: wtorek 22 lip 2008, 21:37
Fragment dyskusji przeniósł się na chwilę na PW, ale już wraca - kolega kulasart zadał bardzo ciekawe pytania:
> jak czułe są czujniki Halla
To zależy - są takie, które stosowane są w medycynie, czy astronomii i są bardzo czułe (bez problemu określają i mierzą pole magnetyczne ziemi), a są i takie, dla których aby wykryć pole trzeba magnes zbliżyć bardzo blisko.
> czy one reagują tak samo na oba bieguny magnesów czy może istnieją takie, które rozróżniają biegun S od bieguna N?
Są i takie i takie.
Dość powszechnie stosowane są czujniki pola magnetycznego działające tak samo jak kontaktron, tylko elektroniczny i w mniejszej obudowie.
Czujniki takie są powszechnie stosowane np. w wentylatorkach ze stałym stojanem (wirujący pierścieniowy magnes), czyli inaczej mówiąc w silniczkach bezszczotkowych - ang. brushless motors, których w swoim komputerze każdy pewnie ma kilka.
Tam czujnik pola magnetycznego wygląda jak zwykły tranzystor (obudowa TO92).
Wykrywa on obecność oraz zaniki pola, które występują pomiędzy biegunami do przełączania par uzwojeń.
Czujniki takie zwykle są produkowane w 3-nóżkowych obudowach i mają następujące wyprowadzenia: zasilanie, masa i wyjście cyfrowe przeważnie typu OC (0-jest pole, 1-brak).
> Pytam o rozróżnianie biegunów bo jak powszechnie wiadomo pole magnetyczne rozchodzi się w przestrzeni.
Są czujniki (właśnie dokładnie te prawdziwe "hallotronowe"), które z zasady swojego działania, czyli bazując na efekcie Halla są w stanie nie tylko wykryć pole magnetyczne, ale i zmierzyć jego siłę oraz określić zwrot (biegunowość).
> Magnesy rozmieszczone blisko siebie mogłyby wywoływać jednolite pole magnetyczne a to z kolei uniemożliwiałoby nam uzyskanie kodu 01.
Zgadza się.
Więc powinny być albo ustawione naprzemiennie (raz N raz S do środka), albo z dużym odstępem, tak by dało się wykrywać ich pole w bliskiej odległości oraz jego brak (zanikanie) pomiędzy - ale to akurat nie jest zbyt dobry pomysł.
Inny sposób, to magnesy z biegunami położonymi nie w osi poprzecznej, ale wzdłuż (jak leży płasko, to z lewej ma S, a z prawej N) - są takie, choć mniej popularne.
> Jeżeli rozmieścilibyśmy magnesy naprzemiennie N-S-N-S-N-S etc, to czujnik zapewne reagowałby na pole tylko tego co jest nad nim.
I to wystarczy.
Zauważ, że pomiędzy nimi będziesz miał punkty o zerowym (lub bardzo małym) polu.
Wystarczy, aby "nad" 2-ma czujnikami przesuwając pierścień uzyskać pole detektowane tak:
czujnik 1: 0 0 1 1 0 0 1 1 0 0 1 ...
czujnik 2: 0 1 1 0 0 1 1 0 0 1 1 ...
I to już wystarczy, aby określić zmianę: kierunek, przesunięcie (liczbę kroków), a nawet prędkość.
Dokładnie na takiej samej zasadzie działają czujniki położenia (przesunięcia) X/Y w tradycyjnej myszce kulkowej.
Tyle że zamiast magnesów jest dioda LED (przeważnie podczerwona), a zamiast czujników pola magnetycznego są fotodiody (zwykle 2 przesunięte względem siebie umieszczone w jednej obudowie). Elementem roboczym jest obracająca się tarczka z nacięciami odpowiednio przesłaniającymi fotodiody.
> jak czułe są czujniki Halla
To zależy - są takie, które stosowane są w medycynie, czy astronomii i są bardzo czułe (bez problemu określają i mierzą pole magnetyczne ziemi), a są i takie, dla których aby wykryć pole trzeba magnes zbliżyć bardzo blisko.
> czy one reagują tak samo na oba bieguny magnesów czy może istnieją takie, które rozróżniają biegun S od bieguna N?
Są i takie i takie.
Dość powszechnie stosowane są czujniki pola magnetycznego działające tak samo jak kontaktron, tylko elektroniczny i w mniejszej obudowie.
Czujniki takie są powszechnie stosowane np. w wentylatorkach ze stałym stojanem (wirujący pierścieniowy magnes), czyli inaczej mówiąc w silniczkach bezszczotkowych - ang. brushless motors, których w swoim komputerze każdy pewnie ma kilka.
Tam czujnik pola magnetycznego wygląda jak zwykły tranzystor (obudowa TO92).
Wykrywa on obecność oraz zaniki pola, które występują pomiędzy biegunami do przełączania par uzwojeń.
Czujniki takie zwykle są produkowane w 3-nóżkowych obudowach i mają następujące wyprowadzenia: zasilanie, masa i wyjście cyfrowe przeważnie typu OC (0-jest pole, 1-brak).
> Pytam o rozróżnianie biegunów bo jak powszechnie wiadomo pole magnetyczne rozchodzi się w przestrzeni.
Są czujniki (właśnie dokładnie te prawdziwe "hallotronowe"), które z zasady swojego działania, czyli bazując na efekcie Halla są w stanie nie tylko wykryć pole magnetyczne, ale i zmierzyć jego siłę oraz określić zwrot (biegunowość).
> Magnesy rozmieszczone blisko siebie mogłyby wywoływać jednolite pole magnetyczne a to z kolei uniemożliwiałoby nam uzyskanie kodu 01.
Zgadza się.
Więc powinny być albo ustawione naprzemiennie (raz N raz S do środka), albo z dużym odstępem, tak by dało się wykrywać ich pole w bliskiej odległości oraz jego brak (zanikanie) pomiędzy - ale to akurat nie jest zbyt dobry pomysł.
Inny sposób, to magnesy z biegunami położonymi nie w osi poprzecznej, ale wzdłuż (jak leży płasko, to z lewej ma S, a z prawej N) - są takie, choć mniej popularne.
> Jeżeli rozmieścilibyśmy magnesy naprzemiennie N-S-N-S-N-S etc, to czujnik zapewne reagowałby na pole tylko tego co jest nad nim.
I to wystarczy.
Zauważ, że pomiędzy nimi będziesz miał punkty o zerowym (lub bardzo małym) polu.
Wystarczy, aby "nad" 2-ma czujnikami przesuwając pierścień uzyskać pole detektowane tak:
czujnik 1: 0 0 1 1 0 0 1 1 0 0 1 ...
czujnik 2: 0 1 1 0 0 1 1 0 0 1 1 ...
I to już wystarczy, aby określić zmianę: kierunek, przesunięcie (liczbę kroków), a nawet prędkość.
Dokładnie na takiej samej zasadzie działają czujniki położenia (przesunięcia) X/Y w tradycyjnej myszce kulkowej.
Tyle że zamiast magnesów jest dioda LED (przeważnie podczerwona), a zamiast czujników pola magnetycznego są fotodiody (zwykle 2 przesunięte względem siebie umieszczone w jednej obudowie). Elementem roboczym jest obracająca się tarczka z nacięciami odpowiednio przesłaniającymi fotodiody.