Strona 1 z 1

Nowy użytkownik prosi o pomoc w wyborze lampki rowerowej.

: wtorek 21 paź 2008, 19:35
autor: tyryryry
Witam Szanowne Grono,
poszukuje dobrej, mocnej lampki rowerowej,
jeżdżę tylko w nocy i tylko w mieście.
Mam kilka tras, które są oświetlone lampami dającymi rożne barwy światła - od bardzo jasno-niebieskiego do żółtego, a nawet pomarańczowego.
Obecnie korzystam z Sigmy CUBELIGHT II (słabe mocowanie), mapki z targu (migające 5 diod led) oraz CATEYE HL-MC200.
Poszukuje mocnej lampki, która oświetli drogę w różnych warunkach świetlnych, lampa musi posiadac mocne mocowanie, najlepiej na śruby.
Jeżdżę na bardzo sztywnym rowerze szosowym, więc każda dziura powoduje ruch lampy na kierownicy, a nawet upadek na drogę.
Kompletnie nie znam się modyfikacjach lampek.
Będę wdzięczny za każdą odpowiedź.
Zastanawiam się nad Cateye HL-EL530
pozdrawiam

: wtorek 24 mar 2009, 03:55
autor: pantralalinski
Jeżeli dalej jesteś zainteresowany tematem to jako były i przyszły użytkownik (dopadło mnie złodziejstwo roweru) mogę Ci coś rzec o HL-EL530. Korzystając z doświadczenia światełkowego kolegi z forum - Dominika zmodyfikowałem swoją lampkę na SSC P4. Modyfikacja jeśli uporasz się z rozłupaniem jest w sumie banalnie prosta (wymiana diody) a różnica w ilości światła w porównaniu do oryginału jest spora. Zdecydowanym plusem tej lampki jest czas świecenia. Nie liczyłem czy wynosi podawane przez producenta 90 godzin ale spokojnie wystarczała mi na dwa tygodnie umiarkowanego jeżdżenia w nocy. Zdecydowanym minusem jest mocowanie. Co prawda nigdy nie zdarzyło się wypięcie lampki ale na wybojach nieprzyjemnie się telepie. Część lampek oferowanych na rynku nie nadaje się do kierownic oversize (Mactronic MLF 1W ledwo się mieści i to bez gumowej podkłądkładki) w Cateye niema tego problemu. Po jakimś czasie z racji wagi lampki i kiepskiego mocowania lampka nieznacznie zaczyna świecić w dół :(

P.S. też jeżdżę na sztywnej szosie ;)

: wtorek 24 mar 2009, 09:46
autor: Dominik
tyryryry, jeśłi już to kupuj HL-EL500G

: wtorek 24 mar 2009, 11:12
autor: pantralalinski
ośmielę się nie zgodzić. Oczywiście w HL-EL500G dioda dostaje więcej prądu - jest jaśniej, jednak nie sądzę, żeby aż tak silna latara była potrzebna na rowerze zwłaszcza kosztem trzykrotnie krótszego czasu działania. Może nie sprecyzowałem dokładnie dlaczego dla mnie ta właśnie lampka jest warta świeczki - stosunek jasności do długości pracy. Może gdybym miał w rękach 500G zmieniłbym zdanie ale w HL-EL530 światła jest wystarczająco dużo, żeby zwrócić uwagę dresiarzy już ze sporej odległości :) Gdyby HL-EL500G miała dwa tryby pracy i świeciła ładniejszym (bardziej jednolitym) światłem wybór byłby oczywisty, a tak wybieram dłuższy czas pracy i i tak bardzo przyzwoite światło ;)

: wtorek 24 mar 2009, 11:15
autor: igi
To zależy co kto lubi - jeden woli więcej światła kosztem czasu pracy na baterii, inny woli mniej światła i dłuższy runtime. Ja np wolę pierwszą opcję :)

: wtorek 24 mar 2009, 11:50
autor: Dominik
pantralalinski, zmodowana 530 jest wystarczająca do tego aby być widocznym i zapewnić jakie taki światło przez pierwsze 6-7 godzin (na akumulatorkach), ale potem nadaje się tylko jako światło sygnalizujące twoją obecność na drodze. Dlatego znacznie lepszym wyborem jest 500G - ilość światła jest większa a czas efektywnej użyteczności jest taki sam.

: wtorek 24 mar 2009, 22:07
autor: pantralalinski
Dominiku, przesadzasz. Rozumiem, że apetyt rośnie w miarę jedzenia a Ty sporo lampek już "zjadłeś" jednak widoczna - sygnalizująca obecność jest każda bazarówka. Mojej dziewczynie kupiłem Mactronic'a MLF-1W bo Cateye jej się nie podobał (za duży). Wspomniany mactronic wystarcza, żeby przejechać przez niewielki odcinek lasu, który stoi na naszej drodze do domu i nie wpaść na drzewo, HL-EL530 świeci na oko dwa razy mocniej i dwa razy większym promieniem, a skoro mówisz, że przy HL-EL500G to popierdułka to zaczynam się poważnie zastanawiać ;) zwłaszcza po Twoim ostatnim poście (czas efektywnej użyteczności)
Pozdrawiam

: wtorek 24 mar 2009, 22:19
autor: igi
Ja powiem tak
Miałem wcześniej jakąś lampkę na 5xled i też dało się przez las przejechać, ale co z tego skoro musiałem to robić przy prędkości max 10 km/h. Teraz mam 300 lumenów i mogę tą samą trasę pokonać kilka razy szybciej bez obawy że czegoś nie zauważę :).

: wtorek 24 mar 2009, 22:35
autor: Dominik
Wiesz, aby nie wpaść na drzewo to zwykle nie trzeba nawet włączać lampki :)

Po prostu po 7 godzinach na akumulatorkach 530 przestaje być użyteczna jako źródło światła służące do jazdy.