Strona 1 z 2

Elektro zagadka zastępcy kierownika

: niedziela 19 sty 2014, 21:47
autor: Borsuczy
Siema, to już chyba mój piąty z rzędu temat w tym dziale... :| No a więc po warsztacie w którym "uczę" się zawodu mechanika rozeszła się plotka żem jest elektryk, nieskromnie mówiąc nie ma tam kogoś, kto by ode mnie lepiej lutował. Plotka doszła również do kierownictwa, więc ciekawski tytułowy zastępca postanowił się wtrącić, wpisywałem się już na tą śmieszną listę przepracowanych godzin i zaczyna się dialog.
- A więc jesteś elektryk, ta?
- No, tak jakby
- To powiedz mi taką jedną rzecz- leży na stole akumulator, jak mogę sprawdzić czy jest naładowany?
- Podpiąć do samochodu odpali- naładowany, nie to nie.
- Nie ruszając go ze stołu
- No to pewnie jakaś kontrolka.
- Nie.
- Biorę miernik i mierzę napięcie.
- Też nie.
- No to nie wiem.
- Dowiedz się.
Rozumie ktoś o co chodzi? :mrgreen:
A ten cudzysłów przy uczę, to nie bez powodu, mnie tam szkolą tylko w zamiataniu.

: niedziela 19 sty 2014, 21:51
autor: ProLight
Może chodzi o "zielone oczko"

Niektóre akumulatory mają "oczko" które świeci na zielono jeśli akumulator jest naładowany.

[ Dodano: 19 Styczeń 2014, 21:52 ]
http://www.akumulator.pl/ekspert-radzi/ ... nego-oczka

: niedziela 19 sty 2014, 22:09
autor: Borsuczy
No właśnie nie... To miałem na myśli mówiąc kontrolka. :mrgreen:

: niedziela 19 sty 2014, 22:10
autor: marmez
Na kursie na wózki widłowe (tak, to niepoprawna nazwa) nauczyciel uczył nas, że najlepsza stara metoda sprawdzania naładowania akumulatora, to mierzenie gęstości (chyba) płynu jakimś tam wskaźnikiem... Może i miał rację.

Ale to by pod "kontrolka" chyba podpadało, albo jakiś kwasomierz, pojęcia nie mam, bo nigdy nie miałem okazji tak tego sprawdzać :)

: niedziela 19 sty 2014, 22:18
autor: ElSor
marmez pisze:mierzenie gęstości (chyba) płynu jakimś tam wskaźnikiem
Areometrem ;)

: niedziela 19 sty 2014, 22:20
autor: Dariusz70
Tak to jest właśnie stara szkoła sprawdzania naładowania akumulatora:
sprawdzenie gęstości elektrolitu. Specjalną szklaną miarką nabiera się elektrolit.
W środku jest pływak z wyskalowaną podziałką.
Tak to w uproszczeniu wygląda.

: niedziela 19 sty 2014, 22:23
autor: marmez
ElSor pisze:
marmez pisze:mierzenie gęstości (chyba) płynu jakimś tam wskaźnikiem
Areometrem ;)
O! O! O! Ten Pan ma rację! :mrgreen: Dziadek czegoś takiego w gorzelni używał :D
Wracając do akumulatora, to na wiki jest tylko o mierzeniu tym stopnia odparowania wody (co by się z moim chłopskim rozumem zgadzało) i słowa nie ma o stopniu naładowania... No ale wózki mam już zaliczone :P
Dariusz70 pisze:Tak to jest właśnie stara szkoła sprawdzania naładowania akumulatora:
sprawdzenie gęstości elektrolitu. Specjalną szklaną miarką nabiera się elektrolit.
W środku jest pływak z wyskalowaną podziałką.
Tak to w uproszczeniu wygląda.
Czyli jednak :) słeba ta wiki ;) trzeba by dopisać :razz:

: niedziela 19 sty 2014, 22:26
autor: Pyra
Witam
Do tego służy tester akumulatora
Urządzenie obciążające akumulator i określające stopień naładowania i zdolność rozruchową.
Pomiar gęstości elektrolitu, jest aktualnie niemożliwy w większości akumulatorów, na tej zasadzie opiera się wspomniane "zielone oczko". Pomiar gęstości elektrolitu, daje właściwy wynik, tylko w przypadku znajomości gęstości pierwotnej, bo różne akumulatory wymagają różnej gęstości.
Sam pomiar napięcia też niewiele daje, chyba, że jest wykonany pod dużym obciążeniem, jak kilka żarówek itp.

Pozdrawiam
PS: Powiedz kierownikowi, że akumulator "stoi na stole" anie "leży" ;)

: niedziela 19 sty 2014, 22:31
autor: fotorondo
Pamiętam jak ojciec ładował akumulator z auta to najpierw sprawdzał gęstość/st. naładowania i dopiero ustawiał parametry na ładowarce.
Nadmienię tylko że prostownik to była samoróba. Wielkie to była na desce nie heblowanej poprzykręcane :)

: niedziela 19 sty 2014, 22:37
autor: ElSor
Pyra pisze:PS: Powiedz kierownikowi, że akumulator "stoi na stole" anie "leży" ;)
Może w tym tkwi sęk zagadki. Jak akumulator leży to pewnie będzie bez elektrolitu.

: niedziela 19 sty 2014, 22:40
autor: Borsuczy
Ha, czyli nie da się po prostu tego zrobić jak on sobie wymyślił Ciekawe po co ogóle mi tą zagadkę dał. Może to jego kolejny kawał, kolegę mojego posłał z wiadrem do sąsiedniej firmy budowlanej, żeby trochę fazy przyniósł.

: niedziela 19 sty 2014, 22:40
autor: Zbychur
Kiedyś baterie to językiem się sprawdzało, ale nie wiem czy ten tego........ :mrgreen:
Borsuczy pisze:A ten cudzysłów przy uczę, to nie bez powodu, mnie tam szkolą tylko w zamiataniu.
Nic się nie przejmuj, prawie każdy fachowiec od tego zaczyna. Chociaż u nas byli tacy co co po trzech latach nawet zamiatać dobrze nie umieli, a na młocie mechanicznym 250kg szlagu, to pręt ciągniony ST5 gościu chciał na zimno prostować, tyle baran jeden miał szczęścia, że drugi koniec pręta mu tylko czapkę o daszek strącił, dosłownie centymetrów brakowało i była by tragedia.

: niedziela 19 sty 2014, 22:41
autor: mars27
Jeśli to jest akumulator ołowiowy, to łatwo można to rozpoznać. W stanie naładowania elektroda ujemna (ołowiana) jest szara, zaś dodatnia (dwutlenek ołowiu) ma kolor brunatny. W miarę rozładowanie akumulatora gęstość kwasu się zmniejsza, zwiększa się zawartość wody, więc i brunatny kolor blaknie.

: niedziela 19 sty 2014, 22:45
autor: Zbychur
Borsuczy pisze:żeby trochę fazy przyniósł.
u nas się mówi, że "sztrómu", można tez deski hartować, ale w moim przypadku to majster, co mnie z tą dechą posłał miał kłopoty, bo wsadziłem dechę do wiadra z wodą, usiadłem obok i czekałem, aż się zahartuje :mrgreen: (znałem ten numer). Jak przyszedł kierownik to całkiem poważnie i pełen zapału, przejęty powierzonym mi zadaniem, powiedziałem, że majster potrzebuje zahartowanej deski. Więcej numerów mi nie robili. :mrgreen:

: niedziela 19 sty 2014, 22:52
autor: ElSor
Zawsze można też wysłać "młodego" po klucz wiolinowy albo wiadro kompresji :mrgreen:
Co ciekawe to jeszcze się zdarzają przypadki, dające się na to nabrać :roll: