Do zarowek nie trzeba sciagac zdezaka, do palnikow czasem i owsze. Ale to element przewidziany do wymiany dla serwisanta a nie wlasciciela.skaktus pisze: Do tego żebyś w aucie w razie awarii nie zrobił nic we własnym zakresie. Dochodzi do tego, że w niektórych autach jak padnie żarówka, trzeba zdejmować zderzak żeby ją wymienić...
Oświetlenie laserowe w samochodach
Ostatnio zmieniony sobota 17 paź 2015, 18:56 przez Jacekkg, łącznie zmieniany 1 raz.
W niektórych autach trzeba lub trzeba bardzo kombinować,żeby w ogóle się dostać. Dlatego producentom nie zależy na tym, aby w aucie zrobić cokolwiek samemu.Jacekkg pisze:Do zarowek nie trzeba sciagac zdezaka, do palnikow czasem i owsze. Ale to element przewidziany do wymiany dla serwisanta a nie wlasciciela.skaktus pisze: Do tego żebyś w aucie w razie awarii nie zrobił nic we własnym zakresie. Dochodzi do tego, że w niektórych autach jak padnie żarówka, trzeba zdejmować zderzak żeby ją wymienić...
ILPT
w moim (alhambra 2004) tak jest: D2S z prawej strony wymaga demontażu paru elementów.skaktus pisze:Dochodzi do tego, że w niektórych autach jak padnie żarówka, trzeba zdejmować zderzak żeby ją wymienić...
Ale... w aucie o długości vectry mam 7 miejsc, na których da się podróżować albo 2m płaskiej podłogi albo prawie 1200 litrów bagażnika.
Czy nie lepiej mieć niewygodną wymianę palnika raz na kilka lat a wygodę na codzień?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Witam
A nie lepiej mieć jedno i drugie?
Pozdrawiam
Znaczy co, masz podłogę i dodatkowe siedzenia nad reflektorami...ptja pisze:u mnie tak jest: D2S z prawej strony wymaga demontażu paru elementów.
Ale... w aucie o długości vectry mam 7 miejsc, na których da się podróżować albo 2m płaskiej podłogi albo prawie 1200 litrów bagażnika.
Czy nie lepiej mieć niewygodną wymianę palnika raz na kilka lat a wygodę na codzień?
A nie lepiej mieć jedno i drugie?
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
w większym samochodzie? Pewnie lepiej, ale z kolei trudniej taki zaparkować, nie w każdym garażu się zmieści. Mi bardziej odpowiada kompromis, gdzie silnik "z przyległościami" jest ciasno upakowany, a więcej miejsca dostępne dla mnie niż gdy maska jest pięknie długa, a wnętrze ciasne (choć zamianę na e-type poważnie bym rozważył ).Pyra pisze:Znaczy co, masz podłogę i dodatkowe siedzenia nad reflektorami...ptja pisze:Czy nie lepiej mieć niewygodną wymianę palnika raz na kilka lat a wygodę na codzień?
A nie lepiej mieć jedno i drugie?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Nie mam pojęcia. A Ty projektujesz samochody i wiesz?kalafon pisze:I wg Ciebie jak by zoptymalizowali reflektor pod kątem samodzielnej wymiany palnika to straciłbyś 20 lub nawet jakieś 5cm z wnętrza?? Ciekawe podejście.
Dla mnie niewygoda pracy mechanika nie dyskwalifikuje samochodu, a przestronność wnętrza stawiam wyżej niż "luzy" w komorze silnika.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Witam
Prawda jest taka, że producenci maja gdzieś użytkownika, dla nich liczy się ICH zysk. Klient żąda taniego auta, proszę bardzo, zarobimy na serwisie. Wymiana żarówki 400zł - użytkownik tłumaczy sobie: "Ok nowa technologia, super auto, musi kosztować".
Np. Mercedes, chcąc "ratować" dobre imię marki, zdecydował się na gnijące po kilku latach auta, bo chcieli zerwać z wizerunkiem samochodu, które wozi kożuchy na targ. Auto ma być prestiżowe, więc jeden właściciel, kilka lat eksploatacji i złom. Na ulicach mają być tylko nowe i zadbane. A kogo obchodzi, że taki Polak narzeka, i tak w końcu nie będzie miał wyjścia.
Przede wszystkim, to My jesteśmy temu winni, szukamy najtańszego produktu, a nie najlepszego. Wspomniany niedawno sprzedawca 18650, o pojemności 9900mAh, ma zysk, klienci zadowoleni, więc o co chodzi?
I tym optymistycznym akcentem...
Pozdrawiam
Prawda jest taka, że producenci maja gdzieś użytkownika, dla nich liczy się ICH zysk. Klient żąda taniego auta, proszę bardzo, zarobimy na serwisie. Wymiana żarówki 400zł - użytkownik tłumaczy sobie: "Ok nowa technologia, super auto, musi kosztować".
Np. Mercedes, chcąc "ratować" dobre imię marki, zdecydował się na gnijące po kilku latach auta, bo chcieli zerwać z wizerunkiem samochodu, które wozi kożuchy na targ. Auto ma być prestiżowe, więc jeden właściciel, kilka lat eksploatacji i złom. Na ulicach mają być tylko nowe i zadbane. A kogo obchodzi, że taki Polak narzeka, i tak w końcu nie będzie miał wyjścia.
Przede wszystkim, to My jesteśmy temu winni, szukamy najtańszego produktu, a nie najlepszego. Wspomniany niedawno sprzedawca 18650, o pojemności 9900mAh, ma zysk, klienci zadowoleni, więc o co chodzi?
I tym optymistycznym akcentem...
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Dlatego w nowych autach wystarczy puknąć lekko w małe drzewo i pół komory do wymiany, bo wszystko ciasno było upakowane W starszych popęka zderzak, grill i do silnika zostanie jeszcze daleka droga.ptja pisze:Mi bardziej odpowiada kompromis, gdzie silnik "z przyległościami" jest ciasno upakowany,
Dlatego też lasery / ledy to dobre rozwiązanie dla producentów - jak ci padnie taki reflektor, przetwornica to pewnie wszystko razem jest zintegrowane. A jak zintegrowane, to trzeba wymieniać całość, a jak całość to jest kasa Producenci jak by mogli, zintegrowali by żarówkę postojową z silnikiem i dali jej żywotność na 10 godzin
ILPT
ja tyle nie płacę. Bodajże 100 zł to kosztuje.Pyra pisze:Prawda jest taka, że producenci maja gdzieś użytkownika, dla nich liczy się ICH zysk. Klient żąda taniego auta, proszę bardzo, zarobimy na serwisie. Wymiana żarówki 400zł
a my głosujemy portfelami.Pyra pisze:Np. Mercedes, chcąc "ratować" dobre imię marki, zdecydował się na gnijące po kilku latach auta,
Dopóki jest konkurencja to dla mnie jest OK.
to prawda. To druga strona tego kompromisu. Ale znów: na tyle rzadko pukam lekko w małe drzewa (a także mocno w duże), że nie jest to dla mnie decydujące kryterium przy wyborze auta. Staram się mieć takie, którego strata mnie nie zrujnuje, to tylko rzecz.skaktus pisze:Dlatego w nowych autach wystarczy puknąć lekko w małe drzewo i pół komory do wymiany, bo wszystko ciasno było upakowane W starszych popęka zderzak, grill i do silnika zostanie jeszcze daleka droga.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Witam
Kiedy kupiłem W202, nie dało się uruchomić wycieraczki tylnej i spryskiwacza (kombi). W ASO (i to nie jednym) zaproponowali wymianę modułu przedniego i tylnego (jeden to 2700zł). Znajomy mechanik posiadający Star Diagnostic (interfejs i program diagnostyczny do MB) w kilka minut znalazł przyczynę. Auto miało wymienioną stacyjkę, a w niej zakodowana jest konfiguracja auta. Problem w tym, że stacyjka pochodziła od sedana, więc według niej nie było wycieraczki. Nie sądzę, aby w ASO tego nie wykryli, tylko wychodzą z założenia: klient zapłaci, a skoro będzie działać, to będzie zadowolony.
Niedawno spaliła się żarówka oświetlenia tablicy rejestracyjnej, po włożeniu nowej, kicha. Okazało się, że trzeba zrobić swego rodzaju "reset komputera", aby zaczęła świecić.
"Laserowe" diody w autach, uważam że są przyszłością oświetlenia. Rozdzielenie gorącego generatora światła od luminoforu, jest bardzo dobrym posunięciem. Niestety producenci "zabezpieczą, się" przed spadkiem wizyt w serwisie, programując np, czas działania lub liczbę włączeń, jak np. ma pompa wspomagania we wspomnianej S-klasse.
Pozdrawiam
Niestety, godzina pracy serwisanta w ASO MB to 195zł (Poznań), a oni dają sobie czas. Przy okazji, się nie naprawia, a wymienia...studzin pisze:Przykład z życia. Wspomniany Mercedes klasy S i Błąd przepalonej żarówki.
Kiedy kupiłem W202, nie dało się uruchomić wycieraczki tylnej i spryskiwacza (kombi). W ASO (i to nie jednym) zaproponowali wymianę modułu przedniego i tylnego (jeden to 2700zł). Znajomy mechanik posiadający Star Diagnostic (interfejs i program diagnostyczny do MB) w kilka minut znalazł przyczynę. Auto miało wymienioną stacyjkę, a w niej zakodowana jest konfiguracja auta. Problem w tym, że stacyjka pochodziła od sedana, więc według niej nie było wycieraczki. Nie sądzę, aby w ASO tego nie wykryli, tylko wychodzą z założenia: klient zapłaci, a skoro będzie działać, to będzie zadowolony.
Niedawno spaliła się żarówka oświetlenia tablicy rejestracyjnej, po włożeniu nowej, kicha. Okazało się, że trzeba zrobić swego rodzaju "reset komputera", aby zaczęła świecić.
"Laserowe" diody w autach, uważam że są przyszłością oświetlenia. Rozdzielenie gorącego generatora światła od luminoforu, jest bardzo dobrym posunięciem. Niestety producenci "zabezpieczą, się" przed spadkiem wizyt w serwisie, programując np, czas działania lub liczbę włączeń, jak np. ma pompa wspomagania we wspomnianej S-klasse.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
ptja, Nie tak dawno temu słyszałem wypowiedź prezesa jednej polskiej firmy motoryzacyjnej, która uświadomiła mi że tak naprawdę konkurencji do końca nie ma. Na zachodzie jest pewne lobby, zielonych, czy czerwonych nie ważne.. Po przez wprowadzanie różnych norm, skutecznie odsiewają konkurencje (zwłaszcza chińską). Jeśli w Polsce jest ktoś , kto chce produkować samochody, jest zmuszony do zakupu silnika od konkurencji (jak skoda). Jak by się tak dobrze wgryźć w temat, to tak naprawdę część większych firm nie może upaść, w razie czego będzie pod kroplówką rządów. Przykład ford w US. Skądinąd po aferze niemieckiego koncertu, nasza złota pani stwierdziła że ta duża firma nie może upaść bo zatrudnia zbyt wiele pracowników. Wydaje mi się że koncerny bardziej ze sobą kooperują.
Tak się kiedyś zastanawiałem na temat diagnostyki aut. Jak by producenci chcieli to mogli by zrezygnować z dopinanych interfejsów, umieścić na pulpicie wyświetlacz z opisem awarii. Komplikowanie życia użytkownikom samochodów jest bez wątpienia celowym zabiegiem. Zresztą lobbyści (z US) chcą całkowicie zablokować możliwość samodzielnych napraw, nie dawno czytałem na ten temat artykuł.
Tak się kiedyś zastanawiałem na temat diagnostyki aut. Jak by producenci chcieli to mogli by zrezygnować z dopinanych interfejsów, umieścić na pulpicie wyświetlacz z opisem awarii. Komplikowanie życia użytkownikom samochodów jest bez wątpienia celowym zabiegiem. Zresztą lobbyści (z US) chcą całkowicie zablokować możliwość samodzielnych napraw, nie dawno czytałem na ten temat artykuł.
Nikt nie kaze ci kupowac passata czy insigni. Masz duza mozliwosc wyboru na rynku, wystarczy dostosowac samochod do swoich mozliwosci finansowychskaktus pisze:W niektórych autach trzeba lub trzeba bardzo kombinować,żeby w ogóle się dostać. Dlatego producentom nie zależy na tym, aby w aucie zrobić cokolwiek samemu.Jacekkg pisze:Do zarowek nie trzeba sciagac zdezaka, do palnikow czasem i owsze. Ale to element przewidziany do wymiany dla serwisanta a nie wlasciciela.skaktus pisze: Do tego żebyś w aucie w razie awarii nie zrobił nic we własnym zakresie. Dochodzi do tego, że w niektórych autach jak padnie żarówka, trzeba zdejmować zderzak żeby ją wymienić...
Ostatnio zmieniony niedziela 18 paź 2015, 20:27 przez Jacekkg, łącznie zmieniany 1 raz.