Ice Tea z Bezdomki. Zestaw z niespodzianką.

....nie pasujące gdzie indziej...
Awatar użytkownika
Borsuczy
Posty: 547
Rejestracja: wtorek 29 paź 2013, 09:24
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Borsuczy »

Kiedy ja lubię te parówki z biedronki... Znaczy no normalne mięso też, ale czasem lubię sobie taką papkę twardą zjeść. Koleżka mi kiedyś opowiadał jak to jest z produkcjami takich parówek, że tam są zmielone zęby i kości. Trudno się mówi. :razz: Nie raz w typowo mięsnych sklepach można na dobrą kiełbasę trafić, ale są drogie i właśnie temu u nas w domu jest to dość rzadko, z resztą zapewne jak u większości społeczeństwa. :wink:
Parówki z biedronki ale to brzmi...
Awatar użytkownika
marmez
Posty: 2879
Rejestracja: sobota 08 sty 2011, 19:19
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: marmez »

Borsuczy pisze:Kiedy ja lubię te parówki z biedronki... Znaczy no normalne mięso też
Jedno nie wyklucza drugiego (jak mawiał dziadek Jacek Poszepszyński) :wink: Też nieraz te parówki wcinamy (ze smakiem - a jakże!). Syn uwielbia pasztetową z biedronki... (choć ostanio już nie tak szalenie jak wcześniej) Kiedyś było śmiesznie, bo był u babci na wakacjach (sam - tzn. bez rodziców) i było śmiesznie, gdy z babcią pojechali do ichniejszej najbliższej biedronki i babcię zaciągnął pokazać co on chce - pasztetową :D

Wychodzę z założenia, że pewną ilością chemii organizm jest w stanie sobie poradzić, byle do tego miał, co potrzebuje (w tym zielska itp.). Choć chciało by się jeść zdrowiej. :|

Z żoną z raz na 1-2 miesiące kupujemy sobie jakiś napój gazowany słodzony, mówimy na niego standardowo RAKOTWÓR, i potem ze smakiem delektujemy się rakotwórem :wink:

Za to jak jest sezon na jabłka, to z kolegą z pracy (w pracy) zbieramy wszystkie okoliczne nieogrodzone (na nieużytkach rosnące) i codziennie kilka jabłek wcinamy - wtedy najlepiej smakują - tzn. w ich sezonie.
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
DNF
Posty: 4606
Rejestracja: piątek 23 lis 2007, 19:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: DNF »

Panowie, zaśliniłem się.. Nie chce ktoś podesłać mi trochę takiego dobrego, swojskiego mięska?
Już dawno takie źródła nie miałem :(
PS też uwielbiam parówki z biedronki, to moja podstawa w codziennej diecie :D
Awatar użytkownika
ologda
Posty: 356
Rejestracja: wtorek 25 wrz 2012, 08:38
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: ologda »

Kiedyś zrobili test w USA .
Zaprosili bardzo liczna rodzinę z dziećmi ( z 50 osób ) .
Zrobili imprezę w ogrodzie z grillem .
Z lewej strony stołu dali najtańsze mięso ( jeśli w ogóle tam było mięso )z prawej najdroższe dobrej jakości .
Te mięso z lewej zostało całe zjedzone a te lepsze raptem spróbowane .
Największa latarka świata( fotka)
4metry wysokości

Idę w stronę światła
Marcin S.
Posty: 435
Rejestracja: piątek 12 wrz 2008, 10:11

Post autor: Marcin S. »

Nie ma się co dziwić. Glutaminiany i inne polepszacze smaku robią swoje.

Pzdr.
M.
Ostatnio zmieniony piątek 17 sty 2014, 14:28 przez Marcin S., łącznie zmieniany 1 raz.
ptja
Posty: 2414
Rejestracja: poniedziałek 31 gru 2012, 12:44
Lokalizacja: Łódź

Post autor: ptja »

DNF pisze:Nie chce ktoś podesłać mi trochę takiego dobrego, swojskiego mięska?
masz na pewno na myśli mięsko czy wędlinę?
Jeśli to pierwsze, to rozwiązaniem jest lokalny "ryneczek" i rzeźnik. U mojego można kupić wszystko: od wykrojonych odpowiednich kawałków świni czy krowy poprzez mielone z 100%-ego mięsa aż po flaki i skórę :)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Awatar użytkownika
pier
Posty: 1467
Rejestracja: poniedziałek 21 lut 2011, 09:02
Lokalizacja: Biłgoraj-Sól

Post autor: pier »

No ja powiem szczerze że w kwestii mięska mam dobrze.
Teść zawsze ma w oborze od 3 do 5szt świnek. Świnki jedzą przez całe swoje krótkie życie tylko kartofelki i zboże.
Właśnie w poniedziałek będzie świeże mięsko.
My z rodzicami znów hodujemy w sezonie nawet do 70szt kaczek. Także swojskiego mięsa jest pod dostatkiem.

Jeśli chodzi o bezdomkę to kiedyś reklamowałem tam bagietkę czosnkową do opiekania.
Pani bez problemu przyjęła bułkę i dała nową a za trzy dni przyjechał dostawca do domu i przywiózł 20 takich bułek.
fxxx
Posty: 1575
Rejestracja: środa 04 sie 2010, 16:34
Lokalizacja: nowy sacz

Post autor: fxxx »

hah....parówki z biedronki. Mój szwagier pracował przy ich produkcji. Naprawdę, nie jedzcie tego. Są porządne parówki np. tradycyjne od Szubryta (tylko nie wiem jak daleko one w Polskę sięgają.
DNF
Posty: 4606
Rejestracja: piątek 23 lis 2007, 19:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: DNF »

Ptja, chodzi mi już o przetworzone mięsko, znaczy suszone kiełbaski, szyneczki itp :)
Awatar użytkownika
tomeksz68
Posty: 787
Rejestracja: sobota 17 mar 2012, 20:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: tomeksz68 »

Witam
Można się jeszcze podpiąć pod zdrową żywność bez saletrzaków itp. związków z tabeli pewnego rosyjskiego uczonego. :hyhy:

Fakt autentyczny: żona wpadła na genialny pomysł wysłania do swojego rodzinnego domu swojskich wyrobów jakie kupiliśmy od znajomego sąsiada. Wszystkie wyroby oczywiście zostały solidnie zawinięte w folię aby zapach się nie ulatniał :) i na pocztę. Już przy okienku czuć było wędzoną kiełbaską i boczusiem. Pani w okienku dziwnie spojrzała na paczkę i na nas przełykając ślinę. Za dwa dni opowieść z domu żony jak to żalił się listonosz jadący na rowerze z ową paczką , że nie mógł ogonić się od sfory czworonogów biegnących zanim kilka kilometrów ;)
pozdrawiam Tomek

"Gdy jest bardzo smutno to kocha się zachody słońca."
Antoine de Saint-Exupery
Awatar użytkownika
krzycho_
Posty: 2187
Rejestracja: piątek 08 maja 2009, 18:40
Lokalizacja: Poznań

Post autor: krzycho_ »

tomeksz68 biedne pieski musiały się obyć zapachem :mrgreen:
elektroda.pl
Zajonc
Posty: 32
Rejestracja: niedziela 22 lip 2012, 13:43
Lokalizacja: WZ

Post autor: Zajonc »

maciex93 pisze:No!
kurom się światło gasi i zapala żeby myślały, że jest nowy dzień i żeby znosiły jajka, żrą to co się na taśmie pod dziobem przesuwa.
A ojciec mojej koleżanki pali kurom w piecu, szatkuje kapustę i włącza muzykę, bo zadowolone kury znoszą smaczniejsze jajka (to nie żart).
Jako że od kilkunastu lat związany jestem z branżą spożywczą, wiem, że ludzie potrafią jeść najgorsze g..no (bo tanie i dobre, no i z promocji w markiecie)
Tomeqp
Posty: 954
Rejestracja: niedziela 22 lis 2009, 20:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Tomeqp »

Ja tylko raz w życiu miałem okazję znaleźć robala na talerzu, w groszku. Złożyłem reklamację do mamy, wzięła na łyżeczkę i wyrzuciła. :mrgreen: Trzeba było jeść dalej, ale groszek już sobie odpuściłem do tamtego obiadu. Z własnego ogródka był, więc pewnie robal też zdrowy. :razz:
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Pyra
Site Admin
Posty: 8527
Rejestracja: niedziela 02 sie 2009, 20:35
Lokalizacja: Gądki

Post autor: Pyra »

Witam
Eeeee tam, przesadzacie... Najlepsze śliwki to te z robalami, bo dojrzałe :mrgreen:
W latach '80 byłem w wojsku, wtedy czasem się kapusta potrafiła ruszać...

Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Awatar użytkownika
pegasus_sis
Posty: 963
Rejestracja: środa 25 sie 2010, 13:03
Lokalizacja: Łódź

Post autor: pegasus_sis »

Z drugiej strony należy pamiętać, że producenci tzw. "zdrowej żywności" wciskają taki sam kit, jak nie gorszy. Te wszystkie naklejki "organic" i "GMO-free" to nic innego jak czysty marketing. Pseudonaturalność już wyszła na zdrowie Niemcom wcinającym kiełki podlewane gnojowicą :twisted: najlepiej samemu zrobić albo ze znajomego źródła.
Rośliny modyfikowane, zwierzęta z resztą też
fakt, gdybyś chciał jeść naturalne to zostaje las i jagody... bo nie ma naturalnych roślin uprawnych, to są gatunki stworzone przez człowieka.
ODPOWIEDZ