Strona 2 z 2

: sobota 10 mar 2012, 17:09
autor: Pyra
Witam
Otóż dziś właśnie otrzymałem tytułową latarkę. Faktycznie po wyłączeniu przyciskiem LED delikatnie się świecił. Po rozebraniu lampki....

Obrazek
Wskazywało by to jednoznacznie na zalanie, szczególnie że blaszka minusowa zasilania też miała niebieskie wykwity.

Obrazek
Przednia część płytki też nie oparła się działaniu wilgoci.

Obrazek
Po odlutowaniu pojemnika baterii, oczom ukazał się pełen obraz zniszczeń...
Wykwity to dość podejrzane, gdyż ścieżki się nie utleniły, zostały pozłocone, wygląda na to, że degradacji uległa substancja zabezpieczająca, którą pokryto płytkę z elementami.

Obrazek
Po oczyszczaniu tego fragmentu płytki, objawy jednak nie ustąpiły, wywnioskowałem więc, że uszkodzenia znajdują się pod elementami.
Po wylutowaniu elementów i dokładnym oczyszczeniu przestrzeni pomiędzy ścieżkami, zrobiłem próbę i tu miła niespodzianka, LED się nie świecił, ale został tylko jeden tryb ;)

Obrazek
Po wlutowaniu elementów spowrotem, (przy okazji musiałem wymienić uszkodzony rezystor 12k, niestety nie dysponowałem takim elementem w tolerancji 1% i wlutowałem 5%) lampka zaczęła działać tak jak powinna, po wyłączeniu panuje ciemność. Przy okazji wyczyściłem też spód MCPCB, bo też był nieźle skorodowany i nałożyłem trochę pasty termo, dla lepszego kontaktu diody pomiary temperatury. Całość pokryłem żoninym lakierem do paznokci, aby zabezpieczyć ponownie przed wilgocią.

Obrazek
Tu jeszcze zdjęcie przedniej strony płytki, gdzie ładnie widać, iż za tryby odpowiadają odpowiedni włączane w szereg z diodą rezystory...

Tak więc czołówka jest gotowa do dalszej eksploatacji.

Nasuwa się jednak jeden wniosek, niestety lampka nie jest 100% wodoszczelna. :-(

Pozdrawiam

: sobota 10 mar 2012, 18:58
autor: krzycho_
Zawsze się dziwię co ludzie w tym Petzlu widzą , z reguły taki delikwent po odpaleniu XM-L@3A jest zgaszony na zawsze :mrgreen:

: sobota 10 mar 2012, 19:24
autor: yahoo
krzycho123 pisze:Zawsze się dziwię co ludzie w tym Petzlu widzą , z reguły taki delikwent po odpaleniu XM-L@3A jest zgaszony na zawsze :mrgreen:
No ja na ten przykład dostałem swoją kilka lat temu w prezencie od Obywatelki Małżonki. I mimo pewnych drobnych niedogodności, o których w tym wątku - jestem całkowicie zadowolonym userem;)

Pyra: dziękuję. Jesteś Wielki :)

--
pzdr
yahoo

: sobota 10 mar 2012, 21:16
autor: Calineczka
krzycho123 pisze:Zawsze się dziwię co ludzie w tym Petzlu widzą , z reguły taki delikwent po odpaleniu XM-L@3A jest zgaszony na zawsze
aj tam aj tam, a ja dziecku wieczorami bajki przy tym właśnie petzlu czytam, nawet dioda nie wymieniona i innej lampki na jej miejsce nie widzę. Zwłaszcza XM-L a na 3A puszczonego. mam sentyment do tego staruszka....z innym egzemplarzem z kolei dłubałem w podziemiach gdańskiego teatru.....też wystarczyło.

: sobota 10 mar 2012, 21:20
autor: krzycho_
Calineczka no ja rozumiem , miałem na myśli takich co Petzl jest dla nich jedynym i "słusznym" światełkiem :mrgreen:

Sama konstrukcja tej lampki jest solidna i trwała, też myślałem że lepiej znosi wodę - warto byłoby w takim razie uszczelnić obie połówki chociażby silkonem bezbarwnym na brzegach.

: sobota 10 mar 2012, 21:33
autor: Pyra
krzycho123 pisze:warto byłoby w takim razie uszczelnić obie połówki chociażby silkonem bezbarwnym na brzegach.
Niestety jest to trudne, soczewka jest uszczelniona oringiem, dioda sygnalizacyjna też ma uszczelkę (sądzę, że tędy przedostała się woda), a reszta to pokrywa komory baterii.

Pozdrawiam