O dwóch kołach z silnikiem
Wiosna nadciąga nieuchronnie, obyśmy się spotkali na jesieni w takim samym składzie
http://www.youtube.com/watch?v=ppgjWPZ8F6s
http://www.youtube.com/watch?v=ppgjWPZ8F6s
pozdrawiam Tomek
"Gdy jest bardzo smutno to kocha się zachody słońca."
Antoine de Saint-Exupery
"Gdy jest bardzo smutno to kocha się zachody słońca."
Antoine de Saint-Exupery
Tomku, nie to, żebym się czepiał, ale w tym spocie to tylne koło aż piszczy zablokowane a nie powinno. Kierowca ma chyba małe umiejętności jazdy. Mimo wszystko zaczną się zaniedługo wiadomości co i kogo i gdzie. To nieuniknione już teraz, kiedy przeciętnego złoma można kupić za 3 miesięczną wypłatę.tomeksz68 pisze:Wiosna nadciąga nieuchronnie, obyśmy się spotkali na jesieni w takim samym składzie
http://www.youtube.com/watch?v=ppgjWPZ8F6s
Apropo otwarcia sezonu, to miałem miesiąc przerwy, ale w marcu już w Komańczy w schronisku pierożki będę konsumował.
Mam taką nadzieję
B
zedart pisze:Ja sezon już otworzyłem, w połowie stycznia.
belushi pisze:ale w marcu już w Komańczy w schronisku pierożki będę konsumował.
Mam taką nadzieję
Eee, nie róbcie sobie jaj, nie mam jeszcze czym jeździć.madkeinam pisze:Ja jeszcze poprzedniego nie zakończyłem
Belushi tu chodziło o pokazanie dramaturgii sytuacji, tych ostatnich metrów...nie kumaszbelushi pisze:ale w tym spocie to tylne koło aż piszczy zablokowane a nie powinno. Kierowca ma chyba małe umiejętności jazdy.
[ Dodano: 2 Marzec 2014, 08:43 ]
Teraz ciąg dalszy PRL-owskiej motoryzacji..skuteryWyobraźcie sobie czasy głębokiego PR-u... ...i ta fantastyczna reklama/kreskówka różnych modeli motocykli WSK.
Poezja dawnych czasów, teraz już się takich nie robi.
http://nowahistoria.interia.pl/prl/news ... Id,1114746
pozdrawiam Tomek
"Gdy jest bardzo smutno to kocha się zachody słońca."
Antoine de Saint-Exupery
"Gdy jest bardzo smutno to kocha się zachody słońca."
Antoine de Saint-Exupery
Temat trochę przyschnął, więc odkopię co nieco.
Krótki filmik z mojej dzisiejszej jazdy do pracy. To tak w kwestii narzekania wielu ludzi na motocyklistów.
[youtube]http://youtu.be/PSaKrRJGV9A[/youtube]
Krótki filmik z mojej dzisiejszej jazdy do pracy. To tak w kwestii narzekania wielu ludzi na motocyklistów.
[youtube]http://youtu.be/PSaKrRJGV9A[/youtube]
zed-art.co.uk
Ja tylko skurem jeżdżę, a jak wiadomo skuter to nie uczestnik ruchu, tylko zawalidroga. Nie ważne że, mam szybki skuter, który się dobrze zbiera i nie blokuje ruchu. Codziennie ktoś chce mi udowodnić, że moje miejsce jest przy samym kraju jezdni, żeby mnie można było na podwójnej ciągłej nawet wyprzedzić. A wszystko po to, że to przecież obciach za skuterem jechać nawet 50 w zabudowanym.
Na jakich blachach ten samochód - jaki kraj?zedart pisze:Temat trochę przyschnął, więc odkopię co nieco.
Krótki filmik z mojej dzisiejszej jazdy do pracy. To tak w kwestii narzekania wielu ludzi na motocyklistów.
[youtube]http://youtu.be/PSaKrRJGV9A[/youtube]
Ja mam czasami tak na 2 kółkach bez silnika.
A co do motocyklistów to większość wyprzedza mnie ok, ale są ściganci, których kompletnie nie rozumiem.
Ostatnio taki jeden pajac wyprzedzał mnie z prędkością 100 w mieście z rykiem i w odległości 10-20 cm.
Mało co zawału nie dostałem.
Nie mówiąc co by było ze mną gdybym omijał dziurę i trącił mnie kierownicą czy lusterkiem.
To akurat nie podlega dyskusji, miejsce skutera, roweru, samochodu, czy innego pojazdu jest przy prawej krawędzi jezdni.Zbychur pisze:że moje miejsce jest przy samym kraju jezdni,
Tego już akurat nie popieram, jeżeli już wyprzedzam na podwójnej ciągłej (a nie będę pisał, że jestem świętoszkiem i mi się nie zdarza) to po prostu przejeżdżam na przeciwny pas, a nie próbuję przecisnąć się na gazetę udając, że nic się nie stało.Zbychur pisze:żeby mnie można było na podwójnej ciągłej nawet wyprzedzić.
Według mnie ze skuterami są dwa podstawowe problemy:
- ograniczenie do 45km/h - wtedy faktycznie taki pojazd spowalnia ruch w terenach miejskich, a do takich został głównie przeznaczony. Ograniczenie powinno być na 55-60km/h.
- możliwość poruszania się takim pojazdem na dowód osobisty, nie mając najmniejszego pojęcia o podstawowych zasadach ruchu drogowego.
Aha, to spróbuj pojeździć rowerem po mieście. Ew nie dać się zabić przy każdym lewoskręcie, zwłaszcza na obrzeżach miast.pietros pisze:To akurat nie podlega dyskusji, miejsce skutera, roweru, samochodu, czy innego pojazdu jest przy prawej krawędzi jezdni.Zbychur pisze:(...)
Przepisy już się zmieniły, jest AM.pietros pisze: (...)
- możliwość poruszania się takim pojazdem na dowód osobisty, nie mając najmniejszego pojęcia o podstawowych zasadach ruchu drogowego.
Pojęcie po podstawowych zasadach ruchu ma każdy, ze względu na obowiązkowe kształcenie w Polsce. To czego brak, to zdrowego rozsądku. I nie tylko nie objętym AM, rowerzystom czy pieszym, ale bardzo wielu użytkownikom dróg, niezależnie na czym/w czym się poruszają.
pietros, bez urazy, ale już widzę jak jedziesz rowerem 10 cm od krawędzi po szkle i kałużach. Bezpieczna jazda jednośladem jest metr od krawędzi w zależności od szerokości pasa. Jadąc "krajuszkiem" i powoli prowokujesz do wyprzedzania na 3-go. Po za tym trzeba sobie zostawić pewien margines bezpieczeństwa, na wypadek gdyby nagle na drodze pojawiło coś ci trzeba ominąć (butelka, deska z gwoździem, rozjechany jeż) a samochód za Tobą zachecony dużą ilością miejsca zaczyna Cię wyprzedzać i co? Dostajesz lusterkiem. Jeżeli ja jadę skuterm w terenie zabudowanym środkiem pasa, bo przy krawężniku jest strumień wody i mam 50 na blacie to mają guzik do wyprzedzania. Po za tym polecam zapoznać się z nowymi przepisami dla rowerzystów i z związaniami z tym wymogami zachowań kierowców samochodów. Wiele się zmieniło od lipca.
Co do braku znajomości przepisów i uprawnień dla motorowerzystów to się zgadzam.
Co do braku znajomości przepisów i uprawnień dla motorowerzystów to się zgadzam.
Nie podlega dyskusji tylko to, ze nie ma takiego przepisu.pietros pisze:Zbychur napisał/a:
że moje miejsce jest przy samym kraju jezdni,
To akurat nie podlega dyskusji, miejsce skutera, roweru, samochodu, czy innego pojazdu jest przy prawej krawędzi jezdni.
Nikt, nawet przepisy nie zmuszają mnie do jazdy przy samej krawędzi.
W/g przepisów jest "możliwie blisko" i to możliwie blisko co innego oznacza dla samochodu, motocykla czy roweru.
Minimum minimorum to dla jazdy rowerem 0,5 metra od krawężnika, a czasem i 1 metr.
Zresztą w praktyce na troszkę szerszych jezdniach/pasach jadę i tak bliżej krawężnika niż w/g tych samych przepisów samochody, co najlepiej widać po opadach - jadę najczęściej po mokrej nawierzchni , gdy 0,5 metra dalej jest sucho - wyjeżdżone przez koła samochodów.