Strona 6 z 22

: sobota 09 mar 2013, 21:13
autor: fxxx
Pokaż całą oprawę :)

: sobota 09 mar 2013, 21:30
autor: Pyra
Witam
Metalowa podstawa jest przykręcona do stalowego chasis obudowy, więc nie powinno być problemu z chłodzeniem, szczególnie, że oryginalnie umieszczona była w plastykowej obudowie...
Na fotkę już za późno, to prostokątny reflektor analogiczny do halopaków ze skrzydełkami formującymi wiązkę.

Pozdrawiam

: poniedziałek 11 mar 2013, 16:53
autor: DNF
Pyra, jak z migotaniem?

: poniedziałek 11 mar 2013, 18:45
autor: fxxx
Powertronic PT-FIT pracuje z f=200...240Hz, przynajmniej ja nie zauważyłem nigdy migotania

: poniedziałek 11 mar 2013, 19:42
autor: Pyra
Witam
DNF pisze:Pyra, jak z migotaniem?
Nie zauważyłem. Poza tym wydaje mi się, ze jest odporniejsza na chwilowe zaniki napięcia, takie mrugnięcia...

Pozdrawiam

: poniedziałek 11 mar 2013, 23:05
autor: amisiek
Lampy ceramiczne mają większą bezwładność i w ogóle mniej migają od kwarcowych, niewiele brakuje, by miganie przestało być dostrzegalne. Nawet amerykański układ zasilania krótkołukowego MH z elektromagnetycznym podwajaczem częstotliwości sieci (czyli lampa jest zasilana ze 120Hz, 240V, oni mają inaczej robioną dystrybucję energii) sprawia, że migotania nie widać ani na oko, ani na filmach. Na elektronicznym stateczniku nie widać żadnego migotania, chyba, że jest niesprawny. Wtedy może nawet zniszczyć lampkę (mieliśmy takie przykłady na Lighting-Gallery.pl).
Nowoczesne stateczniki dobierają częstotliwość tak, by wybrać właściwy punkt pracy lampy, dlatego na "elektroniku" lampa świeci jaśniej i ma dłuższą trwałość. Różnica dochodzi do 5% strumienia i co najmniej 20% trwałości, w praktyce niektóre z lampek osiągały o 50% dłuższą trwałość niż podaje producent jako typową do 50% uszkodzeń. Sprawdzone przez 8 sezonów z kilkudziesięciu opraw 70W, pracujących 24x7, lampy CDM-T 70/942 Philipsa.
To prawda, że "elektronik" jest odporniejszy, to wynika choćby stąd, że najpierw prąd jest prostowany i wygładzany na kondensatorze, a dopiero z tego zasilania prądem stałym za pomocą falownika zasila się lampę. Niektóre stateczniki Vossloh-Schwabe są przystosowane do zasilania prądem stałym z odpowiedniej szyny zamiast prądu zmiennego 230V 50Hz. Bardzo krótkie zaniki, które wygaszą MH na elektromagnetyku nie robią większego wrażenia na dobrych statecznikach elektronicznych. Gdy u kolegi zdarzały się większe zaniki, dołożyłem na szynie DC odpowiednie kondensatory, które magazynowały prądu na pół sekundy pracy. To rozwiązało problem.

: wtorek 12 mar 2013, 11:23
autor: fxxx
A czy stateczniki elektroniczne mają na wyjściu przebieg prostokątny? Gdzieś coś takiego widziałem napisanego....

: wtorek 12 mar 2013, 20:02
autor: amisiek
Sieją prostokątami. Czasami trapezy, czasami paczki szpilek. Generalnie słychać je na wszystkich pasmach KF do 28MHz włącznie.

: poniedziałek 09 wrz 2013, 09:53
autor: voy
To mój pierwszy post, więc na początku się przywitam :) Witojcie :)

Teraz przechodzę do sedna sprawy. Zmagam się jak większość osób w tym poście z problemem małej ilości światła słonecznego zimą. Dodam tylko, że mieszkam na północy i zimą mam dzień długi na 5 godzin.
Jestem zupełnym laikiem, czytając cały temat zrozumiałem może 10%. Nie mam zamiaru predysponować do miana specjalisty, jak również wgłębiania się w temat z prostego powodu - nie można być specjalistą we wszystkim. Z tego też powodu, chciałbym zapytać, czy można zakupić gotowe rozwiązanie na mój problem? Ewentualnie jakaś porada co kupić. W mieszkaniu mam pokój 16 m.kw., oświetlany jest słabą lampą stojącą. Wspomnę tylko, że mieszkanie mieści się w drewnianym budynku.

pozdrawiam

: poniedziałek 09 wrz 2013, 14:59
autor: marmez
Cześć

Z gotowych rozwiązań kiepski, to albo zwykłe domowe lampy wyposażone w dużej mocy halogeny (sumarycznie 500W przynajmniej, żeby choć trochę przypominało słońce), albo dużo dobrych świetlówek (liniowych) (bardziej energooszczędne). Albo gotowe reflektory (naświetlacze) na lampy Metahalogenkowe skierowane na biały sufit (również energooszczędne i dostępne z bardzo wysokiej jakości światłem, np. o barwie 942). Ale taka świecąca na sufit, to chyba conajmniej 150W. 70W niby też starczy, ale do słońca to jeszcze będzie daleko. Jak miałęm 70W 942 skierowaną na sufit w kuchni (chyba mniejsza niż 16m2), to niby było jasno, ale blaty i tak musiałem sobie doświetlać ;)

Co do tego, że budynek jest z drewna, to oczywiście jak zwykle trzeba elektrykę i lampy zabezpieczyć, zgodnie ze sztuką i zasadami. Lampy stosowane zgodnie z instruckją są całkowicie bezpieczne.*

Pozdrawiam marmez

* - pozdrowienia dla osób, które czytały Ubika :wink:

: poniedziałek 09 wrz 2013, 17:42
autor: amisiek
Do walki z depresją potrzebujesz zimnego światła. Żeby to działało, temperatura barwowa musi być co najmniej 4000K, więc halogen bez oziębiającego filtra rzędu 10-15 dekamired sie nie nadaje. Musi być to także światło o pełnym widmie. Także w grę wchodzą albo świetlówki 965 albo metalohalogeny 942 i 950-965 (lepiej). Do niewielkiego pomieszczenia musisz wpakować co najmniej 20 tys lm, by to miało sens terapeutyczny.

: wtorek 10 wrz 2013, 14:16
autor: Marooned
amisiek pisze:Do walki z depresją potrzebujesz zimnego światła.
A to ciekawe. Czyli klasyczne żarowe światło, jakie chyba nadal dominuje w domach, wzmaga depresję?

Mi ciepłe kojarzy się z przytulnością, a chłodne ze szpitalem czy prosektorium :wink:

: wtorek 10 wrz 2013, 16:29
autor: amisiek
Tak, a do tego ludzie nie przebywają na zewnątrz. Zauważ, że gdy pojedziesz do słonecznego kraju, takiego jak Włochy, południe Hiszpanii, Portugalia, to widzisz, że ludzie na ulicy w większości się uśmiechają. Dla porównania Kopenhaga, Amsterdam czy Sztokholm odciska piętno na twarzach. To jest problem braku naprawdę silnego światła o zimnej barwie. A sama depresja sezonowa (SAD, bardzo dobry skrót) jest stwierdzoną przypadłością, którą można leczyć. W oku znajdują się specjalne sensory służące do regulacji cyklu życia zależnie od światła słonecznego. Niektore metody leczenia SAD zakładają świecenie niebieskim światłem - tu jest opracowanie na ten temat ale według mnie jest to zbyt ryzykowne. Oczy człowieka są przystosowane do światła słonecznego o ciągłym widmie i temperaturze około 4200-5500K, natężeniu rzędu 100 tys lx i więcej. Zatem jeśli pojawiają się problemy ewidentnie połączone z niedostatkiem światła, to znaczy, że należy dostarczyć substytut takiego światła.
Wspomniany sensor jest wąskopasmowy i (tu ważna uwaga) - pasma światła generowane przez świetlówki trójpasmowe NIE TRAFIAJĄ w ten zakres widma.
Obrazek
Jedynym wyjściem jest zatem dostarczenie ciągłego widma w zimnej barwie. Widmo lamp metalohalogenkowych jest inne niż świetlówek - ma wiele prążków, a świetlówki inne niż klasy color proof - tylko kilka. Czyli albo słonko na zewnątrz albo metalohalogen o zimnej barwie i jak największej mocy. Oczywiście terapia w okolicach godzin południowych.
Co do siły światła - w kuchni odpaliłem metalohalogen o mocy 2kW dający 190 tys lm plus coś jeszcze. Zmierzyłem luksomierzem oświetlenie - w porównaniu do popołudniowego słoneczka jest słabiutko, ledwie 10 tys lx. Mimo całego arsenału wysokosprawnych lamp o różnej mocy nigdy nie udało mi się oświetlić niewielkiej przecież kuchni tak mocno, jak robi to słonko codziennie latem. Miernik jest bezlitosny. Wierzcie mi - próbowałem!

: wtorek 10 wrz 2013, 16:58
autor: DNF
Witaj voy :wink:
Chyba mógłbym Ci zaprezentować możliwości MH :D
Odezwę się na PW.

: wtorek 10 wrz 2013, 17:24
autor: amisiek
Myślę, że to po prostu trzeba zobaczyć. 2x150W na początek. Nikt wtedy nie powie, że zimne światło jest "trupie" - to wrażenie pochodzi z beznadziejnych świetlówek daylight barwy 765 z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.
@DNF, pokaż koledze, myślę, że się przestawi jak to zobaczy ;)