Strona 12 z 51

: piątek 07 paź 2016, 08:43
autor: septius
Żona już prawie tydzień w delegacji. Wróci w sobotę wieczorem a w poniedziałek kolejny tydzień maratonu i w następnym tygodniu także. Zdjęcie w telefonie aktualizuje, dzieciaki jakoś też ogarniam ale ciężko wytłumaczyć że Mama taką ma pracę...

: sobota 15 paź 2016, 21:44
autor: R0bert
Wczoraj poczułem smród z plecaka, otworzyłem a tam się kopci powerbank, szybkie otwarcie okna i wylot na podwórze (odgrodzony płotem trawnik). Na następny dzień przypatrzyłem się znaleziskowi i utylizacja.
W środku oryginalne ogniwa Samsung ICR18650-30B.
Obrazek

: sobota 15 paź 2016, 22:10
autor: Dziubek
Samsung ostatnio często ma wybuchowe sytuacje :)
A tak na poważnie, podaj model tego cuda ku przestrodze dla innych.

: sobota 15 paź 2016, 22:18
autor: MCSubi
Zaczynam się zastanawiać nad moim notem poprzedniej generacji, bo bateria ładowana jest do 4.4V a telefon łyka 1.7A 9V przez prawie cały okres ładowania.

: niedziela 16 paź 2016, 19:22
autor: smokuxx1987
Wczoraj mój xiaomi mi4 spadł rogiem na podłogę.
Tubro hartowane szkło ochronne nie tknięte a na ekranie 2 krechy i nie działa dotyk...

: niedziela 16 paź 2016, 20:21
autor: endrju1
Niezły niefart, też miałem podobnie, lg g2 mini który wielokrotnie lądował, niekiedy nawet w klepie na terakocie i nawet rysy, upadł mi z łóżka z wysokości 30cm na dywan z włosem 2cm i wyświetlacz do wymiany...

: niedziela 16 paź 2016, 21:03
autor: smokuxx1987
Mi spadł na płytki rogiem a nie miałem żadnego etui do niego.
Na allegro zamówiłem jakiś ekran za 6 dych + wysyłka.

: czwartek 20 paź 2016, 20:52
autor: R0bert
MCSubi pisze:Zaczynam się zastanawiać nad moim notem poprzedniej generacji, bo bateria ładowana jest do 4.4V a telefon łyka 1.7A 9V przez prawie cały okres ładowania.
Technologia Quick Charge ;).
Napięcie potem jest zmieniane w telefonie więc powinno działać.
Note 7 wybuchały nawet jak nie były podłączone do ładowarki więc możliwe że to nie wina technologii QC.

: sobota 22 paź 2016, 14:48
autor: igi
Byłem dzisiaj na pogrzebie kolegi. Znaliśmy się z "jachtów", spotykaliśmy się na regatach, często się siedziało do rana, śpiewało szanty, opowiadało jakieś ciekawe historie. Był naprawdę fajnym wesołym człowiekiem, zawsze otoczony ludźmi. Do tego bardzo dobry żeglarz, jak miałbym wskazać kogoś z kim najlepiej wypływać w morze to był by on jedną z tych osób. Popełnił samobójstwo :(. Nie wiem co się stało, co go pchnęło do tego kroku :(. Zostawił dwójkę dzieci i żonę, miał dopiero 33 lata :(. Ostatni raz widziałem się z nim w sierpniu na regatach, był z żoną i dzieciakami, wyglądało że wszystko jest ok. Jak tak człowiek analizuje co się działo ostatnio to może były jakieś sygnały że coś się u niego dzieje, ale nigdy bym nie pomyślał, że konsekwencje tego mogą być takie duże :(. Pamiętajmy o naszych znajomych, warto czasami zadzwonić do kogoś z kim już dawno nie mieliśmy kontaktu i po prostu pogadać co słychać. Może czasami nawet ten prosty telefon będzie w stanie kogoś powstrzymać od popełnienia jakiegoś głupstwa, a może poprawi komuś humor w te smutne jesienne dni...

: niedziela 23 paź 2016, 02:35
autor: skaktus
Mój kolega zrobiła podobnie jak Twój, ale to było 12 lat temu. Skok z wieżowca i koniec. Mam żal do dziś sam do siebie. Niestety, ale i może "stety", ma do mnie żal również moja wychowawczyni z szkoły średniej która nas wychowywała w tym dziwnym wieku dojrzewania i wariactwa. Kiedyś mi powiedziała, że byłem jedynym, który mógł go wyrwać z tego świata. Strasznie to siedzi we mnie do dziś. Zapomniałem o nim, ale to żadne wytłumaczenie. Co jakiś czas mi się śni jak rozmawialiśmy, co "odwalalismy" razem. Jedynie co po nim mi zostało to granitowa płyta i płyta CD którą nagrał dla mnie. Niedawno chciałem ją dotworzyć, ale komp nie dał rady. Wygrzebałem z piwnicy stary napęd TEC podłączany do ISA i poszło. Mam jego trzy ostatnie utwory jakie zagrał u siebie. Zrobiłem z nich wiele kopii na kilka napędów jak to mam w zwyczaju. Zbliża się 1 listopada. Prócz świeczki dostanie swoją płytę o której kiedyś dużo mówił...

I nigdy sobie nie wybaczę. Nie wybaczę sobie tego, że mogłem napisać, a to mogło zmienić wszystko. Nie wybaczę sobie, że nazwali go narkomanem, a ja go nie obroniłem. Chłopak szukał zrozumienia w świecie i swojej ścieżki.

To mi zostanie i bardzo ciąży na sercu i w głowie.

: poniedziałek 31 paź 2016, 10:52
autor: tOmki
Padł mi w Zafirze B moduł CIM, kto mam Astrę H i pokrewne zna temat.
Objawia się to najczęściej brakiem klaksonu.

Po sprawdzaniu:
światła wyłączone - klakson działa,
światła włączone, podświetlenie zegarów - 100% - klakson nie działa, pogłaśnianie rolką nie działa
światła włączone, podświetlenie zegarów - poniżej 50% - klakson działa, pogłaśnianie rolką działa.

Okazuję się że piny są wciskane, pojawiają się luzy, zaśniedzenia, itp. Pomaga kropla cyny do każdego pinu.

Wygląda to tak:
Obrazek

: poniedziałek 31 paź 2016, 12:08
autor: pier
Ja w piątek wiozłem dzieci ze szkoły, mialem już skręcić do domu naciskam hamulec a noga w podłogę. Jakoś opanowałem sytuację. Pękł przewód gumowy, wymieniłem od razu i z drugiej strony bo już trzymał się na "włosku". Niedawno wymieniłem komplet wtrysków bo półrocznej walce z szarpaniem ale niedługo się nacieszyłem bo teraz zaczyna szwankować nastawnik. Boję się już tym samochodem jeździć.

: wtorek 01 lis 2016, 18:25
autor: Pyra
Witam
No i samochód szlag trafił... :evil:
Wróciliśmy do domu z wyjazdu, i chcieliśmy podjechać do rodziców. Po około kilometrze silnik lekko zwolnił, zaczęło śmierdzieć i pojawił się wielki sygnał na wyświetlaczu, z symbolem akumulatora. Próba skrętu i okropny opór kierownicy.
Sprężarka klimy zablokowała się na amen, poszła plastykowa rolka napinacza i pasek wielorowkowy... <wnerw>

Pozdrawiam

: wtorek 01 lis 2016, 18:49
autor: Bocian
Pyra, współczucie. Ja w poniedziałek rano próbuję odpalić auto, na początek zero reakcji na rozbrojenie alarmu z pilota, otwieram z kluczyka i oczywiście nawet nie drgnie przy próbie odpalenia. Pobiegłem do mieszkania po miernik, wynik 2 z małym haczykiem V na aku :evil: . Zdziwiło mnie to bo temp. 4 stopnie na plusie i dotąd kręcił bardzo ładnie. Co prawda stał dwa dni nieodpalany. Po ok. pół godziny kombinacji, udało się odpalić z przewodów od kolegi z odpalonego auta. Po przyjechaniu do pracy aku od razu wykreciłem, do pracowni i pod ładowarkę modelarską, najpierw ładowanie 8A do 14,4V, potem kwadrans przerwy i dobijanie coraz mniejszym prądem, za każdym razem do 14,4V. Po zamontowaniu następnego ranka odpalił jak złoto. Dziś wracając z rodziną z grobów zauważyliśmy, że była włączona (wymuszona) tylna lampka podświetlenia w kabinie :| Może tak niskie rozładowanie, krótkotrwałe co prawda, go trwale nie uszkodziło...

: wtorek 01 lis 2016, 19:08
autor: MCSubi
3 lata temu też zostawiłem lampkę w kabinie ,nie wiem dlaczego w Japończykach nie gasną lampki po zamknięciu auta. Też było ok 2V,odpalenie z przewodów i tyle, bez ładowania na zewnątrz. Akumulator działa do dzisiaj. Chyba jesteśmy przewrażliwieni :mrgreen: