ładowarka procesorowa Xtreme BQC-4A08
: poniedziałek 19 sty 2009, 20:07
Bociek podesłał mi do testów ładowarkę procesorową która wystawia na aukcji.
http://www.allegro.pl/item529625795_aut ... f_vat.html
Ucieszyło mnie to jako tako bo nie narzekam na nadmiar czasu...ale wrodzona cecha charakteru każąca mi rozkręcać wszystko co się da była po Tomka stronie
Z zewnątrz wygląda to to o tak: (fotki Tomka wykorzystałem bo ja po nocach tylko robię i wychodzą średnio... )
...no to co, obadajmy koleny chiński zapewne wynalazek...włączam do prądu i tu miłe zaskoczenie-nic nie wybuchło jak w ostatnich modelach Trustfire
Ręce całe, ładowarka cała, nic nie smierdzi, już jakis sukces
Ładowarka na chwilkę zapłonęła ładnym światełkiem...i zgasła. Koniec?hmm...wsadzam do śrdoka akkusa i...zyje . Jak nie ładuje akkusków to oszczędza prąd/nie świeci.A szkoda, bo kolorek naprawdę cieszy oko Wyświetlacz jest ładnie podświetlony a ikonka bateryjki zyje sobie radośnie...(pulsują kreseczki)
No to trzeba rozebrać...
Wymacałem pod naklejka pod spodem otworki ze śrubkami i jazda....ciekawe, czy w środku znajdziemy montaz ala znane i (nie) lubiane Trustfire-y czyli prawdziwe ognie (haha) czy tez Ultrafire-y...sorki że się czepiam przy okazji ale już za dużo ich inside się naoglądałem.
No to...otwieramy
oczom ukazuje się....takie cus z jednej strony
a z drugiej
fotki wrzuciłem duże, dobrej jakości, nie skalowane...specjalnie żeby można było szczegóły zobaczyć. A jest na czym oko zawiesić
Po pierwsze szok, żadnego montażu ręcznego, wszystko maszynowo, klejone, lutowane...cyna ładna, błyszcząca, nie matowe zimne chińskie luty...nie brakuje jej w tak wrażliwych np. miejscach jak mocowanie bolców od ~~230V. Nie pożałowali..i miło
No to szukamy procka i sprawdzamy czy to nie jakiś wzmacniacz operacyjny z (tu znowu nawiązanie do słynnych markowych Trust...wiecie czego )
Szukać nie trzeba, wielki żuczek
...poszukałem na necie i faktycznie, procesor, znaczy mikrokontroler, nie jakiś duży wzm. operacyjny...
No to badamy dalej...patrzę sobie, rezystorkis zeregowe do pomiaru prądu, hoho...patrzę na zasilacz impulsowy a tam nawet jakiś element w koszulkę ubrali! Jak w dobrej jakości sprzęcie
patrzę na kondensatorki...no masz Ci, nawet wysokotemperaturowe, 105st, no ale ja mam czym jeszcze sprawdzić ESR, może zaoszczędzili, dali zwykłe a nie LOW ESR...przytykam miarkę a tu...LOW ESR. I jeden, i drugi...bo sa dwa napięcia wyjściowe, dla logiki i na akkusy.
SZOK Pozytywny, na szczęście
CO ciekawe...dopatrzyłem się nawet termistorów które mierza temp. akkusów!!!
co prawda przez plastik nie wiem jak to wychodzi i czy projektanci uwzględnili straty Celsjuszy na obudowie...ale sa
Widac nawet obudowa wypaćkana pasta silikonową
No to skręciłem pudło...zadowolony z oględzin, i pakuję rózne akkusy. No ładnie sobie mryga....aż tu-na jednym z moich starych modeli, Sanyo 1650mAh pokazał się jakis ERROR na LCD. Ki diabeł, wyciągnąłem je z pudełka z pajęczynami co prawda ale...sprawdzam miernikiem-maja napięcie...znowu w ładowarkę-ERROR. Sprawdzam wszystkie inne modele akkusów...chodza OK. Hmm...jedyne, co mi przyszło do głowy, to to, że w procesie inicjacji ładowania procesorek sprawdza, czy akkus przyjmuje nalezna porcję prądu, czy nie ma za dużej rez.wewnętrznej...i jak ma-nie chce go ładowac.
Zastanawiałem się na ile prawdziwe sa te prądy...jak duży jest ów prad w impulsie...no to znowu rozkręcanie...tu już musiałem zaprosić do współpracy oscyloskop i mierzyć spadki napięcia na rez.szeregowym R100.
Wyszło, że akkusy AA sa ładowane pradem 2A z wypełnieniem 1/2 dla jednego lub dwóch akku, więcej nie wsadzałem bo na rozebranym sprzęcie było cięzko...zapewne dla trzech i czterech akku wypełnienie to 1/4. Stąd wartości pradów podane na nalepce.
No to skręciłem...naładowałem parę akkusków...próbowałem doładowywac w BC-700 i ta juz nie chciała-znaczy akkuski naładowane. Wyciągane z ładowarki świezo po naładowaniu sa ciepłe...zapewne skutek ładowania jak by nie patrzec prądem 2A, impulsowo.
jest jedna chyba jedyna rzecz jaka mi się ciut nie podoba-plastik na wysokosci zasilacza impulsowego jest gorący przy dłuższej pracy. Nie ma tam żadnych otworów wentylacyjnych. Nie zauwazyłem, by w jakikolwiek sposób się on odkształcał czy zmieniał kolor...ale fakt faktem. Myslę, że dodatkowe otworki mogły by poprawić chodzenie elektroniki...spowolnić porcesy starzenia plastiku...o ile takowe zachodzą
Aha, i ładowarka cichutko sobie popiskuje, rytmicznie...jak to zasilacz impulsowy piski są modulowane w takt wspomniaego wcześniej wypełnienia. naprawdę cichutko i nawet...ładnie .
Wiem jedno...ładowareczka u mnie juz zostanie...i własnie radośnie sobie mryga ładując kolejną porcję mojej bogatej kolekcji akkusów
Z pewnościa, po oględzinach środka nie będę się bał trzymac jej obok siebie na biurku... (tu znowu stanął mi przed oczami obraz eksplodującej w mojej lewej ręce Trustfire )
p.s. widzę, że na rynku jest trochę modeli owych BQC, ciekawe czy jest z nimi jak z Trustfire-ami, czyli są te dobre i te z potencjalnymi darmowymi fajerwerkami
http://www.allegro.pl/item529625795_aut ... f_vat.html
Ucieszyło mnie to jako tako bo nie narzekam na nadmiar czasu...ale wrodzona cecha charakteru każąca mi rozkręcać wszystko co się da była po Tomka stronie
Z zewnątrz wygląda to to o tak: (fotki Tomka wykorzystałem bo ja po nocach tylko robię i wychodzą średnio... )
...no to co, obadajmy koleny chiński zapewne wynalazek...włączam do prądu i tu miłe zaskoczenie-nic nie wybuchło jak w ostatnich modelach Trustfire
Ręce całe, ładowarka cała, nic nie smierdzi, już jakis sukces
Ładowarka na chwilkę zapłonęła ładnym światełkiem...i zgasła. Koniec?hmm...wsadzam do śrdoka akkusa i...zyje . Jak nie ładuje akkusków to oszczędza prąd/nie świeci.A szkoda, bo kolorek naprawdę cieszy oko Wyświetlacz jest ładnie podświetlony a ikonka bateryjki zyje sobie radośnie...(pulsują kreseczki)
No to trzeba rozebrać...
Wymacałem pod naklejka pod spodem otworki ze śrubkami i jazda....ciekawe, czy w środku znajdziemy montaz ala znane i (nie) lubiane Trustfire-y czyli prawdziwe ognie (haha) czy tez Ultrafire-y...sorki że się czepiam przy okazji ale już za dużo ich inside się naoglądałem.
No to...otwieramy
oczom ukazuje się....takie cus z jednej strony
a z drugiej
fotki wrzuciłem duże, dobrej jakości, nie skalowane...specjalnie żeby można było szczegóły zobaczyć. A jest na czym oko zawiesić
Po pierwsze szok, żadnego montażu ręcznego, wszystko maszynowo, klejone, lutowane...cyna ładna, błyszcząca, nie matowe zimne chińskie luty...nie brakuje jej w tak wrażliwych np. miejscach jak mocowanie bolców od ~~230V. Nie pożałowali..i miło
No to szukamy procka i sprawdzamy czy to nie jakiś wzmacniacz operacyjny z (tu znowu nawiązanie do słynnych markowych Trust...wiecie czego )
Szukać nie trzeba, wielki żuczek
...poszukałem na necie i faktycznie, procesor, znaczy mikrokontroler, nie jakiś duży wzm. operacyjny...
No to badamy dalej...patrzę sobie, rezystorkis zeregowe do pomiaru prądu, hoho...patrzę na zasilacz impulsowy a tam nawet jakiś element w koszulkę ubrali! Jak w dobrej jakości sprzęcie
patrzę na kondensatorki...no masz Ci, nawet wysokotemperaturowe, 105st, no ale ja mam czym jeszcze sprawdzić ESR, może zaoszczędzili, dali zwykłe a nie LOW ESR...przytykam miarkę a tu...LOW ESR. I jeden, i drugi...bo sa dwa napięcia wyjściowe, dla logiki i na akkusy.
SZOK Pozytywny, na szczęście
CO ciekawe...dopatrzyłem się nawet termistorów które mierza temp. akkusów!!!
co prawda przez plastik nie wiem jak to wychodzi i czy projektanci uwzględnili straty Celsjuszy na obudowie...ale sa
Widac nawet obudowa wypaćkana pasta silikonową
No to skręciłem pudło...zadowolony z oględzin, i pakuję rózne akkusy. No ładnie sobie mryga....aż tu-na jednym z moich starych modeli, Sanyo 1650mAh pokazał się jakis ERROR na LCD. Ki diabeł, wyciągnąłem je z pudełka z pajęczynami co prawda ale...sprawdzam miernikiem-maja napięcie...znowu w ładowarkę-ERROR. Sprawdzam wszystkie inne modele akkusów...chodza OK. Hmm...jedyne, co mi przyszło do głowy, to to, że w procesie inicjacji ładowania procesorek sprawdza, czy akkus przyjmuje nalezna porcję prądu, czy nie ma za dużej rez.wewnętrznej...i jak ma-nie chce go ładowac.
Zastanawiałem się na ile prawdziwe sa te prądy...jak duży jest ów prad w impulsie...no to znowu rozkręcanie...tu już musiałem zaprosić do współpracy oscyloskop i mierzyć spadki napięcia na rez.szeregowym R100.
Wyszło, że akkusy AA sa ładowane pradem 2A z wypełnieniem 1/2 dla jednego lub dwóch akku, więcej nie wsadzałem bo na rozebranym sprzęcie było cięzko...zapewne dla trzech i czterech akku wypełnienie to 1/4. Stąd wartości pradów podane na nalepce.
No to skręciłem...naładowałem parę akkusków...próbowałem doładowywac w BC-700 i ta juz nie chciała-znaczy akkuski naładowane. Wyciągane z ładowarki świezo po naładowaniu sa ciepłe...zapewne skutek ładowania jak by nie patrzec prądem 2A, impulsowo.
jest jedna chyba jedyna rzecz jaka mi się ciut nie podoba-plastik na wysokosci zasilacza impulsowego jest gorący przy dłuższej pracy. Nie ma tam żadnych otworów wentylacyjnych. Nie zauwazyłem, by w jakikolwiek sposób się on odkształcał czy zmieniał kolor...ale fakt faktem. Myslę, że dodatkowe otworki mogły by poprawić chodzenie elektroniki...spowolnić porcesy starzenia plastiku...o ile takowe zachodzą
Aha, i ładowarka cichutko sobie popiskuje, rytmicznie...jak to zasilacz impulsowy piski są modulowane w takt wspomniaego wcześniej wypełnienia. naprawdę cichutko i nawet...ładnie .
Wiem jedno...ładowareczka u mnie juz zostanie...i własnie radośnie sobie mryga ładując kolejną porcję mojej bogatej kolekcji akkusów
Z pewnościa, po oględzinach środka nie będę się bał trzymac jej obok siebie na biurku... (tu znowu stanął mi przed oczami obraz eksplodującej w mojej lewej ręce Trustfire )
p.s. widzę, że na rynku jest trochę modeli owych BQC, ciekawe czy jest z nimi jak z Trustfire-ami, czyli są te dobre i te z potencjalnymi darmowymi fajerwerkami