Nie chciałbym się rozwodzić czy aku sprawne czy nie, ale napiszę kilka słów o tego typu prostownikach.
Mam w pracy kolegę który ładnych kilka lat temu z tydzień czasu za mną chodził i opowiadał jaki to sobie REWELACYJNY prostownik kupił w Lidlu.
Prostownik miał czynić cuda z akumulatorem
odsiarczanie, odświeżanie, ładowanie stałym prądem, stałym napięciem i inne Mega fujarkowe triki jakich zwykły transformatorowy nie potrafi.
Była promocja więc kupiłem i ja, mimo, że było to z 8 czy 9 lat temu, to było to najgorzej wydane 60zł w moim życiu
wiadomo lekko przesadzam, ale prostownik uszkodził się po kilku miesiącach ładowania mniejszych i większych akumulatorów (quady, motocykle samochody, akumulatory do zabaw w terenie gdzie potrzebowałem 12V) w Lidlu wymienili, ale po jakimś roku sporadycznego używania prostownik zaczął mieć ogromne problemy żeby rozpocząć proces ładowania.
Co do samego ładowania, to nie wskrzesił mi on żadnego akumulatora, ani nie przedłużył żadnemu życia, ładował zupełnie przeciętnie, a samochodowe to bym powiedział nawet słabo.
Walnąłem go głęboko do szafki i sobie leży, a ja zrobiłem sobie z transformatorów 11.5V do lampek halogenowych i mostków Gretza prostowniczki do mniejszych i większych akumulatorów i zarówno akumulatory jak i te najprostsze prostowniki mają się dobrze od lat. (ośmioletnia Centra plus 74Ah mimo mrozów kręci jeszcze pięcioma cylindrami 2.5 litrowego Dieselka, mimo, że zeszłej zimy przy -20*C poddała się, to po 10 godzinach na prostowniku, auto odpaliło i prostownika do obecnej chwili nie potrzebuje, a już czwarta noc z kolei to około -15*C )
Na logikę, alternator samochodowy to również bardzo prosta i prymitywna wytwornica prądu, który jest prostowany diodami. Jedynie nad napięciem czuwa regulator sterujący prądem cewki w wirniku, aby wytworzyć odpowiednie pole magnetyczne tegoż wirnika.
Z tego powodu mam ogromny dystans do elektronicznych cudaków, bo nie ma to jak pchnąć w aku prąd o odpowiedniej wartości, a gdy jest on rzeczywiście pełny i napięcie osiągnie wartość 14.4V, usłyszeć delikatny szum gazowania elektrolitu, jest to informacja, że rzeczywiście naładowany jest na ful.
PS. Ilość zwojów w transformatorze jak i napięcie w sieci z różnych powodów się nieco wahają, więc trzeba pamiętać, aby po ewentualnym zbudowaniu takiego prostownika wykonać test, aby na naładowanym na ful akumulatorze napięcie nie wyszło poza granice 14.7V, będzie to gwarancja, że nie uszkodzimy akumulatora, a w końcowej fazie ładowania prąd płynący do akumulatora będzie miał wartość minimalną.
Korekcję napięcia wykonujemy oczywiście korygując ilość zwojów na uzwojeniu wtórnym transformatora.
Uff, ja to se lubię pogadać