Jakie ogniwo do latarki Ultrafire Cree XML-T6?
Z trudami poszło - piguła wyjęta - musiałem zaangażować imadło i długie szczypce - nie chciało puścić.
Zlutowałem 2 krążki, ich grubość wyszła po spolerowaniu 1,7mm już wszystko jest razem - 2 dziurki wywiercone na przewody.
Jeszcze dzisiaj wszystko złożę do kupy i sprawdzę, jak działa. Mam nadzieję, że chociaż coś to pomoże.
Na razie - dzięki za wszystko, niedługo będę się rozglądał za kolejnym światełkiem.
Wieczorem wrzucę zdjęcia, jak to cudo za 3$ świeci.
[ Dodano: 16 Październik 2014, 15:13 ]
Zmontowałem wszystko do kupy, między miedziane krążki, a podłoże diody, oraz od drugiej strony - jakby łączenie krążków z pigułą położona pasta termo - Arctic MX-2. Po parunastu sekundach świecenia na trybie 100% - cała piguła aż parzy - niewyobrażalny prąd tam musi płynąć...
Po złożeniu do kupy i wyciągnięciu zooma do końca (największe przybliżenie), tak żeby odsłonić kawałek obudowy, który styka się z pigułą - czuć w tym miejscu, że jest ciepłe (ale nie parzy, tylko delikatnie cieplejsze) i to występuje po około minucie, może trochę dłużej na maksymalnym trybie.
Na 50% jest już zupełnie inaczej - nawet tego ciepła na obudowie nie czuć, a na 10% myślę, że latareczka przeżyłaby nas wszystkich.
Tak czy siak - modyfikacja na pewno bardzo pomogła. Dzięki za pomoc i teraz będę musiał myśleć nad kolejnym (tym razem nie zoom'owym) światełkiem.
Zlutowałem 2 krążki, ich grubość wyszła po spolerowaniu 1,7mm już wszystko jest razem - 2 dziurki wywiercone na przewody.
Jeszcze dzisiaj wszystko złożę do kupy i sprawdzę, jak działa. Mam nadzieję, że chociaż coś to pomoże.
Na razie - dzięki za wszystko, niedługo będę się rozglądał za kolejnym światełkiem.
Wieczorem wrzucę zdjęcia, jak to cudo za 3$ świeci.
[ Dodano: 16 Październik 2014, 15:13 ]
Zmontowałem wszystko do kupy, między miedziane krążki, a podłoże diody, oraz od drugiej strony - jakby łączenie krążków z pigułą położona pasta termo - Arctic MX-2. Po parunastu sekundach świecenia na trybie 100% - cała piguła aż parzy - niewyobrażalny prąd tam musi płynąć...
Po złożeniu do kupy i wyciągnięciu zooma do końca (największe przybliżenie), tak żeby odsłonić kawałek obudowy, który styka się z pigułą - czuć w tym miejscu, że jest ciepłe (ale nie parzy, tylko delikatnie cieplejsze) i to występuje po około minucie, może trochę dłużej na maksymalnym trybie.
Na 50% jest już zupełnie inaczej - nawet tego ciepła na obudowie nie czuć, a na 10% myślę, że latareczka przeżyłaby nas wszystkich.
Tak czy siak - modyfikacja na pewno bardzo pomogła. Dzięki za pomoc i teraz będę musiał myśleć nad kolejnym (tym razem nie zoom'owym) światełkiem.