Fraxinus pisze:Wychodzi na to, że driver EdiegoM wyciska z prądnicy trochę mniej
Zbudowałem układ piloma i lampkę na MK-R i przetestowałem:
LINK
W porównaniu do układu EdiMa na przetwornicy łatwo wydedukować skąd wynika różnica:
W przetwornicy podwyższającej prąd główny płynie przez cewkę, diodę oraz rezystor ograniczenia prądowego. Cewka to 50mOhm (zależy od wartości pojemności, przyjąłem 10uH), dioda to 0,7 ohm (schottky 0,35V przy 0,5A) i rezystor 0,2 ohm. Łącznie mamy ok. 1 ohma. Przy pradzie 0,5A mamy już 0,25W strat. Przy 4 ledach (6W) stanowi to ok. 5% co mniej więcej zgadza się z pomiarami (EdiM 0,47A, pilom 0,53A). Pobór prądu przez scalaka daje resztę (kilkunaście mA?). W układzie piloma straty mamy na scalaku (3-5 mA) oraz przez pozostałe fitry, dzielniki (nie więcej niż 2-3mA). Pomijając części wspólne jak mostek Graetza, układ EdiMa pożera ok. 10% a układ piloma 2%.
Przy niskich prędkościach przetwornica prawdopodobnie szybciej zapali lampkę (można powiedzieć, że to nieskończony zwielokratniacz napięcia, pilom ma tylko podwajacz). Jednak sprawność będzie na tyle beznadziejna (50-60% przy 3-4km/h), że przy niskiej częstotliwości sygnału wejściowego mruganie będzie dość znaczne.
Z kolei przy średnich prędkościach układ piloma ma jeszcze jedną zaletę. Kondensator pomiędzy prądnicą a prostownikiem. Wygląda to na stworzenie układu RLC co pozwala na wyciągnięcie więcej mocy przy częstotliwości rezonansowej (można nawet układ przeregulować ale niezbyt korzystny jest wzrost świecenia z prędkością a później jego spadek).
Układ piloma ma jeszcze możliwość łatwego przełączania trybów podwajacz - prostownik. W mieście bardzo przydatne. W układzie EdiMa chyba by było ciężko przełącznikiem przełączać rezystory od ograniczenia (rezystancja przewodów i wyłącznika byłaby zbyt duża w stosunku do rezystora). Pozostaje chyba PWM i do tego mikrokontroler.
Wygląda więc na to, że przetwornica do prądnicy to niekoniecznie optymalne rozwiązanie. Faktem jest, że układ mniejszy i nowocześniejszy ale za to ma mniejszą sprawność i komplikuje pewne rozwiązania.
EdiM pisze:Na szybko zrobiłem prototyp, który zasila 1-2 diody LED, z tym, że prąd maksymalny dochodzi do 1A (szczególnie przy 1 diodzie).
Jest jeszcze kilka problemów do rozwiązania, ale ogólnie rokuje dobrze.
Czy możesz napisać coś więcej o tym prototypie? Nie wiem jak to ma działać ale nie sądzę by zmiana prądu cokolwiek zmieniła jeśli chodzi o moc pobieraną z prądnicy. Czy to zwiększyć sprawność? Z drugiej strony zasilanie ledów większym prądem niekoniecznie jest lepsze bo chyba korzystniej jest zasilać większą liczbę ledów przy mniejszym prądzie (łatwiejsze chłodzenie i lepsza sprawność lm/W). Do tego koszt jest ten sam a przy możliwości zastosowania MK-R mamy możliwie najmniejsze napięcie przewodzenia.
Pewnie przydała by się możliwość przełączania diod: 1 lub 2.
Jeśli ktoś ma jakieś ciekawe sugestie to jestem otwarty.
Chyba lepszym rozwiązaniem będzie sterowanie prądem. Przełączanie diod to zawsze prąblem jeśli połączone są szeregowo. A dwa kanały przetwornicy chyba mijają się z celem.
Jednym z problemów jest zabezpieczenie przed nadmiernym napięciem na wejściu. Niestety tutaj to może się zdarzyć podczas normalnej pracy, przy szybkiej jeździe.
Układ piloma ma dobre rozwiązanie w postaci tyrystora. W Twoim układzie też można go spokojnie zastosować. Trzeba tylko pamiętać, że jak lampka nie świeci to należy odłączyć układ by nie spalić tyrystora. Ale jak się spali to nadal będzie zwora więc uchroni resztę o ile ktoś na upartego nie będzie dalej jechał.
Na pewno nie można stosować samej diody Zenera gdyż jak ustalimy próg załączenia np. 15% większy od maksymalnego napięcia ledów to zener to napięcie utrzyma. Jak podłączymy diody to to napięcie pojawi się na diodach (skok prądu). Tyrystor zawsze zewrze do masy i się nie wyłączy dopóki nie zatrzymamy się lub odłączymy zasilanie. Zawsze jest to bezpieczniejsze. Istnieje tylko możliwość gdy jedziemy z taką prędkością, przy której napięcie mieści się z zakresie maksymalnego ledów i progu załączenia tyrystora.