Podziel się swoją radością
kurdolf, to mi przypomina pewnego starszego pana, który jeździł "esem czołgiem" i wrzucał w zimie dwie płyty chodnikowe do bagażnika, bo mu "rzucało tyłem" . No litości. Nigdy czegoś takiego nie potrzebowałem robić i nie zamierzam.
Jeździłem chwilę terenówką niby 4x4, chociaż w czasie normalnej jazdy 90% momentu ponoć i tak była przekazywana na jedną oś, ale chyba na tylną. Cóż mogę powiedzieć? Wielkiego wrażenia na mnie to nie robiło na asfalcie. Jak już wjechało się w teren, to inna sprawa, no ale jeżdżenie terenówką po mieście to chyba przesada.
Pewnie jest tak, że każdy chwali swoje .
Jeździłem chwilę terenówką niby 4x4, chociaż w czasie normalnej jazdy 90% momentu ponoć i tak była przekazywana na jedną oś, ale chyba na tylną. Cóż mogę powiedzieć? Wielkiego wrażenia na mnie to nie robiło na asfalcie. Jak już wjechało się w teren, to inna sprawa, no ale jeżdżenie terenówką po mieście to chyba przesada.
Pewnie jest tak, że każdy chwali swoje .
zxcvb,
A jeździłeś kiedyś autem ze stałym napędem na 4 koła? Powtarzam, stałym a nie żadnym haldexem? Owszem tylny napęd ma swoje plusy, ale dla mnie liczy się bezpieczeństwo a nie szpan na parkingu:)
Co prawda jak pisałem wyżej, lubię sobie polatać po zaśnieżonym pustym parkingu ale to tak w ramach rozrywki. I choć mistrzem kierownicy nie jestem, to gwarantuje Ci że tylnonapędówką będzie Ci wiele trudniej postawić auto bokiem i potem je wyprostować w kontrolowany sposób niż mi.
To że jesteś szybszy od innych w deszczu czy śniegu nie oznacza że jesteś lepszy. Pamiętaj 10 000razy Ci się uda a raz może...
Życzę więcej pokory za kółkiem i pozdrawiam serdecznie.
A jeździłeś kiedyś autem ze stałym napędem na 4 koła? Powtarzam, stałym a nie żadnym haldexem? Owszem tylny napęd ma swoje plusy, ale dla mnie liczy się bezpieczeństwo a nie szpan na parkingu:)
Co prawda jak pisałem wyżej, lubię sobie polatać po zaśnieżonym pustym parkingu ale to tak w ramach rozrywki. I choć mistrzem kierownicy nie jestem, to gwarantuje Ci że tylnonapędówką będzie Ci wiele trudniej postawić auto bokiem i potem je wyprostować w kontrolowany sposób niż mi.
To że jesteś szybszy od innych w deszczu czy śniegu nie oznacza że jesteś lepszy. Pamiętaj 10 000razy Ci się uda a raz może...
Życzę więcej pokory za kółkiem i pozdrawiam serdecznie.
Oj, ja jestem bardzo pokorny. Zwyczajnie wiem, że mój samochód nie może więcej i więcej nie robię. Może dlatego nigdy nie spowodowałem nawet kolizji. Uwierz mi, wleczenie się z prędkością 30 km/h, bo spadł pierwszy jesienny deszcz, to jakieś nieporozumienie.
Jeździłem Jeepem Grand Cherokee (chyba ZJ - końcówka lat 90.) z tym słabszym silnikiem, 4l R6.
O żadnym szpanie na parkingu nie wspominałem.
Jeździłem Jeepem Grand Cherokee (chyba ZJ - końcówka lat 90.) z tym słabszym silnikiem, 4l R6.
O żadnym szpanie na parkingu nie wspominałem.
zxcvb,
Tak jak mówiłeś, każdy swoje chwali. Z tym że miałem okazje jeździ przednio (kilka modeli, szkoda wymieniać:P) i tylko (BWM E36) i teraz jeżdżę 4x4 i to mi najbardziej odpowiada.
W sumie zrobił się trochę offtop, nie to żebym krytykował inne napędy, po prostu odpowiadam w miarę obiektywnie na twierdzenia typu "tylko tylny napęd, bo reszta to zło )
Pozdrawiam
Tak jak mówiłeś, każdy swoje chwali. Z tym że miałem okazje jeździ przednio (kilka modeli, szkoda wymieniać:P) i tylko (BWM E36) i teraz jeżdżę 4x4 i to mi najbardziej odpowiada.
W sumie zrobił się trochę offtop, nie to żebym krytykował inne napędy, po prostu odpowiadam w miarę obiektywnie na twierdzenia typu "tylko tylny napęd, bo reszta to zło )
Pozdrawiam
- lord_craven
- Posty: 415
- Rejestracja: środa 27 lut 2013, 12:32
- Lokalizacja: Leżajsk
lord_craven, teraz wiadomo, na kogo zrzucić winę tej rozmowy .
Żeby już zakończyć, to może coś związanego z tematem.
Od tygodnia jestem szczęśliwym posiadaczem latareczki ArmyTek Wizard Pro Warm. Od tygodnia jestem nią zauroczony . Jak ona świeci! Światło bardzo przyjemne i sporo go jest. Mieści się do każdej kieszeni, nawet do kieszonki . Nie rozstaję się z nią . Wspaniała latarka. TK75 poszła chwilowo w odstawkę .
Żeby już zakończyć, to może coś związanego z tematem.
Od tygodnia jestem szczęśliwym posiadaczem latareczki ArmyTek Wizard Pro Warm. Od tygodnia jestem nią zauroczony . Jak ona świeci! Światło bardzo przyjemne i sporo go jest. Mieści się do każdej kieszeni, nawet do kieszonki . Nie rozstaję się z nią . Wspaniała latarka. TK75 poszła chwilowo w odstawkę .
Ostatnio zmieniony niedziela 28 gru 2014, 13:12 przez zxcvb, łącznie zmieniany 1 raz.
zxcvb, Polonez Caro, służby drogowe zaspały, błoto śnieżne, wyjazd z podporządkowanej lekko pod górkę na drogę ekspresową, wyraźna "warga" asfaltu na wjeździe. W tym wypadku 80 kilogramowy worek piachu w bagażniku nie jest objawem nieudolności czy frajerstwa, a dowodem rozsądku. Nie można porównywać też jazdy po mieście, gdzie zazwyczaj drogi są lepiej zadbane niż na prowincji.
Wspomnę jeszcze stare czasy, kiedy u mnie jechało się zimą do Cieszyna od strony Hażlacha DK938. Stromy podjazd przed samym miastem, w latach 80-tych jak zima zaskoczyła drogowców, do miasta od tej strony dojeżdżały tylko fiaty 126p, syrenki i załadowane piaskarki (puste już nie). Co innego śmigać po suchym czy mokrym asfalcie a co innego kilkadziesiąt kilometrów w błocie śnieżnym czy po "szklance". Umiejętności są bardzo ważne, wiadomo i żaden napęd nie pomoże jak ktoś nie umie jeździć (nawet gąsienice). Jednak bycie dobrym szoferem nie polega na szybkim i pewnym pokonywaniu mokrych zakrętów i radzeniu sobie z tylnym napędem w trudnych warunkach, choć to też ważne, ale dostosowaniu się na drodze do umiejętności najsłabszego kierowcy w pobliżu nas. Nie przypominam sobie, żebym bluzgał na kogoś kto powoli jedzie czy mocno zwalnia przed zakrętami, widać jedzie tyle na ile się czuje pewnie. Wiadomo jak koleś leci mi 50km/h lewym pasem na dwujezdniowej, to się irytuję, ale nie będę nikogo poganiał w mieście.
Wspomnę jeszcze stare czasy, kiedy u mnie jechało się zimą do Cieszyna od strony Hażlacha DK938. Stromy podjazd przed samym miastem, w latach 80-tych jak zima zaskoczyła drogowców, do miasta od tej strony dojeżdżały tylko fiaty 126p, syrenki i załadowane piaskarki (puste już nie). Co innego śmigać po suchym czy mokrym asfalcie a co innego kilkadziesiąt kilometrów w błocie śnieżnym czy po "szklance". Umiejętności są bardzo ważne, wiadomo i żaden napęd nie pomoże jak ktoś nie umie jeździć (nawet gąsienice). Jednak bycie dobrym szoferem nie polega na szybkim i pewnym pokonywaniu mokrych zakrętów i radzeniu sobie z tylnym napędem w trudnych warunkach, choć to też ważne, ale dostosowaniu się na drodze do umiejętności najsłabszego kierowcy w pobliżu nas. Nie przypominam sobie, żebym bluzgał na kogoś kto powoli jedzie czy mocno zwalnia przed zakrętami, widać jedzie tyle na ile się czuje pewnie. Wiadomo jak koleś leci mi 50km/h lewym pasem na dwujezdniowej, to się irytuję, ale nie będę nikogo poganiał w mieście.
Z RWD miałem tylko maluszka a później kilka FWD. Mając FWD, 18-19 lat i 75KM cieszyło mnie "przypalenie laćka". Teraz, mając >150KM chętnie bym dołożył takiego Haldexa, by na mokrym dodając gazu na 3jce nie mielić niepotrzebnie (nie zaciągać do pracy TCS-a). Jeżdżę spokojnie raczej, choć szybko i potrzeby posiadania stałego 4x4 nie widzę, chyba, że jest sroga zima lub dużo błota, bo i w takich warunkach zdarzy się jechać bardzo okazjonalnie, tyle, że tutaj nawet Haldex sobie poradzi we współpracy z ECS (blokowanie buksującego koła hamulcem).
Jeśli dostosuję styl jazdy do panujących warunków i do jednonapędowego pojazdu to sobie poradzipiciex pisze:Prawda jest tak, że użytkownicy dróg dzielą się na kierowców i tych co tylko mają prawojazdy.
Niestety ostatnio jest coraz więcej tych drugich, natomiast ci pierwsi na asfalcie poradzą sobie w każdych warunkach nawet z napędem na jedno koło i nie zrobi im to różnicy.
Najgorzej jak jakiś "rajdowiec" wsiądzie w malucha i myśli że ma rakietę.