Strona 4 z 13

: niedziela 08 lip 2012, 03:34
autor: Pyra
Witam
tisher pisze:Nie, to jest 3 fazowy silnik z hallami,
Ja bym raczej powiedział, że jest to bezszczotkowy silnik prądu stałego. A czy wykorzystuje czujniki Halla czy indukcję w wolnym uzwojeniu, to już kwestia sterownika.

Pozdrawiam

: środa 18 lip 2012, 08:18
autor: tOmki
Świeży projekt na elektrodzie - to dopiero monstrum:
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2340044.html

: piątek 20 lip 2012, 20:40
autor: qqrydza
polecam zajrzeć na stronke:
http://roweryznapedem.npx.pl

i zobaczyć elektryczny rower Giant o mocy 6,5kW (!), skrzynia biegów sterowana serwem, to dopiero Monstrum :grin:

: czwartek 30 sty 2014, 20:11
autor: tisher
Garść informacji po 2 sezonach użytkowania.

Electra A2, bajk z 1 postu, po przejechaniu około 5000km (sezon 2012) został rozebrany, a elektryka przełożona do docelowego roweru złożonego z myślą o napędzie (projekt Electra A6). Zwiększyłem pojemność akumulatorów z 5Ah do 15Ah (LiPo 16s3p) co pozwoliło zwiększyć zasięg do około 85km. Prędkość maksymalna nie uległa zmianie, nadal jest to około 65km/h.

Obrazek

W nowej odsłonie bajk ma przejechane ponad 7000km (sezon 2013 czyli dojazdy do pracy + zabawa w terenie).
Najlepszą innowacją było zrobienie twardej skrzyneczki w trójkącie ramy do przewożenia elektryki. Polecam takie coś, praktyka mówi, że taka skrzyneczka z laminatu jest niezastąpiona.
Rower wykazuje się zadowalającymi parametrami, a dzięki braku elementów ruchomych jest do tej chwili całkowicie bezawaryjny, wygodny w obsłudze, zwinny i lekki.
Akumulatory nie rozczarowują (pakiety Turnigy 4s 5Ah) i wykazują się bardzo dobrymi parametrami, ich pojemność po około 400 cyklach to nadal ponad 95% pojemności. Na pewno dużą zasługę ma połączenie w 3p dzięki czemu prądy przypadające na 1 pakiet nie przekraczają śmiesznych 20A oraz zwyczajowe rozładowywanie ich tylko do 3.4V na celę.

Dzięki lekkim akumulatorom udało się zachować wagę pojazdu poniżej 30kg. Amortyzator powietrzno olejowy suntour raidon air rl, mimo iż pracuje w warunkach bardzo znacznie przekraczających normalne warunki użytkowe - sprawuje się idealnie. Całkowite 0 luzów.

Bajk dobrze zachowuje się w terenie, pozwala poczuć dreszczyk emocji.

http://www.youtube.com/watch?v=GRPXq0EbdW8

Pozdrawiam zelektryfikowanych światełkowców! :)

: czwartek 30 sty 2014, 21:12
autor: Pykacz .
:mrgreen: <okok>

: piątek 31 sty 2014, 01:33
autor: Borsuczy
Witaj zacny rowerzysto. :mrgreen: Jako pierdzikółko transportowe jest toto idealne, ale co do tego dreszczyku...Przecież w tych że tak powiem emocjonalnych jazdach chodzi o te połączenie zmęczenia, tego rytmicznego pochylania roweru na boki w trakcie pedałowania i różne takie, co w połączeniu daje mocny zastrzyk adrenaliny. Ja na swoim prostym Krossie Hexagonie X2 nie miałem żadnej elektroniki oprócz licznika i skakałem na nim, fikałem, aż mi tylna oś na pół pękła... Elektroniczniczny rower wyczynowy, to dla mnie jak żółw wyścigowy, po prostu jedno przeczy drugiemu. :mrgreen:

: piątek 31 sty 2014, 01:46
autor: Rysiu.
Fajna sprawa z tym silnikiem zwłaszcza pod górkę, ale jakoś mnie nie przekonuje jazda w terenie bez pedałowania, to takie trochę oszustwo :P

Jak jest z odpornością na wilgoć i wodę bo na filmiku widzę że omijasz każdą kałuże jak tylko się da?

tisher pisze:a dzięki braku elementów ruchomych
Co masz na myśli? Bo przecież w rowerze jest dużo elementów ruchomych ;)

: piątek 31 sty 2014, 09:25
autor: mantech
Rysiu. pisze:Jak jest z odpornością na wilgoć i wodę bo na filmiku widzę że omijasz każdą kałuże jak tylko się da?
Rysiu.,to tak jak z psią kupą, jak widzisz to celowo w nią nie wdepniesz :mrgreen:

P.S. Ja już kilka lat na rowerze(zwykłym),okrągły rok,sezonu nie kończę i nie zaczynam :) sezon trwaaaaaa

Pozdrawiam

: piątek 31 sty 2014, 09:43
autor: max4max
Rysiu. pisze:Jak jest z odpornością na wilgoć i wodę bo na filmiku widzę że omijasz każdą kałuże jak tylko się da?
mantech pisze:Rysiu.,to tak jak z psią kupą, jak widzisz to celowo w nią nie wdepniesz :mrgreen:
Ja bym dodał, że chodzi bardziej o ubranko rowerzysty :mrgreen: bo bik bez błotniczków, a tego w sezonie jesienno-zimowym ja nie widzę , a jeżdżę też okrągły rok :)

: piątek 31 sty 2014, 10:27
autor: Pykacz .
Ja to raczej widzę tak . Kolega jest poważnym , dorosłym ludkiem i nawet jeśli by miał błotniki to i tak by kałuże omijał tak jak większość normalnych , dorosłych ludzi . Bo po co sobie robić dodatkowej roboty , kosztów i straty czasu bezsensownej . Życie jest za krótkie by je marnować bez sensu . Dzieci to mają w "pip" czasu to sobie mogą pozwolić na beztroskie włażenie do każdej kałuży .Dorośli rzadko kiedy mają taki komfort. Tak ja to widzę .

: piątek 31 sty 2014, 10:48
autor: Borsuczy
"Życie, to nie bajka, a prawdziwa męskość objawia się kałużofobią" ~Pykacz . :lol:

: piątek 31 sty 2014, 10:51
autor: artur_n
Borsuczy pisze:"Życie, to nie bajka, a prawdziwa męskość objawia się kałużofobią" ~Pykacz .
Nie rozumiem twojej "ironi". Ty jak jedziesz rowerem to celujesz w każdą kałużę, która napotkasz na drodze?

: piątek 31 sty 2014, 10:58
autor: mantech
Czołem,

A najciekawsze jest to ,że tisher zrobił super sprzęt, a my tu rozmawiamy o wjeżdzaniu w kałuże :!: :?: Trochę powagi koledzy :)

Jeszcze tylko dodam ,że 2 lata temu przeciąłem dwie gumy w takiej kałuży(denko zbitej butelki)

: piątek 31 sty 2014, 10:59
autor: tisher
Koledzy. Błoto na twarzy, ciuchach i wszystkim dookoła, mimo, że emocjonujące - nie każdemu musi się podobać. Szczególnie, że rower nie jest przeznaczony do AŻ tak ciężkich przepraw (to jest hardtail :wink:).

Poza tym nie wymieniliście najważniejszego powodu, dla którego tak się nie powinno robić.
Jeśli nie znasz dziury to nie wiesz co w niej jest. Zaraz pod brudną wodą może być kłoda, kamienie, dziura. Najazd na takie coś skończy się tragicznie.

Warto? No właśnie...

Kiedyś już najechałem na kłodę przy 50km/h... Leśnicy ją wkopali w poprzek szlaku żeby odprowadzać wodę. To leczy z niepotrzebnego ryzyka na przyszłość :razz:

: piątek 31 sty 2014, 11:11
autor: artur_n
tisher pisze:Koledzy. Błoto na twarzy, ciuchach i wszystkim dookoła, mimo, że emocjonujące - nie każdemu musi się podobać.
I tego się trzymajmy.

Co do roweru to rewelacja jak dla mnie. Kiedyś chorowałem na taki elektryczny rower ale patrząc na ceny szybko się wyleczyłem.