www.swiatelka.pl

Witam

Borsuczy pisze:No tak, tak, szczególik taki mały. Ssać będzie przy cofaniu gumki, ale przecież, żeby cofnęła się trzeba ją wcisnąć, stąd moje ssanie przy wciśnięciu.

Tylko, że przy wciskaniu gumki włącznika, sprężasz powietrze wewnątrz latarki, a puszczając gaz się rozpręża, i wraca do pierwotnego ciśnienia. Samoczynnie próżnia się tam nie wytworzy.

Pozdrawiam

Borsuczy pisze:No tak, tak, szczególik taki mały. Ssać będzie przy cofaniu gumki, ale przecież, żeby cofnęła się trzeba ją wcisnąć, stąd moje ssanie przy wciśnięciu.

nie będzie ssania przy cofnięciu. Po prostu ciśnienie wróci do poprzedniej wartości.

Jeśli oringi są dopasowane i czyste, to uszczelnienie na kilkadziesiąt cm powinno działać bez najmniejszych problemów. Oringi to naprawdę fajny wynalazek, który sam się uszczelnia .
W latarkach podwodnych to działa do ciśnień kilku-kilkudziesięciu atmosfer.

Moim zdaniem złe dopasowanie gumki wyłącznika może więcej problemów sprawić, jeśli przy jej naciskaniu szczelność nie zostanie zachowana.

Właśnie chodzi mi o gumkę, wciskając włącznik powietrze wyjdzie na zewnątrz nie przez oringi bo te trzymają za dobrze, ale przejdzie pod tą gumką (zielona, fosforyzująca) którą wciskamy włącznik. Przy puszczeniu włącznika musi coś zassać, a że powietrza pod wodą nie ma to wciągnie wodę do środka. Zalaniu ulegnie najpierw włącznik, potem ogniwo, a dalej już driver.
Nie musicie sprawdzać bo ja już sprawdziłem...
Ale wodę zassało dopiero po kilku (może kilkunastu) kliknięciach pod wodą. Trochę wody dostało się do włącznika i tuby, latarka mimo że trochę podtopiona wciąż działała (i działa) bez zarzutu.
Świecenie latarką pod wodą jej nie zaleje pod warunkiem że włączymy ją na powierzchni i nie będziemy używać włącznika w wodzie.
Chyba że ktoś odważy się przykleić od środka gumowy włącznik do tuby, znając życie i tak woda będzie mogła się jakoś dostać

A więc, to jest takie jakby... oddychanie. Wciskam- wydech, puszczam- wdech. Takie trochę odwrotne oddychanie, ale to nic. Wrzuciłem latarkę do miski z wodą, zacząłem ją włączać i wyłączać tak przez jakiś czas no i nic, wyciągam ją, wycieram ręcznikiem, odkręcam dupkę, wyciągam ogniwo, a tu nagle... Nic. Wszędzie sucho jak pieprz. Nie widziałem żadnych bąbelków powietrza przy bawieniu się włącznikiem. Może to też kwestia ciśnienia...
Edit:
Rozkręciłem dupkę, wyjąłem włącznik i gumka włącznika od środka jest mokra. Delikatnie, ale jednak.

Kurczę, jak tu szybko można się nauczyć o tych lampkach. W tak krótkim czasie z zielonego przeistoczyłem się w średnio zaawansowanego zielonego.

Witam

Wojto pisze:Właśnie chodzi mi o gumkę, wciskając włącznik powietrze wyjdzie na zewnątrz nie przez oringi bo te trzymają za dobrze, ale przejdzie pod tą gumką (zielona, fosforyzująca) którą wciskamy włącznik.

A niby dlaczego, skoro jej krawędź jest dociśnięta do obudowy odpowiednim pierścieniem, co powoduje uszczelnienie połączenia.

Pozdrawiam

Zbyt słabo była u mnie dociśnięta

Nasmarować wazeliną gumkę włącznika i dobrze docisnąć pierścieniem, ale też bez przesady bo nacisk może być tak duży że gumka zostanie przecięta, tak jak tu http://budgetlightforum.com/node/17813#comment-332092 (chociaż tam mogło to być wina za małej podkładki ale mimo tego nic na siłę)

Host: http://www.fasttech.com/products/1277400
Driver: http://www.fasttech.com/products/1122301 (chcę mieć tylko low-mid-high)
Emitter: http://www.fasttech.com/products/1425000
Pasta termo: kupię później w komputerowym

Czy taki zestaw będzie ok, czy trzeba coś jeszcze?

hackman pisze:Host: http://www.fasttech.com/products/1277400
Driver: http://www.fasttech.com/products/1122301 (chcę mieć tylko low-mid-high)
Emitter: http://www.fasttech.com/products/1425000
Pasta termo: kupię później w komputerowym

Czy taki zestaw będzie ok, czy trzeba coś jeszcze?

Zamiast drivera który podałeś wziąłbym ten lub wersje programowalną od Bociana lub Grega.
Emiter bym się jednak pokusił umieścić na miedzianym podłożu, tint jak dla mnie super.
Do tego bym jeszcze dorzucił szybkę z powłokami np UCL lens od Dariusz70.

Jest to wypas, który ładnie świeci i będzie służył na lata.

Spoko.
Chociaż przy samodzielnym składaniu, z dobrą pastą i wyrównaniem cycka na środku piguły, czy też innych zadziorów możesz dać sterownik 8*amc.
Do 2,1A czy 2,8A nie trzeba od razu miedzi dawać.

Biorę 2,1A gdyż zależy mi czasie pracy. Nie potrzebne żadne wypasy.
Będzie sukces jeżeli uda mi się to złożyć w całość

btw czy należy się obawiać oderwania diody o podłoża podczas skręcania?

Jeżeli dioda jest dobrze zalutowana to nie, to musisz sprawdzić jak dojdzie.
Dla bezpieczeństwa delikatnie możesz posmarować podkładkę np wazeliną żeby tarcie było mniejsze przy dokręcaniu.

Przy 2,1A miedziane podłoże niewiele da. Sterownik programowalny - jak ktoś lubi się bawić i potrzebuje to czemu nie, ale za kilkukrotnie mniejsze pieniądze można kupić prostszy i równie wydajny. Ten a Fasttech, albo ten:

http://intl-outdoor.com/qlite-reva-7135 ... p-710.html

Jego zaletą są niższe tryby pośrednie (5% w driverze z FT to ok. 60lm czyli w ciemności sporo światła) i grupa z trybem moon.

A zestaw, który chcesz kupić można dostać złożony:

http://www.banggood.com/Convoy-M1-7135+ ... 08983.html

hackman, w M1 nie powinno być problemu z ukręceniem czegoś. Z kolei w latarkach gdzie nie ma dokręcanego podłoża wkrętami do piguły dość łatwo jednak przeciąć przewody dokręcaniem koronki z reflektorem.

[ Dodano: 12 Luty 2014, 22:54 ]
phantom, mi by się przydał sterownik niekoniecznie programowalny, żeby miał te 3 tryby 5%-30%-100% bez migaczy. Ale żeby nie miał pamięci trybów (start zawsze od niskiego).

To chyba najbardziej cenię w mojej latarce ze sterownikiem od grega. Są takie nieprogramowalne?

http://drjones.dyndns.info/#nlite jest taki soft, 3 lub 4 tryby, z pamięcią lub bez. Niestety trzeba przeprogramować procek, ale może znajdzie się dobra duszyczka co to zrobi