ArmyTek Wizard Pro XM-L2 T6 Warm - Luźne spostrzeżenia
: niedziela 06 lip 2014, 00:22
Cześć
Opis będzie chaotyczny, bo pozlepiany z różnych zapisków, ale mam nadzieję, że komuś pomoże wyrobić opinie o latarce, no a przede wszystkim można pytać o dodatkowe rzeczy, na pewno nie tylko ja będę mógł odpowiedzieć.
Trochę danych marketingowych od producenta w instrukcji w załączniku.
W załączniku instrukcja w PDF w języku angielskim. (Tutaj minus dla polskiego sklepu mhunt.pl, w którym latarka była kupiona, że polskiej instrukcji nie dostarczają, mimo, że prawo i przyzwoitość tego wymagają. Tzn. dostarczają polską instrukcję na "odpieprz", która nijak się ma do tej czołówki, bo jest przygotowana do latarek ręcznych z włącznikiem w dupce. No ale w sumie to nie spodziewałem się, że będzie inaczej, po prostu polscy sprzedawcy mało popularnych produktów nie szanują klientów, ani prawa, bo im się to nie opłaca.)
Opis latarki w skrócie:
7 trybów ciągłych możliwych, ale podzielonych na 3 grupy:
- Grupa 1 - 2 tryby księżycowe (Firefly) - Włączane przez długie przytrzymanie przycisku (od najsłabszego), gdy trzymamy dalej to tryby rosną do najwyższego i na koniec latarka gaśnie - zabezpieczenie przed przypadkowym włączeniem (jakieś tam*) Pamięć trybu.
- Grupa 2 - 4 tryby Główne (Main). Pamięć trybu. Zmiana jasności przez przytrzymanie w pętli w tej grupie.
- Grupa 3 - Jeden tryb MAX, włączany z trybów z Grupy 2 (Main) przez podwójne kliknięcie, albo przez podwójne kliknięcie z przytrzymaniem - wtedy po puszczeniu wraca do trybu z jakiego został uruchomiony. Brak pamięci trybu MAX
Powyższe grupy bardzo mi się podobają, dzięki temu mamy możliwość włączenia latarki zawsze od najsłabszego trybu (bez oślepiania) jak i włączenia w ostatnio używanym trybie (oprócz MAX).
Spostrzeżenia nieuporządkowane:
+/- Poza trybem Firefly1* (moon 0,5lm) niewidoczny PWM
+ Schowany tryb MAX, (włączany podwójnym kliknięciem, albo jako boost - do czasu trzymania przycisku przez podwójny klik z przytrzymaniem (gdy puścimy, to wraca do poprzedniego trybu)).
+ Schowane 2 najsłabsze tryby - Firefly1 i Firefly2. (dostępne przez przytrzymanie przycisku na wyłączonej latarce).
+ nieprzeszkadzające stroboskopy (4-klik).
+ wygodne odkręcanie dupki - myślałem, że z powodu braku moletowania na nakrętce będzie problem, ale anodyzacja jest tak głęboka, taka szorstka jest powierzchnia, że nie ma żadnego problemu z odkręcaniem. - gwint prostokątny bardzo dobrze się kręci.
+ podwójne o-ringi - na pewno nie przeszkadzają
+ wygodny włącznik, tzn. z góry, dość mocno trzeba nacisnąć, żeby zadziałał, ale nie stwarza to problemu, a utrudni przypadkowe włączenie się latarki
+ przez przytrzymywanie przycisku od wyłączonej latarki możemy startować zawsze od najsłabszego trybu (moon), dzięki czemu na pewno nie będziemy oślepieni ostatnio zostawionym trybem jeżeli tego nie chcemy.
+ obsługa ogniw zabezpieczonych i niezabezpieczonych (specjalną sekwencją odkręceń dupki i czegoś tam wybiera się jakie ogniwo ma się w latarce)
+ idealnie rozmyty rozkład światłą - bez żadnych "falbanek, koronek, odbłysków, załamań".
+/- zabezpieczenie termiczne, choć ustawione na bardzo wysoką temperaturę (80°C?). Gdy w ramach testu trzymałem na głowie w trybie MAX i gdy znacznie zmniejszyła latarka jasność, to mogłem gołą ręką wyłączyć, ale nie byłem w stanie przytrzymać latarki gołym palcem na tyle długo, by zmienić tryb na niższy... Mam wrażenie, że od tej temperatury brzeg koszulki od baterii mi się pokurczył...
+/- paski / gumki fajne, nie za mocne, nie za słabe, ale szkoda, że trzeba sobie je samemu przeplatać, a prosto za pierwszym razem nie jest... Za to na plus, że nie są zgrzewane z plastikami, czyli bardzo prosto będzie można wymienić na nowe z pasmanterii w razie czego (Są tylko szyte)
+ Mam też wrażenie, że dzięki zastosowaniu kolimatora z tak jakby dyfuzorem (chodzi mi o ten plaster miodu na dyfuzorze), to ta czołówka mniej razi osoby trzecie w porównaniu do latarki z widoczną diodą i reflektorem, po prost widoczne światło jest mniej punktowe. Ale to taki malutkie spostrzeżenie, przy którym nie będę się upierał.
Minusy - albo i niekoniecznie
- podawane kąty 70/120° mocno naciągane. szczególnie to 70°.
- niektórym może być za mało światła na bokach, ale może ten problem rozwiązywać druga wersja tej latarki - wersja Szeroka 90°.
- bez instrukcji trudno by było dojść jak się nią steruje, ale po zapoznaniu się z instrukcją włączenie każdego trybu nie sprawia trudności.
- kolorowy mrugający wskaźnik naładowania we włączniku "schodzi" z zielonego przy niskim napięciu (bodajże dopiero poniżej 3,3V) i kolory pośrednie pomiędzy zielonym i czerwonym są mało widoczne). Mała wada, ale jak jakaś funkcja jest, to niech działa ładniej
- w instrukcji piszą, że zasilana może być tylko z 18650 do 4,2V, a na zakrętce jest wygrawerowany napis: "CR123A2 / 186501, 2,7-9V" Jeszcze, ktoś temu napisowi uwierzy i się wkurzy...
Jeszcze dodam, że wcześniej bardzo sceptycznie patrzyłem na wszystkie Zebry i inne czołówki, które nie mają centralnie umieszczonego emitera, ale po wypróbowaniu tej widzę, że to boczne przesuniecie nie ma absolutnie żadnego znaczenia, w ogóle tego w świetle ani używaniu nie zauważam, no dopiero, gdy stanę przed lustrem, i na siebie popatrzę
W tym viewtopic.php?p=149693#149693 wątku ElSor i ja trochę porównaliśmy opisywanego czarodzieja (Wizarda) do Nitecore HC50. Może komuś się przyda
* - Najlepsze zabezpieczenie przed przypadkowym włączeniem to odkręcenie dupki - wystarczy o 1/4 obrotu
Kilka takich sobie szybkich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1066285394 ... redirect=1
Opis będzie chaotyczny, bo pozlepiany z różnych zapisków, ale mam nadzieję, że komuś pomoże wyrobić opinie o latarce, no a przede wszystkim można pytać o dodatkowe rzeczy, na pewno nie tylko ja będę mógł odpowiedzieć.
Trochę danych marketingowych od producenta w instrukcji w załączniku.
W załączniku instrukcja w PDF w języku angielskim. (Tutaj minus dla polskiego sklepu mhunt.pl, w którym latarka była kupiona, że polskiej instrukcji nie dostarczają, mimo, że prawo i przyzwoitość tego wymagają. Tzn. dostarczają polską instrukcję na "odpieprz", która nijak się ma do tej czołówki, bo jest przygotowana do latarek ręcznych z włącznikiem w dupce. No ale w sumie to nie spodziewałem się, że będzie inaczej, po prostu polscy sprzedawcy mało popularnych produktów nie szanują klientów, ani prawa, bo im się to nie opłaca.)
Opis latarki w skrócie:
7 trybów ciągłych możliwych, ale podzielonych na 3 grupy:
- Grupa 1 - 2 tryby księżycowe (Firefly) - Włączane przez długie przytrzymanie przycisku (od najsłabszego), gdy trzymamy dalej to tryby rosną do najwyższego i na koniec latarka gaśnie - zabezpieczenie przed przypadkowym włączeniem (jakieś tam*) Pamięć trybu.
- Grupa 2 - 4 tryby Główne (Main). Pamięć trybu. Zmiana jasności przez przytrzymanie w pętli w tej grupie.
- Grupa 3 - Jeden tryb MAX, włączany z trybów z Grupy 2 (Main) przez podwójne kliknięcie, albo przez podwójne kliknięcie z przytrzymaniem - wtedy po puszczeniu wraca do trybu z jakiego został uruchomiony. Brak pamięci trybu MAX
Powyższe grupy bardzo mi się podobają, dzięki temu mamy możliwość włączenia latarki zawsze od najsłabszego trybu (bez oślepiania) jak i włączenia w ostatnio używanym trybie (oprócz MAX).
Spostrzeżenia nieuporządkowane:
+/- Poza trybem Firefly1* (moon 0,5lm) niewidoczny PWM
+ Schowany tryb MAX, (włączany podwójnym kliknięciem, albo jako boost - do czasu trzymania przycisku przez podwójny klik z przytrzymaniem (gdy puścimy, to wraca do poprzedniego trybu)).
+ Schowane 2 najsłabsze tryby - Firefly1 i Firefly2. (dostępne przez przytrzymanie przycisku na wyłączonej latarce).
+ nieprzeszkadzające stroboskopy (4-klik).
+ wygodne odkręcanie dupki - myślałem, że z powodu braku moletowania na nakrętce będzie problem, ale anodyzacja jest tak głęboka, taka szorstka jest powierzchnia, że nie ma żadnego problemu z odkręcaniem. - gwint prostokątny bardzo dobrze się kręci.
+ podwójne o-ringi - na pewno nie przeszkadzają
+ wygodny włącznik, tzn. z góry, dość mocno trzeba nacisnąć, żeby zadziałał, ale nie stwarza to problemu, a utrudni przypadkowe włączenie się latarki
+ przez przytrzymywanie przycisku od wyłączonej latarki możemy startować zawsze od najsłabszego trybu (moon), dzięki czemu na pewno nie będziemy oślepieni ostatnio zostawionym trybem jeżeli tego nie chcemy.
+ obsługa ogniw zabezpieczonych i niezabezpieczonych (specjalną sekwencją odkręceń dupki i czegoś tam wybiera się jakie ogniwo ma się w latarce)
+ idealnie rozmyty rozkład światłą - bez żadnych "falbanek, koronek, odbłysków, załamań".
+/- zabezpieczenie termiczne, choć ustawione na bardzo wysoką temperaturę (80°C?). Gdy w ramach testu trzymałem na głowie w trybie MAX i gdy znacznie zmniejszyła latarka jasność, to mogłem gołą ręką wyłączyć, ale nie byłem w stanie przytrzymać latarki gołym palcem na tyle długo, by zmienić tryb na niższy... Mam wrażenie, że od tej temperatury brzeg koszulki od baterii mi się pokurczył...
+/- paski / gumki fajne, nie za mocne, nie za słabe, ale szkoda, że trzeba sobie je samemu przeplatać, a prosto za pierwszym razem nie jest... Za to na plus, że nie są zgrzewane z plastikami, czyli bardzo prosto będzie można wymienić na nowe z pasmanterii w razie czego (Są tylko szyte)
+ Mam też wrażenie, że dzięki zastosowaniu kolimatora z tak jakby dyfuzorem (chodzi mi o ten plaster miodu na dyfuzorze), to ta czołówka mniej razi osoby trzecie w porównaniu do latarki z widoczną diodą i reflektorem, po prost widoczne światło jest mniej punktowe. Ale to taki malutkie spostrzeżenie, przy którym nie będę się upierał.
Minusy - albo i niekoniecznie
- podawane kąty 70/120° mocno naciągane. szczególnie to 70°.
- niektórym może być za mało światła na bokach, ale może ten problem rozwiązywać druga wersja tej latarki - wersja Szeroka 90°.
- bez instrukcji trudno by było dojść jak się nią steruje, ale po zapoznaniu się z instrukcją włączenie każdego trybu nie sprawia trudności.
- kolorowy mrugający wskaźnik naładowania we włączniku "schodzi" z zielonego przy niskim napięciu (bodajże dopiero poniżej 3,3V) i kolory pośrednie pomiędzy zielonym i czerwonym są mało widoczne). Mała wada, ale jak jakaś funkcja jest, to niech działa ładniej
- w instrukcji piszą, że zasilana może być tylko z 18650 do 4,2V, a na zakrętce jest wygrawerowany napis: "CR123A2 / 186501, 2,7-9V" Jeszcze, ktoś temu napisowi uwierzy i się wkurzy...
Jeszcze dodam, że wcześniej bardzo sceptycznie patrzyłem na wszystkie Zebry i inne czołówki, które nie mają centralnie umieszczonego emitera, ale po wypróbowaniu tej widzę, że to boczne przesuniecie nie ma absolutnie żadnego znaczenia, w ogóle tego w świetle ani używaniu nie zauważam, no dopiero, gdy stanę przed lustrem, i na siebie popatrzę
W tym viewtopic.php?p=149693#149693 wątku ElSor i ja trochę porównaliśmy opisywanego czarodzieja (Wizarda) do Nitecore HC50. Może komuś się przyda
* - Najlepsze zabezpieczenie przed przypadkowym włączeniem to odkręcenie dupki - wystarczy o 1/4 obrotu
Kilka takich sobie szybkich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1066285394 ... redirect=1