Strona 1 z 6
Wszechobecne pijaństwo Polaków
: niedziela 06 lip 2014, 23:00
autor: tnt_gt
Co robi Polak jak ma chwilę wytchnienia.... Chleje.
Nie wiem, co się dzieje z tym narodem, ale niedługo będzie jak w Rosji.
Pijaństwo na każdym kroku.
Dzisiaj jechałem pociągiem w jedną stronę klimatyzowanym spółki Arriva, zwykły szynobus, a drogę powrotną spędziłem w starej, klekoczącej (pomimo "remontu") jednostce Przewozów Regionalnych.
Wniosek z tego jest jeden - rozwiązać PKP, bo oni niczego się nie nauczyli i nie nauczą.
Ale nie o tym chciałem...
Pociąg to jest jedna wielka pijalnia. Jak tylko Rodacy wejdą do pociągu, znajdą wygodne miejsce, to od razu zaczyna się wielkie otwieranie aluminiowych puszek,
psssst, pssst, pssst.....
I żłopanie... A na jednym się nie kończy, broń Boże...4,5 piwek...
I nie mówię tego, że akurat mi się pić chciało, i żal mi d... ściskał.
Taki jeden Pijak z drugim, nie potrafią pogadać na trzeżwo, potem pójść do domu, knajpy i kulturalnie się napić, tylko chleją w miejscach publicznych.
To samo na plaży, w parku, nad jeziorem, wszędzie pełno Pijaków.
Z całymi rodzinami (żony, dzieci...) przychodzą i chleją, pokazując następnemu pokoleniu wzorce...
Jest mi wstyd za tych Polaków-Pijaków...
I teraz pytanie do Was forumowicze, jaka jest tego przyczyna???
W czym tkwi problem Polaka-Pijaka, że nie może "kurturarnie" się napić, tylko żłopać byle gdzie i pokazywać młodszym najgorsze wzorce...
SKĄD SIĘ TO W "NAS" BIERZE??? GDZIE JEST ŹRÓDŁO????
: poniedziałek 07 lip 2014, 05:56
autor: marmez
Pokolenia doświadczenia w tym mamy. Nie sądzę, by było teraz gorzej niż było kiedyś, z niektórych książek wynika, że kiedyś jednak było więcej okazji do picia, albo inaczej, że kiedyś piło się przy większej liczbie okazji, niż teraz. Choć możliwe, że to się różnie pozmieniało w różnych środowiskach, bo chyba trudno wrzucić tutaj wszystkich do jednego worka.
Pozdrawiam
[ Dodano: 7 Lipiec 2014, 05:58 ]
Z drugiej strony, to *momentami* mam wrażenie, że to jest dobra metoda (takie picie), bo na trzeźwo w tym kraju to zwariować idzie. A może to nie chodzi nawet o ten kraj, a ogólnie o tę cywilizację, tak, chyba o bezsensowną cywilizację.
: poniedziałek 07 lip 2014, 10:41
autor: ologda
Mamy wolność . Każdy może robić co chce , jak ktoś lubi pić jego sprawa .
Może tak jesteśmy zabiegani / zestresowani życiem ,że w wolnej chwili alkohol jest potrzebny niektórym .
Sam nie jestem zwolennikiem , nadmiernego picia , lecz jestem przeciwnikiem zabraniania komukolwiek i narzucania swojej jedynie słusznej woli
: poniedziałek 07 lip 2014, 17:33
autor: Pyra
Witam
Problem ma w sumie podłoże historyczne, i to podobne w większości krajów słowiańskich.
Zaczęło się we wczesnym średniowieczu, tzw. prawem propinacyjnym, czyli określeniem przywileju produkcji, wiadomo czego. Następnie poszczególni "Panowie" zaczęli działania zwane dziś agresywną polityką sprzedaży, a chodziło o zmuszanie chłopów, do pobierania opłat za pracę w płynnej walucie, o sporo zawyżonej cenie. Z czasem coraz większą część pensji "wypłacano" w tej specyficznej walucie. A co miał biedny chłop zrobić z nadmiarem "gotówki" za którą nic nie szło kupić, bo wszyscy mieli w nadmiarze?...
Jak widać mamy wielowiekową tradycję, którą nie będzie łatwo wykorzenić, szczególnie że nie tylko to pokutuje w naszym kraju, Pijaństwo, nazywa się doba zabawą, złodziejstwo zaradnością...
Pozdrawiam
: poniedziałek 07 lip 2014, 19:06
autor: Tomeqp
ologda pisze:Mamy wolność . Każdy może robić co chce , jak ktoś lubi pić jego sprawa.
Oczywiście, że to prywatna sprawa. Tak długo dopóki nie robi tego w miejscu publicznym, lub wypity do takiego miejsca przychodzi. Wówczas przestaje to być sprawą prywatną i zaczyna przeszkadzać otoczeniu. Nie jestem z tych, którzy umoralniają pasażera z piwem w pociągu. Mnie to po prostu drażni i przeszkadza. Niemniej jednak nie podejmuję żadnych rozmów z osobami pod wpływem alkoholu, więc siedzę cicho, a jak mogę to zmieniam miejsce. Osobiście nie piję wcale, bez względu na okazję i towarzystwo. Widziałem tyle ludzkich tragedii wywołanych przez alkohol, że nie mogę patrzeć na stojącą flaszkę. Jednak zdaję sobie sprawę, że to ja jestem wywrotowcem, więc gdy towarzystwo mi nie odpowiada to opuszczam takie miejsce. Walczyć z wiatrakami nie zamierzam, a znajomi o tym wiedzą i nawet nie proponują mi alkoholu. I żyjemy w zgodzie i pokoju.
: poniedziałek 07 lip 2014, 19:16
autor: ElSor
Tomeqp pisze:Osobiście nie piję wcale, bez względu na okazję i towarzystwo.
+1
: poniedziałek 07 lip 2014, 23:05
autor: belushi
A z mojego doświadczenia widzę w Polsce poprawę w tym temacie.
Kiedyś na weselach było "do oporu", teraz od paru dobrych lat nie widziałem na imprezach nazwijmy to "rodzinnych" ludzi śpiących w sałatce
. Wiadomo, że wszędzie się trafić może taki, co się zapomni, ale to sporadyczne przypadki.
Aha, za to spotykam młodzież co się dobrze bawi drąc ryja na cały regulator. I tego nie rozumie.
B
: wtorek 08 lip 2014, 00:29
autor: Voit
...A mi przychodzi taka refleksja, że alkohol jest obecny wszędzie, na całym świecie.
I problem nie leży w alkoholu, tylko w kulturze spożywania.
Niestety, u niektórych jednostek kultura kuleje, nie tylko picia...
Jestem zwolennikiem wolności w jak najszerszym znaczeniu tego słowa.
Tylko, że według mojej definicji wolność jednego kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.
: wtorek 08 lip 2014, 09:46
autor: tnt_gt
ologda Mamy wolność . Każdy może robić co chce , jak ktoś lubi pić jego sprawa .
Chyba źle pojmujesz wolność.
Wolność to nie tylko wymagania, ale również obowiązki; również szacunek dla drugiego człowieka, który tak samo jak Ty, jest wolny.
Nie mam nic do ludzi, którzy piją w domu, barze, knajpie... Miejscach do tego przeznaczonych.
Tylko dlaczego muszę patrzeć (ja i moja rodzina) na zapijaczone mordy w pociągach, na plażach, w parku; słuchać bełkotu, krzyków.
To jest właśnie brak szacunku. "Wszyscy" patrzą przez pryzmat własnego ja, a nie dobra wspólnego.
Brak nam tożsamości, jedności, co widać na każdym poziomie w strukture naszego społeczeństwa.
Co zrobilibyście w sytuacji, kiedy ktoś obok Was na plaży, w pociągu otwiera puszkę (jedną, drugą...)?
Jak należy zareagować? Należy biernie patrzeć, czy zwrócić uwagę?
: wtorek 08 lip 2014, 10:31
autor: ptja
tnt_gt pisze:Co zrobilibyście w sytuacji, kiedy ktoś obok Was na plaży, w pociągu otwiera puszkę (jedną, drugą...)?
Jak należy zareagować? Należy biernie patrzeć, czy zwrócić uwagę?
jestem przeciwnikiem prewencyjnego karania za to "co może się ewentualnie stać".
Na samo picie nie zareagowałbym, ale już na niewłaściwe zachowanie zareaguję niezależnie od tego, czy źle zachowuje się pijany czy trzeźwy.
: wtorek 08 lip 2014, 21:40
autor: ermi1
i doszliśmy do wniosku "nie czyń drugiemu co tobie nie mile"
tak zapytam prowokacyjnie - we wszystkich sprawach jesteśmy moralni?
To kwestia świadomości i samostanowienia - samodecyzyjności - tego w szerokim stopniu rozumienia.
Ludzie na "pewnym poziomie" potrafią powiedzieć nie - odmówić. Inni widzą relax w zaburzeniu rzeczywistości. Negować to? hmmm... to tzw. normy społeczne o tym decydują (tak!!! jesteśmy sterowani zaprogramowani jakby.. (co oczekujecie w zamian za określine zachowanie) na serio przemyślcie to.
Powiedzmy sobie szczerze sami do siebie - każdy to lubi i podświadomie oczekuje oderwania od sztampy. (przecież nie jesteśmy robotami).
Inną sprawą jest, czy każdy koniecznie musi hmm?. Niektórzy skracają (przyspieszają) ten dystans i otwierają puszkę w pociągu zamiast w domu.
Ale odreagować trzeba - oczywiście są różne formy .
Jedni malują inni jeżdżą kładami a inni dojeżdżają ścigaczami na lotnisko i skaczą na spadochronach. Jeszcze inni uciekają w czytanie książek np. a inni rozwiązują sudoku. UCIEKAMY - (stwarzamy sobie czas na koncepcyjno-nierzeczywite zadumki.)
Dodam - broń n Boże abym bronił pstrykania puszkami w pociągu- też mnie to osobiście wkurza ponad miarę, szczególnie jak ma się dzieci, które później muszą słuchać słów, które jakby je pominąć -nic z dyskusji by nie wyszło.....
: środa 09 lip 2014, 19:48
autor: tnt_gt
Prawda, ludzie są różni, ale w tym kolorycie nie można zapominać o otoczeniu.
Tęcza też jest różnokolorowa, ale dopiero w całości jest czymś pięknym...
To znaczy, że brakuje nam (Polakom) jakiegoś wspólnego mianownika, żeby pokazać całość, przy jednoczesnym ukazaniu każdej barwy oddzielnie.
: piątek 11 lip 2014, 10:19
autor: PawelG.
Ja się wcale z tezami o wielkim piciu nie zgodzę.
W innych krajach wcale mniej nie piją, a często nas wyprzedzają.
Tak więc nie warto generalizować.
http://www.egospodarka.pl/art/galeria/9 ... ,39,1.html
: piątek 11 lip 2014, 15:05
autor: tnt_gt
Tylko tu nie chodzi i ilość, tylko jakość picia.
Nie spotkałem się np. w Holandii, Hiszpanii, czy Niemczech z takim chamskim piciem w miejscach publicznych jak u nas.
W Niemczech Polak nie napije się piwa w miejscu publicznym z puszeczki (tak samo łatwo ściąga nogę z gazu), tylko u nas "niech żyje wolność i swoboda".
I nie patrzy jeden z drugim, że innym to przeszkadza, że brudzą, że "niekulturalnie" się zachowują, itd. I może jeszcze wsiadają do samochodu, bo po jednym nic nie szkodzi...
Wsiąść do pociągu i się nałoić - parafrazując Marylę Rodowicz
W autobusie, na plaży, w parku, wszędzie wszechbecne pijaki i puszki...
A może to jest Fundacja Ratowania Biednych Zbierających Puszki...
PS Jadę do Szwecji na wakacje, to dam znać jak tam jest z kulturą picia
: piątek 11 lip 2014, 15:35
autor: ptja