No i przyjechał do mnie drugi Tank wczoraj - kupiłem TK-701, a nie 703 z racji niższej ceny oraz prawdopodobnego (wg tutejszych opinii
) dłuższego czasu pracy. Na razie chciałbym napisać wstępną opinię, odniosę się porównawczo do mojej TK-566-3 oraz ITP EOS A-2.
Latarka jest dobrze i ładnie wykonana, ale jednak troszkę gorzej od 566. O ile większy brat zasługuje w pełni na szkolną 5kę (w skali 1-6), to tu dałbym 4kę. Wszystko jest ogólnie OK, ale jakby się czepiać detali, to gwint nie tak ładny (za to nasmarowany i chodzi OK), na odbłyśniku dopatrzyłem się 2-3 mikroskopijnych pyłków oraz przybrudzeń, a przełącznik sprawia wrażenie lekko luźnego i grzechocze. Oksyda też wydaje się być delikatniejsza, w sumie już w ciągu doby na moletowaniu pojawiły się ze 2-3 mikroskopijne odpryski. Są to jednak drobiazgi kosmetyczne, technicznie wszystko chodzi. Przełącznik ma dość długi skok i wyraźny klik, wbrew opinii, która gdzieś tu padła sprężynka jest-ale pod plusem. Można ją postawić na tyle w pionie.
W kwestii światła to zupełnie inna bajka. Moc zbliżona do ITP EOS A2, barwa światła też (cieplejsza niż 566), rozprasza chyba jeszcze bardziej-to nie jest szperacz, gdzie większość mocy idzie w spot. Traktuję to jednak jako zaletę w tej klasie latarek. Znakomicie oświetla pomieszczenie albo drogę przed nami na ileś metrów (lepiej niż 566 na 1 aku), ale o skutecznym oświetleniu mocnym punktem obiektu 20 metrów dalej możemy sobie pomarzyć. Ogólnie jak na jej wymiary i wagę siła światła mile zaskakuje. Czasu pracy jeszcze nie zdążyłem wypróbować, na razie latarka swój pierwszy aku zużywa.
W kwestii funkcjonalności znakomita latarka kieszonkowa-do kieszeni, torebki, schowka w aucie czy (na upartego) kluczy. Ilość światła miażdży niemarkowe dużo większe latarki na jakichś zwyczajnych diodach, nawet jeśli jest ich 10 czy 20-laików można tym zaszokować. Bez problemu wystarczy w domu, na klatce schodowej, w piwnicy, przy samochodzie czy na leśnej ścieżce. Z racji ograniczonego czasu pracy i szybkiego nagrzewania się (po 2-3 minutach jest już wyraźnie ciepła) zamierzam ją nosić jako EDC do przyświecania sobie chwilowego czy awaryjnego-na wyjazdy i akcje gdzie z założenia dużo światła będzie służyć większy brat (566) z którym z racji różnej charakterystyki ładnie się uzupełnią. Inna sprawa, że zapasowy aku czy bateria AAA da się zabrać niemal wszędzie. Żeby jeszcze choć drugi tryb miała typu 1/3 mocy, to byłoby EDC idealne. Ale za cenę niecałych 9 dolców jest świetna-to udana i przemyślana konstrukcja. Na koniec nieco fotek w tym porównawcze z TK-566, moimi Victorinoxami 54 i 91 mm oraz niesprawną Maglite Solitaire (która się do Tanka nie umywa...):