Strona 2 z 3

: niedziela 04 wrz 2011, 20:47
autor: toms_
Na stronach CPF była o tym dyskusja i nawet jakieś grupowe zakupy. Ale opinie testujących nie były już takie różowe. Żeby to zadziałało, musi być spełnione kilka warunków:
-latarka musi mieć włączanie typu "twist", czyli przez przekręcanie głowicą
-nie może być sprężyny w środku, bateria musi być dociskana na sztywno
...Jeśli te warunki są spełnione, to trzeba mieć na uwadze następujące ograniczenia:
-po ściśnięciu materiału QTC i ustawieniu jakiejś odpowiadającej nam jasności, nie będzie ona utrzymywana stabilnie. Po kilku minutach materiał pod wpływem ścisku zaczyna się układać, zmienia swoją strukturę i następuje samoczynna zmiana jasności
-żywotność QTC to tysiąc ...może kilka tysięcy cykli sprężania/rozprężania
-przy przekręcaniu głowicy na którejś z powierzchni QTC wystąpi skręcanie/tarcie, co dodatkowo skraca żywotność
QTC to nie jest żadna nowinka techniczna i producenci latarek wiedzą o jego możliwościach, jednak ze względu na powyższe ograniczenia, nie jest on stosowany w sprzęcie masowo produkowanym. A PEAK ma jakieś swoje patenty na to, nie wiem czy czasem QTC nie jest tam zamknięte w jakimś tłoczku (co eliminuje tarcie/skręcanie tego tworzywa).

: niedziela 04 wrz 2011, 22:27
autor: mihas
-latarka musi mieć włączanie typu "twist", czyli przez przekręcanie głowicą

Nie tyle włączanie co po prostu możliwość skręcania/rozkręcania dwóch części body, a to mają akurat niemal wszystkie latarki. Dodatkowy włącznik z tyłu w niczym nie przeszkadza, a nawet pomaga - dzięki niemu QTC służy tylko do ustawienia i zapamiętania poziomu jasności( mniej więcej ).
Na pewno lepsza będzie też latarka z "gęstym" gwintem o "małym skosie", to umożliwi precyzyjniejszą kontrolę ściśnięcia pastylki.
-nie może być sprężyny w środku, bateria musi być dociskana na sztywno
Dzięki temu mamy prosty mechanizm ściskający QTC(np. spłaszczenie będzie dokładnie takie jak odcinek o jaki dokręcimy głowicę). Myślę jednak, że dodanie sprężyny pozwoliłoby na dokładniejsze ustawienie kompresji pastylki.
-po ściśnięciu materiału QTC i ustawieniu jakiejś odpowiadającej nam jasności, nie będzie ona utrzymywana stabilnie. Po kilku minutach materiał pod wpływem ścisku zaczyna się układać, zmienia swoją strukturę i następuje samoczynna zmiana jasności
To nieuniknione, jednak zobaczymy jak duża będzie ta zmiana.
-żywotność QTC to tysiąc ...może kilka tysięcy cykli sprężania/rozprężania
-przy przekręcaniu głowicy na którejś z powierzchni QTC wystąpi skręcanie/tarcie, co dodatkowo skraca żywotność
Nie wiem jak poradził sobie z tym problemem Peak, ale ja już mam pomysł na zabezpieczenie pastylki przed ścieraniem. Trzeba po prostu umieścić ją w plastikowej puszce z metalowym dnem i wierzchem. Ruchoma strona puszki musi mieć wypustki tak, żeby mogła poruszać się w górę i dół jak tłok, ale nie może się obracać. Coś takiego:
Obrazek

: niedziela 04 wrz 2011, 23:25
autor: Nightmare
Przecież niektóre latarki ( np SF Skyline) mają możliwość płynnej zmiany natężenia światła bez skręcania i magicznych pastylek:)

: niedziela 04 wrz 2011, 23:55
autor: Pyra
XiJaro pisze:Przecież niektóre latarki ( np SF Skyline) mają możliwość płynnej zmiany natężenia światła bez skręcania i magicznych pastylek:)
Nitecore D20, iTP SA.. SC..

: poniedziałek 05 wrz 2011, 09:35
autor: toms_
mihas pisze:
-nie może być sprężyny w środku, bateria musi być dociskana na sztywno
Dzięki temu mamy prosty mechanizm ściskający QTC(np. spłaszczenie będzie dokładnie takie jak odcinek o jaki dokręcimy głowicę). Myślę jednak, że dodanie sprężyny pozwoliłoby na dokładniejsze ustawienie kompresji pastylki.
Sprężyna przeszkadza, bo wtedy ona jest ściskana zamiast QTC, a sam nacisk na QTC pozostaje na poziomie uniemożliwiającym wykorzystanie pełnego zakresu możliwości. Trochę osób już to testowało i takie były ich spostrzeżenia. Mimo wszystko powodzenia w próbach.

: czwartek 08 wrz 2011, 10:57
autor: Liro
greg pisze:
Nie spotkałem tego typu sterownika na prąd, dajmy na to, 3A. Z reguły są to drivery nisko prądowe, np. LTC3216 500mA praca ciągła, 1000mA błysk.
Sorki za zamieszanie, oczywiście chodziło mi o indukcyjny charge pumping.

: czwartek 08 wrz 2011, 15:05
autor: Calineczka
Liro, litości, masło maślane czy mi się wydaje?
Charge pump to BEZINDUKCYJNA przetwornica DC/DC, więc przeczysz definicji.

http://en.wikipedia.org/wiki/Charge_pump

: czwartek 08 wrz 2011, 23:37
autor: Liro
A jak byś nazwał indukcyjną? Switched power converter? ale kondensatorowy pod to tak samo podchodzi. Umówmy się na jakąś terminologię to będę pisał "prawilno".

: piątek 09 wrz 2011, 00:39
autor: Calineczka
Liro, może żeby ameryki nie odkrywać trzymajmy się tego co wiki proponuje:
http://en.wikipedia.org/wiki/DC-to-DC_converter

: piątek 09 wrz 2011, 12:14
autor: Tomeqp
Szczerze mówiąc mnie jakoś to miętolenie pastylek nie urzekło. :mrgreen: Bardziej widzę w tym zastosowanie jako czujnik nacisku, a nie w latarkach do precyzyjnej regulacji jasności. Zwłaszcza patrząc na ich wady.

Swoją drogą moja 15 letnia żarówkowa latarka nie potrzebowała "magicznych pastylek", a im mocniej wciskało się włącznik tym mocniej świeciła. Jako dziecko starałem się wcisnąć jak najlżej i słuchałem tajemniczego syczenia w środku. :lol:

: piątek 09 wrz 2011, 12:55
autor: mihas
Jak dla mnie to wszystko zależy od tego jakie będą straty. Muszę przyznać że mam obsesję na punkcie małych, prostych konstrukcji z długim czasem świecenia w bardzo niskim trybie, a to właśnie może być dobre rozwiązanie. Zmajstruję jakieś prymitywne światełko z qtc, lekko skręcę żeby uzyskać minimalną ale użyteczną jasność i okaże się ile wytrzyma. Póki co przesyłka jeszcze nie dotarła więc za wcześnie żeby coś konkretnego napisać.

edit.

Już je mam. Pierwsze wrażenia: mają wygląd i konsystencję jak małe kwadraciki wycięte z dętki rowerowej :) . Próbowałem zrobić test: Do pustego body włożyłem XP-G, akusa 10440 i QTC. Już miałem latarkę z regulowaną jasnością :). Skręciłem wszystko tak, aby dawało trochę światła( ok 5-10 lm ) i zostawiłem, żeby sprawdzić jak długo wytrzyma. Po 1,5 h zgasło, ale kiedy trochę dokręciłem znów zaczęło świecić i wytrzymało jeszcze ok 2 h. Problem w tym, że jak już sobie ustawimy bardzo niską jasność i tak zostawimy, to po kilku minutach samoczynnie wzrasta i to dużo... Spodziewałem się, że będzie na odwrót - pastylka się ułoży i jasność spadnie :roll: ). Nie zauważyłem żeby pastylka się nagrzała, chyba że zdążyła wystygnąć w ~3 s.
Nie mam jeszcze pomysłu jak sprawdzić straty, jednak coś w tym musi być, bo fabryczne latarki z QTC na jednej baterii 123 osiągają prawie 400 h świecenia w low.

: czwartek 09 sty 2014, 21:58
autor: ptja
Kurczę, fajne do świateł pod wodę, bo nie trzeba by przejmować się izolacją gwintu, ale ten 1 om to trochę dużo...

: czwartek 09 sty 2014, 22:07
autor: mihas
1 Ohm to taka umowna granica, podobno można zejść niżej. Rozumiem, że chodzi o ograniczenie strat mocy związanych z dodatkową rezystancją ?

: czwartek 09 sty 2014, 23:21
autor: ptja
mihas pisze:1 Ohm to taka umowna granica, podobno można zejść niżej. Rozumiem, że chodzi o ograniczenie strat mocy związanych z dodatkową rezystancją ?
tak.
W latarce podwodnej mamy (umownie) 2 typy: nieduże do ręki i duże z osobnym kanistrem z akumulatorami mocowanym na pasie (albo do butli). W wersji z kanistrem zastosowanie kontaktronu+mosfet nie jest trudne do zrealizowania, ale gdy na ręce ląduje coś niedużego z 1S (z 18650, 26650 albo 3xAA/AAA) i XM-L, to już ten 1 om przy 2-3A robi różnicę.
Typowym sposobem włączania jest dokręcenie głowicy lub zakrętki (trzeba zapewnić by nie dochodziło do połączenia przed dokręceniem, a po dokręceniu było pewne), więc zastosowanie QTC byłoby świetne - gdyby nie ten om.
Ale można pastylkę dać w dzielnik bramki mosfeta i chyba to zadziała.

: piątek 10 sty 2014, 00:01
autor: mihas
O co chodzi z tą izolacją gwintu?
Nigdzie w sieci nie udało mi się znaleźć informacji o startach mocy w QTC. Jedni piszą, że to działa jak zwykły nastawny rezystor, inni twierdzą, że to co innego i z racji zjawisk kwantowych nie generuje ciepła. W cuda nie wierzę, ale nie daje mi to spokoju.
Z ciekawości spróbowałem zmierzyć opór pastylki multimetrem. Przy zwarciu przewodów otrzymałem 0,5 Ohma i zakładam, że to rezystancja samych przewodów. Następnie pomiędzy przewody włożyłem pastylkę i stopniowo ściskałem, żeby zobaczyć jak niską rezystancję uda mi się uzyskać. Bez problemu zszedłem do ok 2 - 1 Ohma, a mocno ściskając w palcach jednej ręki udało mi się osiągnąć również wcześniejsze 0,5 Ohma (druty cały czas były odizolowane tą pastylką).
Już sam nie wiem co o tym myśleć, więc jutro spróbuję przepuścić przez tą pastylkę kilka amperów i po prostu sprawdzę organoleptycznie czy się nagrzeje, bo nie uwierzę dopóki nie dotknę :).