PLD czyli Płaska latarka dziadka
: wtorek 02 kwie 2013, 23:11
Skocz do: edycji nr 2 - Płaskiej z filtrami: http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?p=132751#132751
Mam sentyment do starych rzeczy, szczególnie do tych, które mimo upływu czasu nie psują się.
Z drugiej strony lubię nowe technologie... Z trzeciej strony lubię te dwie poprzednie miłości łączyć
Na razie jestem na 1. etapie realizacji - głównie: zrobienie mocowania na ogniwa, zamontowanie diody, tymczasowy sterownik i włącznik.
Póki co jest tam standardowy sterownik programowalny od Grega (v1.1 chyba).
Więcej w albumie zdjęć... {poprawiony link}
Na razie działa to tak, że świeci wszędzie. No może ciut jaśniej jest w środku, ale naprawdę niewiele jaśniej. Tak, że jest to jedna z najlepszych latarek (z jakimi miałem do czynienia) do oświetlania: pomieszczeń, namiotów, z bliska... Super jak sobie zrobić w domu awarię (wyłączyć prąd) i ma oświetlić cały pokój, podwieszam pod sufitem (bo mam haki pod sufitem - na huśtawki dla dzieci) i w pokoju jasno standardowe latarki są zbyt skupione na takie zabawy (nie, żebym nie lubił standardowych latarek...) Łatwo ją też postawić na spodzie - stoi stabilnie. Można też powiesić za guzik przy koszuli i mamy przed sobą jasno! Pierwszy raz tak latarkę wieszałem ! Czad!
Za to na spacer, na rower (zapomnij, chyba, ze jako sygnałówka), to zdecydowanie ta latarka jest kiepska, oświetla tylko z 1,5m przed sobą. No może oświetla dalej, ale co to za oświetlanie dalej, jak to, co masz przed nogami cię OŚLEPIA... Można by ją trzymać nad głową... ale to bez sensu... Można też świecić mniejszą mocą i widzieć tylko 1-2m przed sobą, można, to się sprawdza i do tego ta latarka się nadaje... Jednak na spacer wolę coś co świeci i pod nogi i dalej też, tak,żeby i 1m i 5m i 10m przede mną było równo (dla moich oczu) oświetlone.
Porównanie kątów świecenia:
Mini Maglite (też przerobiony, ale dość sensownie (uniwersalnie) świeci, raczej szeroko):
LPD:
i z innej strony:
Latarka ma wystający biały plastik dookoła szkiełka - z jednej strony jest się widocznym z boku, z drugiej trochę oślepia jeżeli mamy go w polu widzenia... Cóż taka konstrukcja - nie będę zmieniał - nie przeszkadza mi.
W drugim etapie chcę założyć sterownik sterowany mikrostykiem z kontrolą temperatury, zamontować - jako zaślepka stary - włącznik. To się jeszcze zobaczy.
O ile ze sterownikiem problemu nie będzie (o ile Gregowi się nic złego nie przydarzy, za co trzymam kciuki), to nie wiem jaki stycznik zamontować, i czy są jakieś gotowe gumki, które by mi do tej latarki ładnie i łatwo dały się zamontować? Może macie jakieś doświadczenia?
Wątpię, by mi się udało podłączyć mikrostyk pod stary przycisk... choć nie jest to do końca wykluczone.
Wracając do latarki, to w trakcie dorabiania bebechów = radiatora, i prób ustawienia diody w reflektorze zmieniałem trochę pomysły, wyszło jak wyszło. Z dostępnych materiałów do tej pory nie mam pomysłu na coś wiele lepszego. Radiator zrobiłem z blachy aluminiowej 2mm, (3mm była by lepsza, ale nie miałem). Pod diodą jest (niestety) 3mm dystans miedziany - nie miałem serca bardziej szlifować reflektora, a gdy dioda była niżej, to miałem okrąg światła (z dziurą w środku), dystans, podłoże i miejsce na diodę starałem się wypolerować maksymalnie drobnymi papierami wodnymi, potem przykręciłem na pastę termoprzewodzącą.
Odprowadzanie ciepła nie jest najgorsze, ale pełną mocą to sobie w bezruchu za długo nie poświecimy. Za to przy 1,3A można świecić nawet w pomieszczeniu długo, chyba spokojnie bez przerwy by można a to dużo światła jest.
W drugim etapie aluminiowe bebechy przynituję na stałe do starej obudowy, pomiędzy dam klej (fujika), chyba, że lepiej pastę... no ale tam i tak szpary pewno będą duże.... byle tyle powietrza nie było... sam nie wiem.
Na razie mam ustawione najwyższego tryb ustawiłem w niej na 1,38A zdaje się być bezpieczny, bebechy robią się ciepłe, ale nie parzące. Przy 2,8A po kilku minutach bezruchu w domu zaczynało się robić parząco... Cóż fizyki nie oszukasz
Tak czy owak dziadek by się zdziwił, że jego latarka tyle światła może dawać (nawet przy 1,3A, bo w sumie dużej różnicy w porównaniu do 2,8A oko nie widzi)
Mam sentyment do starych rzeczy, szczególnie do tych, które mimo upływu czasu nie psują się.
Z drugiej strony lubię nowe technologie... Z trzeciej strony lubię te dwie poprzednie miłości łączyć
Na razie jestem na 1. etapie realizacji - głównie: zrobienie mocowania na ogniwa, zamontowanie diody, tymczasowy sterownik i włącznik.
Póki co jest tam standardowy sterownik programowalny od Grega (v1.1 chyba).
Więcej w albumie zdjęć... {poprawiony link}
Na razie działa to tak, że świeci wszędzie. No może ciut jaśniej jest w środku, ale naprawdę niewiele jaśniej. Tak, że jest to jedna z najlepszych latarek (z jakimi miałem do czynienia) do oświetlania: pomieszczeń, namiotów, z bliska... Super jak sobie zrobić w domu awarię (wyłączyć prąd) i ma oświetlić cały pokój, podwieszam pod sufitem (bo mam haki pod sufitem - na huśtawki dla dzieci) i w pokoju jasno standardowe latarki są zbyt skupione na takie zabawy (nie, żebym nie lubił standardowych latarek...) Łatwo ją też postawić na spodzie - stoi stabilnie. Można też powiesić za guzik przy koszuli i mamy przed sobą jasno! Pierwszy raz tak latarkę wieszałem ! Czad!
Za to na spacer, na rower (zapomnij, chyba, ze jako sygnałówka), to zdecydowanie ta latarka jest kiepska, oświetla tylko z 1,5m przed sobą. No może oświetla dalej, ale co to za oświetlanie dalej, jak to, co masz przed nogami cię OŚLEPIA... Można by ją trzymać nad głową... ale to bez sensu... Można też świecić mniejszą mocą i widzieć tylko 1-2m przed sobą, można, to się sprawdza i do tego ta latarka się nadaje... Jednak na spacer wolę coś co świeci i pod nogi i dalej też, tak,żeby i 1m i 5m i 10m przede mną było równo (dla moich oczu) oświetlone.
Porównanie kątów świecenia:
Mini Maglite (też przerobiony, ale dość sensownie (uniwersalnie) świeci, raczej szeroko):
LPD:
i z innej strony:
Latarka ma wystający biały plastik dookoła szkiełka - z jednej strony jest się widocznym z boku, z drugiej trochę oślepia jeżeli mamy go w polu widzenia... Cóż taka konstrukcja - nie będę zmieniał - nie przeszkadza mi.
W drugim etapie chcę założyć sterownik sterowany mikrostykiem z kontrolą temperatury, zamontować - jako zaślepka stary - włącznik. To się jeszcze zobaczy.
O ile ze sterownikiem problemu nie będzie (o ile Gregowi się nic złego nie przydarzy, za co trzymam kciuki), to nie wiem jaki stycznik zamontować, i czy są jakieś gotowe gumki, które by mi do tej latarki ładnie i łatwo dały się zamontować? Może macie jakieś doświadczenia?
Wątpię, by mi się udało podłączyć mikrostyk pod stary przycisk... choć nie jest to do końca wykluczone.
Wracając do latarki, to w trakcie dorabiania bebechów = radiatora, i prób ustawienia diody w reflektorze zmieniałem trochę pomysły, wyszło jak wyszło. Z dostępnych materiałów do tej pory nie mam pomysłu na coś wiele lepszego. Radiator zrobiłem z blachy aluminiowej 2mm, (3mm była by lepsza, ale nie miałem). Pod diodą jest (niestety) 3mm dystans miedziany - nie miałem serca bardziej szlifować reflektora, a gdy dioda była niżej, to miałem okrąg światła (z dziurą w środku), dystans, podłoże i miejsce na diodę starałem się wypolerować maksymalnie drobnymi papierami wodnymi, potem przykręciłem na pastę termoprzewodzącą.
Odprowadzanie ciepła nie jest najgorsze, ale pełną mocą to sobie w bezruchu za długo nie poświecimy. Za to przy 1,3A można świecić nawet w pomieszczeniu długo, chyba spokojnie bez przerwy by można a to dużo światła jest.
W drugim etapie aluminiowe bebechy przynituję na stałe do starej obudowy, pomiędzy dam klej (fujika), chyba, że lepiej pastę... no ale tam i tak szpary pewno będą duże.... byle tyle powietrza nie było... sam nie wiem.
Na razie mam ustawione najwyższego tryb ustawiłem w niej na 1,38A zdaje się być bezpieczny, bebechy robią się ciepłe, ale nie parzące. Przy 2,8A po kilku minutach bezruchu w domu zaczynało się robić parząco... Cóż fizyki nie oszukasz
Tak czy owak dziadek by się zdziwił, że jego latarka tyle światła może dawać (nawet przy 1,3A, bo w sumie dużej różnicy w porównaniu do 2,8A oko nie widzi)