Strona 3 z 5
: czwartek 07 kwie 2016, 08:46
autor: Jacek318
fxxx pisze: będziesz się śmiał z diesli i francuzów
Ja mam w domu dwa francuzy w benzynie. Jeden nowszy, drugi ma 14lat. Nowszy GRAND-Scenic sprawuje się bdb, natomiast w clio 2 powoli zużywają się niektóre elementy, ale samochód ma swoje lata a części są tanie. Moim zdaniem takie Clio 2 po lifcie jest dużo lepiej wykonane od Corsy. Opinia o francuzach jest przesadzona. Ja mogę polecić clio.
Są modele bardziej i mniej dopracowane.
: czwartek 07 kwie 2016, 09:52
autor: Fluxor
Do dojazdu do pracy w tym budżecie można znaleźć Seicento 1.1 + LPG + klimatyzacja. Niski koszt eksploatacyjny i nie rdzewieje zbyt szybko.
: czwartek 07 kwie 2016, 10:06
autor: piciex
Seicento można trafić w bdb stanie i super cenie od pierwszego właściciela i takie warto brać, ale z 1.1 będzie problem. Te silniki były OK, ale grupa docelowa, która ich używała nie przyłożyła się do ich dobrego stanu.
: czwartek 07 kwie 2016, 13:12
autor: Fluxor
Nawet gdyby zrobić kapitalny remont silnika to koszty nie są w cale duże. Ja mam zrobione 140 000 km a pewnie wcześniej licznik był skręcony a i tak wg gps jest w stanie pojechać 174 km/h na niemieckiej autostradzie.
: czwartek 07 kwie 2016, 13:20
autor: ww296
Ja jeszcze o Yarisce 1.0 napisze.
Miałem rocznik 2003 od nowości bezwypadkowy sprzedałem przy 120 000 km.
Mechanicznie ok - silnik bez śladów zużycia ale np jazda na trasie ponad 120 km/h skutkowała zużyciem paliwa w okolicach 8 litrów. jadąc 70 km/h dało się zrobić 4 l. Niestety ten silnik ma 68 KM to dużo, ale dostępnych przy wysokich obrotach więc chcą jechać w miarę dynamicznie mamy kosmiczny hałas i wysokie spalanie.
Rdza to problem.
Koszty - np wahacze nie mają wymiennych końcówek - trzeba kupić cały - oryginał w ASO to 1200 zł za jeden.
w aucie padały drobiazgi - centralny, wycieraczka tylna, przełącznik zespolony pod kierownicą tzw pająk, czujnik stopu, oryginalne radio. Praktycznie każdy z tych elementów występuje w wersji zintegrowanej - więc koszty duże. Oczywiście kombinując można trochę zaoszczędzić - wsadzić zwykłe radio, wycieraczkę udało mi się zaadoptować z TICO itp.
W razie drobnej stłuczki np parkingowej koszty zderzaka są niemiłosierne - składa się z trzech części , każda z nich kosztuje około 1000 zł - na pomysłodawce takiego rozwiązania scyzoryk się w kieszeni otwiera - bez ubezpieczenia porządne naprawienie tego auta jest nieopłacalne!!!
No i inne rozwiązania konstrukcyjne - wymiana żaróweczki podświetlenia tablicy rejestracyjnej to demontaż zderzaka, wymiana żarówki w reflektorze - raz wymontowałem cały reflektor bo mnie chciał szlak trafić, później ogarnąłem odpowiednio podgiętym śrubokrętem, długimi szczypcami i ranami na rękach
Pomimo, że to jedyny nowy samochód który użytkowałem prywatnie, to mam z nim związane najgorsze wspomnienia, ale i wymagania były duże bo za tą cenę można było kupić podstawowego kompakta innej marki.
Trzeba też oddać sprawiedliwość - zawieszenie bardzo trwałe - przez 120 000 wymieniłem raz amortyzatory z przodu a żadnych końcówek czy wahaczy nie było potrzeby, podobnie pozostała mechanika, brak zużycia oleju czy innych płynów.
A jeszcze jedna nieprzyjemna cecha - przy temperaturach -20 stopni i dłuższym postoju samochód nie zapala. Nie wiadomo dlaczego. potwierdzone w innym egzemplarzu również. Wystarczy wepchnąć do garażu na kilkanaście minut i wszystko gra.
A na dojazdy polecił bym coś na bazie golfa 4 z 1.9 TDI. To już spore przebiegi będą więc i komfortu troszkę potrzebne i większe przebiegi bez kosztów się przydadzą. W tych auta jest bardzo proste i trwałe zawieszenie a nawet większe awarie można tanio usunąć na bazie mnóstwa części używanych. Trzeba tylko znaleźć auto niezardzewiałe.
: piątek 08 kwie 2016, 17:25
autor: skaktus
Dzięki za porady. Oglądałem już sobie Yarisa i niestety w zadanym budżecie albo miałem z dziurawym progiem albo z zardzewiałymi nadkolami z tyłu. Lanosa odpuściłem - nic w okolicy nie było co by się do czegokolwiek nadawało.Seicento mam na oku w połowie zadanego budżetu. Jutro idę obejrzeć Corsę C. Plus taki, że jest blisko (20 km) oraz koła zima / lato + klima. Na dniach prawdopodobnie zapadnie decyzja.
Pozdrawiam
: piątek 08 kwie 2016, 20:04
autor: Fluxor
Jest jeszcze Fabia zwykła lub Combi w benzynie albo dieslu bez turbiny. W tej cenie to roczniki 2000-2002. W miejscu zatrudnienia kolega kupił firmową z przebiegiem 260 000 w benzynie, trochę pogrzebał i jeździ zadowolony że hej. Wszystkie części bardzo tanie i proste w wymianie.
: sobota 09 kwie 2016, 19:35
autor: pegasus_sis
A nie można tych paru tysięcy przeznaczyć na remont generalny Golfa?
będzie pewniak i tanie części. A tak wydasz pieniądze na nowsze auto, dodatkowo na naprawy tego auta na droższych częściach i z droższą robocizną. Nie rozumiem oporu przed wkładem finansowym w auto.
: sobota 09 kwie 2016, 21:20
autor: max4max
Jak trzeba wydać 5000 za porządny remont co stanowi np. 80-90% wartości auta to nie jest dobry deal.
To lepiej jednak kupić coś starszego, ale w dobrym stanie, a to sprzedać i połowę z tych pieniędzy przeznaczyć na wymiany w nowym autku.
: sobota 09 kwie 2016, 22:52
autor: Fluxor
Jak naprawisz to wiesz co masz.
: niedziela 10 kwie 2016, 00:46
autor: pegasus_sis
Jak trzeba wydać 5000 za porządny remont co stanowi np. 80-90% wartości auta to nie jest dobry deal.
A tankowania też się to tyczy? Bo załóżmy że masz takie zardzewiałe Tico...
Właśnie pisałem, że takie myślenie jest całkowicie bezsensowne. @Fluxor napisał czemu. Oczywiście o ile auto nie jest totalnym sztruclem...
: niedziela 10 kwie 2016, 11:18
autor: max4max
pegasus_sis pisze:A tankowania też się to tyczy? Bo załóżmy że masz takie zardzewiałe Tico...
Kłania się czytanie ze zrozumieniem, bo w moim poście jest mowa przede wszystkim o kwocie i powiązanej z nią wartości auta.
Dalsza odpowiedź jest poniżej.
Fluxor pisze:Jak naprawisz to wiesz co masz.
Nie zawsze.
Jak się znasz , a zwłaszcza sam naprawiasz lub współuczestniczysz to tak.
Jak oddajesz autko do "Pana Henia" lub innego magika to już niekoniecznie.
A generalnie to jednak ludzie pozbywają się samochodów, w których zaczynają się poważniejsze problemy.
I druga uwaga już tu wymieniona wcześniej - nie ma w ogóle znaczenia marka przy używanym i do tego w takim budżecie samochodzie a tylko jego stan techniczny.
Można mieć swoje ulubione i mieć uprzedzenia do innych marek, ale w tym momencie nie odrzucając ich często realnie pozbywamy się okazji naprawdę dobrego zakupu.
: poniedziałek 11 kwie 2016, 18:54
autor: skaktus
pegasus_sis pisze:A nie można tych paru tysięcy przeznaczyć na remont generalny Golfa?
będzie pewniak i tanie części. A tak wydasz pieniądze na nowsze auto, dodatkowo na naprawy tego auta na droższych częściach i z droższą robocizną. Nie rozumiem oporu przed wkładem finansowym w auto.
Ostatnim razem czyli 6 lat temu (choć teraz myślę że to mogła być prędzej w 2009 roku
) na remont golfa poszło ponad 5000 zł - pełne malowanie, wymiana progów, nadkoli (przednie w całości). Wymiana tylnej klapy, naprawa drzwi. Do tego zrobione wnętrze - pranie, renowacja itd. Auto wyglądało prawie jak nowe. Wszystko cacanie, to co zrobione trzyma się prawidłowo, ale ruda zaczęła wyłazić tam, gdzie nie powinna tj. klapa bagażnika, ranty drzwi itd. Oba progi do wymiany - zagięte przy wymianie koła i po zimie w jednym tragedia, nawet konserwa wiele nie pomogła. Zagięta blacha to już zagięta blacha.
Auto zawsze remontowałem / serwisowałem u znajomego lakiernika / blacharza i mogłem dowolnie uczestniczyć w procesie więc wiedziałem co się robiło i jak. To samo w przypadku mechaniki - zaufany serwis w którym robię auta od dłuższego czasu i nigdy nawet nie było problemu nawet z takim czymś jak przywiezienie do domu po odstawieniu auta, taki luksus
Auto pewne mechanicznie.
Zatem dlaczego inne ? Wycena co do blacharki - dwa progi (kompletna wymiana) , drzwi, konserwa nadkoli, podłogi i inne początki rdzy około 1500 zł. Za bardzo nie chcę już co rok - dwa wydawać po 500 zł na łatanie. Gdyby nie blacharka auto by zostało, ale niedługo będzie ważyło więcej o 10% przez szpachlę i warstwy lakieru.
: wtorek 12 kwie 2016, 11:47
autor: ww296
Samochody z segmentu A bym odrzucił definitywnie - chyba że minimalizacja kosztów jest najważniejszym priorytetem i chcesz zaoszczędzić nawet 20 kosztem komfortu. Ja osobiście odrzuciłbym też segment B (czyli Yaris i podobne) skupiłbym się na kompaktach bo tutaj komfort już jest a koszty jeszcze nie szybują zbyt wysoko.
Generalnie szukałbym auta bez przeszłości blacharskiej., Jak kupisz coś co nie jest zardzewiałem a jeszcze nikt go nie malował i nie klepał to parę lat pojeździsz.
Jak lubisz czasem coś podłubać w aucie i drobne niesprawności Ci za bardzo nie przeszkadzają to Benzyna i LPG.
Jeśli nie chcesz mieć nieplanowanych kłopotów to diesel z tym że wymiana dwu-masy czy turbiny należy zaliczyć do spraw eksploatacyjnych a jeśli unikniesz tych wydatków to trzeba cieszyć się jak z wygranej na loterii.
Poszukałbym, czegoś na płycie golfa 4 - seaty, skody, itp
Alternatywa to np bardzo fajne auto i nieźle zabezpieczone antykorozyjnie - ASTRA II, jak dobrze trafisz to można pokusić się o np jakiegoś Japońca np Civic czy Corolla z tym ze tutaj rdza jest problemem wliczonym w cenę.
Francuskie bym odpuścił - nie są złe, ale w drobnych sprawach wyraźnie droższe i upierdliwsze niż wyżej wymienione.
Osobiście kupiłbym sobie jakieś BMW z silnikiem minimum 2,5 L lub 3.0 Diesel (seria e46, e39, ewentualnie E36 - ale tutaj podwójna szczególna ostrożność
)
Co do LPG - jeśli bym o tym myślał to możliwie największy silnik (poza BMW 4 cylindrowy)- bo na gazie spalanie 1.6 czy 2,0 praktycznie się nie rożni.
Kolejnym rozwiązaniem jest kupienie możliwie sprawnego samochodu za 1000 - 2000 i potraktowanie go jak jednorazówki - niektórzy tak robią ale generalnie nie polecam.
PS. Jak kupisz dobre 6 - cylindrowe BMW to Jokiem - nie bedziesz chciał jeżdzić
: wtorek 12 kwie 2016, 17:45
autor: pegasus_sis
Skoro jeden remont już był - to chyba faktycznie zostaje zmiana