Dwa pytania odnośnie oświetlenia w mieszkaniu
: piątek 09 sie 2013, 00:50
Uszanowanie
Stojąc przed zbliżającym się remontem postanowiłem zasięgnąć porady w sprawie oświetlenia.
Są to dwa niezależne tematy.
Tutaj projekt, do którego będę się odnosił poniżej:
Pierwszy temat
Oświetlenie w kanciapie, nad biurkiem, przy którym pracuję. Zazwyczaj jest to praca przy komputerze (8..14h dziennie) ale czasem przerzucam się na elektronikę i wtedy przydaje się dopalenie by łatwiej się lutowało SMD czy przyglądało ścieżkom. Tu fajnie jak światło pada z kilku stron niwelując cienie. Do tego rozważałem też dodatkowo jakiś naścienny reflektorek.
Na załączonym projekcie na zielono zaznaczyłem mniej więcej położenie biurka, a na niebiesko luźny pomysł na obniżony fragment sufitu (karton-gips), na którym mógłbym dać reflektory z halogenami, ale o to właśnie przybyłem zapytać.. czy to dobra opcja?
Obecnie w połowie domu mam halogeny (wszystkie na MR16) i są z nimi pewne problemy. Część (chyba z przegrzania) odmawia posłuszeństwa.. ostatnio przelutowałem nowe złącze MR16, to padło drugie.. same halogeny też często padają (częściej niż klasyczne żarówki). Z drugiej strony w tym pomieszczeniu światło (szczególnie zimą) pali się bardzo długo, więc fajnie by nieco oszczędzić (bo rachunek za prąd jest dość srogi). A skoro oszczędność, to na myśl przychodzą LEDy, ale żarówki dostępne w sklepach mnie nie przekonują. Rodzice mają jakieś ledowe żarówki (na oko tego typu), które na moje oko są bardzo ciemne i dają nieprzyjemne światło. Niby widzę światło, a patrzę na rękę i tak jakbym świecił klasyczną żarówką o mocy 10W...
Poza tym różnice cenowe też spore, bo za halogena jak padnie zapłacę 1..2zł, a za LEDa krzyczą sobie 10..20zł, a te lepsze to pewnie x5.
Wolałbym jakieś gotowe rozwiązania niż zabawy z robieniem własnego oświetlenia DIY.
Dodatkowo w tym pomieszczeniu chciałem się trochę "pobawić" i dorzucić możliwość niezależnego sterowania kilkoma strefami włącznie ze ściemnianiem (w planach Raspberry Pi i taka namiastka inteligentnego domu, bardziej w celach zabawowo-poznawczych).
Niezależnie od wszystkiego na środku sufitu będzie dwudzielny żyrandol, taki ogólny.
Nie rozważam światła jarzeniowego z racji poharatanego widma, migania i brzęczenia.
Drugi temat
Zaznaczyłem również na projekcie na czerwono ciąg komunikacyjny, który jest dość ciemny. Na suficie planuję podwójną czujkę: ruchu i oświetlenia. Ma ona sterować tym oświetleniem pomocniczym automatycznie. Nie planuję sterowania ręcznego. Ma to za zadanie lekko rozświetlić korytarz gdy pędzi się w nocy po wodę czy do ubikacji.
Rozważałem pasek ledowy (w tym stylu), ale panna zdecydowanie bardziej woli oświetlenie punktowe (w tym stylu). Macie jakieś doświadczenie w tej materii? Czego unikać, a co się sprawdza?
Tutaj nie ma gdzie schować zasilacza, więc zdecydowanie bardziej (a nawet to jako wymóg) byłoby oświetlenie na 230V. Czyli pasek ledowy tak czy siak raczej odpada
Bardzo pożądana byłaby możliwość regulacji mocy by dało się ustalić pożądaną jasność - czy to "pokrętłem" czy też dobraniem odpowiednich mocy żarówek. To ma się lekko żarzyć a nie świecić po oczach.
Z góry dziękuję za zainteresowanie się tematem i podpowiedzi
Stojąc przed zbliżającym się remontem postanowiłem zasięgnąć porady w sprawie oświetlenia.
Są to dwa niezależne tematy.
Tutaj projekt, do którego będę się odnosił poniżej:
Pierwszy temat
Oświetlenie w kanciapie, nad biurkiem, przy którym pracuję. Zazwyczaj jest to praca przy komputerze (8..14h dziennie) ale czasem przerzucam się na elektronikę i wtedy przydaje się dopalenie by łatwiej się lutowało SMD czy przyglądało ścieżkom. Tu fajnie jak światło pada z kilku stron niwelując cienie. Do tego rozważałem też dodatkowo jakiś naścienny reflektorek.
Na załączonym projekcie na zielono zaznaczyłem mniej więcej położenie biurka, a na niebiesko luźny pomysł na obniżony fragment sufitu (karton-gips), na którym mógłbym dać reflektory z halogenami, ale o to właśnie przybyłem zapytać.. czy to dobra opcja?
Obecnie w połowie domu mam halogeny (wszystkie na MR16) i są z nimi pewne problemy. Część (chyba z przegrzania) odmawia posłuszeństwa.. ostatnio przelutowałem nowe złącze MR16, to padło drugie.. same halogeny też często padają (częściej niż klasyczne żarówki). Z drugiej strony w tym pomieszczeniu światło (szczególnie zimą) pali się bardzo długo, więc fajnie by nieco oszczędzić (bo rachunek za prąd jest dość srogi). A skoro oszczędność, to na myśl przychodzą LEDy, ale żarówki dostępne w sklepach mnie nie przekonują. Rodzice mają jakieś ledowe żarówki (na oko tego typu), które na moje oko są bardzo ciemne i dają nieprzyjemne światło. Niby widzę światło, a patrzę na rękę i tak jakbym świecił klasyczną żarówką o mocy 10W...
Poza tym różnice cenowe też spore, bo za halogena jak padnie zapłacę 1..2zł, a za LEDa krzyczą sobie 10..20zł, a te lepsze to pewnie x5.
Wolałbym jakieś gotowe rozwiązania niż zabawy z robieniem własnego oświetlenia DIY.
Dodatkowo w tym pomieszczeniu chciałem się trochę "pobawić" i dorzucić możliwość niezależnego sterowania kilkoma strefami włącznie ze ściemnianiem (w planach Raspberry Pi i taka namiastka inteligentnego domu, bardziej w celach zabawowo-poznawczych).
Niezależnie od wszystkiego na środku sufitu będzie dwudzielny żyrandol, taki ogólny.
Nie rozważam światła jarzeniowego z racji poharatanego widma, migania i brzęczenia.
Drugi temat
Zaznaczyłem również na projekcie na czerwono ciąg komunikacyjny, który jest dość ciemny. Na suficie planuję podwójną czujkę: ruchu i oświetlenia. Ma ona sterować tym oświetleniem pomocniczym automatycznie. Nie planuję sterowania ręcznego. Ma to za zadanie lekko rozświetlić korytarz gdy pędzi się w nocy po wodę czy do ubikacji.
Rozważałem pasek ledowy (w tym stylu), ale panna zdecydowanie bardziej woli oświetlenie punktowe (w tym stylu). Macie jakieś doświadczenie w tej materii? Czego unikać, a co się sprawdza?
Tutaj nie ma gdzie schować zasilacza, więc zdecydowanie bardziej (a nawet to jako wymóg) byłoby oświetlenie na 230V. Czyli pasek ledowy tak czy siak raczej odpada
Bardzo pożądana byłaby możliwość regulacji mocy by dało się ustalić pożądaną jasność - czy to "pokrętłem" czy też dobraniem odpowiednich mocy żarówek. To ma się lekko żarzyć a nie świecić po oczach.
Z góry dziękuję za zainteresowanie się tematem i podpowiedzi