opcji "napraw" udało mi się uruchomić system. Pytanie gdzie i jak teraz szukać przyczyny by sytuacja się nie powtarzała?
Spróbuje ściągnąć i zainstalować któryś z polecanych przez Ciebie programów tylko nie wiem czy uda mi sie zinterpretować wyniki bo w tym temacie jestem totalnym laikiem.

WD Blue i ta Toshiba to mniej więcej ta sama półka wydajności.
MHDD się nie instaluje, startuje z własnej płyty startowej.
Instrukcję obsługi do MHDD masz w linkach, więc bez problemu sobie poradzisz
Przy interpretowaniu wyników najważniejszy będzie SMART i test powierzchni dysku (wykryje bady).
Do odczytu samego SMARTa możesz też wykorzystać CrystalDiskInfo (wystarczy wersja standard).
Wyniki testów możesz wkleić tutaj.
http://crystalmark.info/download/index-e.html

wolfram pisze:Generalnie to po włożeniu płyty z xp i wciśnięciu opcji "napraw" udało mi się uruchomić system. Pytanie gdzie i jak teraz szukać przyczyny by sytuacja się nie powtarzała?
Spróbuje ściągnąć i zainstalować któryś z polecanych przez Ciebie programów tylko nie wiem czy uda mi sie zinterpretować wyniki bo w tym temacie jestem totalnym laikiem.

Wklej tu wyniki smarta z Victorii czy CrystalDiskInfo a pomożemy

max4max pisze:

wolfram pisze:Generalnie to po włożeniu płyty z xp i wciśnięciu opcji "napraw" udało mi się uruchomić system. Pytanie gdzie i jak teraz szukać przyczyny by sytuacja się nie powtarzała?
Spróbuje ściągnąć i zainstalować któryś z polecanych przez Ciebie programów tylko nie wiem czy uda mi sie zinterpretować wyniki bo w tym temacie jestem totalnym laikiem.

Wklej tu wyniki smarta z Victorii czy CrystalDiskInfo a pomożemy

Dziękuje z góry za pomoc, ale dopiero w weekend będę miał więcej czasu, więc wtedy wrzucę wyniki. Wczoraj późnym wieczorem odpaliłem HD tune Pro 5.5 i po uruchomieniu error scan pokazał mi że błędnych sektorów jest 0.6%. Większość z nich znajdowała się w górnej części obrazu dysku. Nie wiem czy to prawidłowa wartość czy nieprawidłowa.

Zrób skanowanie MHDD, jak wyskoczą bady, to zrób remap i zerowanie dysku.
Pomyśl też o wymianie tego dysku, bo jak wyskoczyły na nim bady, to nie jest za dobrze.
Nie trzymaj na nim już nic ważnego, a jak jeszcze ma gwarancję, to z niej skorzystaj.

A to nie jest objaw ostatniej aktualizacji xp?? Jakiś czas temu wszyscy się o tym rozpisywali. Zaraz poszukam którą to aktualizację trzeba usunąć Tu jest coś napisane http://antyweb.pl/ostatnia-aktualizacja ... indows-xp/#

Błędne sektory, to nie jest wynik aktualizacji

Jedno nie wyklucza drugiego

Tamta poprawka ubija tylko Windowsa XP i to tylko tego, który ma antywirusa z M$

Dziękuje wszystkim za pomoc. Sprawa z grubsza się wyjaśniła. wczoraj po powrocie z pracy jeszcze raz sprawdziłem bad sectory, przybyło ich do ok 1% wielkości dysku. Dziś rano już nawet BIOS nie widział dysku. Dobrze że udało mi się wczoraj zgrać wszystkie ważne i potrzebne rzeczy. Na wszelki wypadek wymienię tylko jeszcze kabelek od dysku żeby go wykluczyć.
Co ciekawe tak z ciekawości podłączyłem swój stary ok 8-10 letni dysk samsunga 80Gb (jeszcze na te szerokie taśmy ,to chyba się ATA nazywało) i nie wykryło na nim żadnego bad sectora. Co albo świadczy dobrze o firmie samsung, albo o tym że kiedyś to nad urządzeniami myśleli inżynierowie a nie księgowi.
W związku z faktem iz ten staruszek tak miło mnie zaskoczył dam kolejną szanse firmie samsung i następcą padnietego dysku będzie SAMSUNG F3 500GB 16MB 7200RPM - HD502HJ
Mam nadzieję ze będzie co najmniej lepszy od padniętego Seagatea tym bardziej że piszą o nim raczej pozytywnie.

Dyski twarde Samsunga obecnie klepie Seagate, więc to już zdecydowanie nie jest to samo.

PawelG. pisze:Dyski twarde Samsunga obecnie klepie Seagate, więc to już zdecydowanie nie jest to samo.

Masz rację. Znalazłem w fajnej cenie samsunga F3. Dzwonię do sprzedawcy i pytam czemu sklep daje tylko 12 m-cy gwarancji skoro na te samsungi producent udziela 36m-cy.
Otrzymałem odpowiedz że te dyski to tak naprawdę poserwisowe segate barracuda, w których została wymieniona elektronika i naklejki od samsungów.
Na stronie sklepu nic nie było napisane że są poserwisowe- sklep sprzedawał je jako samsung F3. Oczywiście zrezygnowałem z tego zakupu. Wobec takiego rozwoju sytuacji chyba się skusze na WD blue