[K] Szukam auta
- przemek1602
- Posty: 286
- Rejestracja: poniedziałek 21 lip 2014, 22:36
- Lokalizacja: Świdnica
- smokuxx1987
- Posty: 2113
- Rejestracja: środa 16 maja 2012, 19:04
- Lokalizacja: Krosno
Łańcuch też nie jest wieczny, a jego wymiana z całym osprzętem to w większości przypadków dużo większe koszty niż pasek i parę łożysk.
Tutaj artykuł na ten temat : http://www.auto-swiat.pl/eksploatacja/l ... mnic/txdhv
U mnie w 2.0 HDI kompletny rozrząd na łożyskach SKF, pasku GATES-a + pompa wody to 300 zł i to co 160 kkm lub 120 w trudnych warunkach.
Tutaj artykuł na ten temat : http://www.auto-swiat.pl/eksploatacja/l ... mnic/txdhv
U mnie w 2.0 HDI kompletny rozrząd na łożyskach SKF, pasku GATES-a + pompa wody to 300 zł i to co 160 kkm lub 120 w trudnych warunkach.
- przemek1602
- Posty: 286
- Rejestracja: poniedziałek 21 lip 2014, 22:36
- Lokalizacja: Świdnica
Ja też jestem zwolennikiem łańcucha, mam dwa bezobsługowe w BMW i RENAULT.
Ale nie tylko VW "zepsuł" tą technologię - również BMW w silnikach serii N (Diesla) zrobiło podobnie , gdzie łańcuch często kończył się przy kilkudziesięciu tys. km, na domiar złego został przeniesiony na drugą stronę silnika (od strony koła zamachowego) co wielokrotnie podraża wymianę, i w pierwszych wydaniach , koło łańcucha było jednolitą częścią z wałem co windowało koszty niesamowicie.
A pasek można dobrze zaprojektować i wymieniać go co 240 000 km. Przykładem jest tutaj właśnie silnik koncernu PSA montowany w Fordach - ciekawostka w Peugeocie lub citroenie zalecają wymianę co 120 kkm a w Fordzie ten sam silnik i wymiana po 240 kkm. Co się okazało - pasek ma inną konstrukcję - w tym kupionym w ASO Forda mimo tego samego producenta - jest inna (większa) liczba włókien kevlarowych co pozwala mu wytrzymywać znacznie większe przebiegi.
Co do pompo wtrysku - to była ciekawa technologia, niestety nie była rozwojowa - jej problemem było ograniczone sterowanie - nie da się pompowtryskiem przy wielkim ciśnieniu podzielić wtrysku na kilka części co umożliwia Commonrail
Ale nie tylko VW "zepsuł" tą technologię - również BMW w silnikach serii N (Diesla) zrobiło podobnie , gdzie łańcuch często kończył się przy kilkudziesięciu tys. km, na domiar złego został przeniesiony na drugą stronę silnika (od strony koła zamachowego) co wielokrotnie podraża wymianę, i w pierwszych wydaniach , koło łańcucha było jednolitą częścią z wałem co windowało koszty niesamowicie.
A pasek można dobrze zaprojektować i wymieniać go co 240 000 km. Przykładem jest tutaj właśnie silnik koncernu PSA montowany w Fordach - ciekawostka w Peugeocie lub citroenie zalecają wymianę co 120 kkm a w Fordzie ten sam silnik i wymiana po 240 kkm. Co się okazało - pasek ma inną konstrukcję - w tym kupionym w ASO Forda mimo tego samego producenta - jest inna (większa) liczba włókien kevlarowych co pozwala mu wytrzymywać znacznie większe przebiegi.
Co do pompo wtrysku - to była ciekawa technologia, niestety nie była rozwojowa - jej problemem było ograniczone sterowanie - nie da się pompowtryskiem przy wielkim ciśnieniu podzielić wtrysku na kilka części co umożliwia Commonrail
Ostatnio zmieniony sobota 12 mar 2016, 09:11 przez ww296, łącznie zmieniany 2 razy.
Witam
Pozdrawiam
Można sterować bez problemu. Pompa ma dodatkowo bardzo małą odległość od wtryskiwacza, co daje bardzo małą bezwładność cieczy, a za tym dużą dynamikę wtrysku. Pompa tam tylko daje ciśnienie do akumulatora, a wtryskiwacz jest sterowany elektrycznie, więc ilość i czas wtrysku można regulować jak w CR. Niestety, niedopracowana technologia niska trwałość i koszty, dobiły pomysł.ww296 pisze:Co do pompo wtrysku - to była ciekawa technologia, niestety nie była rozwojowa - jej problemem było ograniczone sterowanie - nie da się pompowtryskiem przy wielkim ciśnieniu podzielić wtrysku na kilka części co umożliwia Commonrail
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Ja śmigam Avensis I 2.0 D4D 2000r. obecnie 200tys. km a zrobione ~120 tys. km jak coś to możesz pytać
Co do wymian:
- rozrząd 60-80tys. km
- olej 12-15tys. km - o dziwo nic nie bierze - wchodzi prawie 6L(boli )
- filtr oleju i powietrza - przy wymianach oleju(wolę nie oszczędzać na tym silniku)
- filtr paliwa musowo przed zimą
- co jakieś 30 tys. km dolewam LM2666(Spulung) do paliwa + autostrada i rura - mankament tego silnika - bardzo wrażliwe wtryskiwacze na kiepskie paliwo. Jak na ten silnik średnia z 20 tys. km wychodzi 5,9L(jakieś 70% to autostrada 140km/h + 2-3 osoby) więc oceniam bardzo dobrze.
Jedynie raz miałem problemy jak okazało się, że padły 2 świece(komplet był od nowości ) i potem rozrusznik zregerenowałem.
Co do wymian:
- rozrząd 60-80tys. km
- olej 12-15tys. km - o dziwo nic nie bierze - wchodzi prawie 6L(boli )
- filtr oleju i powietrza - przy wymianach oleju(wolę nie oszczędzać na tym silniku)
- filtr paliwa musowo przed zimą
- co jakieś 30 tys. km dolewam LM2666(Spulung) do paliwa + autostrada i rura - mankament tego silnika - bardzo wrażliwe wtryskiwacze na kiepskie paliwo. Jak na ten silnik średnia z 20 tys. km wychodzi 5,9L(jakieś 70% to autostrada 140km/h + 2-3 osoby) więc oceniam bardzo dobrze.
Jedynie raz miałem problemy jak okazało się, że padły 2 świece(komplet był od nowości ) i potem rozrusznik zregerenowałem.
Ganzo G718B
Pyra - mam Cię - w sensie nie masz racji.Pyra pisze:WitamMożna sterować bez problemu. Pompa ma dodatkowo bardzo małą odległość od wtryskiwacza, co daje bardzo małą bezwładność cieczy, a za tym dużą dynamikę wtrysku. Pompa tam tylko daje ciśnienie do akumulatora, a wtryskiwacz jest sterowany elektrycznie, więc ilość i czas wtrysku można regulować jak w CR. Niestety, niedopracowana technologia niska trwałość i koszty, dobiły pomysł.ww296 pisze:Co do pompo wtrysku - to była ciekawa technologia, niestety nie była rozwojowa - jej problemem było ograniczone sterowanie - nie da się pompowtryskiem przy wielkim ciśnieniu podzielić wtrysku na kilka części co umożliwia Commonrail
Pozdrawiam
Pompowtryskiwacz ma pewne ograniczenia - najważniejszym z nich jest to, że jest mechanicznie zależny od położenia wału - co nie byłoby nawet takie straszne, gdyby nie to że że jesteśmy ograniczeni "czasookresem" obrotu wału - nie wiem jak to jasno napisać - ale sterować samym wtryskiwaczem możemy tylko przez określoną część obrotu wału - poza tym czasem wtryskiwacz po prostu nie pracuje, nie ma ciśnienia itp. Z mechanicznym sterowaniem wiąże się jeszcze jedno niekorzystne zjawisko - przy wyższych obrotach ciśnienie narasta szybciej i bardziej.
Sterowanie samym wtryskiem jest również mechaniczne - i nie bezpośrednie - owszem elektrozawór jest sterowany elektronicznie ale powoduje on tylko otwarcie kanalików z ON a sam wtryskiwacz otwiera się dopiero przy odpowiednim ciśnieniu - jest to sterowane mechanicznie, przez zawór ze sprężynką na dwa razy - malutki wtrysk pilotażowy (niestety niewystarczający do poprawy kultury pracy w porównaniu do CR) i drugi właściwy.
Nie ma tam żadnego akumulatora ciśnienia - chyba że mówisz o jakiś prototypowych rozwiązaniach.
Niestety bardzo mała komora wysokiego ciśnienia - gdzie jest zaletą przy bezpośrednim dawkowaniu to już przy akumulatorze - niczym nie różniła by się od zwykłej pompy tłokowej generującej ciśnienie i trzeba by było i tak zastosować dokładnie takie wtryskiwacze jak w CR i "pompę" przy każdym cylindrze - dlatego ekonomiczniej i lepiej jest zastosować jedną wspólna pompę i szynę z jednakowym ciśnieniem dla wszystkich wtryskiwaczy.
Jeszcze wyraźnie podkreślę - nie ma żadnego akumulatora ciśnienia w Pompo wtryskiwaczach stosowanych w autach grupy VAG.
PS. Poprzedni post napisałem i odszedłem od kompa - za chwile podszedłem znowu, zobaczyłem kilka literówek - otwarłem edycję - nie ma żadnej - co u licha? - patrze - edytowany przez PYRA - kurcze strasznie mi głupio że tak po mnie poprawiasz - dzięki, że Ci się chce.
Po prostu nikt nie był w stanie zbudować pompowtryskiwaczy do uzyskania Euro 6 i wszystko. Oprócz tego, co słusznie piszecie, dochodzi po prostu bezwładność układu - nowe CR są bardzo filigranowe.
Podobnie nikt nie jest w stanie przekroczyć 7 000 obr/min w ZI.
O ile wiem, w silnikach okrętowych bez problemu osiąga się EPA Marine Tier 3 na pompowtryskiwaczach, ale silnik na pełnej mocy ma do 1500 obr/min.
Podobnie nikt nie jest w stanie przekroczyć 7 000 obr/min w ZI.
O ile wiem, w silnikach okrętowych bez problemu osiąga się EPA Marine Tier 3 na pompowtryskiwaczach, ale silnik na pełnej mocy ma do 1500 obr/min.
Witam
I tak, i nie... Masz rację VAGi pracują bez akumulatora, jedynie na krzywkach a elektrozawór, steruje punktem przez zamknięcie zaworu dopływu paliwa, choć w seacie stosowano zawory piezo i tam były trzy fazy wtrysku.
Pompowtryskiwacze, nie są wcale "wynalazkiem" VAGa, są stosowane od lat m.in przez Cumminsa, GMC i Volvo
Pozdrawiam
ww296 pisze:Pyra - mam Cię - w sensie nie masz racji.
I tak, i nie... Masz rację VAGi pracują bez akumulatora, jedynie na krzywkach a elektrozawór, steruje punktem przez zamknięcie zaworu dopływu paliwa, choć w seacie stosowano zawory piezo i tam były trzy fazy wtrysku.
Pompowtryskiwacze, nie są wcale "wynalazkiem" VAGa, są stosowane od lat m.in przez Cumminsa, GMC i Volvo
Spoko... każdy robi błędy, jakieś drobiazgi poprawiam sam, czerwień się pojawia, jak ktoś sobie jak ktoś "leci w kulki".ww296 pisze:PS. Poprzedni post napisałem i odszedłem od kompa - za chwile podszedłem znowu, zobaczyłem kilka literówek - otwarłem edycję - nie ma żadnej - co u licha? - patrze - edytowany przez PYRA - kurcze strasznie mi głupio że tak po mnie poprawiasz - dzięki, że Ci się chce.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Z tym łańcuchem też ciekawa sprawa. Wszyscy powtarzają, że łańcucha się nie wymienia i jest dożywotni. Nic bardziej mylnego. Instrukcja używa określenia bezobsługowy. Cześć mówi: Kontrola po...
I to wszystko guzik prawda, mogę wypowiedzieć na podstawie Nissana Alemry N16. Po 220kkm auto w zimę szarpało, ale jak się zagrzało to zaczynało jechać normalnie, pojeździłem po mechanikach i proponowali wyminę sondy Lambda. Poszperałem po forach i wszystkie tematy odnośnie wymiany rozrządu urywały się. Zaryzykowałem wymianę przy 240kkm. Mechanik powiedział, że może sprawdzić czy łańcuch się rozciągnął.. Nie lubię płacić za" może.." Żadnych efektów dźwiekowych z silnika nie było słychać.
Ponieważ zbliżała się majówka i wyjazd na MRU zdecydowałem się wymienić rozrząd samemu. Kupiłem łańcuch i napinacz. Po rozkręceniu połowy silnika okazało się co następuje:
- łańcuch rozciągnął się o pół ogniwa
- napinacz był wysunięty w 1/3 swojego zakresu pracy. Powiedzmy 6mm, nowy w trakcie montażu wysunął się tylko 2mm.
I teraz niech mądry powie, który mechanik będzie w stanie określić czy łańcuch był rozciągnięty. Po ustawieniu na znaki, można było przypuszczać, że coś jest trochę kopnięte, ale to tylko pół ogniwa.
Po 2 dniach roboty, w kieszeni zostało 600zł za pracę mechanika i po kolejnych dwóch pojechałem 1200km na MRU
Długo bujałem się z diagnozą, może pasek jest lepszy bo wymienia się go po X km i problem z głowy.. Wśród znajomych były 2 przypadki, gdzie zerwał im się pasek klinowy.. I pociągnął za sobą pasek rozrządu. Nie prawdopodobne a jednak.
Kończąc, Nissan Micra miał wadliwe łańcuch i wymiana była konieczna już po 15kkm. Trudno wskazać przewagę łańcucha nad paskiem.
I to wszystko guzik prawda, mogę wypowiedzieć na podstawie Nissana Alemry N16. Po 220kkm auto w zimę szarpało, ale jak się zagrzało to zaczynało jechać normalnie, pojeździłem po mechanikach i proponowali wyminę sondy Lambda. Poszperałem po forach i wszystkie tematy odnośnie wymiany rozrządu urywały się. Zaryzykowałem wymianę przy 240kkm. Mechanik powiedział, że może sprawdzić czy łańcuch się rozciągnął.. Nie lubię płacić za" może.." Żadnych efektów dźwiekowych z silnika nie było słychać.
Ponieważ zbliżała się majówka i wyjazd na MRU zdecydowałem się wymienić rozrząd samemu. Kupiłem łańcuch i napinacz. Po rozkręceniu połowy silnika okazało się co następuje:
- łańcuch rozciągnął się o pół ogniwa
- napinacz był wysunięty w 1/3 swojego zakresu pracy. Powiedzmy 6mm, nowy w trakcie montażu wysunął się tylko 2mm.
I teraz niech mądry powie, który mechanik będzie w stanie określić czy łańcuch był rozciągnięty. Po ustawieniu na znaki, można było przypuszczać, że coś jest trochę kopnięte, ale to tylko pół ogniwa.
Po 2 dniach roboty, w kieszeni zostało 600zł za pracę mechanika i po kolejnych dwóch pojechałem 1200km na MRU
Długo bujałem się z diagnozą, może pasek jest lepszy bo wymienia się go po X km i problem z głowy.. Wśród znajomych były 2 przypadki, gdzie zerwał im się pasek klinowy.. I pociągnął za sobą pasek rozrządu. Nie prawdopodobne a jednak.
Kończąc, Nissan Micra miał wadliwe łańcuch i wymiana była konieczna już po 15kkm. Trudno wskazać przewagę łańcucha nad paskiem.
Trwałość rozwiązań zależy od konstrukcji - np we wspomnianym przeze mnie wcześniej BMW łańcuch jest grubości niewiele większej jak taki w rowerze - natomiast w mojej starej BM-ce łańcuch jest dwurzędowy grubszy niż motocyklowy. Liczy się też jakość materiału - np w Fiacie 125 i maluchu - łańcuch był bardzo krótki, napędzał tylko wałek który był w kadłubie a i tak rozciągał się i była konieczna jego wymiana w tym przypadku modernizacja polegająca na zastosowaniu paska (w silniku Poloneza) powodował mniejsze koszty i łatwość wymiany.
W silnikach Vw 6 cylindrowych dieslach łańcuch (łańcuchy) są bardzo długie, ale przyzwoitej jakości - niestety napinacze tych łańcuchów już niedomagają przy stosunkowo niewielkich przebiegach.
Podobnie z tymi paskami w grupie Fiata - dobre silniki, okres wymiany paska to bodajże 120 kkm, jednak przed tym okresem zdarzały się zerwania i nawet ASO sugerowało wymianę przy niższych przebiegach. Tam również pasek był wyraźnie węższy w porównaniu do innych rozwiązań, wytrzymujących więcej km.
Nawet legendarny Mercedes BECZKA nie ustrzegł się problemów z łańcuchem - w silniku bodajże 2,3 benzyna (pewnie PYRA sprecyzuje) był napinacz hydrauliczny i czasem przy odpalaniu zanim pojawiło się ciśnienie w napinaczu zdarzały się przeskoki łańcucha i związane z tym awarie.
Wszystko zależy od rozwiązania i nie można generalizować - jak rozwiazanie jest trwałe, lepszy jest łańcuch bo nie musimy co jakiś czas ładować kasy w rozrząd, jesli nie, jak we wspomnianych przeze mnie przypadkach (tych przypadków jest znacznie więcej) to w sumie lepszy jest pasek bo wymieniamy w zaplanowanym czasie i mamy "spokojną głowę". Regularne wymiany paska często maja jeszcze jeden pozytywny aspekt - zwykle wraz z paskiem wymieniamy np pompę wody, możemy ocenić stan uszczelnienia silnika np. i uniknąć nieprzyjemnej i często kosztownej i kłopotliwej awarii w drodze.
Natomiast wbrew pozorom uszkodzenie paska "klinowego" w obecnych czasach wielorowkowego, napędzającego wiele urządzeń, może spowodować mechaniczne uszkodzenie obudowy paska rozrządu i go zniszczyć generując potężne koszty - dlatego warto go stosunkowo często kontrolować i wymieniać razem z dobrej jakości napinaczami, nawet wtedy jesli stare są jeszcze dobre. I tu docieramy do kolejnego problemu nowoczesnych samochodów a mianowicie dwumasowego koła pasowego np w mojej Lagunie kosztuje to cholerstwo prawie 1000 zł (komplet z paskiem i napinaczami) niestety już musiałem wymienić. producent przewiduje wymianę okresową na około 160 kkm i tyle mniej więcej wytrzymało. Chcąc świadomie wybrać samochód który chcemy kupić pojawia się dużo niuansów tego typu mających duże znaczenie jesli chodzi o koszty eksploatacji.
W silnikach Vw 6 cylindrowych dieslach łańcuch (łańcuchy) są bardzo długie, ale przyzwoitej jakości - niestety napinacze tych łańcuchów już niedomagają przy stosunkowo niewielkich przebiegach.
Podobnie z tymi paskami w grupie Fiata - dobre silniki, okres wymiany paska to bodajże 120 kkm, jednak przed tym okresem zdarzały się zerwania i nawet ASO sugerowało wymianę przy niższych przebiegach. Tam również pasek był wyraźnie węższy w porównaniu do innych rozwiązań, wytrzymujących więcej km.
Nawet legendarny Mercedes BECZKA nie ustrzegł się problemów z łańcuchem - w silniku bodajże 2,3 benzyna (pewnie PYRA sprecyzuje) był napinacz hydrauliczny i czasem przy odpalaniu zanim pojawiło się ciśnienie w napinaczu zdarzały się przeskoki łańcucha i związane z tym awarie.
Wszystko zależy od rozwiązania i nie można generalizować - jak rozwiazanie jest trwałe, lepszy jest łańcuch bo nie musimy co jakiś czas ładować kasy w rozrząd, jesli nie, jak we wspomnianych przeze mnie przypadkach (tych przypadków jest znacznie więcej) to w sumie lepszy jest pasek bo wymieniamy w zaplanowanym czasie i mamy "spokojną głowę". Regularne wymiany paska często maja jeszcze jeden pozytywny aspekt - zwykle wraz z paskiem wymieniamy np pompę wody, możemy ocenić stan uszczelnienia silnika np. i uniknąć nieprzyjemnej i często kosztownej i kłopotliwej awarii w drodze.
Natomiast wbrew pozorom uszkodzenie paska "klinowego" w obecnych czasach wielorowkowego, napędzającego wiele urządzeń, może spowodować mechaniczne uszkodzenie obudowy paska rozrządu i go zniszczyć generując potężne koszty - dlatego warto go stosunkowo często kontrolować i wymieniać razem z dobrej jakości napinaczami, nawet wtedy jesli stare są jeszcze dobre. I tu docieramy do kolejnego problemu nowoczesnych samochodów a mianowicie dwumasowego koła pasowego np w mojej Lagunie kosztuje to cholerstwo prawie 1000 zł (komplet z paskiem i napinaczami) niestety już musiałem wymienić. producent przewiduje wymianę okresową na około 160 kkm i tyle mniej więcej wytrzymało. Chcąc świadomie wybrać samochód który chcemy kupić pojawia się dużo niuansów tego typu mających duże znaczenie jesli chodzi o koszty eksploatacji.
- smokuxx1987
- Posty: 2113
- Rejestracja: środa 16 maja 2012, 19:04
- Lokalizacja: Krosno
A wraz z produkcją nowych aut jakość spada.
Dochodzą też przypadki losowe oraz oszustwa mechaników, którzy kasują za komplet części a nie wymieniają wszystkich.
Znam i takie przypadki.
Też nie ma gwarancji że jak się kupi drogą część to będzie lepszej jakości niż zamiennik.
Na YT jest filmik jak gość rozbiera sworzeń wahacza oryginalny i jakiś zamiennik za 30% ceny oryginału, żeby wybić na prasie większej siły musiał użyć do zamiennika.
Kiedyś kupiłem łącznik stabilizatora najdroższy jaki mieli w sklepie za 70 zł i wytrzymał 3 miesiące.
Przychodzę do sklepu żeby kupić nowy i sprzedawca się mnie pyta: " Lepszy czy gorszy ?"
Ja odpowiadam że 3 miesiące temu kupiłem ten niby lepszy i długo nie wytrzymał.
Zaproponował mi jakiś Sasic za 40 zł i chyba 2 lata już jest.
Więc cena nie zawsze jest wyznacznikiem jakości, trzeba też na firmę patrzeć.
Dochodzą też przypadki losowe oraz oszustwa mechaników, którzy kasują za komplet części a nie wymieniają wszystkich.
Znam i takie przypadki.
Też nie ma gwarancji że jak się kupi drogą część to będzie lepszej jakości niż zamiennik.
Na YT jest filmik jak gość rozbiera sworzeń wahacza oryginalny i jakiś zamiennik za 30% ceny oryginału, żeby wybić na prasie większej siły musiał użyć do zamiennika.
Kiedyś kupiłem łącznik stabilizatora najdroższy jaki mieli w sklepie za 70 zł i wytrzymał 3 miesiące.
Przychodzę do sklepu żeby kupić nowy i sprzedawca się mnie pyta: " Lepszy czy gorszy ?"
Ja odpowiadam że 3 miesiące temu kupiłem ten niby lepszy i długo nie wytrzymał.
Zaproponował mi jakiś Sasic za 40 zł i chyba 2 lata już jest.
Więc cena nie zawsze jest wyznacznikiem jakości, trzeba też na firmę patrzeć.