Strona 1 z 1

Latarki w PSP i OSP

: niedziela 09 lut 2014, 13:53
autor: bazylson
Witam,
Jestem Strażakiem OSP, portal remiza.com , dosyć nieźle opisuje większość dostępnych modeli, może kogoś to zainteresuje. :)

http://remiza.com.pl/artykuly/pokaz/242 ... owach.html

Zazwyczaj są to Streamlight'y, często też nie lubiane lampy mactronic. Ja sam używam zazwyczaj wersji Streamlight 4xAA, zasem 2xAA i te latarki najczęściej spotkacie w tych służbach. Szału nie ma, światło zazwyczaj wybitnie białe (zimne - w wersjach diodowych), spore skupienie. Jednym słowem wdł. mnie spore skupienie na hełmie to zazwyczaj porażka.
Sam zazwyczaj używam własnych lampek - fenixa ld12 i egletaca d25a2 (nie przy pożarach- wtedy mam latarkę zamocowaną z boku hełmu- streamlighta). ;)

: niedziela 09 lut 2014, 13:58
autor: Calineczka
bazylson, popraw proszę linka to z chęcią poczytamy :-)

: niedziela 09 lut 2014, 14:01
autor: ElSor

: niedziela 09 lut 2014, 15:37
autor: bazylson
Pardon, poprawione :)

: niedziela 09 lut 2014, 16:57
autor: Zbychur
bazylson, W zasadzie wnioski wyciągasz jak mój kolega. którego spostrzeżenia opisałem m. in. w tym wątku
http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=12615

Oczywiście rozumiem konieczność stosowania się do ATEX, ale uznanie jedynie słusznych rozwiązań, które dają światła co gromniczka i stosowane są przy ratownictwie, gdzie niejednokrotnie waży się ludzkie życie, jest co najmniej niezrozumiałe. Wiadomo, że latarki takie muszą spełniać normy przeciw wybuchowe, czego w przypadku konstrukcji aluminiowych nie można do końca zapewnić. Tu właśnie pojawia się problem, bo w plastikowych konstrukcjach nie można poszaleć z diodami mocy, gdyż problemem jest odprowadzanie ciepła. Wystarczyło by jednak, moim zdaniem, pokusić się w takiej latarce o zastosowanie niewielkiego pierścienia ceramicznego, który byłby w stanie odprowadzić ciepło z chociażby takiej XP-G2 pędzonej 1A i mamy kilkakrotnie więcej światła w bezpiecznej anty-wybuchowej konstrukcji. Bo bądźmy szczerzy, 130 lm to się nadaje na spacer a nie na akcje ratowniczą. O kosztach tych wynalazków nie będę już wspominał. Podobna sytuacja jest z lampkami dla górnictwa. Widziałem taką ledówkę górniczą, która jako źródło światła ma taką samą diodę jaką można dostać w latarkach za 10 zł na targowisku i sam wygląd też nie napawa optymizmem - cena 500zł :o , ale wszyscy pośrednicy po drodze na tym muszą zarobić i to minimum po 50zł na sztuce. Szacunkowy koszt wyprodukowania takiej lampki razem z opłaceniem wszystkich atestów i innych papierkowych formalności (podatków itp.) to nie więcej niż 50-70zł, przy założeniu, że jest produkowana w Polsce.

: niedziela 09 lut 2014, 17:18
autor: bazylson
Masz rację Zbychur :) . Mamy w swojej jednostco sporo lampek streamlighta zasilanych 2xAA. Nie są złe, wodoszczelne i calkiem niezawodne, ale... dioda w środku to chińszczyzna. A cena... cóż ok 200PLN :| Lumenów - 20. Więc lipa. Skupienie niezłe, owszem, przydaje się przy poszukiwaniah itp. Po za tym spore skupienie przydaje się w zadymionych miejscach, pożary. itp bo rozproszone światło strasznie oślepia.
Zeszłego roku, bodajże w listopadzie mieliśmy akcję - poszukiwaniae kobiety w lesie nad brzegiem Odry. Pojechała na rybki z mężem na nocke, męża ugryzła żmija - pojechał do szpitala - ją zostawił. Kobieta z małą latareczką, w nocy nad brzegiem rzeki :neutral: Miałem akurat przy sobie fenixa ld12 i w zasadzie dzięki niemu udało mi się kobietę odnaleźć. Pomimo że ma zaledwie 115lm to wystarczyło żeby zdeklasować streamlighty. :)
Szczerze mówiąc uważam że do większości akcji te 100-200lm wystarcza jako latarka osobista. Jednakże przy poszukiwaniach przydają się często szperacze (Hid, ewentualnie led w dużym refie - xm-le dają radę). Hidy występują czasem jako szperacze samochodowe na dachu auta. XM-L póki co to abstrakcja :/ Zazwyczaj bardzo popularne są szperacze typu mactronic 6000000cd itp.

: niedziela 09 lut 2014, 20:40
autor: Bocian
Zbychur pisze:bazylson Szacunkowy koszt wyprodukowania takiej lampki razem z opłaceniem wszystkich atestów i innych papierkowych formalności (podatków itp.) to nie więcej niż 50-70zł, przy założeniu, że jest produkowana w Polsce.
Co prawda, nie wiem o jakiej konstrukcji konkretnie mówimy, ale bardzo optymistyczne są te Twoje założenia :)

: niedziela 09 lut 2014, 21:25
autor: bazylson
Jak jest z kosztami to nie wiem, nie moja działka. :) Może trochę Zbychur przesadziłeś. Jednak należy pamiętać że atesty oraz miejsce produkcji generują spore koszta... Opłacenie np. amerykańca to nie to samo to chinczyka. :) A że płaci się za markę PELI czy STREAMLIGHT, cóż...
W pewnym kręgach (górskich/np. alpinistycznych) panuje przekonanie że nie ma lepszych czołówek jak Petzl. Firma wypracowała sobie markę i ma klientów. Posiadam Petzla TacTikke XP, która kosztowała mnie ok. 170zł. To nie tanio, zwłaszcza jak na czołówkę o mocy 40lm. Jednak wtedy kiedy ją kupowałem (ok. 5 lat temu) było to Coś. ;) Obecnie wymieniłem w niej leda na Xp-g2 i dzięki temu będę jej używał kolejne lata (jak dotąd bezawaryjnie). W środku na driverku położone idealne luty, wszystko ładnie spasowane, nic na chama. Z tyłu pod klapką baterii jest napsane "Made in France"... i to mówi samo za siebie. Za jakość trzeba płacić.
Kto z was użytkował sprzęt tańszy - np. Ultrafire, TrustFire itd. wie że na tym sprzęcie bezgranicznie polegać nie można. Coś za coś ;)
Co nie zmienia faktu że są oczywiście producenci którzy potrafią zaoferować sprzęt o lepszych parametrach/osiągach za mniejsze pieniądze i o tym tu właśnie mówimy :)

: niedziela 09 lut 2014, 22:17
autor: Zbychur
Może faktycznie trochę się zagalopowałem :oops: to z emocji. Tak na prawdę, to z zewnątrz ta lampka nie wyglądała wiele lepiej jakościowo niż lampki czołowe, które można kupić w chińskich marketach. Rozumiem, że to nie to samo, bo tamte nie spełniają żadnych norm. Wracając jednak do tej lampki górniczej, akumulator o ile dobrze pamiętam 4Ah 3,6V NiMh (li-ion albo jeszcze za drogie, albo jeszcze zbyt niestabilne), dobrze zabudowany, gruby przewód do głowicy (pewnie obok akumulatora drugi co do kosztów). Sama głowica już wg mnie budzi zastrzeżenia, trzeszczy w rękach, więc bałbym się o szczelność choć podobno ta jest. W środku za szybką pełnono syfu, ale był ponoć od początku. Światła o połowę mniej niż w moim Olight Wave, który ma niby 150lm, tyle że bardziej skupione i trochę większy zasięg. Świeci identycznie jak latarka al'a Police xxxW na 3AAA za 12zł z chińskiego marketu, nawet barwa zbliżona, nie za niebieska ale jednak. Osobiście bym za nią nie dał więcej niż 80zł i to tylko ze względu na akumulator aż tyle. Co prawda te lampki pracowały u nich nie całe 2 lata i wymieniali na inne, też za kosmiczne (podobne) pieniądze, ale miały mieć pojemniejsze akusy i kilka diod, każda od innej mocy (tryby :) ). I pewnie za 2 lata znowu się znajdzie ekspert, który uzna, że są wadliwe i każe wymienić na inne i od razu poleci konkretną firmę, bo zagrozi że nie dopuści do eksploatacji. I tak jest ze wszystkim.
Ceny są sztucznie generowane i naciągane, a za zaopatrzenie takich zakładów jak kopalnie odpowiedzialne są zewnętrzne prywatne firmy, najczęściej powiązane z zarządem, związkowcami albo spółką. Mimo, że przy takich ilościach (kilka tysięcy sztuk) zamawiane są u producenta, to on nie dostanie nawet połowy tego co zapłaci kopalnia. Wiem, bo my też produkujemy trochę drobnego asortymentu dla kopalni i płacimy licencje za patent (wysokie koszty), a towar bierze spółka przy kopalni . My dostajemy 52% tego co płaci kopalnia, a też zarabiamy. Pośrednik jest tylko jeden i nawet nie kwapi się przyjechać po towar, ma tylko swoje biuro, laptopa i kawałek magazynu, a zgarnia połowę pieniędzy za towar. Dlatego tak trochę analogicznie wyceniłem koszt produkcji lampki za którą zakład płaci 500zł.