Podziel się swoim smutkiem
marmez, pomarańczowy VAX. Już kilka razy zaciągnął wodę i tylko silnik zajęczał i działa dalej. Piana także nie robi na nim wrażenia, może bokami wypychać z wiadra a i tak ciągnie pełną mocą. W razie czego jest piłeczka która zatyka ssanie automatycznie.
http://specjalistycznyspecjalista.blogspot.com/
POST MOŻE ZAWIERAĆ LOKOWANIE PRODUKTU
POST MOŻE ZAWIERAĆ LOKOWANIE PRODUKTU
Witam
Właśnie wróciłem z badania doplerowskiego żył. Okazało się że w lewej nodze, praktycznie wszystko od kostki do pachwiny, jest do wyrzucenia. Skrzepy kończą się 2 cm od połączenia z żyłą układu wewnętrznego. Mam nadzieję, że zapalenie się nie przeniesie.
Od dołu skrzepy już ulegają zwłóknieniu. Mam nadzieję, że uda się to szybko wyleczyć i czeka mnie zabieg chirurgiczny.
Pozdrawiam
Właśnie wróciłem z badania doplerowskiego żył. Okazało się że w lewej nodze, praktycznie wszystko od kostki do pachwiny, jest do wyrzucenia. Skrzepy kończą się 2 cm od połączenia z żyłą układu wewnętrznego. Mam nadzieję, że zapalenie się nie przeniesie.
Od dołu skrzepy już ulegają zwłóknieniu. Mam nadzieję, że uda się to szybko wyleczyć i czeka mnie zabieg chirurgiczny.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Dziś miałem małą potyczkę z pewnym nie do końca trzeźwym młodzianem. Jadąc moim skuterem dwupasmówką zobaczyłem na przejściu dla pieszych jakichś ludzi. Przeszli jeden pas i stali na pasie zieleni czekając aby pokonać drugi pas jezdni. Spojrzałem w lusterko i widzę że z pobliskich świateł ruszyła wściekle w kierunku Wisły i Ustronia kolumna samochodów ( Piątek po południu, początek weekendu - pokonanie wtedy DK81 to prawdziwy wyczyn). Postanowiłem się zatrzymać i ich przepuścić, bo na bank czekaliby jeszcze ze 3 minuty na przejście. Gdy byli w połowie przejścia samochody dojechały do nas i o dziwo wszyscy się zatrzymali. Kiedy dochodzili do końca przejścia podszedł do mnie chłopak, kopnął mi w skuter i uderzył ręką w kask coś gestykulując i mówiąc. Jestem osobą dość powściągliwą ale poczułem potrzebę wyjaśnienia powodu z jakiego mój skuter dostał "buta" a ja po głowie. Zjechałem na bok, chłopaczka za szmaty "delikatnie" oparłem o barierkę, żeby się biedak nie przewrócił i zapytałem o przyczynę agresji. Ten z wyraźnie wyczuwalnym promilowym oddechem odpowiedział, że stanąłem, żeby się pogapić na jego dziewczynę i jak go nie puszczę to mi zaraz przyp.....li. Gołota może nie jestem ale umiem zadbać o siebie w takich sytuacjach więc koleś nawet nie podjął próby spełnienia kila sekund wcześniej danej obietnicy. Wyjaśniłem mu dlaczego się zatrzymałem, w między czasie zbierając na plecy cięgi torebką owej dziewczyny na którą rzekomo chciałem sobie popatrzeć. Co było zrobić, wsiadłem na skuter i pojechałem. Myślę, że spożyty alkohol spowodował u gościa potrzebę zaimponowania swej lubej i pokazania jakim to jest "twardzielem". Wnioski nasuwają się dwa, jeden to pewnik - alkohol nie jest dla wszystkich, drugi do rozpatrzenia - nierób drugiemu dobrze to i Tobie źle nie będzie. Jak do tej pory, przed przejściem dla pieszych zatrzymywałem się spontanicznie, żeby przepuścić ludzi przez drogę i nie widzę w tym nic szczególnego, choć nie jednokrotnie widziałem w spojrzeniach przechodzących zdziwienie i brak pewności zwłaszcza jeśli za mną jechała kolumna rozpędzonych samochodów, czy ktoś mnie nie wyprzedzi, czy przypadkiem nie miałem na celu czego innego. Jak gdyby ostatnią myślą przechodniów było to, że zatrzymałem się żeby oni mogli przejść. Teraz trzeba będzie się zastanawiać i kalkulować czy warto.
Nóż w kieszeni się otwiera...
Zbychur, Ty do ludzi z sercem, a oni ... Ręce opadają
W te wakacje byłem w Szwecji i wracaliśmy późnym wieczorem z wycieczki po Sztokholmie na nocleg.
Mieliśmy jeszcze parę kroków do przejścia dla pieszych, ale kierowca samochodu, który jechał z lewej strony, widząc nas zbliżających się do przejścia, zatrzymał się, poczekał aż dojdziemy do pasów, przejdziemy je i dopiero wtedy przejechał.
Szczęka mi opadła na jego zachowanie. U nas - prawie niemożliwe.
W życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby zaatakować kogoś ustępującego mi miejsca na pasach.
Nie wiem czy tłumaczenie tutaj wystarczy, czy nie należałoby gościowi przetłumaczyć ręcznie. Może jakby się obudził na drugi dzień z obitym i spuchniętym ryjem, to dotarłoby do tego zakutego łba, że zrobił źle...
Zbychur, Ty do ludzi z sercem, a oni ... Ręce opadają
![Crying or Very sad :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
W te wakacje byłem w Szwecji i wracaliśmy późnym wieczorem z wycieczki po Sztokholmie na nocleg.
Mieliśmy jeszcze parę kroków do przejścia dla pieszych, ale kierowca samochodu, który jechał z lewej strony, widząc nas zbliżających się do przejścia, zatrzymał się, poczekał aż dojdziemy do pasów, przejdziemy je i dopiero wtedy przejechał.
Szczęka mi opadła na jego zachowanie. U nas - prawie niemożliwe.
W życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby zaatakować kogoś ustępującego mi miejsca na pasach.
Nie wiem czy tłumaczenie tutaj wystarczy, czy nie należałoby gościowi przetłumaczyć ręcznie. Może jakby się obudził na drugi dzień z obitym i spuchniętym ryjem, to dotarłoby do tego zakutego łba, że zrobił źle...
GT Rulez ale teraz czas na CUBE