www.swiatelka.pl

Może za dużo do tematu nie wnoszę, ale chcę powiedzieć, że zbyt "kombinujecie". To ma być prosta latarka, żeby rozświetlić trochę terenu. Nie musi się mieścić w kieszenie, nie musi świecić 5 godzin, nie musi mieć trybów. I 300zł to moim zdaniem za dużo.
Ja mam szperacz halogenowy 55w, w środku jest aku żelowy 6v 4Ah, zakupiony za 25zł na alledrogo. Od 2,5 roku świeci bez żadnego problemu, ładuję, świecę, i tak w kółko od lat. Mam nawet drugi akumulator, kupiony za 20zł w pierwszym lepszym sklepie elektronicznym. Moc jest, to w końcu 55w, a koszt bardzo mały. Obsługa też nie jest wymagająca. Z boku latarki jest gniazdko, takie jak od komórki, wkłada się tam bolec od ładowarki i czeka 10h. Nic więcej. Coś takiego byłoby, moim zdaniem, najlepszym rozwiązaniem.
Bo ja się pytam po co bajery, najnowsze diody, skoro to ma po prostu świecić?

Owszem ale jaki masz czas działania? 20-30-40minut maks a później bezużyteczność na 10h, taka latarka jest dosyć uciążliwa w użytkowaniu. Zaletą latarki z trybami jest to, że można ustawić jakiś niski tryb postawić ja na dupce i mamy oświetlony pokój gdy zabraknie prądu na np 10h. Za to zgadzam się nie trzeba zaraz wydawać 300zł bo i za połowę tej kwoty idzie kupić dobrą wytrzymałą latarkę łącznie z ładowarką i 2aku

Najprostsze rozwiązanie to dobra latarka na 2 baterie AA z diodą XP-G albo XP-E. Taka latarka jet lekka, wygodnie się ją trzyma i poświeci na kilkadziesiąt metrów. Jeśli rodzice będą chcieli i potrafili, to można dokupić im akusy Eneloop i ładowarkę, ale nie jest to wcale konieczne, jeśli z latarki nie korzysta się b. często. Taką dobrą latarkę można bez problemu kupić za cenę poniżej 200 zł. Przykłady? ITP SA2 Eluma, Olight T25 i inne.
Sam fakt, że rodzice do tej pory nie mają dobrej latarki, świadczy o ich podejściu do tematu. Nie ma co kombinować i najlepiej kupić coś bezobsługowego, na powszechnie dostępne baterie.

Za AA/AAA przemawia również fakt, że w awaryjnej sytuacji zawsze można pójść do kiosku i kupić "paluszki" czy też na chwilę wymontować takie ogniwa z pilota do TV

Pikom pisze:Proszę, nie demonizujcie. Troszkę przesadzacie moim skromnym zdaniem. Przecież "rodzice" nie oznaczają niedołężnych staruszków prawda?

O tym właśnie pisałem. Moim zdaniem poradzą sobie z obsługą Li-Ionów, ale nie koniecznie ładowanie ich w aluminiowej latarce jest takim dobrym pomysłem. W dodatku Li-Iony można w każdej chwili doładować. Mój ojciec zarżnął już niezliczoną ilość NiMh. Mimo, że wiele razy to tłumaczyłem, to zawsze przychodzi do mnie z tekstem "Weź to podładuj, za godzinę potrzebuję aparatu" i daje całkiem, lub co gorsza nie całkiem, rozładowane 2500mAh.

neutrinus pisze:zastanawiam się czy przy takich wymaganiach klasyczny akumulator żelowy nie byłby tańszy i bezpieczniejszy... Można go ładować ciągle małym pradem i nie wybucha zbyt mocno..

Moim zdaniem jest zbyt ciężki i duży. Do HIDa tak, ale do "zwykłej" latarki jakoś tego nie widzę.

Jeszcze raz polecam Solarforce L2P od Grega i 2 akumulatory. Tylko warto z Gregiem omówić kwestię zmiany trybów. Jak kupisz driver 10 trybami, dwuklikiem, ukrywaniem trybów i innymi bajerami, to mogą sobie nie poradzić. Wiem to z doświadczenia. Najlepiej by było 2-3 tryby przełączane klasycznie.

Tomeqp pisze:i daje całkiem, lub co gorsza nie całkiem, rozładowane 2500mAh.

Dlaczego "nie całkiem" jest gorsze od "całkiem"?

Przecież to właśnie całkowite rozładowanie Ni-MH nie jest zalecane za każdym razem, a jedynie raz na jakiś czas, bo jednak jeszcze efekt pamięci posiadają, drobny, ale jednak.

I też uważam, że jakaś prosta 2xAA to najlepszy wybór. Szczególnie dla nieoświeconych, którzy nie mieli styczności z latarkami o dużej mocy, a jedynie z żarówkami, to będzie światła aż nadto

Koledzy, w sumie zrobił się wielki teoretyczny offtop. Już chyba nie pomagamy prezentując swoje punkty widzenia - każdy (no prawie...) zaproponował coś od siebie a teraz wybór należy do autora wątku. Padło konkretne pytanie "co kupić" i trochę konkretnych odpowiedzi. Jak będą wątpliwości to pewnie padną pytania Jakoś nie widzę, by autor wątku zadawał dalsze pytania lub miał wątpliwości co do zasilania. Może ma już sprecyzowane potrzeby? . Proponuje więc przenieść dyskusję do osobnego wątku w "różnościach" gdzie będzie można poteoretyzować o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad kaczą nóżką...

maba pisze:

Tomeqp pisze:i daje całkiem, lub co gorsza nie całkiem, rozładowane 2500mAh.

Dlaczego "nie całkiem" jest gorsze od "całkiem"?

Pisząc "całkiem" miałem na myśli 0,9-0,8V. Oczywiście wiem, że rozładowanie do 0V skutkuje uszkodzeniem ogniw, ale na szczęście aparat na to nie pozwala.

Koniec OT z mojej strony.

Dziękuję bardzo za wszystkie porady i odpowiedzi.

Autor nie zadawał pytań i siedział cicho bo był z dala od netu. Wrócił, poczytał wszystko i nadal nie jest pewny co kupić. I Solarforce wygląda kusząco i Xtar XM-L. Wyglądają super, są małe, poręczne, zapewne pancerne, ale czy te wszystkie plusy, które chyba są w tym przypadku zbyteczne nie powodują, że mocniej świeciło by coś mniej poręcznego, cięższego i nie wyglądającego tak ładnie- czyli czy to taki Mactronic, czy też coś podobnego? Wydaje mi się, że przy tych latarkach jest też spore przyłożenie wagi do rzeczy które do użytku który przedstawiłem są raczej zbędne, ale pewnie głupoty piszę

Co do obsługi, ładowania itp. to rodzice nie będą mieli z tym problemów. Ojciec ma cały warsztat przydomowy w którym maszynerii co nie miara i to ja prędzej bym się tam zgubił z tym co, gdzie i ile czasu ładować. Także tu problemów nie powinno być. Chociaż tak jak pisaliście 20 trybów i funkcje wiązania krawatów są raczej zbędne To ma porządnie świecić, najlepiej i rozświetlać najbliższą okolicę i snopem dać sprawdzić odległe krzaki, czy jakieś licho się nie czai Ale nie wiem, czy taki sposób świecenia jest możliwy. Chociaż jak patrzę na recki choćby tego iTP A6 to chyba doświetla on i otoczenie i snopem dalszy teren?

W np. tym wątku są zdjęcia, a których widać jak świecą mocne latarki.

Ja polecę itp A6 polestar. Bardzo dobra latarka, do tego na akumulatorki AA więc powszechnie stosowane zasilanie.

Szeroki strumień światła wg mnie jest najlepszy do przytoczonego w pierwszym poście zastosowania.
Latara świeci mocno, jest solidna i poręczna. Nie jest kieszonkowa ale też nie trzeba walizki na kółkach, żeby ją mieć przy sobie wychodząc przed dom.

hmm, a może Olight S35 ?
Zasilanie 3xAA, XM-L....dobra marka....

Chmmm...
Spróbujmy podsumować.
1. dioda - chyba wszyscy zgodzą się, że w terenie dla większej ilości światła dobra byłaby XM-L (można rozważać inne)
2. Zasilanie - korzystamy ze standardowych akusów AA, bądź też inwestujemy i przerzucamy się na inną jakość li-ion a wtedy 18650. Należy trochę pomyśleć nad tym ze względu na specyfikę używania (ładowanie, zabezpieczenia, etc.) poszczególnych typów. Czytać forum i pytać w razie wątpliwości.
3a (AA) - Jeśli tak, to coś na 3 bądź więcej ogniw. Latarka na 3 ogniwa (zaproponowana przez Calineczkę jest bardzo ciekawa!) mała poręczna, mniej światła, krótszy czas działania niż latarki na większą ilość.
3b (18650) - Można kupić latarkę na jedno lub więcej ogniw. Ilość światła będzie porównywalna, a różnić się będą przede wszystkim długością działania (przy jednym przyzwoitym 45 do 60 minut na pełnej mocy).
Po podjęciu decyzji 1, 2, 3 wybierać w mnogości na rynku kierując się zasobnością portfela, estetyką i odrobiną ... rozsądku ( ). Na ogniwo 18650 jest zdecydowanie więcej modeli i proponowałbym szukać tych o głębszym reflektorze, co powinno dać większy zasięg przydatny w terenie.
Życzę udanego wyboru, zadowolenia obdarowanego i ... połknięcia bakcyla!

Obecnie za stówkę z przesyłką można dorwać SA2 R5 - ilość światła dla nieoświeconego powala.

A jeśli okaże się, że za mało, to dopiero wtedy bym pomyślał nad 18650

Na KAI promocja klona TK, 35$ z wysyłką, wszystko urwie autorowi wątku