Strona 2 z 3

: wtorek 27 lut 2018, 11:07
autor: murgrabia1410
A spróbuj ładować go na trybie motocyklowym. Tam maksymalnie jest 0.8A. Jak objaw będzie taki sam to niestety akumulator złom. Ewentualnie można jeszcze spróbować podpiąć zwykły prostownik i dobić na nim do prawie 17V i tak go potrzymać kilka godzin. Tylko by trzeba odłączyć od instalacji samochodowej. Poluzować korki. Chyba, że nie ma korków? Może ci się rozwarstwił elektrolit w celach. Nie próbuj go czasem mieszać ręcznie, poprzez odwrócenie do góry!!!

: wtorek 27 lut 2018, 12:21
autor: WB
Nie chciałbym się rozwodzić czy aku sprawne czy nie, ale napiszę kilka słów o tego typu prostownikach.
Mam w pracy kolegę który ładnych kilka lat temu z tydzień czasu za mną chodził i opowiadał jaki to sobie REWELACYJNY prostownik kupił w Lidlu.
Prostownik miał czynić cuda z akumulatorem :mrgreen:
odsiarczanie, odświeżanie, ładowanie stałym prądem, stałym napięciem i inne Mega fujarkowe triki jakich zwykły transformatorowy nie potrafi.

Była promocja więc kupiłem i ja, mimo, że było to z 8 czy 9 lat temu, to było to najgorzej wydane 60zł w moim życiu :wink: wiadomo lekko przesadzam, ale prostownik uszkodził się po kilku miesiącach ładowania mniejszych i większych akumulatorów (quady, motocykle samochody, akumulatory do zabaw w terenie gdzie potrzebowałem 12V) w Lidlu wymienili, ale po jakimś roku sporadycznego używania prostownik zaczął mieć ogromne problemy żeby rozpocząć proces ładowania.

Co do samego ładowania, to nie wskrzesił mi on żadnego akumulatora, ani nie przedłużył żadnemu życia, ładował zupełnie przeciętnie, a samochodowe to bym powiedział nawet słabo.
Walnąłem go głęboko do szafki i sobie leży, a ja zrobiłem sobie z transformatorów 11.5V do lampek halogenowych i mostków Gretza prostowniczki do mniejszych i większych akumulatorów i zarówno akumulatory jak i te najprostsze prostowniki mają się dobrze od lat. (ośmioletnia Centra plus 74Ah mimo mrozów kręci jeszcze pięcioma cylindrami 2.5 litrowego Dieselka, mimo, że zeszłej zimy przy -20*C poddała się, to po 10 godzinach na prostowniku, auto odpaliło i prostownika do obecnej chwili nie potrzebuje, a już czwarta noc z kolei to około -15*C )
Na logikę, alternator samochodowy to również bardzo prosta i prymitywna wytwornica prądu, który jest prostowany diodami. Jedynie nad napięciem czuwa regulator sterujący prądem cewki w wirniku, aby wytworzyć odpowiednie pole magnetyczne tegoż wirnika.

Z tego powodu mam ogromny dystans do elektronicznych cudaków, bo nie ma to jak pchnąć w aku prąd o odpowiedniej wartości, a gdy jest on rzeczywiście pełny i napięcie osiągnie wartość 14.4V, usłyszeć delikatny szum gazowania elektrolitu, jest to informacja, że rzeczywiście naładowany jest na ful.

PS. Ilość zwojów w transformatorze jak i napięcie w sieci z różnych powodów się nieco wahają, więc trzeba pamiętać, aby po ewentualnym zbudowaniu takiego prostownika wykonać test, aby na naładowanym na ful akumulatorze napięcie nie wyszło poza granice 14.7V, będzie to gwarancja, że nie uszkodzimy akumulatora, a w końcowej fazie ładowania prąd płynący do akumulatora będzie miał wartość minimalną.
Korekcję napięcia wykonujemy oczywiście korygując ilość zwojów na uzwojeniu wtórnym transformatora.

Uff, ja to se lubię pogadać :mrgreen:

: wtorek 27 lut 2018, 13:16
autor: Minijoe
niestety dużo bzdetów
1 ładowarka z lidla biedry cza tam skąd kosztuje 60 PLN cudów nie ma
Czytając instrukcje obojętnie którą pisze wyraźnie że nie zacznie ładować poniżej napięcia XXX chyba 10.5V ale głowy nie dam
TO dosyć proste układy ich jedynym wyznacznikiem jest napięcie na akumulatorze /a osiagniecie 14.4/8V to nie znaczy że JEST NAŁADOWANY/ Czyli mamy progi napięciowe a do nich dobierany jest prąd w lidlowym jeszcze jak się przegrzewa to ograniczna się prąd jeszcze bardziej żeby się nie zapaliło coś.
Pracuje to w cyklu dochodzi do napięcia granicznego 14.9V dla śnieżynki po czym jest odłączane napięcie i czekamy aż osiągnie 12.8V lub podobnie po czym małym prądem jest doładowywany do napięcia końcowego i tak w kółko
Zauważcie że jak podam przykład kolegi /przykładowo/ ropniaka aku 74ah kilku letnie -te nasze ładowarki nie dają sobie rady dlaczego ?? bo prąd jest za mały a co ważniejsze napięcie końcowe ładowania jest za niskie. powinno skończyć na wartości około 15.8 -16.2V
Nasze sprzęty nadają się do małych akumulatorów i żelówek ALE nie naładuje mocno rozładowanego akumulatora a tym bardziej już zasiarczonego Fizyki nie oszukasz
TO są ładowarki do akumulatorów w dobrym stanie albo podtrzymujące np długi postój
DO padaki trzeba jakby na siłę wtłoczyć prąd/ oczywiście pod nadzorem/ dlatego stare konstrukcje są niby passe co nie do końca jest prawdą ale jak każdy układ ma swoje plusy i wady
alternator nie jest jest cudem / co prawda jest lepszy od prądnicy a raczej sprawniejszy/ ale wtłaczanie kilkudziesięciu/ nastu amper w krótkim czasie jest dobre ?? to taki kompromis konsumpcyjny.
Rozróżnijmy więc stan awaryjny akumulatora głębokie rozładowanie od doładowania i do tego dobierajmy sprzęt

Co do prostowników tradycyjnych
nie potrafi???, a wepnij sobie Pan żarówkę w obwód i podłącz oscyloskop nie potrafi potrafi :D

wszystko zależy gdzie zrobisz regulację odczepy wtórna pierwotna triaki??? mosfety
z drugiej strony o ile zmieni ci się napięcie na wtórnym jak zwiększy się na pierwotnym ???max 5%
w najgorszym przypadku dasz podwójne diody i będziesz miał wymagany spadek napięcia
ew żarówkę wpinasz

Ostatnio katuję prostownik na xl4016 i działa / trafo 2x24 AC 300W mostek bateria kondensatorów XL oraz diody na wyjściu+ zabezpieczenia I bardzo sobie chwale.Toporne na pająkach ale ładuje dobrze
taka dygresja o samo ukaranie się
Całe życie byłem przeświadczony że max napięcie na akumulatorze to 14.4V bo zaczyna się gazowanie Niestety albo stety w lecie trafiłem do akumulatorni w dużym zakładzie coś jak UPS na wielką skalę tylko PRL 2 tygodnie wybiły mi tę durnowaciznę z głowy
Padł ci akumulator ładujemy go do 14.4V 1/10 a później do max 16.2 w praktyce nie przekraczamy 16-16.1V w tedy dopiero jest naładowany do pelna
np 74Ah walimy 7A przy 14.4 powinno mieć około 1A/ 700mA :P/ i dociągamy do 16V
to jest naładowany akumulator dopiero mamy zarówno wymaganą gęstość elektrolitu a co ważniejszy wyrównane celki.
ratowanie zasiarczonego akumulatora desulfatacja itp cuda to pic na wodę żeby być szczegółowym można coś tam osiągnąć ale koszt reanimacji jest nieopłacalny i chwilowy
Jak opadła masa czynna to nic twego nie naprawi. wcześniej płyty były grubaśne wprasowywało się masę w kratkę obecnie JEST NAPYLANA
Uff ale to ja się spisałęm

: wtorek 27 lut 2018, 13:24
autor: murgrabia1410
Mam chyba już ze 100 lat ten z Lidla. I nigdy nie miałem problemu. Ładował wiele różnych akumulatorów i jak najbardziej wszystko ok. Jak jest akumulator wyeksploatowany to nawet Cetek nie da rady. Zresztą wszystkie mają takie same algorytmy ładowania. Jak jest akumulator zasiarczony. To ten z Lidla da radę go wskrzesić. Ale proces odsiarczania nie trwa jednego dnia. Podłączyć ładowarkę, zostawić na minimum 2-3 miesiące. I gęstość elektrolitu na 100% podskoczy. Niestety taka prawda. A jak akumulatorowi odpadnie masa czynna z płyt? To co ma taka ładowarka zrobić? Zresztą akumulatory szybko padają. Bo nie można się dostać do cel. I żadne systemy recyrkulacji oparów nie dadzą rady. Jak akumulator ma dobrych kilka lat. Niestety odkryją się płyty i pozamiatane. Jak jeździ się notorycznie na krótkich odcinkach to akumulator może się zasiarczyć. Ale jak się go użytkuje w normalny sposób. To albo tandetny akumulator. Lub coś nie tak z instalacją samochodową. Mam w jednym samochodzie już 9 lat akumulator. Zawsze podłączam ten prostownik z lidla na noc.
A czemu ładowarki ładują do 14.4V. Aby elektrolit nie gazował (ale i tak nieznacznie gazuje). I aby instalacja w aucie wytrzymała. Gratuluję ładowania z podpiętym akumulatorem do 16.8V :hyhy:

: wtorek 27 lut 2018, 13:52
autor: Minijoe
Przepraszam w którym miejscu napisałem że akumulator ładujemy podpięty do instalacji samochodu przy takim napięciu ???
14.4V jest kompromisem akumulator jest naładowany do koło 80% mimo to w razie ujemnego bilansu następuje jego powolna degradacja
sam jak piszesz doładowujesz czyli uzupełniasz wydatek energetyczny
Zrób test rozładuj akumulator do 10.5V naładuj go alternatorem prostownikiem cokolwiek tam masz do 14.4V odczekaj dobę i zmierz pojemność ciekawie ile otrzymasz.

: wtorek 27 lut 2018, 14:15
autor: murgrabia1410
Minijoe, Ogólnie napisałem.

: wtorek 27 lut 2018, 15:41
autor: Sosenia
Dziękuję za bardzo treściwą dyskusję :)

Akumulatora od zakupu samochodu nie wymieniałem, jest to oryginał Ford i jedyny z 4 samochodów, z którymi miałem do czynienia, który nigdy nie zaniemógł. Kupiłem go z samochodem 10 lat temu, więc zdaję sobie sprawę, że nieubłaganie zbliża się jego koniec, jednak ciężko mi się z nim będzie rozstać, mimo, że do tej pory wystarczyło podłączyć go do ładowania 2 razy na całą zimę, na dodatek czysto profilaktycznie, żeby rano nie było niespodzianki... Nie było i tym razem, ale zastanawia mnie inne działanie tego prostownika, którego używam skutecznie od dość dawna i bez wyciągania akumulatora. Także w innych samochodach i akumulatorach... Wszystko jest już jasne.

PS. Przypomniało mi się, jak mój ojciec miał prostownik sklejony z jakiegoś transformatora ze wskaźnikiem wskazówkowym w woltach a tak naprawdę były to ampery tylko, że trzeba było pamiętać żeby podzielić je przez 2. Czyli, wskazanie 10V oznaczało prąd 20A... Zawsze bałem się tego używać, tymczasem mój ojciec nie miał problemu z ładowaniem w domu koło rozpalonego pieca zasypowego CO zimą syczącego i śmierdzącego jajkami akumulatora, żeby rano dojechać do pracy... Stąd moje ulubienie w kierunku bardziej idiotoodpornych, elektronicznych prostowników, gdzie nie muszę się martwić, że coś się zapali :)

: wtorek 27 lut 2018, 16:51
autor: Minijoe
heh to dorzucę 3 gr ostatnie
to że mamy super wypasioną ładowarkę / tym bardziej elektroniczna/ to nie znaczy że możemy zapomnieć o akumulatorze podczas ładowania- tak na dobrą sprawę mnóstwo parametrów wpływa na proces ładowania ,a nie wszystkie są monitorowane
czy masz tradycyjny czy elektroniczny trzeba zaglądać

Orginalny akumulator w samochodzie ma max wyśrubowane parametry / i dlatego tak dużo wytrzymują /
Przykład Yuasa 55AH 580A tyle że jak się sprawdziło miernikiem to miał 64Ah i ponad 650A- bo to są jego minimalne parametry ale jak chcesz taki kupić takiego modelu nie ma w ofercie a w ASO jest już "troszkę inny" model
Wytrzymał 12 lat stracił około 1.3 pojemności przy katowaniu 2km dojazdami 5-6 x dziennie przez cały rok ale prewencyjnie wyciągłem go z auta

PS to policz sobie czas wyciaganie wkładanie prąd masz -20 wkładasz poezja.
Jak śmierdzi to woda dawno odparowała :((
Co do woltomierza to takie przeskalowanie na amperomierz -dawniej nie takie rzeczy się robiło bo nie kupiłeś nic w sklepie

: wtorek 27 lut 2018, 19:24
autor: igi
Niestety, akumulatory obecnie produkowane to szajs. W ciągu 7 lat przerabiam obecnie 3 akumulator w moim tdi. Pierwszy był jeszcze od "niemca" 4 letni, pewnie by pożył jeszcze ale trafiła się mu ostra zima (to ta zima z -35 stopni ;) ) i napięcie podczas odpalania padało na łeb na szyję powodując resetowanie się zegarów.

Drugi - centra futura, ta z oczkiem, dwa ciężkie sezony zimowe i padła. Tzn auto jeszcze jakoś kręciło, ale po prostu byłem jej nie pewny - kilka razy nie dała rady przy większych mrozach zakręcić auta, wyciąganie ciągłe i doładowywanie żeby mieć pewność że odpali to nie dla mnie, więc ją wymieniłem. Podczas ostatnich ładowań przyjmowała około połowę swojej nominalnej pojemności...

Obecnie mam aku banner professional, to jego 4 zima i na razie daje radę, mimo że robię krótkie odcinki. Wczoraj już ciut słabiej kręcił przy -15 więc zrobiłem celowo dłuższą trasę żeby go nie wyciągać do doładowywania i dzisiaj przy -17 odpalił ok.

Konkludując - banner najlepszy z całego towarzystwa, ale też i najdroższy. Przy tej samej pojemności jest też najcięższy, serio - centra przy nim miała wagę piórkową ;). Więc prawda jest taka, że akumulatory obecnie nijak się mają do tych z przed 20 lat, firmy oszczędzają na surowcach, produkują tandetę która parametry trzyma może przez pierwszy rok. Do tego nie znam ani jednej osoby której udało by się skutecznie zareklamować akumulator. Zawsze orzekana jest wina użytkownika, niewłaściwa eksploatacja.

Jak już trafi się jakaś perełka jak banner professional to i kosztuje sporo - około 50 zł drożej niż topowe produkty firm varta, bosch czy centra.

: wtorek 27 lut 2018, 19:26
autor: WB
Panowie, oby tylko ładujący tymi podwyższonymi napięciami nie zrobili sobie kuku.

Trzy lata temu rozwaliło akumulator u szwagra w garażu od kilku iskier podczas takiego gazowania przy napięciu nieco ponad 15V.
Więc oby się "Kowalski" nie przekonał na własnej skórze o przykrych, możliwych do wystąpienia skutkach.
Jeśli osiągnięcie napięcia 14.4V podczas ładowania na akumulatorze, czyli takiego, jakie daje instalacja samochodowa jest niewystarczające aby akumulator poprawnie oddał z siebie prąd, to znaczy, że mamy do czynienia z trupem, a traktując go defibrylatorem, sami możemy potrzebować opieki medycznej.

: wtorek 27 lut 2018, 19:42
autor: igi
Ok to ja jeszcze na szybko dodam - wyszukałem dane katalogowe akumulatorów co poza bannerem nie było łatwe, centry nie udało mi się znaleźć w ogóle. I tak: używany przeze mnie banner power bull professional 75Ah 680A waży 19kg.

Odpowiednik Varty - varta silver dynamic 74Ah 750A waży 17 kilo - dwa kg mniej!! I oczywiście ta różnica to nie obudowa a masa płyt :).

: wtorek 27 lut 2018, 21:28
autor: endrju1
Bo teraz się nie robi płyt, tylko siateczkę.
Swoją drogą, nie wiem co wy macie za auta (albo zimy/lata cięższe), ale je od ponad 3 lat jeżdżę z najtańszym chińczykiem pod maską (kupiony na szybko i jak najtaniej bo krucho było z gotówką, a miał tylko okres gwarancji wytrzymać) i jeszcze ani razu nawet go nie doładowałem. Dodam że użytkuję auto z różnym natężeniem, niekiedy długie trasy, innym razem tylko dojazd do pracy (ok2-3km, więc aku ma prawo się nie doładować), a niekiedy auto stoi 2tyg. i więcej nie odpalany i po postoju nie ma problemu z odpaleniem.
Nie wykluczam, że z tanimi akumulatorami może być tak jak z całą chińską produkcją, że raz się trafi badziew, innym razem coś całkiem udanego.

: wtorek 27 lut 2018, 22:49
autor: igi
No ja mam tdi, 90% miasto, krótkie odcinki. Kiedyś odcinki po 2-3 km, teraz 500m w jedną, 500m w drugą, w ciągu dnia różnie - po kilka km, i wieczorem jakies 3 km jednym ciągiem.

Czasami nawet cały miesiąc nie ma dłuższej trasy więc akumulator ma naprawdę ciężko.

Latem więcej tras, na ogół co weekend jakiś dłuższy wyjazd więc latem aku ma u mnie dobrze, ale zima go dobija ;)

A uprzedzając pytania - 500m mam do roboty, ale mam kilometrówkę więc muszę się stawiać autem.

: środa 28 lut 2018, 09:54
autor: Sosenia
igi pisze:Do tego nie znam ani jednej osoby której udało by się skutecznie zareklamować akumulator.
Mi się raz udało marketowy za 3. próbą udowodnienia, że nie trzyma pojemności wymienić na nowy - podobny jakościowo, ale zdążyłem sprzedać razem z samochodem. Teraz zastanawiam się, czy warte to było przekładanie, chodzenie, reklamowanie i proszenie się o swoje. Nerwów, czasu i kosztów nikt mi nie wynagrodził poza wielkim ukłonem w moją stronę i wymianą wiekszego szajsu na mniejszy...

Ale tak samo znam wiele informacji, że ktoś kupił akumulator, jak się zaraz okazało już zasiarczony bez skutecznej reklamacji, bo producent orzekł, że wina jest kupującego za złe uzytkowanie. I koniec.

Między marketowym, nienajtańszym za 400zł a oryginalnym z ASO (2.2 dCi Espace IV) po rabacie za 600zł wychodzi 200zł różnicy, wtedy sie zastanawiałem i kupiłem tańszą wersję. We wspomnianym wczesniej samochodzie (1.8 TDDI Focus Mk1), jak przyjdzie czas wymiany to chyba jednak zastanowię się nad oryginalnym i tego samego typu co staruszek. Miałem z nim zawsze spokój... A i dzisiaj, mimo, że nie chciał się ostatnio ładować, drugi dzień przy -18° i 20 sekundach pracy rozrusznika dojechałem do pracy.

: środa 28 lut 2018, 10:57
autor: ptja
U mnie 1,9 TDI parkowany pod chmurką też zarzynał baterie. Teraz stoi w garażu, temperatura > 0, przebiegi po ~10km w jedną stronę i chyba problemy się skończyły.
Pod chmurką stoi benzynowy 1,1, odpalany raz na parę dni i nawet nie pamiętam, jak dawno kupiłem akumulator do niego (i raczej nie firmowy). Stopień sprężania, świece żarowe i pojemność skokowa jednak mają znaczenie...