Strona 3 z 4

: wtorek 01 maja 2012, 21:57
autor: emka
Witam
Autko na zdjęciach wygląda nawet ładnie,ale to tylko zdjęcia.Na ostatniej fotce,przedni zderzak od strony pasażera nie schodzi się z linią nadwozia.Może nic wielkiego nie miało miejsca,ale...
Co do przebiegu,to wydaje się mało wiarygodny i ciężko ocenić go po zdjęciach,które są tam wstawione.Najłatwiej byłoby to ocenić po zużyciu fotela kierowcy,kierownicy,pedałów,drążka zmiany biegów oraz pozostałych elementów kokpitu.Jak widać,elementy które ulegają największemu zużyciu podczas normalnego użytkowania,nie zostały przedstawione dostatecznie.Są za to foteliki dziecięce,które mogą świadczyć o normalnym użytkowaniu samochodu.Ale wcale nie muszą...
Droga daleka,więc poprosiłbym o więcej dokładnych fotografii na e-mail,elementów które są najbardziej interesujące.Warto też zapytać o historię rachunków na zakup części,olejów oraz przeprowadzanych napraw w ostatnim czasie.Jak porozmawiasz i popytasz,łatwiej będzie ocenić czy sprzedawca "ciśnie kity",czy też chce się pozbyć trupa :wink:
Pozdrawiam
emka

: wtorek 01 maja 2012, 22:27
autor: DNF
Faktycznie, dopiero teraz zwróciłem na to uwagę. Jutro będę dzwonić do gościa, niech podeślę trochę więcej zdjęć dowiem się o naprawy itp.
Ktoś jest przypadkiem z tych okolic? :mrgreen: może jakoś PKSem bym tam dojechał :)
Pozdrawiam
DNF

: wtorek 01 maja 2012, 23:02
autor: bartex
Ja bym tak daleko w zyciu nie jechał za samochodem wartym 6000zł. Jak szukam auta to w promieniu max 50km i zawsze w którymś coś nie pasuje, średnio dopiero za ok 5 razem kupuje to czego szukałem ;)
Jeżeli pojedziesz samochodem po nie to koszt samego paliwa w miare oszczędnym samochodzie to masz ok 600-700zł... (zajechać, i dwoma samochodami przyjechać)

: wtorek 01 maja 2012, 23:15
autor: DNF
Jeśli już bym jechał, to albo PKSem, albo pociągiem :)

: środa 02 maja 2012, 08:45
autor: Bocian
Mikołaj posłuchaj rady starszego kolegi. Nie jeździ się nigdy oglądać auto więcej niż 50km (ja tak kupowałem pierwsze auto i zostałem potem z wielkim ssącym kieszeń problemem :evil: ). Dodatkowo jeśli Zafundujesz sobie wycieczkę pociągiem czy PKSem przez pół Polski to na starcie dla sprzedawcy jest 1:0 (będzie widział Twoją determinację a i Ty będziesz w stanie autku dużo wybaczyć po to tylko by nim wrócić).

: środa 02 maja 2012, 14:31
autor: emka
I tutaj przyznam rację.Sam naciąłem się kiedyś na takim wyjeździe.Przejechałem 600km w obydwie strony i niestety,ale na miejscu okazało się,że stan samochodu pozostawiał wiele do życzenia.Samochód miał być serwisowany na bieżąco,książka serwisowa do wglądu.Owszem był,ostatni serwis 5lat wstecz.Na zdjęciach nie były pokazane nieudolnie przeprowadzone naprawy blacharskie,a miał być bezwypadkowy.
Drugą i trzecią wpadkę zaliczyłem już blisko,bo jakieś 30km od miejsca zamieszkania.Według opisów i rozmów,autko miało być idealne.Jeden z samochodów był po poważnych przejściach,a drugi miał blacharkę do zrobienia.Było jeszcze kilka innych,które były najzwyczajniej "odpicowane", trzeba było pooglądać z bliska,żeby zobaczyć to,co sprzedawca starał się ukryć.
W końcu kupiłem,ale przebierałem 6-mcy.Nie było idealne,ale z wśród wszystkich które oglądałem,wyglądało najlepiej.
Moja rada,to poczytaj jak kupować samochód używany,lub zabierz ze sobą kogoś,kto ma jakieś pojęcie o tym.No chyba,że sam wiesz na co zwracać uwagę przy zakupie.
Pozdrawiam
emka

: środa 02 maja 2012, 15:00
autor: macgap90
Również odradzam dalekie wyjazdy po auta nikt ale to absolutnie nikt nie powie Ci co jest nie tak w aucie, mi zapominali powiedzieć, że są poduszki wystrzelone (dziura w desce i kierownicy) albo szyba rozbita, nie jeździj dalej jak 50-100km bo wydasz więcej na szukanie niż na samochód!

W autach używanych nie ma czegoś takiego jak przebieg to jest tylko stan licznika :) trzeba samemu dobrze przejrzeć auto sprawdzić pod komputerem itp itd ale tez nie można liczyć że za 6 czy nawet 16 tys kupi się ideał używane auto może być malowane tylko trzeba dokładnie sprawdzić jak to było zrobione i dlaczego, żeby się nie okazało, że był malowany tylko na spawie albo warstwa szpachli ma 2cm bo z kiosku ruchu ktoś zrobił samochód.

Co do nissana ma niezły stosunek cena/jakość (ta jakoś utrudnia trochę ocenę przebiegu auta) brat ma primere 1.6 z LPG (oryginalny holenderski wtrysk ciekłego LPG :D ) na liczniku ma 213tys w realu pewnie z 313 tys ale mimo tego oleju nie chce brać części tanie, pali przy jego jeździe 11L przy mojej 8-9L, jedyna wada to średnica zawracania 13,5m! Passatem w kombi który jest prawie 0,5m dłuższy łatwiej sie parkuje :)

: środa 02 maja 2012, 16:47
autor: Gurgul99
Moi drodzy, każdego kupującego da się oszukać, robi się numery z książkami, nakładkami, fotelami, boczkami drzwi, polerką lakieru, kloszy, wszystko da się podrasować, wymienić, odmłodzić-postarzyć aby tylko auto poszło, pomijam tu takie radykalne metody jak lifting skrzyni biegów, przekładni, mostów przy pomocy trocin, smaru, smoły, bananów....każde auto znajdzie amatora, przejechanie po nie dystansu kilkuset km to 1/3 sukcesu dla sprzedawcy, sam osobiście każdy samochód kupowałem blisko domu i jest OK, na drugi koniec kraju mogę pojechać po auto zaprzyjaźnionego forumowicza, tylko i wyłącznie.

Poszukaj na forach motoryzacyjnych, ludzie sprzedają tam swoje samochody, zwykle są to auta zadbane z udokumentowaną "forumowo" historią pojazdu.

: środa 02 maja 2012, 17:44
autor: kisi
Praktycznie znalezienie autka naprawdę dobrego to jest przynajmniej 6 miesięcy szukania. Sam wiem po sobie. Co do stanu to warto objeździć lokalne komisy aby nabyć umiejętność własnej oceny zużycia auta w kontekście przebiegu. Warto zasiąść w najtańszym egzemplarzu po to aby zobaczyć co i w jakim stanie ci się może zużyć, aby mieć skalę porównawczą. Nie będziesz jeździł z autem do diagnosty aby poznać jego stan zużycia skoro to kosztuje a ty za pierwszym razem ocenisz czy ktoś pieprzy głupoty. Jak to mówi mój kolega (rzeczoznawca PZMotu) że rynek aut używanych w Polsce jest skażony.


Aha no i bez magnetycznego miernika grubości lakieru nie podchodź nawet.

: środa 02 maja 2012, 20:25
autor: wkliw
kisi pisze:Aha no i bez magnetycznego miernika grubości lakieru nie podchodź nawet.
ale jego wynikami za bardzo też się nie sugeruj bo potrafią te urządzonka pokazywać pierdoły

: środa 02 maja 2012, 20:32
autor: macgap90
Magnetycznego? Wydaje mi się że cyfrowe mierniki są indukcyjne. Magnetyczny to jest chyba taki który się odciąga i patrzy na ile dało się go odciągnąć, wiadomo, że lepszy taki niż żaden ale jak kupować to cyfrowy dzięki któremu możemy dokładnie ocenić grubość powłoki lakierniczej.

: środa 02 maja 2012, 22:18
autor: kisi
Mierniki elektroniczne musisz mieć idealnie czysty lakier bo byle kurz i masz zafałszowany pomiar. Nie będziesz ze ściereczką biegał :)
Magnetyczny wystarczy aby stwierdzić czy coś było malowane czy kitowane i jak grubo. Żona kiedyś napaliła się na ładną Megankę, wyciągłem miernik i okazało się że na słupkach w ogóle nie łapał blachy, podobnie sam dach - tyle kitu było. To najlepszy dowód na to jak łatwo kupić kabriolet. Właściciel komisu na to że to niemożliwe choć wcześniej mówił bezwypadek :)

: czwartek 03 maja 2012, 00:25
autor: dr.w
Hejka,

Jakiś program w tv wpadł mi ostatnio na oczy, gostek jeździł po komisach i testował przebiegi aut. Generalnie wyszło mu że 95% aut w komisach ma przekręcane liczniki ... tak jest skala tego procederu, normalnie strach kupować :(

: czwartek 03 maja 2012, 00:47
autor: emka
No niestety,kręcenie licznika jest u nas nagminną praktyką przy autach sprowadzonych z zachodu.Przeważnie zbija się wskazanie o 100kkm.Nie ma co wierzyć w "super okazje",a wystarczy popatrzeć ile samochód w danym roczniku może mieć nastukane kilometrów.
Polecam zaznajomić się z AutoScout.de lub Mobile.de
Między innymi dzięki takim stronkom,są wyszukiwane te nasze "super okazje" z wysokim przebiegiem.Auto przyjeżdża do kraju,przechodzi lifting i idzie do ludzi.

: czwartek 03 maja 2012, 07:57
autor: Pyra
emka pisze:No niestety,kręcenie licznika jest u nas nagminną praktyką przy autach sprowadzonych z zachodu.Przeważnie zbija się wskazanie o 100kkm.
Nawet więcej, zauważyliście, że auta z pewnego przedziału wiekowego mają 100 tys, potem 200 tys....
Moje auto kupiłem ze stanem licznika 196tys. oczywiście potraktowałem to jak dowcip, bo auto wyglądało na 400tys. Pierwsza wizyta w ASO i się dowiedziałem, że w 2007r samochód był przyjęty do ASO w Holandii z przebiegiem 298tys.
Trzeba po prostu sprawdzić stan, a nie wierzyć w "liczniki"...
Z drugiej strony znam dobrze utrzymane audi po 380tys, i kompletnie zajechaną hondę accord po ..... 45 tys!!!

Pozdrawiam