www.swiatelka.pl

Kask i rękawice to podstawa, odblask również może okazać się przydatny ale kurtka i buty do takiego sprzętu to zbędny wydatek.

Z kasków to polecam LS2 naprawdę fajne kaski za nie wygórowaną cenę.

Kask nóweczka LS2, rękawiczki są, może nie firmowe ale wyglądają na solidne i są do motocykli (pozostałość po sprzedaży skutera), ubiór będzie z RetBike (podstawowy) a buty zwykłe zostaną.

artur_n pisze:Kask i rękawice to podstawa, odblask również może okazać się przydatny ale kurtka i buty do takiego sprzętu to zbędny wydatek.

Z kasków to polecam LS2 naprawdę fajne kaski za nie wygórowaną cenę.

No nie wiem czy taki zbędny wydatek.
Po motorynce mam dożywotnie ślady na łokciu, przy ślizgu na skuterze 50ccm podwinęło mi tekstylną kurtkę aż do łokcia.
Teraz nawet w upały i na krótkich trasach śmigam w skórze i długich butach, chroniących kostkę, mimo tego, że nie mam ścigacza tylko pseudoarmaturę (softchoppera)

Potwierdzam dobra kurtka i pożądane buty potrafią uratować człowieka przed otarciami, lekkimi złamaniami i skręceniami co sam ojciec mi mówił wielokrotnie jak przywozili do niego takich po wypadku który niby wyglądał groźnie ale przez spasowany ubiór skórzany często wielowarstwowy kończyło się tylko na siniakach.

Potwierdzam, kurtka i buty robią robotę. Miałem szlifa przy ledwie 40km/h, jedyne czego nie miałem motocyklowego to buty... skręcenie kostki i porwana torebka stawowa, 3 miesiące w ortezie i ban na rower na pół roku (na moto na szczęście nie ). A taka 125 przecie prędkości osiąga przyzwoite.
ElSor, na YBR125 robiłem prawko, bardzo przyjemny i kulturalny motocykl, gratulować nabytku LwG!

Co myślicie o motorku 125ccm z przebiegiem 54kkm? Ogólny stan bardzo dobry, do naprawy na już łożyska w przednim kole i tylny hamulec. Praca silnika nie wskazuje, że miałoby się z nim coś stać w najbliższym czasie. Da się na tym jeszcze bezawaryjnie przejechać z 8-10 tysięcy?

Markę podaj

MZ RT 125 z 2004r.

Dziś zrobiłem ok 100km oczywiście w miarę spokojnie, bo jeszcze się niejako uczę motocykla. Nie wiem co jest grane (może za cichy wydech mam, może światło mam za słabe) ale 1x wymusiła pierwszeństwo kierująca samochodem osobowym, kierowca busa wyprzedzał kolumnę TIRów i oczywiście on jest większy i to ja mam uciekać ze swojego pasa ruchu (musiałem wyhamować z ok 90 do 20km/h i zjechać prawie na pobocze) do tego 3 razy piesi przeszli sobie przez drogę prosto przed kołem wręcz (oczywiście w miejscu niedozwolonym) ... a mówią, że to motocykliści jeżdżą niebezpiecznie.
Czas chyba zakupić kamerkę, bo dziś moje myślenie nt bezpieczeństwa na drogach zupełnie się odmieniło. Jeszcze nie tak dawno, jak czytałem artykuł nt tego, że policja ma karać kierowców posiadając nagranie z kamerki innego użytkownika drogi, jest co najmniej chore, tak dziś twierdzę, że to znakomity pomysł, by wyczyścić drogi z potencjalnych morderców.

ElSor,

Niestety to standard, jak jeździłem motocyklem również często kierowcy próbowali wymusić pierwszeństwo, zmieniać pas kiedy ich wyprzedzalem, zjechać drogę w korku itp. Wkońcu wpadłem na pomysł, do którego nikogo nie namawiam, bo sam mam mieszane uczucia, jednak jeździłem w mieście w dzień na długich światłach, ustawionych tak by dawały po lusterkach. Niby było lepiej, jednak z czasem wiem że to średni pomysł...

Właśnie dlatego się nie przesiadam z samochodu na dwa kółka

ElSor, radzę się przyzwyczaić. Już nie raz miałem ciekawe sytuacje głównie dzięki osobówkom. Ale tak jak piszesz czasem i piesi potrafią odstawić niezły numer.

A ja już kiedyś wspominałem, przy okazji innego tematu, jakie jest podejście do jednośladów, które nie pracują jak szlifierka. Gdybyś zdjął tłumik, to wszyscy by się usuwali - sprawdzone.

Zbychur pisze:A ja już kiedyś wspominałem, przy okazji innego tematu, jakie jest podejście do jednośladów, które nie pracują jak szlifierka. Gdybyś zdjął tłumik, to wszyscy by się usuwali - sprawdzone.

Mi się nie usuwali właśnie, choć miałem sportowy wydech dedykowany do mojego modelu.

Mnie się przepalił i urwał na kolanku zaraz za cylindrem. Larmo jakby miał ze 100 KM, każdy pieszy 3 razy się zastanowił, zanim zdecydował jednak nie wchodzć na drogę. Samochody na wiosce też czuły respekt