Ja jeszcze o Yarisce 1.0 napisze.
Miałem rocznik 2003 od nowości bezwypadkowy sprzedałem przy 120 000 km.
Mechanicznie ok - silnik bez śladów zużycia ale np jazda na trasie ponad 120 km/h skutkowała zużyciem paliwa w okolicach 8 litrów. jadąc 70 km/h dało się zrobić 4 l. Niestety ten silnik ma 68 KM to dużo, ale dostępnych przy wysokich obrotach więc chcą jechać w miarę dynamicznie mamy kosmiczny hałas i wysokie spalanie.
Rdza to problem.
Koszty - np wahacze nie mają wymiennych końcówek - trzeba kupić cały - oryginał w ASO to 1200 zł za jeden.
w aucie padały drobiazgi - centralny, wycieraczka tylna, przełącznik zespolony pod kierownicą tzw pająk, czujnik stopu, oryginalne radio. Praktycznie każdy z tych elementów występuje w wersji zintegrowanej - więc koszty duże. Oczywiście kombinując można trochę zaoszczędzić - wsadzić zwykłe radio, wycieraczkę udało mi się zaadoptować z TICO itp.
W razie drobnej stłuczki np parkingowej koszty zderzaka są niemiłosierne - składa się z trzech części , każda z nich kosztuje około 1000 zł - na pomysłodawce takiego rozwiązania scyzoryk się w kieszeni otwiera - bez ubezpieczenia porządne naprawienie tego auta jest nieopłacalne!!!
No i inne rozwiązania konstrukcyjne - wymiana żaróweczki podświetlenia tablicy rejestracyjnej to demontaż zderzaka, wymiana żarówki w reflektorze - raz wymontowałem cały reflektor bo mnie chciał szlak trafić, później ogarnąłem odpowiednio podgiętym śrubokrętem, długimi szczypcami i ranami na rękach
Pomimo, że to jedyny nowy samochód który użytkowałem prywatnie, to mam z nim związane najgorsze wspomnienia, ale i wymagania były duże bo za tą cenę można było kupić podstawowego kompakta innej marki.
Trzeba też oddać sprawiedliwość - zawieszenie bardzo trwałe - przez 120 000 wymieniłem raz amortyzatory z przodu a żadnych końcówek czy wahaczy nie było potrzeby, podobnie pozostała mechanika, brak zużycia oleju czy innych płynów.
A jeszcze jedna nieprzyjemna cecha - przy temperaturach -20 stopni i dłuższym postoju samochód nie zapala. Nie wiadomo dlaczego. potwierdzone w innym egzemplarzu również. Wystarczy wepchnąć do garażu na kilkanaście minut i wszystko gra.
A na dojazdy polecił bym coś na bazie golfa 4 z 1.9 TDI. To już spore przebiegi będą więc i komfortu troszkę potrzebne i większe przebiegi bez kosztów się przydadzą. W tych auta jest bardzo proste i trwałe zawieszenie a nawet większe awarie można tanio usunąć na bazie mnóstwa części używanych. Trzeba tylko znaleźć auto niezardzewiałe.