www.swiatelka.pl

Czy jest jakiś prosty sposób, żeby sprężyna znajdująca się w wyłączniku latarki nie masakrowała mi spodu akumulatorów? Wiem, że pytanie zdaje się być dość niemądre, ale każdorazowe rozkręcanie i skręcanie latarki, żeby wyciągnąć i włożyć akumulator, powoduje, że aż sypią się z niego opiłki. Żadna inna latarka nie paskudzi mi tak akusów.

W sumie są dwa logiczne sposoby - przyciąć i/lub przygiąć do środka sprężynkę, to raz, a drugi, to dolutować na jej końcu płaski krążek metalu

Tak, faktycznie to logiczne. Myślałem raczej o rozwiązaniu nieinwazyjnym. Dziękuję, odnowiłem swoją znajomość z obcinaczkami i lutownicą, czyli gwarancji powiedziałem "farewell", ale sprężynka po skróceniu i podlutowaniu wreszcie nie niszczy mi płytek akusów.